W oczekiwaniu na poronienie
-
WIADOMOŚĆ
-
Ech dziewczyny o wieku nawet nie mówcie, ja mam 34, za pół roku kończę 35, dzieci brak, a nie stosujemy żadnych zabezpieczeń od 5 lat. Jestem i tak już bardzo do przodu, bo mam mrożaki z drugiej procedury in vitro i dużo większą wiedzę niż 3 lata temu kiedy myślałam, że warzywami i sportem się uzdrowimy.
Agusiaaa, strach jest chyba normalny, ale ja wierzę, że w tym wypadku cel jest najważniejszy. Na razie daj sobie czas przeżyć swoją stratę i za jakiś czas wróć do pytania jak bardzo się boisz kolejnej ciąży. Ja wiem, że się boję i wiem, że spróbuję kolejny raz, i zrobię wszystko, żeby zminimalizować ryzyko straty. Ale mam też świadomość jak wiele nie zależy ode mnie i muszę z tą świadomością przejść i tak do działania.Zula36, agusiaaa, Kitaja lubią tę wiadomość
Starania od 2015. Leczenie Artvimed od 2018:
2 X IUI ☹️
I IMSI 2018/2019: 5.1.1 - cb; 4.1.1 ☹️, 4.2.2. ☹️
II IMSI, 02.2020 ET, 9dpt 188, 11dpt 557, 23dpt ❤️, Sanco ok, 14+5tc 😭 💔
12.2021, FET 3.2.2 i blastki stadium 2: 10dpt 627, 12dpt 1452, 20dpt jeden GS+YS, 10.02 6,5 cm - prenatalne ok, Sanco ok♥️, 16+4tc 😭💔
Czynnik męski. Kir AA; HLA C2; PAI1 4G/5G hetero; MTHFR A1298C hetero. Niedoczynność tarczycy. Cienkie endometrium.
Starania ostatecznie zakończone. Żyjemy dalej po prostu we dwoje. -
Zula36 wrote:Wydaje mi się, ze powinno się samo zadziac.Raczej nic nie przyspieszaj, żeby sobie nie zaszkodzić . A byłaś wogole u lekarza?
Słaby wynik bety wyszedł w piątek wieczorem i jak mówiłam był dwucyfrowy czy bardzo malutki (wartość i przerost to tyle co nic) Przy tych wartościach i tak lekarz nic nie zobaczy i powie, że trzeba czekać lub każe zrobić kolejny raz badanie krwi. Poza tym w weekend nie każdy lekarz pracuje.
Myślałam, żeby zrobić betę jeszcze ze 2x i wtedy lekarz, ale jak przyjdzie krwawienie to sobie daruję pobieranie krwi. Żeby nie ta beta to bym siedziała sobie na tyłku następne 2 tygodnie i myślała o wizycie. A tak czekam na rozwój wypadków. Tylko zaznaczam, że u mnie była bardzo wczesna ciąża więc to też jest inaczej. Być może i krwawienie też nie będzie takie intensywne.
I najważniejsze, że zdawałam sobie sprawę, że wiele wczesnych ciąż tak się kończy, więc 2 kreski na teście przyjęłam na spokojnie i dzięki temu nie zaliczyłam mega szoku. Ale jeśli drugi raz tego samego doświadczę to może być gorzej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 maja 2020, 13:01
-
Dziewczyny po jakim czasie od poronienia trzeba zrobić test ciążowy? Ja dziś zrobiłam i takie dwie mega krechy 😔Czekamy na Ciebie coreczko
Kiry AA
MTHFR hetero
PAI-4 homo
Celiakia
Słaba morfologia nasienia
5 👼
1👦 Jaś ♥️
Leki:clexane 04,acard 150mg,metyle,luteina, duphostan -
tvisha wrote:O taka zwykła w ciagu dnia mi chodzi. Mam takie uderzenia gorąca ale tak jakby a głowę i wtedy zwykle temp koło 37 właśnie.
