Puste jajo płodowe - wątek dla "oszukanych"
-
WIADOMOŚĆ
-
Najwazniejsze to pozytywne nastawienie moze jeszcze te mniej przyjemne chwile przede mna a narazie to delikatnie plamie. DDzieewczyny musicie dac mi dobry przyklad, pokazac jak to sie robi jest nas tu troszke. Ja chyba odczekam i zaczne w sierpniu jak wszystko bedzie ok.
Czekam na dobre wiadomosci, trzymajcie siemarzec 2018 - puste jajo
-
Trzymam za Ciebie kciuki Chaga ♡ a co mówią lekarze? Pewnie jeszcze przez tydzień może wszystko schodzić, wiec bądź dobrej myśli. Macica się obkurcza więc sporo musi polecieć... dostałaś jakieś leki na zatrzymanie krwawienia? Ja dziś idę na ostateczną kontrolę (po 2,5 tyg od rozpoczęcia poronienia) i liczę na to, że pięknie się wszystko oczyściło. Wczoraj beta wynosiła 5,11 więc jeszcze tak calkiem ujemna nie jest. Mam nadzieję, że jednak pod koniec tygodnia nie będzie po niej śladu
I ciąża - puste jajo płodowe - 6t2d (22.04.2018)
II ciąża - biochemiczna - 4t5d (12.08.2018) -
Kochana, u mnie wszystko ok, gin mówi, ze po pojawieniu się @ mamy zielone światło. Ohh, przykro mi, że u Ciebie nie bylo podobnie A jak się czujesz po zabiegu? Mam nadzieję, że skorojuż sporo wyleciało samoistnie to nie musieli zbyt mocno ingerować. Po jakim czasie powinnas się zgłosić na kontrolę? Ściskam Cię mocno i trzymam kciuki za szybki powrót do nowego startu ;*
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 maja 2018, 21:19
I ciąża - puste jajo płodowe - 6t2d (22.04.2018)
II ciąża - biochemiczna - 4t5d (12.08.2018) -
Współczuję Chaga, że nie obyło się bez zabiegu
Ja jestem zdziwiona, bo po 28 dniach spodziewałabym się @,a nie owulacji jednak w tym cyklu. I test wykazał i skok nastąpił, a i śluz na to wskazywał. Teraz byle do okresu. Może to znak że jest dobrze.
Wynik histopatologicznego badania nic nie wykazał, a kontroli jeszcze nie miałam, bo się dodzwonić do przychodni nie mogę jak zwykle.
-
Jeszcze nie odebralam wypisu wiec jutro dowiem sie dopiero jakie zalecenia i kontrole. Tak ingerencja podobno byla mala bo bez rozszerzania szyjki (bez hegerowania). Arashe to chyba normalne bo mi lekarz mowi zeby uwazac nawet przed okresem. Teraz juz chyba lepiej bedzie ale co przeszlam to mojemarzec 2018 - puste jajo
-
Witam Was,
Ja również jestem po PJP, od października zaczęliśmy z mężem starania, gdy w marcu nie dostałam @ nie robiłam odrazu testu, bałam się kolejnego rozczarowania, jednak kilka dni upłynęło i dalej nic, w końcu zrobiłam test, 2kreski, radość nie do opisania.. Umówiłam się do lekarza, 20kwietnia (8tydzien),żeby było już wszystko widać itp. Jednak, gdy zwolnił się termin 10 szybko się przepisałam, do czasu USG byłam przeszczesliwa.. Podejrzenie pustego jaja plodowego, kontrola za 10 dni, niestety i 20kwietnia ta sama diagnoza i skierowanie do szpitala. W szpitalu kontrolne usg i chyba z 5 lekarzy potwierdziło wyrok.. Dostałam tabletki cytotec 3tabletki, po 3h następna dawka.. I tak 3 dni, nie oczyscilam się sama i 4 dnia miałam zabieg łyzeczkowania.. Szpital i to wszystko to koszmar największy.. Teraz pozostaje nadzieja, oczekiwanie na @ i starania, choć tego strasznie się boję.. zaleceń ze szpitala nie dostałam żadnych jedynie wizyta kontrolna u ginekologa. Na którego wizytę czekam.. PozdrawiamWiadomość wyedytowana przez autora: 11 maja 2018, 11:14
wife_inlove -
I jak tam Chaga, już po wizycie?
Arashe, teraz widzę, że źle przeczytałam Twój post z poprzedniej strony: "głupi okres teraz wypadł" hehe i odebrałam to zbyt dosłownie wybacz, chyba jeszcze hormony we mnie buzowały
Mnie też się wydaje, że mam teraz dni płodne (testów owu nigdy nie robiłam), a poronienie było prawie 3 tyg temu. Gin na usg mówiła, że widać dojrzewające pęcherzyki jajnikowe, widać też chyba było pęcherzyk Graafa. Niemniej jednak nie będę szaleć i powstrzymam się ze staraniami do pojawienia się pierwszej @.
