Starania po poronieniu 2022/2023
-
WIADOMOŚĆ
-
Wiewioora ja podobnie jak Ty myślałam że przed 30... Jak miałam 25 lat i poznałam męża to mi się nie spieszyło, dopiero skończyłam studia. Mąż miał 28 i mówił że chciałby przed 30 mieć dzieci to ja stwierdziłam hola nie rozpędzaj się to za chwilę 😉 i powiedziałam że ok przed 30 ale moją bo jeszcze tyyyle czasu... Od tej pory minęło 11 lat, i nadal nie mamy dzieci, bo najpierw brak pracy, potem mieszkanie itp ☹️ jak teraz zaszłam to się tak cieszyłam że zdążyliśmy i dziecko urodzi się przed 40 męża, ale i z tego nic nie wyjdzie. On w marcu skończy 40 lat, ja będę mieć już 37. Bardzo się boję że się nie uda. Czasu nie zatrzymamy ☹️ Czasem żałuję że się wtedy zabezpieczaliśmy, i myślę że może jakbyśmy wpadli to dziś już posylalabym dziecko do szkoły a tak? Mogę tylko pojechać na cmentarz odwiedzić synka.
SummerNights lubi tę wiadomość
niemi -
Też miałam plan urodzić przed 30, z tym,ze z mężem jestem 17 lat i też odkładałam to na później studia, jedne, drugie, trzecie 😄praca, dom, chcielismy trochę swiata zobaczyć, później zmiana pracy to przecież nie od razu... Pierwsze dziecko urodziłam w wieku 31 lat... A dzisiaj mam 34 urodziny 😉 i też mam w głowie,ze trzeba było wcześniej się starać albo przekonac meza, że mniejsza różnica w wieku jest lepsza (zaczelam myśleć o 2 kiedy młody miał pół roku)chociaż mnie historię późnych ciąż trochę pocieszają. Moja ciocia urodziła pierwsze dziecko w wieku 39lat, a znajoma jest 4 zdrowej ciąży mając 41 lat. Chociaż patrzenie na nią trochę boli, ma termin tydzień przed moim ale moje dziecko się nie urodzi... Chociaż sam fakt, że jej się udało i będzie miała zdrowe dziecko jest pocieszający przynajmniej dla mnie.
-
Ja chciałam przede wszystkim być gotowa finansowo, mieć stabilność, i psychicznie.
Jeżeli chodzi o wiek, to moja siostra ma 4 dzieci urodzone odpowiednio w wieku 26 lat, 39 lat (bliźniaczki) i 40 lat. Ogólnie zdrowe dzieci, z tym że opóźnione w rozwoju, ale moja siostra wychowuje wszystkie dzieci samotnie, nie ma szczęścia do mężczyzn.
2 tygodnie temu pisałam do szefostwa, co się wydarzyło i że mnie nie będzie - dostałam odpowiedź że spokojnie mam wrócić jak będę gotowa. Dzisiaj już wiadomość kiedy wracam.... -
Nie wyrzucajcie sobie, ze zajmowałyście się pracą czy stabilizacją finansową...
Ja uznałam, że właśnie ok, najpierw dziecko, a karierą się zajmę później, jak już nie będzie mnie trzymała "umowa na stałe"... i tak tkwię w państwowej robocie wku*wiona, sfrustrowana, za marne grosze, nienawidzę tu przychodzić, spotykać ludzi do których naprawdę totalnie nie pasuję (jak wróciłam po l4 po poronieniu, to pytanie jednej z osób "jak tam?! CIĄŻA?! A może chociaż ciąża UROJONA?!" - no totalny zaścianek...)
