Poród martwego dziecka - tęczowa ciąża i tęczowe dziecko
-
WIADOMOŚĆ
-
ZxZmania nie wiem jak będzie z tym leżeniem. Ale dam znać jakie będą zalecenia. Leżenie cały czas też nie jest dobre 🙁 Najgorszej, że mieszkam na 3 piętrze bez windy, a schody chyba niekorzystnie działają na szyjkę oh tyle wątpliwości. Ale staram się odrzucać ten zamęt w głowie i zajmować czymś innym głowę.
Natalio też oprócz zmęczenie nic mi nie jest, chociaż mąż twierdzi, że jestem mega rozkojarzona i zakręcona. Wypadłam z wizyt u mojej pani psycholog, bo kolidowało mi trochę z in vitro (pokrywające się terminy). A teraz jak się umówiłam to dopiero na 8.10. Nawet nie wiem czy będę mogła skorzystać z tej wizyty, ale na razie trzymam termin, bo może być wszystko do tego czasu. Mam nadzieję, że mimo wszystko dni, tygodnie i miesiące przejdą nam szybko i bezproblemowo.Natalia, mama Franciszka lubi tę wiadomość
-
Misiak wrote:ZxZmania nie wiem jak będzie z tym leżeniem. Ale dam znać jakie będą zalecenia. Leżenie cały czas też nie jest dobre 🙁 Najgorszej, że mieszkam na 3 piętrze bez windy, a schody chyba niekorzystnie działają na szyjkę oh tyle wątpliwości. Ale staram się odrzucać ten zamęt w głowie i zajmować czymś innym głowę.
Będę czekać na info i trzymać mocno kciuki!
Ja mieszkam na piętrze, ale kuchnie i łazienkę mamy na dole 🤯 więc w ciąży po schodach kursowałam po kilkanaście/kilkadziesiąt razy dziennie. Trzeba się oszczędzać 😔 Niestety my już zawsze będziemy wszystko analizować i myśleć o wszystkich możliwych zagrożeniach - rzeczy, które dziewczynom w bezproblemowych ciążach nawet nie przejdą przez myśl.
Natalia - uważam, że zdecydowanie warto rozważyć terapię. Obawy pewnie nie znikną jak za dotknięciem różdżki, ale warto spróbować. Terapeuta może pomóc poukładać pewne sprawy w głowie, a zamartwianie się i skupianie tylko na tym na pewno nie pomoże bobasowi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 sierpnia, 09:51
Natalia, mama Franciszka lubi tę wiadomość
29 lat
06.2024 💔💔 18tc
rekonwalescencja
Mutacja MTHFR, PAI - 1 (hetero)
insulinooporność, niedoczynność tarczycy
długie cykle po poronieniu
Wymazy MUCH ✅
Biopsja endometrium - październik? -
Natalia, mama Franciszka wrote:Misiak, Joann ja też wariuje 😞 nie potrafię się cieszyć, boję się o tym mówić, ostatnio w nocy się budziłam i miałam taki stres, że jest już pewnie po wszystkim 😢 mam inne objawy niż w pierwszej ciąży, a raczej poza zmęczeniem i czasami mdłościami nic mi nie jest, wkręcałam sobie nawet, że piersi przestały mnie boleć, ale później sobie przetłumaczyłam że one od początku mnie nie bolały 🤯 zamiast cieszyć się każdym tygodniem do przodu, a jest już ich 9, to czekam kiedy usłyszę informację, że serduszko już nie bije i to koniec 🥺 chyba potrzebuje się zapisać do jakiegoś psychoterapeuty…
Natalia cieszę się że napisałaś, myślałam ostatnio jak tam u Ciebie ❤️
Na nerwy i wkręcanie sobie różnych rzeczy nic nie pomogę bo sama sobie z tym nie radzę ... I to chyba coraz bardziej... czekam na wizytę 30 sierpnia
Ale cieszę się że jesteśmy tutaj razem na tym wątku i możemy sie wspierać 😊
O psychologu też myślałam ale pierwszy trymestr czułam się źle więc nie miałam siły iść może teraz się zdecyduje
Trzymam za Was kciuki
I za resztę dziewczyn też żeby do nas dołączyły już niedługo piszcie co tam u Was 🤍Natalia, mama Franciszka lubi tę wiadomość
-
Joann a przypomnisz czy u Ciebie był problem z szyjka czy coś innego ? Myślę że do 23 tc będzie u Ciebie najgorzej, ale jak to przejdziesz to więcej nadziei w Ciebie wstąpi 😊 chociaż wiadomo znając stąd tyle historii najbardziej odetchniesz jak będziesz tulić maleństwo 🥰
Miałaś już badania prenatalne ?
