Pusty pęcherzyk
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyNata nie poddawaj się ani nie nastawiaj zbyt mocno. U mnie obeszło się bez łyżeczkowania - właściwie mogliśmy zacząć od kolejnego cyklu ale ja nie byłam w stanie. Także teraz na nowo ( 3 cykl podjeliśmy po poronieniu) podjeliśmy próby. Nie nastawiam się i staram się normalnie żyć - nie skupiać na tym. A byłaś u ginka po odeczekanym okresie?
Nata lubi tę wiadomość
-
Hejka, no staram się nie poddawać, chociaż nie powiem z każdym miesiącem jest mi coraz trudniej, tym bardziej że moja przyjaciółka zaszła a tym samym momencie i niedługo rodzi...patrzę na jej ładny brzuszek i zastanawiam się jaki miałabym ja. U lekarza byłam po pierwszej miesiączce po zabiegu, wszystko było w porządku, staram się badać regularnie, od momentu wyjścia ze szpitala byłam 3 razy na wizycie, żadnych komplikacji wszystko się ładnie wygoiło, owulacja była. Teraz to pewnie bardziej gdzieś w głowie jest blokada...
-
nick nieaktualny
-
Nata wrote:Hejka, no staram się nie poddawać, chociaż nie powiem z każdym miesiącem jest mi coraz trudniej, tym bardziej że moja przyjaciółka zaszła a tym samym momencie i niedługo rodzi...patrzę na jej ładny brzuszek i zastanawiam się jaki miałabym ja. U lekarza byłam po pierwszej miesiączce po zabiegu, wszystko było w porządku, staram się badać regularnie, od momentu wyjścia ze szpitala byłam 3 razy na wizycie, żadnych komplikacji wszystko się ładnie wygoiło, owulacja była. Teraz to pewnie bardziej gdzieś w głowie jest blokada...
benitka lubi tę wiadomość
-
Minika_31, tak to moja pierwsza ciąża była...mam nadzieję że nie ostatnia:( dodatkowo mam grupę 0rh-, dostałam przeciwciała więc mam nadzieję że będzie ok jeśli uda nam się zafasolować. Ja się cieszę że u mojej przyjaciółki jest wszystko ok, ale jak dostałam jej pierwsze usg to całą noc ryczałam, cały czas myślę o tym jak wyglądałoby nasze maleństwo...no ale mam nadzieję że może w tym cyklu się uda:-) Pozdrawiam Was kochane.
-
nick nieaktualnyNata - wiesz mi tak samo jest ciężko czasem patrzeć na noworodki albo kobiety w ciąży. Wcześniej nie zwracałam na to uwagi a teraz wydaje mi się że wszędzie widzę kobiety w ciąży. Staraj nie myśleć się co było - cieszyć się życiem bo wiesz tak lekki strach i stres nie jest sprzymierzeńcem.I mniej będziemy się skupiały nad tym, tym lepiej. Niestety czasem nie mamy wpływu na to co się dzieję - A mąż wpiera Ciebie w tych trudnych chwilach?
-
Mam to samo, wszędzie widzę ciężarne i jakoś mam wrażenie że moje koleżanki wszystkie są w ciąży...Wiesz wszyscy mówią żeby starać się o tym nie myśleć, owszem staram się ale jak przychodzi owu to jakoś nie mogę się oderwać od tych myśli:( wyluzować? chciałabym ale nie wiem jak:-) mój mąż ma duże poczucie humoru, za to mu dziękuję bo potrafi mnie rozbawić a tym samym poprawić mi samopoczucie:-)
-
Ja wciąż czekam na pierwsze ovu po łyżeczkowaniu.
Dzięki mężowi doszłam już do siebie i po pierwszej @ zaczniemy się starać - o ile zniknie mi torbiel na jajniku - jeśli nie czeka mnie leczenie.
