Poród martwego dziecka - tęczowa ciąża i tęczowe dziecko
-
WIADOMOŚĆ
-
KA, Mamo Eryka trzymam ogromnie kciuki! Przykro mi ze komplikacje dokładają stresu ale ważne, ze jesteście pod dobra opieką i lekarze dmuchają na zimne
U mnie względnie ok, na razie 11 tc + 5 dni. Za tydzień mam prenatalne i stres jest ogromny. Trzymajcie proszę kciuki. na ostatnich badaniach wszystko było ok ale przed każdą kolejną wizytę jest strach. Poza tym na razie znoszę to lepiej niż myślałam, oczywiście sa nerwy ale na mam też dobre dniMamaEryka, KA, Insane, sewi3 lubią tę wiadomość
-
Kurcze jest mi naprawdę… (żeby to dobrze zabrzmiało) wspaniale z tym, że tak wiele z nas już jest w kolejnych ciążach, że się nie poddajemy. Ja wiem, wiem, to ciągła walka, ale kto teraz da radę, jak nie my.
Jeśli podczytują nas teraz lub za jakiś czas trafią tu kolejne mamy, to wierzę, że im też to ogromnie pomoże i pokaże, że świat się nie kończy i żyjemy dalej.
Ja nam nie współczuję, ja nas podziwiam.
Dołączyłam w końcu do staraczkowrj grupy, bo stwierdziłam, że chce móc i próbować czuć się normalnie. Mieć prawo do szczęścia. Walczymy i wiem, że jak się uda to na pewno w mojej głowie zacznie się kolejny etap, ale chcę dalej móc czerpać radość z życia. Bo inaczej to nic nie miałoby już sensu.MamaEryka, OldMe-NewMe, sewi3 lubią tę wiadomość
40 tc 💔 -
Cześć dziewczyny,
Bardzo się cieszę że napisaliście tutaj wszystkie 🤍
Też w tym cyklu rozpoczęłam starania zobaczymy co będzie.
Wydaje mi się że to już duża odwaga że zaczynamy
Niech te słońeczne miesiące przyniosą nam wszystkim nasze upragnione szczęściaNatalia, mama Franciszka , Insane, sewi3 lubią tę wiadomość
-
Zastanawiam się kiedy po tym co się stało,jest dobry moment na kolejną ciążę? Skąd wiadomo?12.12.2019- 4kg,54cm- zdrowa Izabela!
03.10.202💔 3480g,58cm,38tc Różyczka.👼😭
Mutacje hetero pai1 i mthfr1
Świat rozsypal się jak cienkie lustro. Na miliony kawałków a ja trwam.
Boże,dlaczego wymyśliłeś los człowieka który musi iść przez życie sam? Całkiem Sam. -
Kreska41 wrote:Zastanawiam się kiedy po tym co się stało,jest dobry moment na kolejną ciążę? Skąd wiadomo?
Myślę, że dobry moment to taki, w jakim zdecydowałybyśmy się i bez naszego tragicznego bagażu. Kiedy czujesz, że chcesz. I wiesz, że to będzie nowe życie. Nowe w sensie kolejne. Bo kto nam zabroni chcieć ciąży tak po prostu?
Ja tuż po stracie, jeszcze na sali porodowej panicznie wręcz musiałam być w ciąży. Długo miałam w głowie to uczucie, ale teraz wiem, że to była taka psychiczna potrzeba dokończenia ciąży. Teraz przy staraniach już wiem, że etap tamtej ciąży jest zamknięty. Potrzebuję dziecka, ale wiem, że to nie będzie już tamten synek. Zazdroszczę wielu z Was, że macie już starsze dzieciaczki. Ale to pozytywna zazdrość, żeby nie było
Często się boję, czy będę umiała pokochać kolejne dziecko. Ale wtedy powtarzam sobie usłyszane kiedyś piękne zdanie, że „miłość się mnoży, a nie dzieli”.sewi3, Kreska41 lubią tę wiadomość
40 tc 💔 -
Insane wrote:Myślę, że dobry moment to taki, w jakim zdecydowałybyśmy się i bez naszego tragicznego bagażu. Kiedy czujesz, że chcesz. I wiesz, że to będzie nowe życie. Nowe w sensie kolejne. Bo kto nam zabroni chcieć ciąży tak po prostu?