Ja teraz chodzę po lekarzach różnych co tydzień żeby tylko wiedzieć, że serduszko bije😓 ale zaraz już będzie można używać detektora tętna więc się będę mogła tym uspokajać.29.02.2024r. Franciszek 34 tc 👼 -
Nie, problemy z szyjka nie było, chociaż teraz na to bardziej zwracam uwagę i też pytam czasem, ogólnie u mnie przyczyna nie jest znana niestety...
Tak myślę że jak przejdę przez 2 trymestr to się może poczuje trochę lepiej ale no zobaczymy
Tak miałam prenatalne, dowiedziałam się że zdrowy chłopiec ryzyka niskie ale jak porównywałam moje wyniki to w pierwszej ciąży były prawie takie same wiec mnie to jakoś bardzo nie uspokoiło
No nic czekam do piątku na wizytę i zobaczymy co dalej ...
Chciałabym żeby teraz było dobrze...
A wy dziewczyny jak się trzymacie? -
To jest straszne ten brak przyczyny i nie wiadomo na co teraz zwracać uwagę 😞 ostatnio od jakiegoś lekarza usłyszałam żeby nie robić posiewu moczu co miesiąc bo samo badanie ogólne moczu jest miarodajne to poparzyłam się na niego czy on naprawdę to mówi… ja zamierzam robić posiew raz w miesiącu i zamierzam też robić posiewy na bakterie tlenowe, beztlenowe i grzyby, na szyjkę też zwracać szczególną uwagę, przecież z tego forum wiemy że u niektórych dziewczyn przyczyną była albo jakaś bakteria albo właśnie skracająca się szyjka to czemu tego nie pilnować bardziej ? Mam nadzieję że lekarz która mnie prowadzi ( a miałam dopiero jedną wizytę ) nie będzie taka „olewcza” …29.02.2024r. Franciszek 34 tc 👼
-
Mi w poprzedniej ciąży w zwykłym badaniu moczu ciągle wychodziły bakterie, a posiewy były czyste. Teraz też zrobiłam zwykle badanie moczu i znów bakterie dość liczne eh. Jutro mam wizytę u lekarza, którego rozważam na prowadzącego. Strasznie się boje tej wizyty, bo co jeśli coś będzie nie tak, już mi się czarne scenariusze włączają. Ja wiem, że u mnie przyczyną była szyjka i mimo, że znam przyczyne to jestem przerażona jak to będzie. Staram się wyłączyć to negatywne myślenie , ale głowa robi swoje.
-
sewi3 wrote:Misiak, mimo Twoich obaw gratuluję Ci z całego serca. Oby Maleństwo zostało z Wami ❤️
My jesteśmy po 6 nieudanym cyklu. I szczerze, nie wiem co nie działa. Teraz podejmiemy próbę ze stymulacją u mojej pani doktor, ale chyba tylko jedną i jeśli znów się nie uda to jazda do kliniki. Szkoda mi czasu na walkę z wiatrakami.
Zastanawiam się czy podczas porodu czegoś mi nie uszkodzono. Ręcznie przestawiano mi małego do porodu, bo był źle ułożony i czułam ogromną blokadę z prawej strony w trakcie skurczów partych... Coś okropnego, mimo znieczulenia 😔 Przedłużające się starania zaczynają mnie poważnie martwić i doszukuję się przyczyn tych problemów w różnych sytuacjach okołoporodowych...
Jak fam sewi u Ciebie? Ja dzisiaj już się poddałam i zapisałam nas do kliniki. Tak bardzo cieszyłam się w tamtej ciąży, że się udało i obyło bez tego bezdusznego miejsca. Czuję się, jakbym poległa na całej linii.
Mam nadzieję chociaż, że lekarka będzie w porządku i w końcu jej zaufam.40 tc 💔 -
Insane klinika niepłodność jak kolowiek brzmi nie jest bezdusznym miejscem. To właśnie tam poznałam bardzo empatycznych ludzi. Czuję się, że pracują z pasją i naprawdę pragnął naszego szczęścia 🙂 Wiele osób boryka się z niepłodność. Widzę to szczególnie teraz gdy rozpoczął się program rządowy in vitro i są takie tłumy w klinice. Nie jesteś z tym sama.
Insane lubi tę wiadomość
-
Misiak wrote:Insane klinika niepłodność jak kolowiek brzmi nie jest bezdusznym miejscem. To właśnie tam poznałam bardzo empatycznych ludzi. Czuję się, że pracują z pasją i naprawdę pragnął naszego szczęścia 🙂 Wiele osób boryka się z niepłodność. Widzę to szczególnie teraz gdy rozpoczął się program rządowy in vitro i są takie tłumy w klinice. Nie jesteś z tym sama.
