Poronienie 2021, a ponowne starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Dafney zrobię jutro i w piątek bo w niedziele wyjeżdżamy na wakacje. I w piątek napisze do gina po więcej heparyny bo mam już tylko 9 zastrzyków i na wakacje mi nie starczy.
W późniejszym etapie ciąży jak się ma taki brzuch twardy i duży nie wyobrażam sobie kłuć go, może lepiej później w uda? Nie mam pojecia -
Hej ja jestem już na wyjeździe i ledwo zipie, mojemu dziecku chyba ktoś podał amfetamine, bo po scianach chodzi 😵
Ja na razie z zastrzykami w brzuch nie mam problemu ale jest pewne, że w zaawansowanej ciąży to będzie niemożliwe, bo w moim przypadku nie będzie nawet jak faldki zrobić, także na pewno będzie w inne części ciała. A w które - tam gdzie będzie najmniej bolało po prostu. Ja już ściskając jakiś fragment skóry czuję że boli za mocno i będzie lipa. Niestety wnętrze ud wydaje mi się mocno wrażliwe na tę okoliczność 🥶
Z mężem oczywiście gadałam, również omawiałam to wszystko z moją terapeutką i zobaczymy. Ogólnie widzę, że się bardzo stara, więc jest to chociaż jakaś podstawa do dalszych rozmów, bo tak to ja serio już jestem za stara, żeby się pitolić z czymś takim.
Wydaje mi się też, że mój mąż po prostu nie dźwignal napiecia z tym wszystkim zwiazanego, widzialam jego reakcje na prenatalnych, to dużo mi powiedziało.
Ja myślałam, że po prenatalnych właśnie już wyluzuje, uwierzę itd, że to będzie taki przełomowy moment a widzę, że to jest bardziej proces niż przełom. Każde usg dawało mi trochę więcej wiary w to, że się uda. Jednak na początku ciąży nie nastawiałam się na nic, teraz to już jest człowiek ukształtowany i nie mogę się oszukiwać, że co ma być to będzie, po prostu już mi zależy. Kupiłam już mu skarpetki, żeby samą siebie przekonać, że serio będziemy mieli dziecko ale tyle się naczytałam i o późniejszych stratach, plus jeszcze nie mam wyników pappy, że w sumie to teraz jest gorzej niż było. Bo już mi zależy a jeszcze niewiele wiem. Mój mąż też dopiero teraz zaczął mówić o ciąży i zaczął w ogóle odnotowywać, że w niej jestem. Ogólnie spoko, ale jak sobie pomyślę, że jeszcze pół roku to ja pier* 😏
Dziś znowu znalazłam krew na papierze, zeszłam prawie na zawał ale za chwilę się skumałam, że jestem po prostu udrapana na skórze a udrapałam się sama osobiście 🤦♀️ Także tak.
Z plusów, usunęłam się ze wszystkich grup o poronieniach i innych takich, tylko tutaj zostaję, bo tutaj jestem jak w domu. Bez Was to bym dopiero była w czarnej d 😉Ani0nka, RudzielecMonia, Lady_Dior lubią tę wiadomość
2019 💝👶💖
2021 💔
2022 💔💔
2023 💝👶💖
"Wszystkim głosić będę jak dobrotliwie obeszłaś się ze mną 💙" Nowenna Pompejańska -
Super, że widzisz światełko w sprawach z mężem. Ostatnio mam takie rozkminy ile rzeczy musieliśmy odpuścić, zmienić czy poświęcić starając się o tą dzidzię. To nie może być obojętne dla naszej psychiki i relacji ze światem, w tym też dla związku. Każdy przeżywa ma swój sposób i wydaje nam się, że jak już pojawi się ta kolejna być może udana ciąża, to wszystko co złe zniknie. A tu się okazuje, że wcześniejsze doświadczenia nas wręcz prześladują. Początki ciąży są czasem ogromnego napięcia, wyczekiwania na każdym kroku tego najgorszego. Facetowi też się to udziela i zakładam, że może reagować hmmm nieadekwatnie? 🤔
W każdym razie odpoczywaj, relaksuj się. Może młoda wyszaleje się i zmęczy się na początku, to będziesz miała względny spokój 😉
Anionka melduj jutrzejszą betkę koniecznie! 😊
Ani0nka, RudzielecMonia, Babulka lubią tę wiadomość
-
Wzięłam taki hotel, że jest od groma atrakcji dla takich maluchów i właśnie siedzę na sali kulkowo zjezdzalniowej a młoda jak gumiś po soku z gumijagód.
