Zaczynamy- pocztakujace wracaja do staran od Nowego Roku
-
WIADOMOŚĆ
-
Mama_Mai, faktycznie ciezko jak maz w delegacji ciagle! Zycze aby udalo mu sie cos znalezc na miejscu, w naszych czasach latwo niestety nie jest. Moj mezczyzna chyba tez teraz bedzie coraz czesciej poza domem wiec rowniez dlatego marze aby udalo sie jak najszybciej zafasolkowac bo potem wiadomo, ze bedzie duzo trudniej.
Z praca jest bardzo ciezko i to wszedzie. Ja pracowalam na calych obrotach przez 7 lat. Wychodzilam o 7.15, wracalam przed 20 i do tego minimum jeden tydzien za granica. Jak tylko zaczelam myslec o maciezynstwie, zwolnilam sie i zalozylam swoja firme. Ma to swoje dobre i zle strony ale staram sie zauwazac tylko te dobre. Docenilam ostatnio, ze moglam spokojnie chodzic na badania czy do lekarza bez wrecz blagania o pare godzin urlopu. Zobaczymy jak sie moje losy potocza ale nie mam absolutnie juz parcia na kariere a kiedy bylam w ciazy i mialam problem by zamknac b. wazny projekt...wogole mnie to nie stresowalo. Pracowac trzeba, bo rachunki sie same nie zaplaca ale priorytety zupelnie mi sie zmienily.
Najmlodsza tez nie jestem '81 i w kwietniu dojdzie kolejny zaliczony roczek.
Kiedy zaczelismy starania, to myslalam, ze sie bedzie ciagnac dlugo, bo wiek, bo tarczyca i nigdy nie wiadomo dopoki sie nie sprawdzi. Udalo sie nawet szybko ale skutek viadotto jaki
KkasienkaA, to ja lapie wiruski na zapas!!!!! Dziekuje Ci i zycze duzo zielonosci z tej owulki.
Dzis dostalam moje testy wiec po @ zabieram sie za testowanie.
Mysia15, ogromny buziak i duzo zdrowka dla Twojej pociechy od wirtulanej cioci Niech szybciutko wyzdrowieje!!
A jak Twoj @?
Kejt, dziekuje Nawet spokojnie @ mija. Jedyna roznica to mialam zawsze b. skape @ a dzis to normalnie powodz na calego Teraz licze i obliczam kiedy by tu cytologie powtorzyc bo 48 przed nie wolno serduchowac a nie chce stracic miesiaca. Zobacze ile @ bedzie trzymal, moze w przyszly czwartek.
Tez mysle, ze co 2-3 dni jest najlepiej, bo jak piszesz zolniezyki musza sie zregenerowac!
Kochane, zycze Wam milego wieczorku i sciskam kazda z osobna!
Fasolka 9tyg (24.12.14)
-
nick nieaktualnyRachele ale ci zazdroszczę własny biznes to chyba najlepsza opcja w dzisiejszych czasach, tylko trzeba mieć dobry pomysl żeby działalność utrzymała się na rynku.
kasienka Ja tak jak Rachele łapie owulkowe wiruski na zapas przydadzą się za trochę ponad tydzień -
No ja rocznik 89' . To była moja pierwsza ciąża i niestety się nie udało dlatego teraz chcę iść w sumie za ciosem i starać się o kolejną. Z pracą ciężko to fakt ...a jeszcze przy braku doświadczenia w zawodzie to już w ogóle.. same studia nie wystarczają,a wymagania aby dostać pracę to nie wiem skąd ... i jak człowiek ma nabrać tej praktyki jak nawet mu szansy nie dają ..
-
Rachele dziękuję za buziaczki dla mojej córeczki!
U mnie dzisiaj @ lepiej. W sumie 2 dni był potop, wczoraj już normalnie, a dzisiaj już tak troszkę, więc myślę, że się kończy. Ale dwa dni to był koszmar.