Dziękuję za Twoje słowa. Mam nadzieję, że trafię właśnie na takich ludzi, o jakich piszesz.
Dzisiaj przechodzę jakieś załamanie i jest mi wyjątkowo okrutnie ciężko.40 tc 💔 -
Insane... Ja pamiętam jak po tym jak mala umarła mój mąż powiedział, że obiecuje mi, że zrobimy wszystko żeby mieć żywe dziecko, nawet in vitro... Ja siw broniłam, ale teraz wiem, że to była najlepsza decyzja... spotkałam tam ludzi którzy chcą nam pomóc spełnić marzenia... to tak jak z każdym innym "problemem" - ma serce jest kardiolog, na wzrok okulary, a tutaj klinika... jak się uda, to inaczej spojrzysz na klinikę... i nie mów zawiodłaś... bo e takim razie każda z nas zawiodła... Ja nawet dwójkę... i naturalnej ciąży yez nie ma... wiem jak boli każda porażka po stracie, ale wiem że czeka ma Ciebie to upragnione maleństwo... pi cichu liczę że na mnie jeszcze też.... 🤯
Insane lubi tę wiadomość
27tc+3 - 😢 [*] 11.20
37tc+3 - 🌈
6tc+4 - 😭 [*] 07.24 - żegnaj okruszku...
3tc+4 💔
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _
X.2021 - start IVF
23.12.21 - transfer blastki ❄️4AA
29.12 - 6dpt - beta 39.40 mlU/ml
18.01 - 26dpt - 6+1 CRL 0.55cm i bijące serduszko 😍
01.03 - 12+1 I prenatalne 7.5cm chłopca 💙
21.04 - 19+3 - II prenatalne - 330g 💙
06.07 - 30+2 - III 25.08 - 1810g 💙
25.08 - 37+3 - 3220g i 54cm cudu jest juz ze mną
...
_ _ _ _
03.24 - wracamy po rodzeństwo
04.06 FET ❄️3AA 🙏🙏
09.06 - 5dpt. - ⏸️
06.07 - 7+2 💔
_ _ _ _
04.09 prog 41.8; 2dpt 18.4
05.09 - FET ostatniej szansy ❄️4AB
4dpt - ⏸️; beta 59.8🤯; prog 28.5
11.09 - 6dpt 80.4 💔 7dpt 79.8; 9dpt 98 🤯
___________
II IVF??????? 🤯😭🤯 -
Krysia1411 wrote:Insane... Ja pamiętam jak po tym jak mala umarła mój mąż powiedział, że obiecuje mi, że zrobimy wszystko żeby mieć żywe dziecko, nawet in vitro... Ja siw broniłam, ale teraz wiem, że to była najlepsza decyzja... spotkałam tam ludzi którzy chcą nam pomóc spełnić marzenia... to tak jak z każdym innym "problemem" - ma serce jest kardiolog, na wzrok okulary, a tutaj klinika... jak się uda, to inaczej spojrzysz na klinikę... i nie mów zawiodłaś... bo e takim razie każda z nas zawiodła... Ja nawet dwójkę... i naturalnej ciąży yez nie ma... wiem jak boli każda porażka po stracie, ale wiem że czeka ma Ciebie to upragnione maleństwo... pi cichu liczę że na mnie jeszcze też.... 🤯
I ja chyba będę chciała od razu przejść do in vitro. Z pominięciem inseminacji i tych wszystkich innych bzdur. Nie mam już siły. Chcę odzyskać kontrolę nad swoim życiem. Moja walka o dziecko trwa już ponad trzy lata. Całe lata już uciekają mi przez palce. Jestem w takim zawieszeniu, bo nie mogę zaangażować się w nic innego. Wszystkie plany opieram tylko na tym, że przecież zaraz będę w ciąży to tego nie mogę, tamtego nie mogę, to może później…40 tc 💔 -
Znam to... ale ja nadam to robię .. nawet planując cokolwiek zastanawiam się czy będę w ciąży czy w trakcie drugiej procedury...
Może głupie pytanie, alw ile masz lat? Ja miałam 36 w klinice I sama moja lekarka powiedziała "skuteczność inseminacji nie jest duża, zwłaszcza w Pani wieku..."
Nie wiem jak to jest teraz z refundacja, czy nie będą naciskać na inseminacje... ale wierzę że wszystko się ułoży i niedługo będziesz w ciąży, po której przytulisz tego upragnionego malucha...