U mnie to samo więc chyba to normalnie. Jeszcze do tego mam migrenowe bóle głowy od dobrych paru dni . -
maduśka1989 wrote:Cześć dziewuszki. Nigdy bym nie pomyślała, że dołączę chyba do każdego wątku na tym forum....od szaraczek, przez ciążę i na koniec trafię tutaj... nam udało się zaskoczyć po 4 latach starań i to naturalnie... szok i niedowierzanie, ale chyba radość największa na świecie.. pierwszy test zrobiłam dosłownie z dupy, po południu, bez większego napięcia,bardziej traktowała go jak wywoływacz @... O jakie wielkie były moje oczy jak dosłownie po sekundzie były 2 kreski... szybki strzał do apteki po następne testy...2 dni z rzędu każdy pozytywny... zaraz na usg, jest 5 tydzien 2,2mm szczescia. Tydzień później bijące serduszko, wszystko w porządku... I było w porządku 4 dni... usg robiłam w sobotę, w czwartek plamienie ok 4 rano...6 godzin wiszenia na telefonie,bo objawy za słabe na szpital to napewno nie to,proszę leżeć( mieszkam w Anglii, tutaj wszystko jest inne...😒😒) koło 12 zadzwoniłam ostatni raz, że to już nie jest plamienie i jadę do szpitala...W między czasie toaleta i już było po wszystkim😔😔😔 dla szpitala dalej miałam za słabe objawy na to żeby zrobić mi chociaż usg... więc zabukowali mi termin na usg do innego szpitala...na za 5 dni... więc siedzę i czekam... teraz już tylko na potwierdzenie, że wszystko się wyczyscilo... fizycznie? Zero bólu... nawet nie jak miesiączka... jak czytam w jaki sposób inne dziewczyny to wszystko przechodzą to myślę sobie Boże naprawdę miałam za słabe objawy... Ale to co jest w głowie...tyle mojego😔😔 chyba musiałam to napisać żeby chociaz na tą chwilę skupić się na czymś innym ...pozdrawiam wszystkich i trzymam za Was wszystkie mocno kciuki
Tulę mocno !!!! I witam wszystkie nowe dziewczyny!!! Faktycznie szybko to poszło . Ja plamilam tydzien przed i 3 dni czekałam na USG później 12 godzin że skurczami i poszło choć nie całość w sumie to się oczyszczało przez następne 6 dni . Co do szpitala to dobrze Cię rozumiem ,bo sama mieszkam w UK . Ja nawet nie mam możliwości zrobienia USG no chyba ,że za 2 tygodnie test ciążowy w dalszym ciągu będzie pozytywny..... Mam nadzieję ,że wszystko będzie dobrze 😘 -
Kitaja wrote:Zula36 i Bassia jak się dziś czujecie? Jak Wam minął dzień?
/QUOTE]
Kitaja 😘😘 ja od wczoraj w ferworze sprzątania. Próbuje zaprzątać sobie głowę czymkolwiek abym tylko nie rozmyślała. Powoli też się przygotowuje się do powrotu do pracy. Od jutra chce zacząć ćwiczyć . Przynajmniej jakieś podstawe ćwiczenia. Jakoś taka nieobecna jestem.......
A jakby Ciebie ? Jutro pierwszy dzień w pracy? -
Domimi wrote:Kitaja, tak to prawda, to tu też wam opiszę dzisiejszy dzień. Byliśmy dziś na spacerze nad rzeczką na jakimś odludziu, w sumie dokładnie w tych godzinach kiedy tydzień temu roniłam w szpitalu i tam rosło tyle niezapominajek. I tak szłam i myślałam, że po angielsku mówi się na nie forget me not i że to znak od synka, żebyśmy zawsze o nim pamiętali i to tylko te radosne chwile. Do tego jeszcze się rozpadało, taka mżawka jakby cały świat razem ze mną opłakiwał naszą stratę. Bardzo mnie to poruszyło, a jednocześnie było jakimś etapem pożegnania. Mam nadzieję, że mi na głowę już całkiem nie poszło, że sobie takie bajki piszę, ale ja bardzo kocham przyrodę i tam znajduję ukojenie, więc był to smutny a zarazem piękny spacer.