Ja tuż po stracie, jeszcze na sali porodowej panicznie wręcz musiałam być w ciąży. Długo miałam w głowie to uczucie, ale teraz wiem, że to była taka psychiczna potrzeba dokończenia ciąży. Teraz przy staraniach już wiem, że etap tamtej ciąży jest zamknięty. Potrzebuję dziecka, ale wiem, że to nie będzie już tamten synek. Zazdroszczę wielu z Was, że macie już starsze dzieciaczki. Ale to pozytywna zazdrość, żeby nie było
Często się boję, czy będę umiała pokochać kolejne dziecko. Ale wtedy powtarzam sobie usłyszane kiedyś piękne zdanie, że „miłość się mnoży, a nie dzieli”.Insane lubi tę wiadomość
12.12.2019- 4kg,54cm- zdrowa Izabela!
03.10.202💔 3480g,58cm,38tc Różyczka.👼😭
Mutacje hetero pai1 i mthfr1
Świat rozsypal się jak cienkie lustro. Na miliony kawałków a ja trwam.
Boże,dlaczego wymyśliłeś los człowieka który musi iść przez życie sam? Całkiem Sam. -
Insane wrote:Myślę, że dobry moment to taki, w jakim zdecydowałybyśmy się i bez naszego tragicznego bagażu. Kiedy czujesz, że chcesz. I wiesz, że to będzie nowe życie. Nowe w sensie kolejne. Bo kto nam zabroni chcieć ciąży tak po prostu?
Ja tuż po stracie, jeszcze na sali porodowej panicznie wręcz musiałam być w ciąży. Długo miałam w głowie to uczucie, ale teraz wiem, że to była taka psychiczna potrzeba dokończenia ciąży. Teraz przy staraniach już wiem, że etap tamtej ciąży jest zamknięty. Potrzebuję dziecka, ale wiem, że to nie będzie już tamten synek. Zazdroszczę wielu z Was, że macie już starsze dzieciaczki. Ale to pozytywna zazdrość, żeby nie było
Często się boję, czy będę umiała pokochać kolejne dziecko. Ale wtedy powtarzam sobie usłyszane kiedyś piękne zdanie, że „miłość się mnoży, a nie dzieli”.12.12.2019- 4kg,54cm- zdrowa Izabela!
03.10.202💔 3480g,58cm,38tc Różyczka.👼😭
Mutacje hetero pai1 i mthfr1
Świat rozsypal się jak cienkie lustro. Na miliony kawałków a ja trwam.
Boże,dlaczego wymyśliłeś los człowieka który musi iść przez życie sam? Całkiem Sam. -
Insane wrote:KA, MamoEryka - co u Was?
Myślę o Was codziennie
Hej kochana! Dziękuje że o nas myślisz ❤️ ja też czesto się zastanawiam co tam u Was i jak dajecie radę.
U nas odstukać, odpukać dobrze. Odpisuje dopiero teraz bo chciałam być już po wizycie ktorą miałam dzisiaj. Szew trzyma, wymazy pobrane, maluch rośnie w idealnym tempie, nie jest za duży, nie jest za mały, krzywa cukrowa też git- nie mam cukrzycy. Lekarz się smiał, że nawet morfologia mi się po szpitalu poprawiła wiec dieta szpitalna mi nie służy 😅
Oby tak do końca... już siłą rozpędu do tego chociaż 37 tyg. -
Mamo Eryka, też czekałam na wiadomość od Ciebie, cieszę się razem z Wami i trzymam kciuki za Was i za wszystkie dziewczyny 🙂
MamaEryka lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny kochane potrzebne mi dobre myśli bo ja już chyba odpuściłam nadzieję 😞 w lutym poronienie, zaczęliśmy od tego cyklu stania o 🌈malucha ale jakoś nie mam w sobie wiary że los nagle miałby się do mnie uśmiechnąć 😞zupełnie przestałam wierzyć że może być mi dane dziecko 😞
Podpowiedzcie jak Wy sobie radziliście z tym ? Z brakiem nadziei, z obawami że się nie uda ? Staram się wierzyć na siłę ale jakoś mi to nie idzie. Co się nastawię to głos w głowie mówi żebym się nie nastawiała bo nic z tego. Czuję się pogubiona.