Ja odliczam dni... 9 dni do transferu... liczę że ostatniego i zamknę temat starań...Kreska41 lubi tę wiadomość
27tc+3 - 😢 [*] 11.20
37tc+3 - 🌈
6tc+4 - 😭 [*] 07.24 - żegnaj okruszku...
3tc+4 💔
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _
X.2021 - start IVF
23.12.21 - transfer blastki ❄️4AA
29.12 - 6dpt - beta 39.40 mlU/ml
18.01 - 26dpt - 6+1 CRL 0.55cm i bijące serduszko 😍
01.03 - 12+1 I prenatalne 7.5cm chłopca 💙
21.04 - 19+3 - II prenatalne - 330g 💙
06.07 - 30+2 - III 25.08 - 1810g 💙
25.08 - 37+3 - 3220g i 54cm cudu jest juz ze mną
...
_ _ _ _
03.24 - wracamy po rodzeństwo
04.06 FET ❄️3AA 🙏🙏
09.06 - 5dpt. - ⏸️
06.07 - 7+2 💔
_ _ _ _
04.09 prog 41.8; 2dpt 18.4
05.09 - FET ostatniej szansy ❄️4AB
4dpt - ⏸️; beta 59.8🤯; prog 28.5
11.09 - 6dpt 80.4 💔 7dpt 79.8; 9dpt 98 🤯
___________
II IVF??????? 🤯😭🤯 -
Krysia1411 wrote:Znam to... ale ja nadam to robię .. nawet planując cokolwiek zastanawiam się czy będę w ciąży czy w trakcie drugiej procedury...
Może głupie pytanie, alw ile masz lat? Ja miałam 36 w klinice I sama moja lekarka powiedziała "skuteczność inseminacji nie jest duża, zwłaszcza w Pani wieku..."
Nie wiem jak to jest teraz z refundacja, czy nie będą naciskać na inseminacje... ale wierzę że wszystko się ułoży i niedługo będziesz w ciąży, po której przytulisz tego upragnionego malucha...
Ja odliczam dni... 9 dni do transferu... liczę że ostatniego i zamknę temat starań...
Mam 35. Liczę na to, że po poznaniu mojej historii już mi tam nie będzie nikt cisną na siłę inseminacji. Jak mam tracić cykl to już bym go wolała stracić na np. biopsję endometrium.
Byłam przekonana, że po ciąży w kolejną uda mi się zajść chwila moment, a to że będę w ciąży jeszcze w tym roku w ogóle nie podlegało wątpliwości. A teraz…
Myślisz, Krysiu (bo Ty się znasz na tym), że jak mi wizyta pierwsza w klinice wypada tuż przed owulacją, to jest szansa, że od kolejnego cyklu już ruszymy z procedurą? Czy to nie tak szybko? Liczę, że kwalifikacja do programu będzie tylko formalnością…
Trzymam kciuki za Twój transfer! 🤞💚40 tc 💔 -
Insane wrote:Mam 35. Liczę na to, że po poznaniu mojej historii już mi tam nie będzie nikt cisną na siłę inseminacji. Jak mam tracić cykl to już bym go wolała stracić na np. biopsję endometrium.
Byłam przekonana, że po ciąży w kolejną uda mi się zajść chwila moment, a to że będę w ciąży jeszcze w tym roku w ogóle nie podlegało wątpliwości. A teraz…
Myślisz, Krysiu (bo Ty się znasz na tym), że jak mi wizyta pierwsza w klinice wypada tuż przed owulacją, to jest szansa, że od kolejnego cyklu już ruszymy z procedurą? Czy to nie tak szybko? Liczę, że kwalifikacja do programu będzie tylko formalnością…
Trzymam kciuki za Twój transfer! 🤞💚Insane lubi tę wiadomość
-
Misiak wrote:Jak trafiłam do kliniki to miałam 33 lata i pierwsza wizyta była w czerwcu taki ogólny wywiad i skierowanie na kolejne badanie np. drożność jajowodów, kolejna w sierpniu, na której zapadła decyzja o in vitro, bo jak u Krysi, lekarz twierdził, że inseminacja nie ma sensu. We wrześniu miałam stymulację, w październiku punkcję i transfer (nieudany), potem dopiero dostaliśmy skierowanie na biopsję endometrium i inne badania. Do refundacji trzeba mieć 12 m-cy starań, a interpretacja chyba zależy od kliniki i lekarza. Teraz skorzystaliśmy z refundacji. Jak się zgłosiliśmy w czerwcu do kliniki (wcześniej informowaliśmy że jesteśmy zainteresowani refundacja) w 5 dc to lekarz od razu nas zakwalifikował i w następnym cyklu miałam punkcję i transfer. Na wątku o in vitro dziewczyny mają mega wiedzę o całej procedurze i warunkach refundacji. Polecam tam zajrzeć 🙂Trzymam kciuki ✊, żeby zapadły szybkie decyzje i się udało 🌈
Bardzo Ci dziękuję ❤️40 tc 💔 -
Insane wrote:Jak fam sewi u Ciebie? Ja dzisiaj już się poddałam i zapisałam nas do kliniki. Tak bardzo cieszyłam się w tamtej ciąży, że się udało i obyło bez tego bezdusznego miejsca. Czuję się, jakbym poległa na całej linii.
