X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie W oczekiwaniu na poronienie
Odpowiedz

W oczekiwaniu na poronienie

Oceń ten wątek:
  • Olga000 Przyjaciółka
    Postów: 94 58

    Wysłany: 2 stycznia, 22:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Anulek84 wrote:
    Jak się trzymacie dziewczyny? U nas limit nieszczęść został wyczerpany 1.01.2025 …
    Wczoraj poroniłam samoistnie po odstawieniu leków w poniedziałek. Na szczęście obyło się bez podania leków i szpitala. Dzisiaj miałam USG aby sprawdzić czy wszystko w porządku, natura zrobiła swoje, na lekach ciąża utrzymywała się do 9t5d a zatrzymała się w 6t1d po uwidocznionym serduszku. Ja miałam plamienia od 2 tygodni, zwiększony progesteron nic nie pomógł. Najprawdopodobniej wada zarodka. Oddaliśmy go do badań genetycznych , mam nadzieje, że czegoś się chociaż dowiemy 💔

    Ja trzymam sie chyba całkiem nieźle jak na to, co się wydarzyło..
    Boję się trochę przyszłości, ale z drugiej strony jestem jeszcze bardziej zmotywowana aby jak najlepiej przygotować się do kolejnej ciąży.
    U mnie też progesteron nie pomogł, a plamienie trwało ok 10 dni.
    U nas lekarz powiedział, że już coś na etapie podziału komórek mogło pójść nie tak.. początkowo była ciąża bliźniacza

  • Donna89 Przyjaciółka
    Postów: 67 169

    Wysłany: 2 stycznia, 22:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny,

    Ja także weszłam w nowy rok tragicznie. 30.12 dowiedziałam się że serduszko przestało bić. To był 8+3. Stawiłam się ze skierowaniem do szpitala bo nie miałam żadnych oznak poronienia. Dali mi tabletki, cały wieczór i noc się męczyłam okropnymi skurczami, krwawieniem. Niestety rano na USG okazało się że macica nie oczyściła się i zarodek nadal jest, po tych kilkunastu godzinach bólu miałam do wyboru kolejne tabletki (które nie wiadomo czy by zadziałały) a zabieg i wybrałam zabieg… na szczęście zabieg choć traumatyczny był bezbolesny. Teraz mam niewielkie krwawienie i czasami male skrzepy. Próbuje to sobie wszystko poukładać ale nie jest łatwo.

    Najgorzej, że nie wiem co dalej robić. Wynik histopatologiczny ma być dopiero za 6 tygodni… na badania genetyczne się nie zdecydowaliśmy. To była moja pierwsza ciąża i poronienie. Niektórzy robią szereg badań już po pierwszym, niektórzy uważają że po pierwszym nie ma co. Z jednej strony mam chęć ich zrobienia, z drugiej strony tłumaczę sobie że tak się po prostu zdarza. Mam złe doświadczenia ze staraniami - staraliśmy się rok i robiłam mnóstwo badań by sprawdzić co jest nie tak, a wszystko wychodziło w porządku i strasznie się frustrowałam. Boję się że decydując się na diagnostykę po pierwszym poronieniu wpadnę w ten sam schemat, byle by się czegoś doszukać.

  • Anulek84 Autorytet
    Postów: 570 940

    Wysłany: 2 stycznia, 22:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Olga000 wrote:
    Ja trzymam sie chyba całkiem nieźle jak na to, co się wydarzyło..
    Boję się trochę przyszłości, ale z drugiej strony jestem jeszcze bardziej zmotywowana aby jak najlepiej przygotować się do kolejnej ciąży.
    U mnie też progesteron nie pomogł, a plamienie trwało ok 10 dni.
    U nas lekarz powiedział, że już coś na etapie podziału komórek mogło pójść nie tak.. początkowo była ciąża bliźniacza

    Też się boję, czułam że coś jest nie tak po nieprawidłowym przyroście bety i plamieniach.. lekarka w klinice powiedziała to samo, że już na początku podziału musiało coś się popsuć.
    Trzeba próbować dalej, damy radę, ściskam Cię mocno ❤️