09.02. idę na 18.30 do gina i zobaczymy co powie i ile należy czekać. Mam nadzieję tylko, że powie, że wszystko ładnie się wygoiło.
A pracować trzeba- niestety życie jest drogie i rachunki same się nie zapłacą -
Dziewczyny, wróciłam niedawno od ginekologa.
na którymś forum duzo dziewczyn o nim pisało bardzo pozytywnie, no i po poronieniu postanowiłam, że do niego pojde.
pokazałam mu wyniki z ciąży, ze szpitala i hispatologię.
powiedział, że z badań teraz zrobilby na moim miejscu tylko tarczycę, toxo i rozyczkę. to już zrobilam. ale zwrócił uwagę na jeden z moich wyników badan z 7 tygdnia ciąy - na cytomegalię. Jedne z przeciwciał ponoć wskazują na przebytą chrobę - to wirus, którym zarazamy się drogą kropelkową, przypomina jednodniowe osłabienie organizmu jak przy przeziębieniu, nie leczy się tego, a może powodować poronienia.
oprocz wad genetycznych zarodka mam więc opcję nr 2 i potencjalnego winowajcę. dostałam skierowania na coś co się nazywa cytmegalia awidnosc IgG i po wyniku mam się do niego zglosic.
takiego lekarza jeszcze nie spotkałam. miałam wrażenie, że jestem na spotkaniu z przyjacielem-lekarzem. Prawie się mu popłakałam i miałam ochotę się do kogoś przytulić, jak tylko wyszłam. tak się rozklejam przy osobach, które są mi bliskie i ktorym ufam, a tu przy obcym facecie... mowie wam bardzo dziwne...jeszcze tak nie miałam.
no i uwaga - mało pocieszające, powiedział,że statystycznie 20 na 100 kobiet, które zaszły w ciązę doczeka wizyty na porodówce (łącznie z kobietami, które poroniły, a o tym nie wiedzą i mysla, że maja spóźniony okres). powiedziałam mu na wizycie, że nie powinien tego mówić pacjentkom
oprócz tego zapytałam go o duphaston i luteinę i czy np. mi by pomogło. Powiedział, że dupek i luteina pomaga tak naprawdę tylko przy kłopotach z fazą lutealną i przy insemincji in vitro. kobietom, które mają krwawienia/plamienia się to przepisuje, ale najczęściej "na głowę" czyli jako placebo na uspokojenie. A jeśli ma dojść do poronienia to i tak dojdzie i to nie pomoże. dlatego w krajach skandynawskich i anglii na plamienie nic się nie dostanie - i to ie dlatego, że mają barbarzyńskie podejście.
no i najgorsze na koniec. gdy zapytałam o to od kiedy zacząć starania. powiedział, że są badania, które pokazują, że statystycznie grupa kobiet po poronieniu ma większe szanse na donoszenie kolejnej ciąży kiedy odczeka 3 cykle dodał, że to tylko badania. nie powiedziałam o tym mężowi, bo by mie trzymał na odległość. ale mnie to zmartwiło. zapytajcie proszę o to swoich lekarzy jak będziecie na wizytach. ja w piątek idę do swojej ginekolog to ją zapytam też o to raz jeszcze.
oj, ale się rozpisałam... ale emocje we mnie buzują po tej wizycie jakoś...
jak przyszłam do domu to się mężowi poryczałam jak dziecko....
ehhhJak pożegnać się z kimś, kto odszedł bez pożegnania?
W 2015 zostaniemy szczęśliwymi rodzicami
Aniołek 17.12.2014 -
Kejt dosyć drastyczny ten lekarz!
Co do cytomegalii to masz przeciwciała (czyli kiedyś już to przechodziłaś), ale obecnie nie wyszła Ci w wynikach, tak? Bo mi wyszło, że już kiedyś przechodziłam i mi powiedziała Pani Doktor, że to bardzo dobrze...