Ogromne kciuki za Was wszystkie dziewczyny ! I te już w ciąży i te walczące o nią 🤰❤️💪
W ogóle czytając te posty na forum aż mnie czasami ciarki przechodzą jak kobiety są silne i dzielne i jak ciągle wstają po tym co je zwala z nóg 💪Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 maja, 17:58
-
MamaEryka wrote:Hej kochana! Dziękuje że o nas myślisz ❤️ ja też czesto się zastanawiam co tam u Was i jak dajecie radę.
U nas odstukać, odpukać dobrze. Odpisuje dopiero teraz bo chciałam być już po wizycie ktorą miałam dzisiaj. Szew trzyma, wymazy pobrane, maluch rośnie w idealnym tempie, nie jest za duży, nie jest za mały, krzywa cukrowa też git- nie mam cukrzycy. Lekarz się smiał, że nawet morfologia mi się po szpitalu poprawiła wiec dieta szpitalna mi nie służy 😅
Oby tak do końca... już siłą rozpędu do tego chociaż 37 tyg.
To cudownie! Bardzo się cieszę! ❤️ niech rośnie zdrowo i bądźcie szczęśliwi ❤️ Trzymam kciuki za Was, jak my wszystkie zapewne. Pisz czasami Jesteście naszymi promykami nadziei 😊40 tc 💔 -
Cześć! U nas powoli, powoli dodajemy kolejny dzień, mamy dzisiaj 29 tydzień!
W szpitalu byłam 7 dni, po powrocie do domu mam nad sobą taką obserwację, że strach nawet talerz wstawiać do zmywarki. Dzisiaj pierwszy raz sama wyszłam - na badania. Wszystko bardzo leniwie i strasznie mnie to drażni, ale najważniejsze, że dalej jesteśmy na etapie czekania na Małą.
Z tym radzeniem sobie z emocjami to jest tak bardzo indywidualna kwestia, że ciężko coś doradzić i polecić złoty środek na ukojenie nerwów. Mnie drażni to, że za każdym razem jak ktoś pyta co u nas, my zawsze możemy sypać z rękawa dramatycznymi historyjkami. A ja nie chcę, żeby ktoś nas postrzegał jako smutnych, nieszczęśliwych ludzi. Tym bardziej, że tacy nie jesteśmy. Czasami mam wrażenie, że to co się działo, czy dzieje teraz jest dlatego, że akurat my jesteśmy sobie w stanie z tym poradzić.
Insane, MamaEryka lubią tę wiadomość
-
KA wrote:(…) A ja nie chcę, żeby ktoś nas postrzegał jako smutnych, nieszczęśliwych ludzi. Tym bardziej, że tacy nie jesteśmy. Czasami mam wrażenie, że to co się działo, czy dzieje teraz jest dlatego, że akurat my jesteśmy sobie w stanie z tym poradzić.
Jakbym czytała o nas…
Trzymam kciuki! ❤️❤️❤️KA lubi tę wiadomość
40 tc 💔 -
OldMe-NewMe, po ostatniej stracie, przez chwilę myślałam, że to koniec, że najzwyczajniej w świecie nie mam siły na więcej dramatów. Ale dość szybko zrozumiałam, że chcę walczyć dalej.
Ten brak wiary w to, że się uda, jest całkiem normalny po naszych doświadczeniach. I niestety, nikt nam nie da gwarancji na powodzenie. Zostaje nadzieja. Dzięki temu forum, szczęśliwym historiom, rozbudzam ją w sobie. Też mam gorsze dni, dopadają mnie wątpliwości, strach, że koszmar się powtórzy. Jest ich na szczęście coraz mniej. Tobie też tego życzę!