    👩40 👨41
    II.2024 💔
    💊 besins 2x200 mg 💉naoparin
    16.11. 10dpo beta 10,93 prog. 9,72 ⏸
    18.11. 12dpo beta 53,74 prog. 22,08
    21.11. beta 217,59 prog. 33,22
    23.11 beta 347,32 prog. 37,41
    25.11 beta 478,06
    2.12 beta 4 066,96
    9.12 beta 8 953,21
    15.12 CRL 0,42mm ❤ 103 bpm
    16.12 beta 12 149,50, prog. 16,87
    18.12 beta 12 238,85, prog. 24,22
  • Anulek84 Autorytet
    Postów: 570 940

    Wysłany: 2 stycznia, 22:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Donna89 wrote:
    Hej dziewczyny,

    Ja także weszłam w nowy rok tragicznie. 30.12 dowiedziałam się że serduszko przestało bić. To był 8+3. Stawiłam się ze skierowaniem do szpitala bo nie miałam żadnych oznak poronienia. Dali mi tabletki, cały wieczór i noc się męczyłam okropnymi skurczami, krwawieniem. Niestety rano na USG okazało się że macica nie oczyściła się i zarodek nadal jest, po tych kilkunastu godzinach bólu miałam do wyboru kolejne tabletki (które nie wiadomo czy by zadziałały) a zabieg i wybrałam zabieg… na szczęście zabieg choć traumatyczny był bezbolesny. Teraz mam niewielkie krwawienie i czasami male skrzepy. Próbuje to sobie wszystko poukładać ale nie jest łatwo.

    Najgorzej, że nie wiem co dalej robić. Wynik histopatologiczny ma być dopiero za 6 tygodni… na badania genetyczne się nie zdecydowaliśmy. To była moja pierwsza ciąża i poronienie. Niektórzy robią szereg badań już po pierwszym, niektórzy uważają że po pierwszym nie ma co. Z jednej strony mam chęć ich zrobienia, z drugiej strony tłumaczę sobie że tak się po prostu zdarza. Mam złe doświadczenia ze staraniami - staraliśmy się rok i robiłam mnóstwo badań by sprawdzić co jest nie tak, a wszystko wychodziło w porządku i strasznie się frustrowałam. Boję się że decydując się na diagnostykę po pierwszym poronieniu wpadnę w ten sam schemat, byle by się czegoś doszukać.

    To musiałaś się namęczyć🫂🫂🫂 a nie dali Ci żadnych przeciwbólowych? U mnie szybko się zaczęło ale te skurcze masakra, tzn ja miałam zawsze bolesne okresy to takie skurcze to dla mnie nie nowość, ale się namęczyłam też… co my kobiety musimy cierpieć …
    Ja po pierwszym zrobiłam pakiet na trombofilie i mucha. Wyszedł mthfr i pai1 ale mimo wdrożonego leczenia nie udało się utrzymać kolejnej ciąży.
    Tulę mocno ❤️

    👩40 👨41
    II.2024 💔
    💊 besins 2x200 mg 💉naoparin
    16.11. 10dpo beta 10,93 prog. 9,72 ⏸
    18.11. 12dpo beta 53,74 prog. 22,08
    21.11. beta 217,59 prog. 33,22
    23.11 beta 347,32 prog. 37,41
    25.11 beta 478,06
    2.12 beta 4 066,96
    9.12 beta 8 953,21
    15.12 CRL 0,42mm ❤ 103 bpm
    16.12 beta 12 149,50, prog. 16,87
    18.12 beta 12 238,85, prog. 24,22
  • Donna89 Przyjaciółka
    Postów: 67 169

    Wysłany: 2 stycznia, 22:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @anulek84

    Wszystkie tabletki doustne, które dostawałam wymiotowałam… później zastrzyk, tak samo wymioty i zero poprawy. Ostatecznie w nocy podłączyli kroplówkę, która w końcu zadziałała…