No mi powiedziano gdzieś, że jedna na 4 ciąże się rodzi, więc podobne dane.
Co do dupka i luteiny to też tak słyszałam (choć byłam teraz na wizycie u lekarza z histopato i powiedział, że jak zajdę to mam od razu brać, a był facet bardzo konkretny i duuużo mi mówił co i jak).
Co do czekania to bardzo mnie zmartwiłaś.... ja odczekałam jeden cykl i się staramy, jeden lekarz powiedział żeby zaczekać jeszcze jeden cykl i będzie spoko, ale jeżeli teraz zajdę to nic się nie stanie i nie zachęca do wstrzemięźliwości, bo jeżeli ciąża będzie silna to choćbym skakała i fikała to ona się utrzyma. Ja baaardzo dużo o tym czytałam i opinie i badania są różne i każdy mówi inaczej. Ten lekarz u którego byłam z histo powiedział, że badania wskazują, że pół roku.... Kochana myślę, że musisz sama to odnieść do siebie, czy Ty jesteś gotowa, poczuć swój organizm, czy powrócił do normy, czy miesiączka była podobna do poprzednich, czy cykl jest podobny i wtedy podjąć decyzję. -
Hej, dziewczyny, mogę dołączyć do tego wątku? 9 stycznia dowiedziałam się, że moja wyczekana ciąża obumarła, 12 stycznia miałam zabieg łyżeczkowania. Czekam teraz na @ i na powtórne USG, na pierwszym tydzień po zabiegu okazało się, że coś mi jeszcze zostało w macicy, ale ginka ostatecznie zdecydowala się dać mi ergotaminę na obkurczenie macicy i poczekać, może się jeszcze samo oczyści. Mam nadzieję, nie zniosłabym drugiego zabiegu, chcę jak najszybciej mieć rekonwalescencję za sobą i wracać do starań.
Przeczytałam cały ten wątek i wiele innych, ale ten wydaje mi się jakoś szczególnie ciepły i wspierający, więc chętnie dołączyłabym do tej grupy wsparcia i też mam nadzieję, że jeszcze wszyskie przeniesiemy się do wspólengo wątku na fioletowej stronie:)
5tc [*] 04.2015
10tc [*] 01.2015 -
Dzien dobry
Kehlana-Miyu, witaj, milo Cie poznac ale szkoda, ze w takich okolicznosciach. Zostan z nami, tutaj dziewczyny sa kochane i razem duzo latwiej przjsc przez to wszystko, Wspieramy sie i dodajemy sobie sil.
Trzymam juz od teraz za Ciebie mocno kciuki. Pamietaj, najgorsze juz za Toba. Rozpoczynasz nowy rozdzial!!
Mysia15, Kochana jak dzieciatko Twoje dzis? Mam nadzieje, ze lepiej! U mnie potop na calego Zobaczymy jak bedzie w ciagu dnia.
Kejt, ale lekarz! Az mi sie moj dawny przypomnial! Obecny lekarz, jeszcze przed zabiegiem powiedzial mi, ze jesli wszystko pojdzie dobrze, to przy wczsnym poronieniu, im szybciej zacznie sie starania, tym lepiej. Podobno po poronieniu, kto zajdzie w ciaze do 6 m-cy ma wieksze szanse na szczesliwy happy end. Opisywala mi przypadki kobiet ktore nie doczekaly nawet 1@ i wszystko przebiega dobrze. Wg mnie nie ma zasady ile czasu czekac. Kazdy organizm jest inny i bardzo wazna jest tez psychika. Pomaga duzo ale moze tez zaszkodzic dlatego wazne jest czy jest sie gotowym.