KA, Mamo Eryka, naprawdę cudownie czytać, że u Was wszystko dobrze. Trzymajcie się ciepło. Odliczamy z Wami do szczęśliwego rozwiązania 💪❤️MamaEryka lubi tę wiadomość
13.12.2013 synek Oliwier 😍
06.2018 poronienie w 6tc😪
08.2018 poronienie zatrzymane w 8tc 😪
01.2023 poronienie w 6tc 😪
05.2023 poronienie w 7tc 😪
31.01.2024 Aniołek Adaś z 33tc 😭👼💔
"Jeśli czasem patrzysz w niebo, to znaczy, że jeszcze w coś wierzysz..."
05.10. - II 😍
14.10. - mamy ❤️ -
KA, MamoEryka, ostatnio prawie tu nie zaglądam, bo muszę sobie poukładać własne starania...🫣 ale tak bardzo czekam na każdą pozytywna informacje od Was... tak bardzo się cieszę, że one są... każdy dzień zbliża Was do szczęśliwego rozwiązania 🥰
MamaEryka, KA lubią tę wiadomość
27tc+3 - 😢 [*] 11.20
37tc+3 - 🌈
6tc+4 - 😭 [*] 07.24 - żegnaj okruszku...
3tc+4 💔
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _
X.2021 - start IVF
23.12.21 - transfer blastki ❄️4AA
29.12 - 6dpt - beta 39.40 mlU/ml
18.01 - 26dpt - 6+1 CRL 0.55cm i bijące serduszko 😍
01.03 - 12+1 I prenatalne 7.5cm chłopca 💙
21.04 - 19+3 - II prenatalne - 330g 💙
06.07 - 30+2 - III 25.08 - 1810g 💙
25.08 - 37+3 - 3220g i 54cm cudu jest juz ze mną
...
_ _ _ _
03.24 - wracamy po rodzeństwo
04.06 FET ❄️3AA 🙏🙏
09.06 - 5dpt. - ⏸️
06.07 - 7+2 💔
_ _ _ _
04.09 prog 41.8; 2dpt 18.4
05.09 - FET ostatniej szansy ❄️4AB
4dpt - ⏸️; beta 59.8🤯; prog 28.5
11.09 - 6dpt 80.4 💔 7dpt 79.8; 9dpt 98 🤯
___________
II IVF??????? 🤯😭🤯 -
sewi3 wrote:OldMe-NewMe, po ostatniej stracie, przez chwilę myślałam, że to koniec, że najzwyczajniej w świecie nie mam siły na więcej dramatów. Ale dość szybko zrozumiałam, że chcę walczyć dalej.
Ten brak wiary w to, że się uda, jest całkiem normalny po naszych doświadczeniach. I niestety, nikt nam nie da gwarancji na powodzenie. Zostaje nadzieja. Dzięki temu forum, szczęśliwym historiom, rozbudzam ją w sobie. Też mam gorsze dni, dopadają mnie wątpliwości, strach, że koszmar się powtórzy. Jest ich na szczęście coraz mniej. Tobie też tego życzę!
KA, Mamo Eryka, naprawdę cudownie czytać, że u Was wszystko dobrze. Trzymajcie się ciepło. Odliczamy z Wami do szczęśliwego rozwiązania 💪❤️
Bardzo Ci dziękuję sewi za te słowa ❤️trzymam za Ciebie kciuki ! ❤️💪MamaEryka lubi tę wiadomość
-
KA cudownie, że u Was wszystko dobrze! Bardzo się ciesze! ❤️ 29 brzmi już poważnie 😅 ja czekam na 30. Wiem że to żadna gwarancja ale łatwiej mi gdy wyznaczam sobie małe cele 😍
OldMe-NewMe wrote:Dziewczyny kochane potrzebne mi dobre myśli bo ja już chyba odpuściłam nadzieję 😞 w lutym poronienie, zaczęliśmy od tego cyklu stania o 🌈malucha ale jakoś nie mam w sobie wiary że los nagle miałby się do mnie uśmiechnąć 😞zupełnie przestałam wierzyć że może być mi dane dziecko 😞
Podpowiedzcie jak Wy sobie radziliście z tym ? Z brakiem nadziei, z obawami że się nie uda ? Staram się wierzyć na siłę ale jakoś mi to nie idzie. Co się nastawię to głos w głowie mówi żebym się nie nastawiała bo nic z tego. Czuję się pogubiona.