    Przykro mi także, że się nie udało 💔 ale wierzę że wyjdzie dla nas słońce…

  • Inkez Koleżanka
    Postów: 37 4

    Wysłany: 2 stycznia, 23:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Donna89 wrote:
    Hej dziewczyny,

    Ja także weszłam w nowy rok tragicznie. 30.12 dowiedziałam się że serduszko przestało bić. To był 8+3. Stawiłam się ze skierowaniem do szpitala bo nie miałam żadnych oznak poronienia. Dali mi tabletki, cały wieczór i noc się męczyłam okropnymi skurczami, krwawieniem. Niestety rano na USG okazało się że macica nie oczyściła się i zarodek nadal jest, po tych kilkunastu godzinach bólu miałam do wyboru kolejne tabletki (które nie wiadomo czy by zadziałały) a zabieg i wybrałam zabieg… na szczęście zabieg choć traumatyczny był bezbolesny. Teraz mam niewielkie krwawienie i czasami male skrzepy. Próbuje to sobie wszystko poukładać ale nie jest łatwo.

    Najgorzej, że nie wiem co dalej robić. Wynik histopatologiczny ma być dopiero za 6 tygodni… na badania genetyczne się nie zdecydowaliśmy. To była moja pierwsza ciąża i poronienie. Niektórzy robią szereg badań już po pierwszym, niektórzy uważają że po pierwszym nie ma co. Z jednej strony mam chęć ich zrobienia, z drugiej strony tłumaczę sobie że tak się po prostu zdarza. Mam złe doświadczenia ze staraniami - staraliśmy się rok i robiłam mnóstwo badań by sprawdzić co jest nie tak, a wszystko wychodziło w porządku i strasznie się frustrowałam. Boję się że decydując się na diagnostykę po pierwszym poronieniu wpadnę w ten sam schemat, byle by się czegoś doszukać.

    Po badaniu histopatologicznym prawdopodobnie nic się nie dowiesz. Dopiero badania genetyczne mogłyby pokazać przyczynę. Ale nie dziwię Ci się, że ich nie robiłaś. Ja też po pierwszym poronieniu nie robiłam. Teraz poroniłam drugi raz i zrobiliśmy badania, ale wyszło, że nie było wady genetycznej wiec dalej nie wiem co było przyczyną 😞 Rozumiem Twoj strach i wszystko to co związane jest ze staraniami. Ja staram się już ponad 5 lat. Jak się udało pokonać niepłodność to teraz problem z poronieniami 😞 to jest bardzo trudne i mam wrażenie, że wysyca z nas całą energię i radość z życia. Dlatego daj sobie na razie czas. Staraj się nie myśleć o tym co Cię czeka, tylko przeżyj swoją żałobę. Płacz ile potrzebujesz i jeśli masz taką potrzebę to rozmawiaj o tym z najbliższymi. U mnie jest niestety tak, że mało kto ma odwagę zapytać jak się czuję, więc sama zaczynam rozmowę. Z czasem będzie trochę łatwiej i nabierzesz sił na dalszą walkę o dzieciątko 😊

  • Anulek84 Autorytet
    Postów: 570 940

    Wysłany: 2 stycznia, 23:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Donna89 wrote:
    @anulek84

    Wszystkie tabletki doustne, które dostawałam wymiotowałam… później zastrzyk, tak samo wymioty i zero poprawy. Ostatecznie w nocy podłączyli kroplówkę, która w końcu zadziałała…

    Przykro mi także, że się nie udało 💔 ale wierzę że wyjdzie dla nas słońce…

    Ja się pytałam wcześniej lekarza co mogę wziąć na silny ból, to mi powiedział, że ibuprom. A wiem, że na mnie w ogóle nie działa -tylko aulin. Jak już poczułam, że się zaczyna to brałam. Ale może wymiotowałaś bo taka reakcja po tych globulkach? Mi chciał lekarz na kontrolnej wizycie dać dzisiaj globulki, tylko nie wiem po co?? Skoro sama się oczyściłam? Nie zgodziłam się na to. Mam jeszcze skurcze. Na drugiej wizycie lekarka zobaczyła USG i mówiła, że nic już nie ma. Mam odpoczywać i zwrócić uwagę czy by wystąpiły bóle brzucha lub gorączka

