Zaczynamy- pocztakujace wracaja do staran od Nowego Roku
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyjangwa_maua - teraz na kasę chorych chodzisz?
u nas to taka lipa z tym ginekologiem na nfz, że trzeba rano jechać, najlepiej o 6 żeby zająć kolejkę, a lekarz od 9 dopiero, to akurat dla mnie nie był by jakiś straszny problem, ale tylko 3 usg robią, na które trzeba się dodatkowo umawiać i też czekać w kolejce, ja bym wolała chodzić na nfz, bo ten mój lekarz też przyjmuje na nfz, ale nie robią usg wtedy i nic nie wiadomo czy jest serduszko czy nie ma, aż do tego pierwszego usg, moja koleżanka miałam np dopiero w 13 tyg pierwsze usg bo takie kolejki -
nick nieaktualnyJa to mam chyba szczescie ze znalazlam swojego gina. Przyjmuje w tym samym czasie prywatne pacjentki i te na nfz. W gabinecie jest usg i na kazdej wizycie je wykonuje i daje zdjecia. Tlumaczy wszystko, pokazuje na usg i po badaniu jest rozmowa. Poza tym w szpitalu w ktorym rodzilam Maje awansowal na zastepce ordynatora wiec mam do niego zaufanie, pomimo ze jest na oko dosc mlody, kolo 40.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Truskaweczko oto moja historia:
26.02.2015 urodziłam moją córeczkę Wikusie - martwą niestety. TO był 27 tydzień. 25 lutego kiedy poszłam na wizytę stwierdził lekarz że mam praktyczne bezwodzie i serduszko mojego maleństwa już nie bije. Tego dnia świat się dla mnie zawalił. Było to moje drugie dziecko. Mam 8 letnią córkę. 13 lutego wylądowałam na patologii ciąży gdyż stwierdzono u mnie małowodzie (nie czułam generalnie ruchów dziecka) ale po paru dniach leżenia w szpitalu wypisali mnie bo było już ok. Sprawdzali tętno i wszystko było w najlepszym porządku, ilość wód wzrosła i to dość wysoko. Dostałam tylko luteinę, magnez i tyle i mogłam iść do domu. Po wyjściu miałam zgłosić się do kontroli do swojego lekarza i niestety to był już koniec. Nie znam przyczyny śmierci mojego dziecka, czekam na wyniki histopad łożyska bo sekcji nie zrobili jej bo podobno za mała była. Lekarz twierdzi, że miała wadę np nerek albo układu moczowego. Miałam wykonywaną amniopunkcję w 16 tyg bo podejrzewano u córki wadę genetyczną (testy pappa wyszły źle) ale kariotyp Wikusi był prawidłowy. Dopiero w święta Bożego Narodzenia zaczęłam cieszyć się ciążą tak naprawdę. Lecz długo to nie trwało bo pod koniec lutego Bóg już mi ją zabrał
Wikusia Aniołek 26.02.2015 [*] 27tc
-
Tak mi przykro Nie powinny zdarzać się takie tragedie.
Teraz sobie przypomniałam, że spotkałyśmy się już na innym wątku.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 kwietnia 2015, 19:51
-
Mama_Mai, zazdroszczę lekarza. Dla mnie niestety NFZ na razie odpada, bo lekarze przyjmują tylko w godzinach mojej pracy, z której nie bardzo mogę się zwolnić w ciągu dnia. Jak już będę w ciąży i ujawnię się z tym w pracy to pewnie będę mogła się w tej sprawie dogadać, ale do tej pory im mniej wiedzą o moich planach tym lepiej, a bez poważnego powodu z pracy w środku dnia nie wyjdę. Ćwiczę więc na wszystkie strony lekarzy z Luxmedu, gdzie mam pakiet medyczny, bo przynajmniej przyjmują wieczorami, ale jak do tej pory miałam średnie szczęście i wciąż jestem na etapie poszukiwań "mojego" lekarza.
5tc [*] 04.2015
10tc [*] 01.2015 -
ggonia wrote:A moja ginka przyjmuje tylko prywatnie , sprzet pierwsza klasa , na dodatek jest ordynatorem na oddziale gin-poł także dobra opieka i najlepsze prowadziła mojej mamy ciaże ze mną w brzuchu
kochana a u mnie jest taka sytuacja że mój ginekolog przyjmował mnie na świat gdy moja mama mnie rodziła nie zamienię go na żadnego innego, no chyba że wywali mi jakiś numer no ale raczej się nie spodziewam. Mam bardzo dobre wrażenia na temat tego człowieka, ponieważ moim zdaniem super się zachowywał gdy moja ciąża obumarła.10tc [*] 13.02.15 Nigdy Cię nie zapomnimy.