Dokładnie tak jest, takie starania ze stratami w trakcie i jedną wielką niewiadomą co dalej odbijają się strasznie na całej rodzinie, jeszcze jak są dzieci to i na nich, bo nic nie idzie w próżnię. Ja to absolutnie nie liczyłam, że ciąża to wszystko wymaże, zwykle jak taki problem się "rozwiązuje", to dopiero z każdego wychodzi cały stres, ból i milion niezaspokojonych potrzeb, o których się nawet nie wiedziało.
Po narodzeniu dziecka będzie to samo, zawsze jest rewolucja.
Dlatego ja nie lubię jak ktoś ciśnie, żeby się starać do skutku, nie poddawać itd. To nie powinno być wg mnie najważniejsze, bo potem oczywiście jest ta zdrowa ciąża i potem dziecko a poza tym to zgliszcza. Każdy ma swoje granice i ja do swojej doszłam.
2019 💝👶💖
2021 💔
2022 💔💔
2023 💝👶💖
"Wszystkim głosić będę jak dobrotliwie obeszłaś się ze mną 💙" Nowenna Pompejańska -
Babulka wrote:Wzięłam taki hotel, że jest od groma atrakcji dla takich maluchów i właśnie siedzę na sali kulkowo zjezdzalniowej a młoda jak gumiś po soku z gumijagód.
Dokładnie tak jest, takie starania ze stratami w trakcie i jedną wielką niewiadomą co dalej odbijają się strasznie na całej rodzinie, jeszcze jak są dzieci to i na nich, bo nic nie idzie w próżnię. Ja to absolutnie nie liczyłam, że ciąża to wszystko wymaże, zwykle jak taki problem się "rozwiązuje", to dopiero z każdego wychodzi cały stres, ból i milion niezaspokojonych potrzeb, o których się nawet nie wiedziało.
Po narodzeniu dziecka będzie to samo, zawsze jest rewolucja.
Dlatego ja nie lubię jak ktoś ciśnie, żeby się starać do skutku, nie poddawać itd. To nie powinno być wg mnie najważniejsze, bo potem oczywiście jest ta zdrowa ciąża i potem dziecko a poza tym to zgliszcza. Każdy ma swoje granice i ja do swojej doszłam.
Mój mąż mnie denerwował, bo on nigdy nie dopuszczał do siebie myśli, że coś może być nie tak i przy stracie i teraz. To głupie, ale mnie denerwowało , bo uważałam, że ma czuć to co ja. Może nie chciał tego mówić, widząc mój stan? Nie wiem.
Trzymam za Was kciuki żeby Wam się ułożyło. Żeby było dobrze między Wami, bo to ważneWiadomość wyedytowana przez autora: 15 sierpnia 2022, 21:56
Babulka, RudzielecMonia lubią tę wiadomość
-
Nati totalnie to rozumiem i nie dziwię się, że miałaś taką reakcję na te prenatalne. Też bym się trzęsła ze strachu.
Mi jednak terapia dużo pomogła, bo ja też właśnie mam ogromny strach o zdrowie mojej córki i on się również manifestował mocno w ciąży z nią, kiedy jeszcze nie byłam po żadnej stracie i wszystko szło jak po maśle w tamtej ciąży. Terapia mi uświadomiła skąd się biorą te lęki i co próbuję sobie nimi "załatwić". Ogólnie to jest bardzo trudne do zrozumienia i znalezienia w sobie, ale mi dało dużą ulgę. Myślę, że gdyby nie ta terapia to w tej ciąży dostawałabym pierdolca jak w poprzedniej. Ta poprzednia tak dała mi popalić, że jakkolwiek to brzmi poronienie było dla mnie chyba łatwiejsze niż ta ciąża. Także jaka to musiała być trauma...
A tym razem siknelam na test, bo już czułam co jest grane, od testu do bety też chyba z 3-4 dni minęło bo stwierdziłam, że co będę się na betę 30 patrzeć, gdzie normalnie już bym w piżamie stała w labie. Potem powtórzyłam drugi raz i jak zobaczyłam, że rośnie mega to uznałam, że to koniec mojej przygody z betami, gin chciał trzeci wynik a ja powiedziałam, że nie zrobię bo dla mnie to tylko nerwy a i tak ani mi tej bety nie podniesie w razie co, ani nawet leków nie odstawi bo i tak będzie trzeba czekać tydzień, drugi a może trzeci. Byłam zdenerwowana, ale jak szłam na usg serduszkowe, to zastosowałam przygotowanie, które sobie wymysliłam wcześniej z terapeutką i jakoś "wiedziałam", że będzie tam to serduszko. Także w sumie można na dwoje wróżyć, może terapia mi pomogła a może ciało czuło wtedy, że jest źle a teraz, że jest dobrze. Nie wiem.