    👩40 👨41
    II.2024 💔
    💊 besins 2x200 mg 💉naoparin
    16.11. 10dpo beta 10,93 prog. 9,72 ⏸
    18.11. 12dpo beta 53,74 prog. 22,08
    21.11. beta 217,59 prog. 33,22
    23.11 beta 347,32 prog. 37,41
    25.11 beta 478,06
    2.12 beta 4 066,96
    9.12 beta 8 953,21
    15.12 CRL 0,42mm ❤ 103 bpm
    16.12 beta 12 149,50, prog. 16,87
    18.12 beta 12 238,85, prog. 24,22
  • Olga000 Przyjaciółka
    Postów: 94 58

    Wysłany: 3 stycznia, 00:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Anulek84 wrote:
    Też się boję, czułam że coś jest nie tak po nieprawidłowym przyroście bety i plamieniach.. lekarka w klinice powiedziała to samo, że już na początku podziału musiało coś się popsuć.
    Trzeba próbować dalej, damy radę, ściskam Cię mocno ❤️

    Też w trakcie ciąży czułam, że coś jest nie tak.. nie potrafiłam się cieszyć itd.
    A teraz czuję, że wszytsko się ułoży ❤️ trzymam za Nas kciuki!

    Anulek84 lubi tę wiadomość

  • Paulina66 Ekspertka
    Postów: 196 383

    Wysłany: 3 stycznia, 07:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Donna89 ja też nie zdecydowałam się na badania genetyczne. Rozmawiałam o tym z lekarzem i powiedział, że przy pierwszym poronieniu nie ma to większego sensu, to mógł być czysty przypadek i nie ma co doszukiwać się przyczyny. Dopiero jeśli sytuacja się powtórzy to można pomyśleć o diagnostyce...

    Ja czekam na USG, żeby sprawdzić czy oczyściło się po wczorajszych tabletkach. Ból i skurcze do zniesienia, dopiero na noc poprosiłam o przeciwbólowe, żeby łatwiej było zasnąć.

    30 👰🏼‍♀️ 32 🤵🏻

    12.2024 💔🪽 9tc (poronienie zatrzymane 6+1)
  • mariegold_ Znajoma
    Postów: 21 3

    Wysłany: 3 stycznia, 12:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie mijają dwa tygodnie od poronienia w 11tc. Po pierwszym badaniu również nie robiliśmy badań genetycznych, teraz zrobiliśmy i czekamy na wynik. Boję się tylko, że jeśli nie wyjdzie wada zarodka to będę obwiniała siebie i zadręczała się, co mogłam zrobić inaczej i czy wtedy wszystko byłoby ok.
    Nie wiem, jak u Was, ale u mnie najgorsze są poranki, gdy się budzę i przypominam sobie, że miało być inaczej.

    Co do starań to pomimo, że miałam zabieg, mi lekarz powiedział, że będziemy mogli się starać już po pierwszej miesiączce. Ale chyba nie odważę się starać naturalnie i nie upewniwszy się, że nie ma czegoś co znów na pewno narazi mnie na stratę.

    jedno dziecko, niepłodność wtórna
    11.2023 poronienie 15tc
    12.2024 poronienie 11tc
  • Donna89 Przyjaciółka
    Postów: 67 169

    Wysłany: 3 stycznia, 13:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie też są najgorsze poranki i noce gdy nie mogę spać… I najgorzej, gdy jestem sama bo mąż musi do pracy chodzić. Gdy jest obok lepiej mi, a gdy zostaję sama to milion myśli na minutę.