I będę się tu jeszcze męczyć w tym zawieszeniu, no bo chcemy dziecko... także żadna sytuacja nie jest lepsza chyba ;(
Mila88 spóźnione sto lat! Niech się spełnią marzenia:)
A z okazji pierwszego dnia jesieni, żebyśmy jakoś ją przetrwały (mi już jest jakoś trudniej, a to dopiero początek...) 🍁🍂🙍♀️ 28 👦 35
Czerwiec 2022 - ⏸ ❤
Lipiec 2022 - poronienie zatrzymane 6/9 tc 💔
Grudzień 2022 - ⏸
31.12 - beta HCG - 100 ❤
02.01 - beta HCG - 233 🍀
07.01 - beta HCG - 2398 🥳
12.01 wizyta - pęcherzyk ciążowy🤞
31.01 wizyta - 1.78 cm dzidziula 🥰
21.02 wizyta - prawie 4,5 cm mojego cudu ❤
06.03 - ryzyka trisomii niskie, ryzyko preeklampsji i hipotrofii podwyższone 😒 --> Acard 150 mg
25.07 - 2049 g Emilki 🥰
-
Bzksz nie mogę uwierzyć że ktoś mógł tak powiedzieć 😮 Jakim cudem można być takim ignorantem bez uczuć... U mnie w pracy stety-niestety wszyscy wiedzą że byłam w ciąży i że już nie jestem, a niedługo tam wracam. Na początku czułam spory lęk z tym związany, pisałam w głowie scenariusze jak może wyglądać ten powrót, jak będą mnie traktować. Minęło trochę czasu, przerobiłam to na terapii i teraz praktycznie nie czuje żadnego lęku - wrócę z podniesionym czołem. Z tym że ludzie u mnie są naprawdę bardzo wspierający, usłyszałam wiele ciepłych słów.
Bzksz gdy zaczęliśmy się starać to miałam takie podejście jak ty - ja jestem trochę młodsza od ciebie, a mój mąż trochę starszy od Twojego, więc gdybyśmy mieli czekać aż rozwinę karierę to mąż byłby już sporo po 40stce. Dodatkowo ja po prostu chciałam dziecka, czułam się gotowa na ciążę, więc zaczęliśmy się starać z myślą że uda się szybko. Jeszcze kilka miesięcy i minie dwa lata, a my dalej czekamy. Nie wszystko da się w życiu tak zaplanować jak by się początkowo wyobrażało, niestety, i to uczy wiele pokory. Dlatego te z was, które najpierw postawiły na pracę, a dopiero potem na macierzyństwo - nie zawracajcie sobie głowy zastanawianiem się co by było gdyby. Podjelyscie najlepsza możliwą decyzję w tamtym momencie, bo była to wasza decyzja ♥️Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 września 2022, 11:38
bzksz, Betti37 lubią tę wiadomość
-
Namisa masz rację, nie powinnyśmy rozkminiac co by było, ale jednak czasem takie myśli przechodzą przez głowę.... Natomiast zawsze sobie też mówię że nie wiem czy byłoby lepiej, gdybym zaszła w ciążę np 10 lat temu? Mieszkając z rodzicami, chłop bezrobotny, też u rodziców, ja biedna jak mysz, brak perspektyw na wspólne mieszkanie bo kasa... Czy umielibyśmy się szybko ogarnąć ? Pewnie wylądowalibysmy u teściów bo mają dom... Nie wytrzymałabym długo. Czy bylibyśmy szczęśliwi? Czy nasz związek w ogóle by przetrwał? Czy dziecku by niczego nie brakowało? Co z moją pracą, nie dojezdzalabym bo za daleko, musiałabym zmienić. Nie poznałabym tych wspaniałych ludzi z którymi pracuje i którzy mnie mocno teraz wspierają... Dlatego w chwilach zwątpienia staram się jednak myśleć że nie, nie żałuję że czekaliśmy. Staram się wierzyć że tak miało być, najpierw ślub potem dziecko. Więc czekam aż się uda ☺️niemi
-
nick nieaktualnyBzksz po prostu niektórzy ludzie nie powinni się zjawić na tym świecie , jak tak wogole można powiedzieć ... Ale nie przejmuj się , nie myśl o tym co ktoś powiedział bo to tylko.pogarsza sprawę.
U Nas 2,5 roku staran i ostqtecznie ivf. Mąż bardzo mnie wspiera na tyle co facet może - a to pomyśli że może bym coś zjadła , albo ogarnie do spania córkę i takie tam.