Kejt,, trzymam mocno kciuki za Ciebie. Ja na Twoim miejscu staralabym sie na calego! i tak tez zamierzam zrobic jak tylko @ sie skonczy
Zycze wszystkim milego dnia Buziaki!kehlana_miyu lubi tę wiadomość
Fasolka 9tyg (24.12.14)
-
kehlana_miyu wrote:Hej, dziewczyny, mogę dołączyć do tego wątku? 9 stycznia dowiedziałam się, że moja wyczekana ciąża obumarła, 12 stycznia miałam zabieg łyżeczkowania. Czekam teraz na @ i na powtórne USG, na pierwszym tydzień po zabiegu okazało się, że coś mi jeszcze zostało w macicy, ale ginka ostatecznie zdecydowala się dać mi ergotaminę na obkurczenie macicy i poczekać, może się jeszcze samo oczyści. Mam nadzieję, nie zniosłabym drugiego zabiegu, chcę jak najszybciej mieć rekonwalescencję za sobą i wracać do starań.
Przeczytałam cały ten wątek i wiele innych, ale ten wydaje mi się jakoś szczególnie ciepły i wspierający, więc chętnie dołączyłabym do tej grupy wsparcia i też mam nadzieję, że jeszcze wszyskie przeniesiemy się do wspólengo wątku na fioletowej stronie:)
Kochana, witam cię gorąco i przytulam.
każda z nas wie co czujesz po stracie swojego maleństwa obyś szybko powróciła do pełnego zdrowia i mogła przejść do kolejnego etapu - tym razem szczęśliwie zakończonego.
kiedy idziesz na wizytę kontrolną do gin żeby sprawdzić czy ergotamina zadziałała prawidłowo?
kehlana_miyu lubi tę wiadomość
Jak pożegnać się z kimś, kto odszedł bez pożegnania?
W 2015 zostaniemy szczęśliwymi rodzicami
Aniołek 17.12.2014 -
Rachele wrote:Dzien dobry
Kejt, ale lekarz! Az mi sie moj dawny przypomnial! Obecny lekarz, jeszcze przed zabiegiem powiedzial mi, ze jesli wszystko pojdzie dobrze, to przy wczsnym poronieniu, im szybciej zacznie sie starania, tym lepiej. Podobno po poronieniu, kto zajdzie w ciaze do 6 m-cy ma wieksze szanse na szczesliwy happy end. Opisywala mi przypadki kobiet ktore nie doczekaly nawet 1@ i wszystko przebiega dobrze. Wg mnie nie ma zasady ile czasu czekac. Kazdy organizm jest inny i bardzo wazna jest tez psychika. Pomaga duzo ale moze tez zaszkodzic dlatego wazne jest czy jest sie gotowym.
Kejt,, trzymam mocno kciuki za Ciebie. Ja na Twoim miejscu staralabym sie na calego! i tak tez zamierzam zrobic jak tylko @ sie skonczy
Zycze wszystkim milego dnia Buziaki!
dzięki Rachele, Kkasienkaa,pocieszyłyście mnie trochę.
ale wczoraj miałam mętlik w głowie - bo uslyszałam to czego słyszeć nie chciałam od osoby, która wzbudziła od razu moje zaufanie - i pewnie przez te sprzeczne komunikaty jakoś się rozkleiłam...
ja wiem, że nie jestem w stanie czekać. ja wiem, że zrobię wszystko, żeby moje dziecko jak najszybciej do mnie wróciło. mam nadzieję, że nie zapłacę znów najwyższej ceny...
a co do cytomegalii to miałam podwyższone jedne z przeciwciał - te które wskazują na aktualny przebieg choroby były 0, a te, które mowią o jej przebyciu były ponad 200. w związku z tym, że o przebytej chorobie świadczą przeciwciała >1 to ten mój bardzo wysoki wynik wzbudził zastanowienie lekarza. jesli awidność wyjdzie mi wysoka to będzie świadczylo, że infekcja miała miejsce ponad 3 miesiące temu. A jesli niska, to będzie znaczyło, że w ciągu ostatnich 3 miesięcy.Jak pożegnać się z kimś, kto odszedł bez pożegnania?