Hej wife_inlove przykro mi, że jest nas tu coraz więcej... Ale dobra strona jest taka, że nikt nie wspiera lepiej niż dziewczyny, które przeżyły to samo współczuję Ci łyżeczkowania, mnie w tym całym nieszczęściu spotkało szczęście - wszystko sama poroniłam. Jeśli chodzi o starania, to ja wychodzę z założenia, że nie ma na co czekać - tak naprawdę nigdy w pełni nie pozbędziemy się strachu.. niezależnie ile czasu minie, zawsze będziemy drżeć przed każdym testem i badaniem - bojąc się, że znów się powtórzy to samo. Myślę, że jeśli lekarz da Ci zielone światło i będziesz się czuła psychicznie ok (nie mówię o samym strachu) to działaj. Organizm po poronieniu jest podobno najbardziej płodny więc są spore szanse na szczęśliwy finał. A kiedy masz wizytę kontrolną? Sciskam mocno ;*Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 maja 2018, 13:59
I ciąża - puste jajo płodowe - 6t2d (22.04.2018)
II ciąża - biochemiczna - 4t5d (12.08.2018) -
Kat_ wrote:I jak tam Chaga, już po wizycie?
Arashe, teraz widzę, że źle przeczytałam Twój post z poprzedniej strony: "głupi okres teraz wypadł" hehe i odebrałam to zbyt dosłownie wybacz, chyba jeszcze hormony we mnie buzowały
Mnie też się wydaje, że mam teraz dni płodne (testów owu nigdy nie robiłam), a poronienie było prawie 3 tyg temu. Gin na usg mówiła, że widać dojrzewające pęcherzyki jajnikowe, widać też chyba było pęcherzyk Graafa. Niemniej jednak nie będę szaleć i powstrzymam się ze staraniami do pojawienia się pierwszej @.
Hej wife_inlove przykro mi, że jest nas tu coraz więcej... Ale dobra strona jest taka, że nikt nie wspiera lepiej niż dziewczyny, które przeżyły to samo współczuję Ci łyżeczkowania, mnie w tym całym nieszczęściu spotkało szczęście - wszystko sama poroniłam. Jeśli chodzi o starania, to ja wychodzę z założenia, że nie ma na co czekać - tak naprawdę nigdy w pełni nie pozbędziemy się strachu.. niezależnie ile czasu minie, zawsze będziemy drżeć przed każdym testem i badaniem - bojąc się, że znów się powtórzy to samo. Myślę, że jeśli lekarz da Ci zielone światło i będziesz się czuła psychicznie ok (nie mówię o samym strachu) to działaj. Organizm po poronieniu jest podobno najbardziej płodny więc są spore szanse na szczęśliwy finał. A kiedy masz wizytę kontrolną? Sciskam mocno ;*
Kat ja poroniłam 3 tygodnie temu w 11 tyg. serce przestało bic ( zatrzymało sie na 8tc) dostałam tabletki podobnie jak Wife i love po 3 godzinach sama sie oczyszciłam zabieg naszczeście nie był konieczny....byłam na kontroli i mój gin również widział dojrzewające pęcherzyki na usg z czego ogromnie sie ciesze.... po pierwszej @ zamierzam sie starać....chociaż gin kategorycznie zabranie i przepisał mi tabletki antykoncepcyjne, ktore mam brać przez 3 miesiące nastepnie odstawić i odrazu sie starać.....
Co mówił Twój lekarz? odrazu możecie zacząć starania? -
Stresant, ja w 6 poroniłam, a rozwój ciązy zatrzymał się na ok 5 tyg. Moja doktorka z początku, jak zjawiłam się w trakcie poronienia, opowiadała o jakims przypadku, z którym spotkała się lata temu na praktykach - kobieta z PJP poroniła i zaszła w ciążę w pierwszym cyklu po. I niestety ta ciąża też się okazała pustym jajem. Więc myślałam, że na wizycie kontrolnej dalej będzie mnie przestrzegała , żeby nawet w przypadku poronienia samoistnego pilnować się przez kolejne 3 miesiace, ale na szczęście stwierdziła, ze wszystko bardzo dobrze wygląda i możemy próbować po pierwszej @. Mówi, że każda decyzja może się okazać błędna, bo kazda kobieta jest inna. Może być tak, ze będę czekać poł roku i zdarzy się to samo, a moze wszystko pozytywnie się skończy. Podobnie ze staraniami zaraz po. Nie mamy na to wplywu. Podsumowując, powiedziała, że nie widzi żadnych przeciwskazań. Jeśli tylko czuję się gotowa to mamy działać bardzo mnie to cieszy i nie mogę się już doczekać, aż przyjdzie @! Szczerze powiedziawszy, spodziewając się od gin decyzji, że mielibyśmy czekać 3 mce, miałam już w głowie plan, żeby wybrać się jeszcze do jednego lub dwóch lekarzy i zapytać ich o opinię w tym temacie. Mialam nadzieję, że ktoryś jednak powie, że można po 1 cyklu Może z ciekawosci spróbuj skonsultować się z innym lekarzem?