-
nick nieaktualny
-
monilia84 wrote:Truskaweczko oto moja historia:
26.02.2015 urodziłam moją córeczkę Wikusie - martwą niestety. TO był 27 tydzień. 25 lutego kiedy poszłam na wizytę stwierdził lekarz że mam praktyczne bezwodzie i serduszko mojego maleństwa już nie bije. Tego dnia świat się dla mnie zawalił. Było to moje drugie dziecko. Mam 8 letnią córkę. 13 lutego wylądowałam na patologii ciąży gdyż stwierdzono u mnie małowodzie (nie czułam generalnie ruchów dziecka) ale po paru dniach leżenia w szpitalu wypisali mnie bo było już ok. Sprawdzali tętno i wszystko było w najlepszym porządku, ilość wód wzrosła i to dość wysoko. Dostałam tylko luteinę, magnez i tyle i mogłam iść do domu. Po wyjściu miałam zgłosić się do kontroli do swojego lekarza i niestety to był już koniec. Nie znam przyczyny śmierci mojego dziecka, czekam na wyniki histopad łożyska bo sekcji nie zrobili jej bo podobno za mała była. Lekarz twierdzi, że miała wadę np nerek albo układu moczowego. Miałam wykonywaną amniopunkcję w 16 tyg bo podejrzewano u córki wadę genetyczną (testy pappa wyszły źle) ale kariotyp Wikusi był prawidłowy. Dopiero w święta Bożego Narodzenia zaczęłam cieszyć się ciążą tak naprawdę. Lecz długo to nie trwało bo pod koniec lutego Bóg już mi ją zabrał
To bardzo smutna historia -uważam po tym wszystkim co mnie spotkało, że jest różnica w utrcie dzieciątka w 14tyg a 27 tyg.
To straszne co Cię spotkało.
A ciekawa jestem czemu "stosunkowo" późno Wasza decyzja o 2 dziecku.
Ja mam córkę 12 lat i już od około 4 lat chcieliśmy mieć drugie...ale nie wychodziło, kiedy całkowicie odpuściłąm to się udało, bałam się cieszyć i niestety nie zdążyłam wcale...
Mąż strasznie się podłamał i już nie chce drugiego wcale
Ale wiem, że baardzo by się cieszył, tak jak teraz się cieszył.
Więc próbuje podstępem
Po rozmowach i zawieszeniu starań czuję pustkę.
Zobaczymy co będzie, może nigdy się nie uda, na to też próbuje się przygotować.
Smutne nasze losy, ale musi być lepiej i ta nadzieja powinna nas trzymać przy życiu
Malina15 lubi tę wiadomość
-
Wiesz co do takiej poznej decyzji o drugim malenstwie to zawsze sprawy finansowe mialy znaczenie. Pytania czy sobie poradzimy. Oboje pracujemy i balam sie utraty pracy. W zeszlym roku skonczylam tez studia i to tez mialo wplyw (5 lat studiow). Nie staralismy sie dlugo. Dokladnie nie pamietam ile ale z przerwami moze 3-4 cykle i udalo sie. Ta ciaza byla trudna ale dala mi wiele radosci ale tez wiele łez straciłam w niej
Strata bardzo boli, niewiedza dot. powodu smierci mojej rybeczki tez mnie gryzie. Boje sie powtórki:( Chociaz Wasze historie sa tak wypelnione nadzieja ze nic tylko próbować i pozwolic sie uszczesliwic malej istotce w brzuszku
Wikusia Aniołek 26.02.2015 [*] 27tc
-
monilia84 - przykra Twoja historia Człowiek nawet nie myśli ile kobiet codziennie traci swoje Maleństwa okropne to jest ... ale warto się starać dalej jak pragnie się dzidziusia... wiadomo, że już strach będzie towarzyszył każdej kolejnej ciąży po stracie, ale trzeba wierzyć, że tym razem wszystko będzie dobrze...
monilia84 lubi tę wiadomość
-
Mama_Mai wrote:Ja to mam chyba szczescie ze znalazlam swojego gina. Przyjmuje w tym samym czasie prywatne pacjentki i te na nfz. W gabinecie jest usg i na kazdej wizycie je wykonuje i daje zdjecia. Tlumaczy wszystko, pokazuje na usg i po badaniu jest rozmowa. Poza tym w szpitalu w ktorym rodzilam Maje awansowal na zastepce ordynatora wiec mam do niego zaufanie, pomimo ze jest na oko dosc mlody, kolo 40.
-
Witajcie kochane!
Wczoraj "z grubsza" przejrzałam co tam u Was
Kasienko, wracajcie do zdrowka!
Mama_mai -trzymam kciuki za wizyte!
jangwa_maua - super, ze Babelek rosnie! Na pewno bedzie dobrze. Musi byc!
Lucy, zycze owocnego powrotu do pracy bo po urlopie pewnie łatwo nie jest...
minilia- witam na watku. Bardzo, bardzo mi przykro! Zycze duzo wiary i nadzie1<3
U mnie poki co wielka niewiadoma. Rano zrobilam test i wyszedl piekny negatyw... @ nadal nie ma, wiec jestem cała w nerwach... ale bedzie co ma byc. Na szczescie urlop mija całkiem przyjemnie, wiec dobre i to Takze Tulisia ja tez przeskakuje z nogi na nogi z niecierpliwosci...
Jak cos sie zmieni dam znac
Tymczasem zycze milego dnia!02.02.2015 [*]
Wiosną nadzieja narodzi się ponownie -
O Boże Domi, jak tylko zobaczyłam że dodałaś post, to w te pędy sprawdziłam co u ciebie. Jeszcze kochana się nie martw. Nie ma @ - jest nadzieja jeśli wytrzymasz to ja bym zrobiła test na twoim miejscu za dwa dni. Modlę się o 2 kreski dla ciebie!
DomiBW lubi tę wiadomość
10tc [*] 13.02.15 Nigdy Cię nie zapomnimy.
-
nick nieaktualny
-
Dzieki Dziewczyny Poki co mam mase roznych dolegliwosci, ale trudno nazwac czy sa bardziej na @ czy na 2 kreski... Jak nie przyjdzie @ do soboty to w niedziele zatestuje znow. Nadzieja jest zawsze!02.02.2015 [*]
Wiosną nadzieja narodzi się ponownie