W 2015 zostaniemy szczęśliwymi rodzicami
Aniołek 17.12.2014 -
Witam
U mnie córcia marudzi potwornie i nie chce w ogóle leżeć. Na szczęście nigdy nie miałam z nią problemów jeżeli chodzi o branie lekarstw- grzecznie wszystko łyka. Okropnie kaszle, ale mam nadzieję, że szybko pokonamy choróbsko.
Kejt mnie też jak wychodziłam ze szpitala ordynator powiedział, żeby najwcześniej zacząć starania w kwietniu, że powinnam odczekać. Ale to może też chodzi o to czy ciąża była wczesna czy późna. U mnie była późna, więc może organizm musi mieć dłuższą przerwę na regenerację? Sama nie wiem co robić. Czekam na wizytę u gina, ale mam przeczucie, że powie to samo.
Nie pamiętam czy miałam robioną cytomegalię? Muszę to sprawdzić.
Kejt nie możesz się zamartwiać bo stres przecież bardzo szkodzi. Będzie dobrze!!! Trzymam kciuki za starania!!
Kehlana-Miyu witam Cię bardzo serdecznie!
kehlana_miyu lubi tę wiadomość
-
Kejt, wszystko bedzie dobrze! Jestem tego pewna!!! Co do lekarza, rozumie Cie doskonale. Ja tez mialam ogromne zaufanie do mojego bylego ginekologa i bardzo mi na nim wlasnie zalezalo. Rozczarowanie krok po kroku.
Czekamy na Twoje wyniki! Bedzie dobrze! Zobaczysz!!!!!!!
Kochana, pamietaj ze jestes najbardziej 'do przodu' z cyklem i my tu czekamy na Twoje wiruski!
Buziaki wielkie!
Fasolka 9tyg (24.12.14)
-
Rachele u mnie @ chyba koniec. Więc wygląda na to, że nie trwa dłużej niż zwykle tylko jest bardziej obfita. Naprawdę cieszę się bardzo, że już chociaż to za mną. To chyba znaczy, że organizm w miarę szybko doszedł do równowagi.
-
Hej. Mam pytanko do Was dziewczyny. Wczoraj ( 10 dni od przypuszczalnej owu) zrobiłam test o czułości 10. Wyszła mi taka druga ledwo widoczna kreska. Pojechałam na będę. Wynik to 11,6. Czy któraś z Was orientuje się czy to nie za mmało? Nie wiem czy się cieszyć czy nie.
-
nick nieaktualnyZ tymi staraniami to jest naprawdę różnie. Co lekarz to inne podejście. Wydaje mi się ze wiek ciąży też nie ma tu aż tak wielkiego znaczenia. Ja urodziłam w 40tc, 2 miesiące po porodzie poszłam do lekarza ze chcę znów zaczacząć starania to tylko się ucieszył ze jestem już na to gotowa. Ciało doszło do siebie po połogu, bo to jest czas na to żeby zregenerowala się macica i hormony.
Ale to jest mimo wszystko indywidualna sprawa kto kiedy jest gotowy.
Kehlena_miyu witamy mam nadzieję że zagościsz u nas na stale nasz wątek jest najfajniejszy na całym forum No ale jeszcze lepszy będzie jak w końcu przeniesiemy się na fioletowa stronę -
To ja już nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Do tej pory myślałam, że chodzi o wiek ciąży i dlatego np mnie powiedzieli aby czekać min 3 miesiące. A teraz mam mętlik. To chyba faktycznie indywidualna sprawa każdej z nas. Tylko jak się usłyszy od gina- można się starać to chyba strach jest mniejszy i dlatego doskonale rozumiem Kejt i jej obawy.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 stycznia 2015, 15:58
-
nick nieaktualnyJa też po tym co napisała kejt zaczęłam się zastanawiać jak to jest w końcu czekać czy nie czekać.