    My zdecydowaliśmy że także zaczniemy od razu starania, gdy USG potwierdzi, że wszystko dobrze. Z jednej strony bardzo pragnę dziecka, z drugiej strony ta myśl ponownych starań jest paraliżująca i też strasznie się boję. Ale na razie staram się myśleć, że to natura tak chciała i był to przypadek. Taka myśl jakoś mnie trzyma przy tym wszystkim…

  • Paulina66 Ekspertka
    Postów: 196 383

    Wysłany: 3 stycznia, 13:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie niestety mimo krwawienia nic się nie oczyściło, cały pęcherzyk nadal jest w macicy. Dziś powtórka leków i kolejna noc w szpitalu. Jutro rano USG i okaże się czy tym razem ruszyło. Gdyby to ode mnie zależało to jestem w stanie jeszcze to wytrzymać i dalej próbować z lekami, ale lekarz będzie decydował czy będą robić zabieg. Na ten moment bardzo boję się tej wizji, że to wyjmie kolejne 3 miesiące z życia, czas leci, rok 2025 miał być nasz 😞

    30 👰🏼‍♀️ 32 🤵🏻

    12.2024 💔🪽 9tc (poronienie zatrzymane 6+1)
  • Olga000 Przyjaciółka
    Postów: 94 58

    Wysłany: 3 stycznia, 14:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Paulina66 wrote:
    U mnie niestety mimo krwawienia nic się nie oczyściło, cały pęcherzyk nadal jest w macicy. Dziś powtórka leków i kolejna noc w szpitalu. Jutro rano USG i okaże się czy tym razem ruszyło. Gdyby to ode mnie zależało to jestem w stanie jeszcze to wytrzymać i dalej próbować z lekami, ale lekarz będzie decydował czy będą robić zabieg. Na ten moment bardzo boję się tej wizji, że to wyjmie kolejne 3 miesiące z życia, czas leci, rok 2025 miał być nasz 😞

    Trzymam kciuki, żeby ta dawka była skuteczna!
    Dawaj koniecznie znać i pisz jeśli potrzebujesz wsparcia

  • mariegold_ Znajoma
    Postów: 21 3

    Wysłany: 3 stycznia, 15:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Paulina66 wrote:
    U mnie niestety mimo krwawienia nic się nie oczyściło, cały pęcherzyk nadal jest w macicy. Dziś powtórka leków i kolejna noc w szpitalu. Jutro rano USG i okaże się czy tym razem ruszyło. Gdyby to ode mnie zależało to jestem w stanie jeszcze to wytrzymać i dalej próbować z lekami, ale lekarz będzie decydował czy będą robić zabieg. Na ten moment bardzo boję się tej wizji, że to wyjmie kolejne 3 miesiące z życia, czas leci, rok 2025 miał być nasz 😞
    Ja również trzymam kciuki, żeby udało się bez zabiegu - sama się wzbraniałam i bardzo chciałam bez, ale u mnie to był 11tc i pogadałam szczerze z lekarzem. Powiedział, że po zabiegu szybciej się będziemy mogli starać niż czekając po tabletkach, tym bardziej w moim wieku, bo macica może się długo oczyszczać i to może trwać i trwać. Ale wiem doskonale, co znaczy poczucie straconego czasu, ja miałam spore problemy by zajść w ciążę, a jak już się udało po kilku latach to poroniłam rok temu. Potem rok później znów zaszłam w ciążę i znów poronienie. A czas nie działa na korzyść.

    jedno dziecko, niepłodność wtórna
    11.2023 poronienie 15tc
    12.2024 poronienie 11tc
  • mariegold_ Znajoma
    Postów: 21 3

    Wysłany: 3 stycznia, 15:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Donna89 wrote:
    U mnie też są najgorsze poranki i noce gdy nie mogę spać… I najgorzej, gdy jestem sama bo mąż musi do pracy chodzić. Gdy jest obok lepiej mi, a gdy zostaję sama to milion myśli na minutę.