❤️❤️❤️ Piękne słowa ❤️❤️❤️ -
królik wrote:A może mi ktoś powiedzieć co jest zwiastunem potencjalnego poronienia oprócz skurczu czy krwawienia (nie mam póki co) i czy to jest kwestia dni czy tygodni od mocnego spadku poziomu beta?
Mam bardzo niskie beta i marne przyrosty i mam wrażenie, że zanikają u mnie ciążowe objawy: piersi bolą ale już nie tak mocno, nie drażnią mnie tak zapachy jak wcześniej, zniknęła senność itd. I mój mózg próbuje walczyć i zaczynam się zastanawiać czy sobie tego nie wkręcam? Z drugiej strony chciałabym, żeby było już po wszystkim. I tak nie mam co iść do lekarza, bo przy wyniku beta na poziomie "dwucyfrowym" i tak nic nie zobaczy, a od spodziewanego okresu minęło raptem kilka dni. Zostaje mi monitorowanie beta, ale już mam dosyć igieł i pobierania krwi. -
Zula36 wrote:Dzięki kochana, ze pytasz. Humor mam hu..wy co tu dużo mówić. Dziś by się zaczął 16 tydzień. Znalabym płeć, czuła pierwsze ruchy takie delikatne motylki w brzuchu. Za to czuje pustkę i wściekłość. Od kilku dni mała w dzień nie sypia wiec po południu daje w kość. Za 4 tyg byłby półmetek a tak to jest wielkie nic. Tylko tli się mała nadzieja w zależności od tego co dr powie. Dziewczyny w moim byłym już wątku znają w większości płeć, rozkminiają o ciuchach ciążowych, wyprawkach. Ja zostałam z całym pudłem ubrań i nawet nie wiem czy zdążę je założyć przed 40 tką. Nie wiem po jakiego czorta tam zajrzałam. Ach przepraszam za moje słabe nerwy. Dziś mam kryzys totalny.
-
fabcia wrote:Nie martw się to zupełnie normalne uczucie.
Pamiętam gdy leżałam po zabiegu myślałam tylko o tym że więcej nie chce zachodzić w ciążę że nie dam rady drugi raz tego przejść. Normalnie że mam dość. Dziś 2 mce po zabiegu zaczynam starania od nowa pełna nadziei na lepsze jutro.fabcia lubi tę wiadomość
-
Kitaja wrote:Dziewczyny po jakim czasie od poronienia trzeba zrobić test ciążowy? Ja dziś zrobiłam i takie dwie mega krechy 😔
21 dni od poronienia ,a nawet do miesiąca . Taka informację uzyskałam w szpitalu . Wczesniej nie ma co robić. Ja wczoraj zrobiłam tezb2 grube kreski. -
Zula36 ah ta 3ka z przodu wcale nie jest pocieszająca, ja zawsze chciałam mieć duża rodzinę i w sumie zylam w takiej sielance nigdy nie pomyślałabym, że życie tak się potoczy. Plany były inne 3ka dzieci wesoły szczęśliwy dom. Ale jak to mówią powiedz głośno o swoich planach to życie je zweryfikuje. Ja bardzo chciałam zajść w ciążę zaraz po studiach w Polsce ale przyjechaliśmy do Norwegii, i jak to na początku bywa nie było warunków, musiałam ogarnąć się z językiem a potem podjęłam się kolejnych studiów tutaj i zaczęliśmy się starać w tym czasie o maleństwo, niestety ciąż obumarla, usłyszałam to samo co wy że to się zdarza, potem CB i jak lekarz kazał mi przyleciec i porobić badania całkowicie odpuściłam ze staraniami, więc byłam mega zdziwiona jak się okazało że jestem w ciąży z synkiem wtedy miałam 28lat,potem chcieliśmy kolejnej dzidzi jak Jasko miał 2latka, tak samo jak Ty nie chciałam dużej różnicy wiekowej, niestety los zdecydował znowu za nas, na badaniach prenatalnych okazało się że serduszko nie bije. Czuję się jakbym była jakaś wybrakowana kobieta... A teraz w sumie jak przestaliśmy myśleć o dzieciach bo ja po wcześniejszym poronieniu całkowicie odpuściłam, poprostu wpadliśmy okazało się puste jajo plodowe... U nas radosci towarzyszył strach i niestety tak już zawsze będzie jak będę w ciąży.Czekamy na Ciebie coreczko