Mam koleżankę która w podobnym terminie zaszła w ciążę, drugą która urodziła miesiąc przed moim zabiegiem i szczerze mówiąc pomaga mi rozmowa z nimi i innymi pozytywnymi osobami.
Czasami trzeba się odciąć od negatywnych emocji i skupić na tym co nas czeka a nie co nas spotkało.Synek: 25/10/2010
[*]: 18/12/2014 (11tc) -
nick nieaktualnyCzłowiek zaczyna myśleć że być może nie uda się zajść w ciąże - bo poroniłam albo jest coś nie tak. w moim otoczeniu dużo kobiet poroniło i przeważnie była to pierwsza ciąża w różnym czasem 5tc-12tc - raz na moich oczach. Nie wolno milczeć trzeba o tym rozmawiać co Ciebie dręczy bo inaczej można zwariować. Bardzo ważne jest wsparcie męża ale On też to przeżywa. Też dużo daje rozmowa z ginekologiem - podobały się słowa mojej lekarki Damy Radę ) No i Dziewczyny Damy Radę!
-
ja miesiączki po łyżeczkowaniu miałam takie bardzo obfite i skrzepowe, gdzie nigdy takich nie miałam, wystraszyłam się, że coś jest nie tak...mimo że po zabiegu byłam na badaniu i mi mówiła że jest ok, że się pogoiło...ale myślałam że to torbiel jest, poszłam na badanie okazało się że WSZYSTKO jest pięknie, pęcherzyki bardzo ładne, bo to przed owu było i pani doktor powiedziała, że mniej myśleć, mniej się stresować bo to dlatego takie krwawienie miałam...faktycznie jakoś tak bardziej na luzie podeszłam i teraz miesiączka była już normalna i szybko sobie poszła:-) teraz czekamy na koleją owulację...może tym razem się uda zafasolować...oby!
-
Mam za sobą dwie ciąże z pustym pęcherzykiem. Poronienia samoistne w 7 i w 8tc a pęcherzyk na etapie 4/5tc.
Podobno bardzo rzadko zdarza się aby kobieta miała więcej niż jedną taką sytuację. Nie wiem czy to może mieć jakieś podłoże genetyczne, czy to zwykły przypadek. Teraz bardzo się boję powtórki. -
Wiesz co Star,ja czytalam,ze pusty pecherzyk zdarza sie raz w zyciu,ale w szpitalu,jak lekarz podejrzewal to u mnie (do tej pory nie wiem ),to go zapytalam,czy to prawda,a on powiedzial ze nie ma reguly.
Nauczylam sie jednego,ze nie mozna patrzeć na statystyki itp,co kobieta to inny organizm.
Star nie bój sie kochana,tylko walcz dalej
Masz dwa Aniołki,nastepny bedzie UrwisWiadomość wyedytowana przez autora: 23 stycznia 2014, 23:05
zazu23l
ISKIERKA 05.12.2013 [*] 8tc -
star wrote:Mam za sobą dwie ciąże z pustym pęcherzykiem. Poronienia samoistne w 7 i w 8tc a pęcherzyk na etapie 4/5tc.
Podobno bardzo rzadko zdarza się aby kobieta miała więcej niż jedną taką sytuację. Nie wiem czy to może mieć jakieś podłoże genetyczne, czy to zwykły przypadek. Teraz bardzo się boję powtórki.