Ale na pewno polecam terapię przy takich męczących sytuacjach, bo ona nie rozwiązuje wprawdzie bieżących problemów (od tego są konsultacje, poradnictwo kryzysowe itd) ale pozwala ustawić swoje reakcje na różne życiowe zdarzenia. Chociaż ja nie wszystkie wyznaczone cele terapii osiągnęłam, ogólnie to nie daje 100% gwarancji nigdy.
Nati ja wierzę, że Staś jest całkowicie zdrowy ale nie dziwię się, jeśli po takich przejściach jeszcze i po porodzie będzie do Ciebie docierało, że jest tym razem ok.RudzielecMonia lubi tę wiadomość
2019 💝👶💖
2021 💔
2022 💔💔
2023 💝👶💖
"Wszystkim głosić będę jak dobrotliwie obeszłaś się ze mną 💙" Nowenna Pompejańska -
Nie No Babulka ja już mam wszystkie czarne myśli przed oczami czemu 😭😭😭😭 jak teść wstanie to zostawię Alka z nim na chwile i jadę do synevo
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 sierpnia 2022, 07:33
-
Sciemniala ta kreska od wczoraj. Zobacz na zdjecie swiezego testu z wczoraj. One nie będą ciemnialy nie wiadomo o ile, na tym tescie wygląda, że bety masz poniżej 100 (oczywiście można strzelać), więc nie wzrastają o tysiące na tym etapie.
Wykończysz się w ten sposób.2019 💝👶💖
2021 💔
2022 💔💔
2023 💝👶💖
"Wszystkim głosić będę jak dobrotliwie obeszłaś się ze mną 💙" Nowenna Pompejańska -
Dzięki Babulka na serio mega pocieszasz i dzięki Tobie mam jeszcze malutką nadzieję… jeszcze raz dziękuję ♥️
-
Anionka, spokojnie. Co ma być to będzie, ale nie rozumiem sprawdzania przyrostu bety robiąc test 😳 każdego dnia jesteś w inny sposób nawodniona, sprawdzanie codziennie ciemnienia testu jest totalnie niewiarygodne. Nawet z krwi betę robi się co drugi dzień, dlaczego fundujesz sobie tyle stresu? Wiem, że boisz się ale takim sprawdzaniem to nic nie sprawdzisz. Poczekaj na wyniki bety, za dwa dni kolejne i uwierz że będzie dobrze! Ja cały czas stresuję się przed wizytą ale wiem, że nie mam na wszystko wpływu, na co mam to robię najlepiej jak potrafię, Ty też postaraj się nie dokładać stresu który i tak masz, co jest normalne po stracie. Przytulam 🤗
Babulka lubi tę wiadomość
-
Anionka na spokojnie. Ten kolor kreski zależy przecież od stężenia bety w siuśkach. Wystarczy, że więcej piłaś i już macz jest rozrzedzony. I tak, jak Babulka pisze, kreski nie będą ciemniały w oczach 😉
Zrób betę z krwi i nie kombinuj już z testami, bo szkoda Twoich nerwów.
Nati nie znam całej Twojej historii, ale rozumiem strach i stres po prenatalnych. Też usłyszałam miażdżącą diagnozę na usg prenatalnym właśnie, ale ja miałam "łatwiej", bo wiedziałam, że dziecko nie ma szans i w sumie podjęłam decyzję o terminacji już w czasie trwania badania. Ty zostałaś z tymi wątpliwościami i pewnie do końca ciąży, a nawet po porodzie będą Ci towarzyszyć.
Możesz mi czy rzeczywiście wyszły podwyższone ryzyka z pappy po tym usg? -
Hej. Odebrałam ostatnio wyniki po poronieniu w 17 tyg. Piszę tak " Ropne zapalenie przyłożyskowych błon płodowych. Niewielkie ostre zapalenie kosmówki oraz doczesnej. Pępowina trojnaczyniowa, bez zmian ogniskowych." nie wiem co o tym myśleć. Czy to mogło być przez jakiegoś wirusa czy coś. Dodam, że czułam się dobrze. Zero gorączki, kataru itp. Jedynie miesiąc wcześniej bolało mnie gardło tylko 2 dni. Na wizytę muszę czekać jak dostanę okres. Więc nie wiem co o tym myśleć czy to jakiś pech że wirus czy robić jeszcze jakieś badania. Może któraś z Was miała taka sytuację. Bo już sama nie wiem o co mam lekarza męczyć, o jakie badania. Dwie wcześniejsze ciążę poroniłam gdzieś w 8, 9 tyg. W trzeciej po heparynie wszystko szło dobrze aż do czasu. Czytam na tych różnych forach i się już gubię. W szpitalu nikt nic nie wie, nikt porady nie da. Człowiek liczy tylko na sb i na to forum. Bo mega pomagacie Wszystkie. Tyle wsparcia i zrozumienia nie dostał człowiek w szpitalu co tu od Was.