Kiry AA
MTHFR hetero
PAI-4 homo
Celiakia
Słaba morfologia nasienia
5 👼
1👦 Jaś ♥️
Leki:clexane 04,acard 150mg,metyle,luteina, duphostan -
Uff nadrobiłam Was Kochane. Wczoraj obiecałam M ,że jest dzień bez telefonu także dziś Was nadrabiałam i na początku ciężko było ale po 2 godzinach zapomniałam o tym urządzeniu. Ja to trochę uzależniona jestem powiem szczerze . Dziś ,przez to ,że pogoda nie dopisuje i nie mogę pospacerować to zabiorę się za przemeblowanie w domu . Coś trzeba robić aby nie myśleć 🤷🏻♀️
Miłego dnia 😘Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 maja 2020, 14:24
-
Bassiu tak dziś wiem, że muszę wrócić do pracy chociaż jeszcze jestem słaba psychicznie i mam momentami chwilę zwątpienie czy dobrze robię. Spróbuję wrócić jak będzie mi ciężko pójdę do lekarza i poproszę o zwolnienie.
Wiem, że nie chce by Jaś był sam, że fajnie mieć w swoim życiu rodzeństwo. Sama pochodzę z rodziny wielodzietnej, moja mama urodziła na 5cioro,oczywoscie żadna ciąża nie zagrożona i pracowała do 8msc ciąży w każdej....
Każda kolejna ciąża to będzie dla mnie jak i dla Was, nie sielanka a jednym wielkim strachem...
Coś Wam napisze takie małe pocieszenie ❤️trafiłam tu na forum w 2014roku i tak jak teraz poznałam wiele wspaniałych dziewczyny, które tak jak my straciły swoje maleństwa, historie były różne, wiele z nich starało się bardzo długo niektóre miały kilka poronień za sobą, różne choroby itd, ale do czego zmierzam KAZDEJ z nich się udało nie które mają już dwójkę dzieci, także wierzę dziewczyny, że i nam się uda 🍀Czekamy na Ciebie coreczko
Kiry AA
MTHFR hetero
PAI-4 homo
Celiakia
Słaba morfologia nasienia
5 👼
1👦 Jaś ♥️
Leki:clexane 04,acard 150mg,metyle,luteina, duphostan -
Kitaja wrote:Zula36 ah ta 3ka z przodu wcale nie jest pocieszająca, ja zawsze chciałam mieć duża rodzinę i w sumie zylam w takiej sielance nigdy nie pomyślałabym, że życie tak się potoczy. Plany były inne 3ka dzieci wesoły szczęśliwy dom. Ale jak to mówią powiedz głośno o swoich planach to życie je zweryfikuje. Ja bardzo chciałam zajść w ciążę zaraz po studiach w Polsce ale przyjechaliśmy do Norwegii, i jak to na początku bywa nie było warunków, musiałam ogarnąć się z językiem a potem podjęłam się kolejnych studiów tutaj i zaczęliśmy się starać w tym czasie o maleństwo, niestety ciąż obumarla, usłyszałam to samo co wy że to się zdarza, potem CB i jak lekarz kazał mi przyleciec i porobić badania całkowicie odpuściłam ze staraniami, więc byłam mega zdziwiona jak się okazało że jestem w ciąży z synkiem wtedy miałam 28lat,potem chcieliśmy kolejnej dzidzi jak Jasko miał 2latka, tak samo jak Ty nie chciałam dużej różnicy wiekowej, niestety los zdecydował znowu za nas, na badaniach prenatalnych okazało się że serduszko nie bije. Czuję się jakbym była jakaś wybrakowana kobieta... A teraz w sumie jak przestaliśmy myśleć o dzieciach bo ja po wcześniejszym poronieniu całkowicie odpuściłam, poprostu wpadliśmy okazało się puste jajo plodowe... U nas radosci towarzyszył strach i niestety tak już zawsze będzie jak będę w ciąży.