I ciąża - puste jajo płodowe - 6t2d (22.04.2018)
II ciąża - biochemiczna - 4t5d (12.08.2018) -
P.S. u mnie pewnie o zielonym swietle po pierwszej @ zawazył fakt, ze to był tylko 6 t i nie bylo w ogole zarodka. Ale wiadomo, ze też dużo zależy od tego jak się regenerujesz, jak wygląda obraz usg itd.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 maja 2018, 21:36
I ciąża - puste jajo płodowe - 6t2d (22.04.2018)
II ciąża - biochemiczna - 4t5d (12.08.2018) -
Witam Kochane
Ja również dopisuję się do tematu... . O dzidzię zaczęliśmy starać się dwa lata po ślubie (wcześniej Mąż nie chciał). I w sumie po pierwszym cyklu (lipiec 2016) zobaczyłam na teście dwie kreski. Poszłam do lekarza dość wcześnie bo ok. 5 tygodnia, potwierdził że jest pęcherzyk, ale jest za wcześnie żeby coś powiedzieć. Rozpromieniona pojechałam na ponad dwutygodniowy urlop, nie miałam podstaw do tego, żeby myśleć że coś jest nie tak, żadnych plamień ani bólu. Po powrocie z urlopu znów zjawiłam się w gabinecie lekarza. Badał mnie dość długo i stwierdził że mam pusty pęcherzyk, bo w środku nie ma nic, a sam pęcherzyk powinien być o wiele większy w tym tygodniu teoretycznej ciąży... Wypisał mi skierowanie do szpitala na zabieg, a ja totalnie się załamałam... Następnego dnia dostałam tabletkę na indukcję poronienia i niedługo potem miałam zabieg łyżeczkowania. Krwawiłam dość mocno, ale tego samego dnia wypisali mnie do domu (na szczęście, bo bym tam oszalała). Na kolejne starania dostaliśmy zielone światło w listopadzie 2016r, ale pomimo starań w każdym cyklu do tej pory cisza... Mam owulację, wyniki Męża są bardzo dobre, ale nie udaje się .
Dzisiaj mieliśmy pierwszą inseminację, zobaczymy co będzie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 maja 2018, 20:34
-
Przykro mi z powodu waszych strat, oby wszystko się ułożyło jak najlepiej.
MaBi ciekawe co jest problemem skutek wcześniej tak łatwo zaszłaś w ciążę.
Ja wizytę mam dopiero 24 maja kontrolną i nie się że akurat wypadnie mi @ wtedy... -
Arashe wrote:Przykro mi z powodu waszych strat, oby wszystko się ułożyło jak najlepiej.
MaBi ciekawe co jest problemem skutek wcześniej tak łatwo zaszłaś w ciążę.
Ja wizytę mam dopiero 24 maja kontrolną i nie się że akurat wypadnie mi @ wtedy...
Kochana właśnie to dla mnie jest największą zagadką. Tak naprawdę wtedy udało się już w pierwszym cyklu. Histopatologia nie wykazała nic, no bo co mogła wykazać na podstawie pustego pęcherzyka.
W klinice stwierdzili, że problem musi być po drodze, bo ja mam owulację w prawie każdym cyklu (raz zdarzył mi się bezowulacyjny-pęcherzyk się zapadł zamiast pęknąć i raz miałam torbiel, który sam się wchłonął), a Mąż ma wzorowe wyniki badań. Dlatego zaproponowali nam inseminację. -
Witajcie dziewczyny.
Wczoraj podczas badania usg padła diagnoza pustego jaja płodowego. Data mojej OM to 25.03 jednak miałam późną owulacje wg której powinno być 6+1. Jednak mój pecherzyk ciążowy jest duży bo odpowiada 7+1, niestety prawdopodobnie jest pusty. Mam za tydzień kontrolne usg i jeśli do tego czasu nie zacznę krwawic to dostanę skierowanie do szpitala. W styczniu 2016 przeszłam poronienie w 9tc. Była to najgorsza rzecz jaka mnie w życiu spotkała. Nie wiem jak sobie poradzę z tym drugi raz. -
Madzi2506 bardzo mi przykro, wiem co teraz czujesz bo ja 6 tygodni czekalam na potwierdzenie ze to puste jajo, potem na poronienia a w koncu i tak na zabieg. To byla moja pierwsza ciaza, juz sie troszke pozbieralam tlumaczac sobie ze to puste jajo, ze cos poszlo nie tak na samym poczatku i malenstwa wogole nie byla, troche mi z tym lzej. Poczatek tego roku jest okropny, niesamowita skala poronien i my w tym wszystkim zastanawiajace sie dlaczego to nas spotkalo. Masz juz za soba trudne doswiadczenia, ale masz dla kogo zyc, dasz rade przez to przejsc jeszcze raz by potem byc jeszcze bardziej szczesliwa. A moze zdarzy sie cud? Ja tak bardzo chcialam ale malenstwo wogole sie nie pojawilo, moze u Ciebie bedzie jeszcze dobrze. Trzymaj sie, badz dzielna.marzec 2018 - puste jajo
-
Niestety na cud nie liczę ze bardzo. Podczas badania lekarz stwierdził również miękką szyjke i już lekko otwartą. Także chyba pozostaje mi czekać. Bardzo chciałabym mieć to już za sobą.