Zbadaj u siebie cytomegalię i progesteron, czy przypadkiem nie cierpisz na niedomogę lutealną, mi lekarz powiedział, że to mógł być powód -
hej dziewczyny strasznie mi trudno i smutno właśnie straciliśmy nasze malenstwo w 7 tc jestem po lyzeczkowaniu lekarz nie pozwolił na samooczyszczenie tzn nie mogl mnie zmusic do zabiegu ale wyjaśnił wszystkie za i przeciw
chyba z 50 razy pytalam czy wszystko wroci do normy i bedziemy mogli miec dziecko powiedzial ze tak ze mamy 3 miesiace odczekac ( najlepeij 3 pelne cykle ) i dzialac
wizyte kontrolna po zabiegu mam za 3 tygodnie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lutego 2014, 08:34
pudel22 lubi tę wiadomość
-
aaaaga wrote:hej dziewczyny strasznie mi trudno i smutno właśnie straciliśmy nasze malenstwo w 7 tc jestem po lyzeczkowaniu lekarz nie pozwolił na samooczyszczenie tzn nie mogl mnie zmusic do zabiegu ale wyjaśnił wszystkie za i przeciw
chyba z 50 razy pytalam czy wszystko wroci do normy i bedziemy mogli miec dziecko powiedzial ze tak ze mamy 3 miesiace odczekac ( najlepeij 3 pelne cykle ) i dzialac
wizyte kontrolna po zabiegu mam za 3 tygodnie
Przytulam i wspólczuję ;( ;*
-
Ja też dziewczyny doswiadczyłam pustego pęcherzyka, u mnie beta ciagle rosła,czułam się jak w ciąży,niestety nie udało się,zarodek się nie rozwinął. Zabieg w 9 t.c ,we wrzesniu tego roku.
Po trzech cyklach zaczeliśmy sie ponownie starać,niestety na razie nic.W tym cyklu idę na monitoring po raz pierwszy,mam nadzieję że wszystko z moją owu jest ok -
Hej
Ja 10 grudnia 2013 zaczęłam plamić ale poszłam od razu do ginekologa dał mi luteine dopochwowo, nastepnie wrociłam wziełam luteine popołudniu juz były duze tj skrzepy ale brązowe a po paru godzinach doszła krew wiec od razu pojechałam z męzem do szpitala wcześniej bety nie robiłam niestety w szpitalu mi zrobili i miałam 68 w 4 tyg to mało ale sie jeszcze łudziłam;/ wiec dwa dni mi dawali luteine nospe bo mnie bolał brzuch jak na @ wiedziałam ze to juz koniec bedzie nie ma prawa w ciazy bolec brzuch jak na @ wie mo tym bo to moje drugie poronienie 1 porniłam z 7 lat temu w 9 tyg.Teraz miałam pusty pecherzyk plodowy ale to nic byłam w spzitalu te 5dni po czym w ogole sie tam nie zajmowali nami tyle co obchód i badania i nawet ginekolog ze mna nie gadał a pow mi na obchodzie ze tam nic nie ma...poczułam sie strasznie bojeszcze lezałam z dziewczynami na sali w ciąży było ich tam 5 i wyobraźcie sobie ze jak sie dowiedziałam ze poroniłam to one jak na złosc zaczeły gadac ze własnie ja dziecko kopie jedna z nich tylko a lezało ich poza mna 5 podeszła mnie jako s wesprzec...widac ze dziewczyny bez przejsc bo takie pewne siebie;/Mega mi z tym było źle.Lerzałam na tej sali jeszcze z 4h zanim mnie dali na osobną ale ryk był mega choc nie widizałam dziecka ani nic.Po czym przy wypisie na usg było widac mały pecherzyk wiec ta co mi rbiła usg zawołała lekarza a on pow ze sie oczysci tak wiec nie ma co trzymac do domu....Minął ponad miesiac poszłam na kontrole bo chciałam po @ iść i wyobraźcie sobie że miałam pecherzyk 8mm nie oczysciłam sie wiec gin kaząła mi przyksc po nastenej @ 14lutego 2014 miałam wizyte i jak grom z asnego nieba sie oczysciło sammo;).Wczoraj byłam robic toxoplazmoze IgM,IgG ale wyszła negatywnie glukoza-86 a jeszcze czekam na badania pobrane z szyjki macicy...niestety na fundusz zdrowia nie ma co liczyc bo trwało by to pół roku wiec wolałam isc szybciej i zaplaciłam 500zł masakra...
Dziewczyny powodzenia;)