Ja też mam poczucie ,że nie mogę dać dziecka mojemu M. I to wina jest to mojej stronie . Całkiem inaczej przechodzę to poronienie ,niż poprzednie. Byłam młoda ,nie rozpaczałam ,nie analizowałam tylko szlam do przodu . Teraz po 8 latach czuje jakby świat mi się rozsypał i mimo ,że mam dzieci to jednak mam straszną pustkę. Jak pisałam wcześniej boje się następnej ciąży aby nie przeżyć rozczarowania,że coś będzie nie tak ,że zawsze moja podświadomość będzie analizować ...tak bardzo się boje ....nie wiem gdzie ta moja siła się podziała . -
Bassia wrote:Tulę mocno !!!! I witam wszystkie nowe dziewczyny!!! Faktycznie szybko to poszło . Ja plamilam tydzien przed i 3 dni czekałam na USG później 12 godzin że skurczami i poszło choć nie całość w sumie to się oczyszczało przez następne 6 dni . Co do szpitala to dobrze Cię rozumiem ,bo sama mieszkam w UK . Ja nawet nie mam możliwości zrobienia USG no chyba ,że za 2 tygodnie test ciążowy w dalszym ciągu będzie pozytywny..... Mam nadzieję ,że wszystko będzie dobrze 😘
Hej.. usg czy cokolwiek to prywatnie, bo w dobie jeszcze korony nie doczekałam nawet telefonu od położnej ... mam jeszcze 2 dni do usg w szpitalu..ogólnie ból piersi przeszedł już na następny dzień, jedyne co to mam lekkie skurcze i to w zasadzie tylko jak się nachodze czy za długo stoję to już ciągnie... poza tym...nic... czekam aż skończy się krwawienie, no i tylko czekać czy wszystko się oczyści... ehh taka to niedziela 😔😔 -
Kitaja wrote:
Coś Wam napisze takie małe pocieszenie ❤️trafiłam tu na forum w 2014roku i tak jak teraz poznałam wiele wspaniałych dziewczyny, które tak jak my straciły swoje maleństwa, historie były różne, wiele z nich starało się bardzo długo niektóre miały kilka poronień za sobą, różne choroby itd, ale do czego zmierzam KAZDEJ z nich się udało nie które mają już dwójkę dzieci, także wierzę dziewczyny, że i nam się uda 🍀
❤️❤️❤️❤️
Czasami ciężko w to uwierzyć, czasami ma sie ochotę poddać i pierdyknąć tym wszystkim, ale jakoś w głębi serca tli sie nadzieja, ze i ja kiedys usłyszę na USG bijace serduszko ❤️❤️
-
Bassia wrote:21 dni od poronienia ,a nawet do miesiąca . Taka informację uzyskałam w szpitalu . Wczesniej nie ma co robić. Ja wczoraj zrobiłam tezb2 grube kreski.
To chyba też wszystko zależy z jakiej wysokości bety startujemy. Inaczej bedzie spadać jak zaczynamy z poziomu paru tysięcy a inaczej z mniejszych wartości. Ja np już tydzień po poronieniu miałam wartość na poziomie 0.