Czekam tylko aż cykl wróci mi do normy i podejmę rozmowę z mężem trzeba postanowić co dalej i jak już umawiać się do kliniki , albo i nie i będziemy żyć szczęśliwe wel trójkęniemi, Betti37 lubią tę wiadomość
-
Hej Dziewczyny.W skrócie o mnie -po 30tce, PCOS, brak naturalnej owulacji, usunięty polip z macicy jajowody udroznione.W zeszłym roku jedna utrata na wczesnym etapie ,beta od początku źle przyrastala, poronienie w domu po odstawieniu duphastonu.Dalej kolejne stymulacje i w 2022 radość bo znowu 2 kreski na tescie ,tym razem dostałam oprócz duphastonu także inne leki na podtrzymanie.Niestety na usg okazało się że serduszko nie bije:(Tym razem konieczne było łyżeczkowanie.Jestem 2 cykle po ,porobilam część badań wyszła trombofilia.Chce zacząć znowu stymulacje i zajść jeszcze w tym roku.Mam nadzieję że heparyna pomoże mi utrzymać.Trzymam kciuki za Was!
-
StaraniowaOna czy próbowałaś suplementów? Ja nie mam PCOS ale często miałam problemy z dojrzewaniem pęcherzyków lub ich pękaniem, z całego serca polecam Fertistim, dla mnie jest rewelacyjny. Teraz po poronieniu zaczęłam brać od początku drugiego cyklu, i miałam piękna owulację pomimo prolaktyny na poziomie 46, gdzie podobno powyżej 50 może wystąpić zanik miesiączki. Dziś 28 dzień cyklu, od dwóch dni mam lekkie plamienie, sądzę że jutro lub pojutrze rozhula się okres.
Jakie jeszcze badania robiłaś poza trombofilia? Czy to ona była przyczyną poronień czy tylko się domyślasz?niemi -
niemi wrote:Wiesz Betti jak się ma prawie 37 lat i stara ciągle o pierwsze dziecko to trudno się nie martwić... 😔
Tylko mi osoby poniżej 40 wydają się takie młode i że jeszcze tyle przed sobą czasu mają...
A mi już tylko czołgać się do cmentarza😂
Mąż w listopadzie 50
-
Dziewczyny a powiedzcie jak jest u was z miesiączką po poronieniu? Ja pierwszą dostałam 7 tygodni po, była trochę inna niż zwykle ale trwała normalnie 5 dni, poszła i po krzyku. Potem owulacja w 16 dniu cyklu, wszystko pięknie fajnie i czekałam na kolejną. Tymczasem miałam teraz 4 dni tylko plamienie, myślałam że się to rozkręci (zawsze mam plamienia przed okresem kilka dni) ale dziś rano wstaje i wygląda na to że koniec. Nie wiem czy to już była miesiączka 🤔 trochę mnie to martwi bo nie wiem czy liczyć nowy cykl, co z testami owulacyjnymi i monitorowaniem cyklu. Chciałam w tym miesiącu zrobić przegląd hormonów ale jeśli to już był okres to dupa bo za późno na oznaczanie, jutro będzie 6 dzień... Temperatura ciągle jak w drugiej fazie, dziś troszkę spadła ale nadal 36,9. Obawiam się że wrócily moje problemy sprzed ciąży, wieczne plamienia i niewiadomeniemi
-
niemi wrote:StaraniowaOna czy próbowałaś suplementów? Ja nie mam PCOS ale często miałam problemy z dojrzewaniem pęcherzyków lub ich pękaniem, z całego serca polecam Fertistim, dla mnie jest rewelacyjny. Teraz po poronieniu zaczęłam brać od początku drugiego cyklu, i miałam piękna owulację pomimo prolaktyny na poziomie 46, gdzie podobno powyżej 50 może wystąpić zanik miesiączki. Dziś 28 dzień cyklu, od dwóch dni mam lekkie plamienie, sądzę że jutro lub pojutrze rozhula się okres.