    My zdecydowaliśmy że także zaczniemy od razu starania, gdy USG potwierdzi, że wszystko dobrze. Z jednej strony bardzo pragnę dziecka, z drugiej strony ta myśl ponownych starań jest paraliżująca i też strasznie się boję. Ale na razie staram się myśleć, że to natura tak chciała i był to przypadek. Taka myśl jakoś mnie trzyma przy tym wszystkim…

    To prawda, plusem tego nieszczęścia w świątecznym okresie było sporo wolnego, więc byliśmy z mężem dużo czasu razem. Ale również obawiałam się swoich uczuć, jak on wróci do pracy, a ja zostanę sama. Tego poczucia osamotnienia i zagubienia..
    Co do starań to faktycznie, nie można zakładać, że znów będzie coś nie tak, bo inaczej kobiety w ogóle bałyby się zachodzić w ciążę naturalnie, natomiast ja po naszych długich staraniach i po dwóch poronieniach jestem już zmęczona. I naprawdę przerażona, że może się po prostu nie udać.

    jedno dziecko, niepłodność wtórna
    11.2023 poronienie 15tc
    12.2024 poronienie 11tc
  • Kroliczek2411 Przyjaciółka
    Postów: 120 125

    Wysłany: 3 stycznia, 17:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Miś wrote:
    W tym momencie jestem dobrej myśli. Liczę że właśnie w lutym będziemy mogli się starać i to będzie dla nas wszystkich szczęśliwy miesiąc. I pod koniec 2025 roku przywitamy nasze maleństwa 💚

    Ja jeszcze krwawie ale jakoś mało intensywnie. Myślałam że będę bardziej.
    No ja już nie plamię więc 14.01 idę zobaczyć do gina czy się dobrze wyczyściło wszystko. Mam nadzieję , że ginekolog doradzi mi co mam zbadać teraz i jak się lepiej przygotować do kolejnych starań… mam nadzieję , że będzie dobrze .

    sailor89 lubi tę wiadomość

  • Miś Autorytet
    Postów: 492 988

    Wysłany: 3 stycznia, 20:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kroliczek2411 wrote:
    No ja już nie plamię więc 14.01 idę zobaczyć do gina czy się dobrze wyczyściło wszystko. Mam nadzieję , że ginekolog doradzi mi co mam zbadać teraz i jak się lepiej przygotować do kolejnych starań… mam nadzieję , że będzie dobrze .

    U mnie to chyba jeszcze potrwa. A na wizytę mam się stawić po @. Boję się że ten cykl po @ też będzie stracony bo mogę nie utrafić z omówieniem się na wizytę przed ewentualną owu.

    Daj znać co ginekolog powie.

    Ja niedługo wracam do suplementacji sprzed ciąży i muszę zacząć się trochę ruszać.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 stycznia, 20:19

    starania od 8/2023
    Fertistim, Proxeed Women, Pregna Start, cynk, mangan, witamina D, witamina K, magnez+B6, omega 3, olej lniany

    25.11.2024 beta 141, prog. 25,1
    27.11.2024 beta 229, prog. 25,1
    04.12.2024 beta 1155, prog. 32,7
    06.12.2024 beta 2271
    17.12.2024 prog. 26,20
  • Donna89 Przyjaciółka
    Postów: 67 169

    Wysłany: 3 stycznia, 21:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Paulina66 wrote:
    U mnie niestety mimo krwawienia nic się nie oczyściło, cały pęcherzyk nadal jest w macicy. Dziś powtórka leków i kolejna noc w szpitalu. Jutro rano USG i okaże się czy tym razem ruszyło. Gdyby to ode mnie zależało to jestem w stanie jeszcze to wytrzymać i dalej próbować z lekami, ale lekarz będzie decydował czy będą robić zabieg. Na ten moment bardzo boję się tej wizji, że to wyjmie kolejne 3 miesiące z życia, czas leci, rok 2025 miał być nasz 😞