Ogromne kciuki za Was wszystkie dziewczyny ! I te już w ciąży i te walczące o nią 🤰❤️💪
W ogóle czytając te posty na forum aż mnie czasami ciarki przechodzą jak kobiety są silne i dzielne i jak ciągle wstają po tym co je zwala z nóg 💪
Zastanawiałam się co Ci napisać. Mi początkowo pomagały historie innych dziewczyn. Bardzo mnie to inspirowało. Dlatego przytocze pewnie poraz tysięczny moją 😅 nie jest idealna ale może troche poniesie Cię na duchu. O pierwszą ciąże staraliśmy się prawie dwa lata (wiem, dużo par stara się o wiele dłuzej ale mąż raczej z tych krótkodystansowców i pytał mnie o adopcje więc to ja musialam go stawiać do pionu że jeszcze walka nie skończona). W 23 tyg wraz z Erykiem prawie skończyło się wszystko. Prócz marzenia o rodzinie. Wiedziałam że będę walczyć. Nie dopuszczałam do głowy innych opcji. Wiedzialam że bedzie cieżko ale walka rozpoczęta.
Tak jak każda myślalam- a co jak się nie uda? Miałam sepsę i infekcje wewnatrzmaciczna to pewnie czeka mnie jeszcze zabieg czyszczenia a może macica w ogole nie bedzie już działać. Ale powtarzałam sobie że bylam już raz w ciazy to dlaczego nie miałabym być w niej drugi raz.
Udało się w drugim cyklu po porodzie. Nie planowana, zaskakująca, wymodlona. Tak miało być. Pierwszy raz tak gorliwie się modliłam.
Bywa ciężko, gwarancji brak, ale wciąż nie wiemy co czeka za rogiem. Życie jest bardzo zaskakujące- raz okrutne a raz najcudowniejsze. Wiele razy myślę że to nie fair. Czuję się tak bardzo doświadczona i przeczołgana i zniżona do parteru. W wielu 13 lat straciłam ukochanego tatę, rodzina się odsunęla, musialyśmy sprzedać dom i zostałyśmy bez dachu nad glową. Ale teraz wiemy że mamy cudownych przyjaciół, wybudowałysmy (3kobiety) dom, mama poznała cudownego mężczyznę z ktorym wzieła 2 ślub- bylam świadkiem 😅
Dlatego poddanie się to najgorsze co możemy sobie zrobić.
I na koniec cytat który przeczytałam lezac teraz w szpitalu- bardzo prosty ale trafia do mnie "ALBO SIĘ BOISZ ALBO ŻYJESZ".
Nie znam silniejszych kobiet niż wy!Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 maja, 09:31
JoAnn, OldMe-NewMe, sewi3, KA lubią tę wiadomość
-
MamoEryka nie wiem jak Ci dziękować. Po prostu dziękuję że podzieliłaś się swoją historią ❤️ dziękuję za słowa otuchy i kopa nadziei. Chyba właśnie dzis potrzebowałam usłyszeć żeby się nie poddawać. To prawda, na tym forum jest taka masa silnych kobiet ❤️z jednej strony to przykre bo to znaczy że spotkało nas wiele złego i trudnego ale z drogiej strony to piękne że powalone życiem podnosimy się i idziemy dalej. To forum dużo mi dawało zaraz po stracie i nadal daje bardzo wiele❤️siła jaką można czerpać tu w trudnych chwilach od Was dziewczyny jest niesamowita ! Nie znamy się, ale czuję się jakbym przychodziła tu pogadać z koleżankami które czasami trzeba podnieć na duchu a innego dnia to Ty potrzebujesz żeby ktoś podniósł Ciebie.
Dzięki dziewczyny za to że tu jesteście i dzieliście się tym co u Was ! To pomaga wielu z nas ☺️
MamoEryka trzymam za Ciebie mocno kciuki żeby wszytsko było dobrze ❤️❤️❤️ -
Mamo Eryka również dziękuję za Twoją historię 🤍
Też jestem pod wrażeniem jak silne jesteśmy.
Trzymam za Ciebie i KA mocno kciuki i wypatruje wiadomości od Was, wszystko musi być dobrze 🤍