Starania po poronieniu 2025
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja roniłam w domu. Ciąża zatrzymała się około 7 tyg gdzie dowiedzieliśmy się w 9.
Po potwierdzeniu obumarcia ciąży przez polozna na zwykłej wizycie kontrolnej i pozniej przez 2 lekarzy dostałam tabletki do domu 4 x cytotec dopochwowo z samego rana następnego dnia.. No i 7 rano je zaaplikowałam i tak miałam czekać aż się zacznie. Po 3 h dostałam wymiotów, biegunki, i okropnych skurczy które trwały 2-3 h, to było okropne, nie czułam takiego bólu nigdy i zaczęło się krwawienie, co h wstałam z łóżka szłam do łazienki na toaletę i wracałam. Koło 16-17 skurcze nadal były co dwie minuty bo liczyłam. Byłam nafaszerowana przeciwbólowymi jak zalecali. Krwawiłam mocno, dużo skrzepów, tkanki itp myślałam że po wszystkim, bo zmieniało się to na mocniejszy okres, trwało to 2-3 dni i po 3 dniach coraz mniej aż 4 dnia brałam wieczorny prysznic i myślałam że wypada mi macica, bo wystawal ze mnie kawałek tkanki. Odrazu w płacz i zawołałam męża, żeby przyniósł mi lusterko i sprawdzałam od spodu co się dzieje…
No i mieliśmy jechać na pogotowie ale usiadłam na toalecie bo kąpałam krwią i ustalaliśmy co po kolei i w tym momencie po chwili wysunął się poprostu ze mnie worek płodowy, który niestety musiałam spłukać w toalecie. 😔😭 po 4 dniach od rozpoczęcia poronienia 😫
To było okropne przeżycie. Siedząc na toalecie, mąż przy mnie -powiedziałam że jestem w stanie to przeżyć jeszcze tylko raz i nigdy więcej.
Po tym dniu krwawienie ustępowało i trwało 2 tyg.
Niecały tydzień po skończeniu krwawienia, miałam wizytę kontrola, oczyściło się wszystko. Dzisiaj jest 5 tydzień, czekam na okres jak na zbawienie.Wiadomość wyedytowana przez autora: Dzisiaj, 00:55
💃🏻 34l.
🧔🏻♂️ 38 l.
First baby 🍬
💔
X.25
9/7tydz.
🕊️ Poronienie zabiera marzenie, ale nie zabiera prawa do nadziei…
•Życie i ciąża za granica 🌍 -