Mam nadzieję chociaż, że lekarka będzie w porządku i w końcu jej zaufam.
Insane, ja też się poddałam. Zapisałam siebie i męża do kliniki. Wizyta we wrześniu.
Najpierw chciałabym poszukać przyczyny, nie nastawiam się jeszcze na in vitro. Po cichu wierzę, że może leki, stymulacja lub coś mniej kosztownego wystarczy. A może przyczyna niepowodzeń leży po stronie męża... Na inseminację też nie zamierzam wydawać pieniędzy, chyba, że zostanie znaleziony problem i będzie do niej wskazanie.
Czuję ogromną frustrację, nie rozumiem co nie działa. Nie wierzę w gadanie, że problem tkwi w psychice.Insane lubi tę wiadomość
13.12.2013 synek Oliwier 😍
06.2018 poronienie w 6tc😪
08.2018 poronienie zatrzymane w 8tc 😪
01.2023 poronienie w 6tc 😪
05.2023 poronienie w 7tc 😪
31.01.2024 Aniołek Adaś z 33tc 😭👼💔
"Jeśli czasem patrzysz w niebo, to znaczy, że jeszcze w coś wierzysz..."
05.10. - II 😍
14.10. - mamy ❤️ -
sewi3 wrote:Insane, ja też się poddałam. Zapisałam siebie i męża do kliniki. Wizyta we wrześniu.
Najpierw chciałabym poszukać przyczyny, nie nastawiam się jeszcze na in vitro. Po cichu wierzę, że może leki, stymulacja lub coś mniej kosztownego wystarczy. A może przyczyna niepowodzeń leży po stronie męża... Na inseminację też nie zamierzam wydawać pieniędzy, chyba, że zostanie znaleziony problem i będzie do niej wskazanie.
Czuję ogromną frustrację, nie rozumiem co nie działa. Nie wierzę w gadanie, że problem tkwi w psychice.
Ja też nie wierzę, że głowa może coś blokować. Jakby tak było, to nie byłoby ciąż z gwałtów, ani w ogóle niechcianych ciąż. Bo przecież ich głowa „nie chce”.
To dawaj znać jak tam po wizycie i co lekarz powie ciekawego. A którego września masz wizytę?
40 tc 💔 -
Insane wrote:Ja też nie wierzę, że głowa może coś blokować. Jakby tak było, to nie byłoby ciąż z gwałtów, ani w ogóle niechcianych ciąż. Bo przecież ich głowa „nie chce”.
To dawaj znać jak tam po wizycie i co lekarz powie ciekawego. A którego września masz wizytę?
12 września w Bocianie w Łodzi. Klinika ma dobre opinie. Wizytę mamy wspólnie z mężem, żeby od razu wykonać diagnostykę u niego. Dam znać, jasne 🙂13.12.2013 synek Oliwier 😍
06.2018 poronienie w 6tc😪
08.2018 poronienie zatrzymane w 8tc 😪
01.2023 poronienie w 6tc 😪
05.2023 poronienie w 7tc 😪
31.01.2024 Aniołek Adaś z 33tc 😭👼💔
"Jeśli czasem patrzysz w niebo, to znaczy, że jeszcze w coś wierzysz..."
05.10. - II 😍
14.10. - mamy ❤️ -
Dziewczyny jak Wam mijają te upalne dni? Ja strasznie wariuje. W tamtym tygodniu byłam u lekarza i wszystko jest dobrze, lekarz póki co wydawał się w porządku, więc pewnie u niego zostanę. Wizytę kolejna umówił dopiero na październik, w między czasie mam prenatalne. Wczoraj zadzwonili i przełożyli mi o tydzień prenatalne na 1.10 🤯, żeby było po 12 tygodniu i dzidziuś był troszkę większy. Jak ja wytrzymam ten wrzesień bez wizyty masakra. Ten początek jest taki skąpy w opjawy, że trudno mi uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. Boje się. Żyje tak trochę z dnia na dzień i czekam.