    Trzymam kciuki aby się udało ❤️ Jeśli będziesz musiała mieć zabieg to nie zakładaj najgorszego, zabieg jest bezbolesny. Czytałam wiele wypowiedzi dziewczyn po poronieniu i opinii lekarzy - niektórzy każą czekać 3 miesiące, a niektórzy dają zielone światło od razu gdy wszystko się oczyści i jest w porządku. Bardzo indywidualna kwestia i zależy też jaką szkołę wyznaje lekarz, trzeba być dobrej myśli choć wiem jakie to ciężkie 💔

  • Donna89 Przyjaciółka
    Postów: 67 169

    Wysłany: 3 stycznia, 21:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    mariegold_ wrote:
    To prawda, plusem tego nieszczęścia w świątecznym okresie było sporo wolnego, więc byliśmy z mężem dużo czasu razem. Ale również obawiałam się swoich uczuć, jak on wróci do pracy, a ja zostanę sama. Tego poczucia osamotnienia i zagubienia..
    Co do starań to faktycznie, nie można zakładać, że znów będzie coś nie tak, bo inaczej kobiety w ogóle bałyby się zachodzić w ciążę naturalnie, natomiast ja po naszych długich staraniach i po dwóch poronieniach jestem już zmęczona. I naprawdę przerażona, że może się po prostu nie udać.

    Zupełnie Cię rozumiem 💔 Pierwsze poronienie mnie załamało całkowicie, a co dopiero przy drugim trzeba przeżywać… Jesteście pod opieką jakiegoś dobrego specjalisty?

  • Paulina66 Ekspertka
    Postów: 196 383

    Wysłany: 3 stycznia, 21:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzisiaj niestety nic nie ruszyło. Dostałam 2 dawki tabletek i w ogóle nie pojawiło się krwawienie. Myślałam, że skoro to kolejna dawka to zacznie się szybciej niż wczoraj, a tu nic. Nie dość że mózg nie akceptuje utraty ciąży to jeszcze ciało nie chce oddać zarodka mimo farmakologii... Najgorsze jest to czekanie, z jednej strony człowiek chce żeby to już się skończyło, a z drugiej jest jakiś paniczny lęk przed tym końcem. Jutro po USG zobaczymy co dalej, ale pewnie będzie zabieg.

    30 👰🏼‍♀️ 32 🤵🏻

    12.2024 💔🪽 9tc (poronienie zatrzymane 6+1)
‹‹ 130 131 132 133 134
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Test Panorama – jeszcze dokładniejszy dzięki sztucznej inteligencji!

Jeszcze do niedawna wykonywanie dokładnych badań prenatalnych, takich jak amniopunkcja, wiązało się z ryzykiem dla rozwijającego się maleństwa. Rozwój technologii i medycyny przyczynił się powstania nieinwazyjnych testów prenatalnych nowej generacji (NIPT). Jednym z nich jest test Panorama, który jako jedyny wykorzystuje sztuczną inteligencję. Jak wykonuje się test? Na czym polega jego skuteczność? Jakie choroby i schorzenia mogą zostać dzięki niemu wykryte? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Niepłodność u mężczyzn - najczęstsze przyczyny. Kiedy warto wykonać badanie nasienia?

Problem z poczęciem dziecka jest problemem obojga partnerów, dlatego jeśli już dłuższy czas czekasz na dziecko, to diagnostykę i ewentualne leczenie rozpocznij razem z partnerem. Niepłodność u mężczyzn występuje tak samo często, jak u kobiet. Przeczytaj jakie są najczęstsze przyczyny problemów z płodnością u mężczyzn, w jaki sposób można je wykryć i jakie są potencjalne rozwiązania na zajście w ciążę.

CZYTAJ WIĘCEJ

Starania o ciążę a badanie AMH - 6 rzeczy, o których warto wiedzieć

Badanie AMH może bardzo dużo powiedzieć o kobiecej płodności... Kiedy warto je wykonać? Jakich informacji może dostarczyć? Jakie są normy AMH i jak przebiega badanie? Poznaj 6 faktów o badaniu AMH!

CZYTAJ WIĘCEJ