Jakie jeszcze badania robiłaś poza trombofilia? Czy to ona była przyczyną poronień czy tylko się domyślasz? -
niemi wrote:Dziewczyny a powiedzcie jak jest u was z miesiączką po poronieniu? Ja pierwszą dostałam 7 tygodni po, była trochę inna niż zwykle ale trwała normalnie 5 dni, poszła i po krzyku. Potem owulacja w 16 dniu cyklu, wszystko pięknie fajnie i czekałam na kolejną. Tymczasem miałam teraz 4 dni tylko plamienie, myślałam że się to rozkręci (zawsze mam plamienia przed okresem kilka dni) ale dziś rano wstaje i wygląda na to że koniec. Nie wiem czy to już była miesiączka 🤔 trochę mnie to martwi bo nie wiem czy liczyć nowy cykl, co z testami owulacyjnymi i monitorowaniem cyklu. Chciałam w tym miesiącu zrobić przegląd hormonów ale jeśli to już był okres to dupa bo za późno na oznaczanie, jutro będzie 6 dzień... Temperatura ciągle jak w drugiej fazie, dziś troszkę spadła ale nadal 36,9. Obawiam się że wrócily moje problemy sprzed ciąży, wieczne plamienia i niewiadome
Według mnie to nie jest miesiączka, nawet apka by ci tego nie uznała za pierwszy dzień nowego cyklu. To plamienie śródcykliczne, może związane z spadkiem progesteronu w drugiej fazie? Zwłaszcza że temperatura ci się utrzymuje. Ile dni minęło od tej owulacji w 16 dc? Potwierdzasz ja tylko skokiem temperatury, czy jeszcze czymś dodatkowo? -
Namisa wrote:Według mnie to nie jest miesiączka, nawet apka by ci tego nie uznała za pierwszy dzień nowego cyklu. To plamienie śródcykliczne, może związane z spadkiem progesteronu w drugiej fazie? Zwłaszcza że temperatura ci się utrzymuje. Ile dni minęło od tej owulacji w 16 dc? Potwierdzasz ja tylko skokiem temperatury, czy jeszcze czymś dodatkowo?niemi
-
niemi wrote:Owulka jest pewna, tego bólu nie pomylę z niczym 😉 testy owu też były pozytywne, no i kilka dni po byłam na wizycie i wszystko było ok. Progesteron 8 dni po owulacji bardzo ładny. Dziś wypada 14 dzień po, więc akurat czas miesiączki a tymczasem plamienie się skończyło... No nic, zaczekam kilka dni i zobaczę co dalej. Już tak miałam kilka razy że najpierw plamienie, dwa dni nic a potem miesiączka 🤔 a w środę jedziemy na urlop, już się cieszyłam że miesiączka przyjdzie troszkę wcześniej i będę mieć ją z głowy a tu jak nie urok to...
Może jeszcze się rozkręci. Ja też miewałam takie cykle gdzie progesteron 7dpo był ok (czyli minimum 10 ng) a potem dosłownie trzy dni później był mega spadek, taki do 2ng i wtedy te plamienia przed miesiączką się pojawiały. Miałam akurat w jednym z takich cykli zalecenie od gin żeby zbadać proga 3 razy w fazie lutealnej, więc wiem jak to się u mnie kształtowało. Na pewno takie przedłużające się plamienia przed okresem to nie jest norma i z czegoś to musi wynikać, ale ciężko czasem wywnioskować z czego. -
niemi wrote:Dziewczyny a powiedzcie jak jest u was z miesiączką po poronieniu? Ja pierwszą dostałam 7 tygodni po, była trochę inna niż zwykle ale trwała normalnie 5 dni, poszła i po krzyku. Potem owulacja w 16 dniu cyklu, wszystko pięknie fajnie i czekałam na kolejną. Tymczasem miałam teraz 4 dni tylko plamienie, myślałam że się to rozkręci (zawsze mam plamienia przed okresem kilka dni) ale dziś rano wstaje i wygląda na to że koniec. Nie wiem czy to już była miesiączka 🤔 trochę mnie to martwi bo nie wiem czy liczyć nowy cykl, co z testami owulacyjnymi i monitorowaniem cyklu. Chciałam w tym miesiącu zrobić przegląd hormonów ale jeśli to już był okres to dupa bo za późno na oznaczanie, jutro będzie 6 dzień... Temperatura ciągle jak w drugiej fazie, dziś troszkę spadła ale nadal 36,9. Obawiam się że wrócily moje problemy sprzed ciąży, wieczne plamienia i niewiadome