-
Krew oddana, robiłam tez progesteron, błagam o kciuki!!!
cslza, RudzielecMonia lubią tę wiadomość
-
Anionka trzymam kciuki!!!
Dziewczyny tylko nie bijcie, bo sama się już biczuję...
Mam problem.
Otóż zmierzyłam dziś temp i było 36,85 - wysoko jak na mnie, a że miałam zbędnego facelle (którym nie ufam), to se siknęłam dla rozrywki. I teraz mam mega zagwozdkę - okres miałam 7dni, w 8dc było ❤️ bez zabezpieczenia "bo to bezpieczny dzień" (nie wiem co miałam w głowie, nie pytajcie). Jestem po pierwszym cyklu po łyżeczkowaniu i jestem obsrana na maxa, nie cieszę się, jestem zrozpaczona i widzę tylko czarny scenariusz 😭 powiedzcie proszę, że to może być fałszywie ujemny...
31.01.2018 Synek 👦 40+3
7tc [*] 04.2022
25.02.2023 Bliźnięta 🧑👩 30+6 -
dafney wrote:Anionka na spokojnie. Ten kolor kreski zależy przecież od stężenia bety w siuśkach. Wystarczy, że więcej piłaś i już macz jest rozrzedzony. I tak, jak Babulka pisze, kreski nie będą ciemniały w oczach 😉
Zrób betę z krwi i nie kombinuj już z testami, bo szkoda Twoich nerwów.
Nati nie znam całej Twojej historii, ale rozumiem strach i stres po prenatalnych. Też usłyszałam miażdżącą diagnozę na usg prenatalnym właśnie, ale ja miałam "łatwiej", bo wiedziałam, że dziecko nie ma szans i w sumie podjęłam decyzję o terminacji już w czasie trwania badania. Ty zostałaś z tymi wątpliwościami i pewnie do końca ciąży, a nawet po porodzie będą Ci towarzyszyć.
Możesz mi czy rzeczywiście wyszły podwyższone ryzyka z pappy po tym usg?
Bardzo Ci współczuję, że musiałaś przez to przejść 😭
Babulka, dziękuję za wiarę w Stasia ♥️
Anionka, testy porównujemy co 2 dzień, mi też dzień po dniu nie ściemniały mocno zauważalnie w tej ciąży. A co 2 dni już było widać. Startujesz od wartości typu 10, nie wiesz jak testy się wybarwiają tak naprawdę..Babulka, Ani0nka lubią tę wiadomość
-
cslza wrote:Anionka trzymam kciuki!!!
Dziewczyny tylko nie bijcie, bo sama się już biczuję...
Mam problem.
Otóż zmierzyłam dziś temp i było 36,85 - wysoko jak na mnie, a że miałam zbędnego facelle (którym nie ufam), to se siknęłam dla rozrywki. I teraz mam mega zagwozdkę - okres miałam 7dni, w 8dc było ❤️ bez zabezpieczenia "bo to bezpieczny dzień" (nie wiem co miałam w głowie, nie pytajcie). Jestem po pierwszym cyklu po łyżeczkowaniu i jestem obsrana na maxa, nie cieszę się, jestem zrozpaczona i widzę tylko czarny scenariusz 😭 powiedzcie proszę, że to może być fałszywie ujemny...
cslza lubi tę wiadomość
-
cslza wrote:Anionka trzymam kciuki!!!
Dziewczyny tylko nie bijcie, bo sama się już biczuję...
Mam problem.
Otóż zmierzyłam dziś temp i było 36,85 - wysoko jak na mnie, a że miałam zbędnego facelle (którym nie ufam), to se siknęłam dla rozrywki. I teraz mam mega zagwozdkę - okres miałam 7dni, w 8dc było ❤️ bez zabezpieczenia "bo to bezpieczny dzień" (nie wiem co miałam w głowie, nie pytajcie). Jestem po pierwszym cyklu po łyżeczkowaniu i jestem obsrana na maxa, nie cieszę się, jestem zrozpaczona i widzę tylko czarny scenariusz 😭 powiedzcie proszę, że to może być fałszywie ujemny...
Boisz się, bo nie chcesz ciąży czy samego faktu, że za szybko po lyzeczkowaniu?
Bo jeśli to drugie to niejedna tak zaszła i nic się nie działo. Chyba nawet tu u nas Justa tak miała o ile czegoś nie pochrzaniłam.
8dc może być dniem płodnym, chociaż rzeczywiście przy standardowym cyklu zwykle nie jest.2019 💝👶💖
2021 💔
2022 💔💔
2023 💝👶💖
"Wszystkim głosić będę jak dobrotliwie obeszłaś się ze mną 💙" Nowenna Pompejańska