mój gin po połogu powiedział mi ze mam poczekać tyle aż moja głowa dojdzie do siebie, bo jeżeli nie uporam się ze stratą to mózg zablokuje możliwość zajścia w ciążę a przez to będę się tylko podwójnie stresować ze nie jestem jeszcze w ciąży. -
*Kejt* wrote:Kochana, witam cię gorąco i przytulam.
każda z nas wie co czujesz po stracie swojego maleństwa obyś szybko powróciła do pełnego zdrowia i mogła przejść do kolejnego etapu - tym razem szczęśliwie zakończonego.
kiedy idziesz na wizytę kontrolną do gin żeby sprawdzić czy ergotamina zadziałała prawidłowo?
Dziewczyny, dzięki za serdeczne przywitanie:)
Kejt, ginka powiedziała, że mam pójść na USG po @. Mam wrażenie, że ergotamina nie ruszyła tego ostatniego cholernego skrzepu, bo po tym jak zaczęłam ją przyjmować, miałam tylko lekkie krwawienie i trochę plamienia, a to paskudztwo na USG było duże na 2cm. Liczę, że skoro się nie ruszyło po lekach, to może wypadnie podczas @. Czytałam, że sporo dziewczyn miało skrzepy w tym pierwszym @, więc pewnie nie tylko u mnie nie wszystko wyczyściło się podczas zabiegu i w trakcie krwawienia zaraz po. Oby @ przyszła jak najszybciej! Denerwuję się, że jeżeli wszystko nie oczyści się porządnie, to znowu szpital i powtórka z rozrywki:(
5tc [*] 04.2015
10tc [*] 01.2015 -
Co do staran, jeszcze przed zabiegiem znalazlam chyba na wizazu wypowiedz dziewczyny z wieloma fragmentami artykulow i badan o tym kiedy wznowic starania o regeneracji po porodzie, po zabiegu, po samoistnym poronieniu itd. Jesli uda mi sie go znalezc to wam wkleje linka.
Z utrata wczesnej czy pozniejszej ciazy nie chodzi o regeneracje macicy ale o hormony. Przyznam sie Wam, ze poniewaz dotyczy mnie wczesne poronienie, to nie czytalam dokladnie o zmianach w przypadku poznej ciazy, wiec niestety nie potrafie Wam wytlumaczyc o co dokladnie chodzilo.
Dawniej mowilo sie 3 lub 6 m-cy. Teraz sie od tego odchodzi. Wiele osob pisze, ze kiedy pytalo lekarza czemu, nie potrafili uzasadnic czekania mimo ze wszystko bylo dobrze. Mowimy oczywiscie o przypadkach kiedy wszystko ladnie sie zagoi w srodku Bardzo czesto lekarze kaza czekac z powodow stanu ducha. Depresja po utracie ciazy zdaza sie bardzo czesto i wtedy nie jest wskazane absolutnie aby rozpoczac starania.
Pytalam sie siebie samej, po tym wszystkim co przeczytalam, jesli utrata to selekcja natury co przeciez nie jest powiedziane, ze znowu mnie to spotka?
Rozmawialam tez z kolezanka, ktora ma problemy z zajsciem ciazy i nawet in vitro nie przynosi efektow. Jej kolezanka zaszla w ciaze 2 m-ce po poronieniu. Wszystko przebiega doskonale tylko ogromny strach pozostal wiec chodzi non stop na usg. Lekarz powiedzial jej ze nie ma gwarancji ze jesli poczeka 6 m-cy wszystko pojdzie dobrze. Nie jest tez obciazona tym ze raz poronila i ze szybko jej sie udalo.
Ja doszlam do wniosku, ze nie ma faktow przeciw, nie ma za. Sa badania, ktore ostatecznie mowia, ze nie ma reguly. Uwazam ze najwazniejsze jak kobieta czuje sie psychicznie, jesli tak to trzeba miec wiare i probowac.
Fasolka 9tyg (24.12.14)