Zaczynamy- pocztakujace wracaja do staran od Nowego Roku
-
WIADOMOŚĆ
-
Dzien dobry ja zostaje dzis w domku raczej do konca tygodnia bo zle sie czuje.
Co do biustu to mi moze wskoczy na duze c co mnie cieszy ale to sie okaze
Dziewczyny mam male zmartwienie wczoraj wieczorem rozbolal mnie brzuch i tak jakby lekko mnie przeczyscilo i dzis po sniadaniu to samo ...stresuje mnie ta sytuacja bo nie wiem dlaczego tak jest..
czy powinnam zadzwonic do lekarza on pewnie i tak duzo nie poradzi.. -
Majeczka też miałam dwa razy tak że coś zjadłam i wieczór kończył się z bólem brzucha w toalecie, ale nic więcej się nie działo, zjadłam wtedy gorzka czekoladę i przestało mnie ganiac.
Megi jak dzidziuś taki rozbrykany to może mały sportowiec rośnieWiadomość wyedytowana przez autora: 29 kwietnia 2015, 10:40
-
nick nieaktualnyRachele ciesze sie ze wreszcie dalas nam znac co u ciebie te plamienia mina, zobaczysz :* a dzidzius napewno ma sie dobrze
a moj apetyt chyba sie troszeczke zmniejsza wczoraj zrobilam sobie mizerie bo mialam taka chec, ale jak zjadlam troche to smak mi nie odpowiadal wogole ostatnio przerzucilam sie na zelki kwasne, pychotka i chodza za mna lody smietankowe takie z maszyny ..... staram sie nie objadac, bo moj brzuch to juz gora tluszczu, ale moj maz ciagle mi powtarza "nakarm Groszka!!!!!" no to jemkierzynka, Rachele lubią tę wiadomość
-
kehlana, a co się Słońce dzieje z twoja pracą?
Mama Mai, słuchaj się męża i ,,karm Groszka" rozbawiłaś mnie tym
Majeczka, ja jak zwykle zgadzam się z Lili jak ci się pogorszy, to marsz do lekarza.
Lili, ja również mam nadzieję że wraz z majem przybędą nowe Frędzelki. Jestem dobrej myśli (jak zawsze zresztą ) ale ostatnio chyba trochę ochłonęłam. Nadal moim i mojego męża największym pragnieniem jest zostać rodzicami, ale dopuszczam do siebie myśli że nie musi się tak od razu udać. I jestem z tym pogodzona. Bo w poprzednim cyklu to byłam PEWNA że się udało no a jednak się nie udało i @ była szokiem. Teraz chcę sobie tego oszczędzić i przyjmę to co da mi Bóg.
Wiecie dziewczyny, w mojej parafii w najbliższym czasie odbędą się Misje Święte. Ten kto będzie uczestniczył w tych Misjach każdego dnia, dostąpi odpustu zupełnego. Codziennie się modlę za nas wszystkie starające się i te już zafasolkowane, ale postanowiłam uczestniczyć w tych Misjach i jeszcze goręcej się modlić za nas. Mam nadzieję że Bóg wysłucha moich modlitw, choćby dla swojego świętego spokoju Kiedyś pisałam tu na forum że pogniewałam się na Pana Boga gdy straciliśmy naszego Frędzelka. I że muszę dojrzeć do decyzji pogodzenia się z nim. Całe szczęście nadeszła Wielkanoc, która była doskonałym momentem na uporządkowanie duchowych spraw. I powiem wam że od tego czasu, codziennie się modlę, chodzę do kościoła regularnie, przyjmuje Komunię. I nie pomyślałabym że może być mi tak lekko na duszy
Wcześniej tak się nie zachowywałam. Mam nadzieję że to co spotkało mnie i męża to jakiś wyższy plan Pana Boga i że kiedyś w przyszłości zobaczę w tym sens.
No i znowu się rozpisałam.10tc [*] 13.02.15 Nigdy Cię nie zapomnimy.
-
nick nieaktualnyKehlana no nie zazdroszcze ci tej niepewnej sytuacji w pracy kurcze jak juz dzieje sie cos zlego, to leci tak lawinowo
Lucy wlasnie zobaczylam ze wychodzi ci termin na 2.01 to dzien moich urodzin wspaniala data zeby zostac mamakierzynka, lucy1983 lubią tę wiadomość
-
Rachele ja ja na razie to tylko schudłam w ciąży i nie przybywam Staram się jeść, ale wcale nie przychodzi mi to łatwo i jem raczej z rozsądku.
No mój biust to stanik H, a niestety przyszedł moment żeby wybrać się do sklepu.
POdobno są takie staniki dla ciężarnych, które rosną wraz z biustem, macie jakieś doświadczenia?
Ja niestety od wczoraj plamię Nie wiem już czy to reakcja na ograniczenie dupka, bo wróciłam do 3x1, czy coś się dzieje dziś idę na kontrolę na 17:30. -
Kasia no lepiej sprawdzić te plamienia... Może faktycznie potrzeba Ci jeszcze tego progesteronu. Czasem nie ma co się trzymać schematów i dostawiać po tym 12 tygodniu. Widocznie nie u każdego się to sprawdza.
O tych biustonoszach nic nie słyszałam, ja uważam jednak, że dobry biustonosz powinien mocno podtrzymywać biust a taki który rośnie z biustem hmmm no cóż... Pewnie musi być elastyczny tak na logikę i raczej słabo będzie trzymał zwłaszcza spory biust. Wolę się męczyć niż mieć potem biust na pępkukierzynka, lucy1983 lubią tę wiadomość
3 Aniołki w niebie
-
nick nieaktualnyRachele - dobrze, że się odezwałaś Kochana Kamień spadł mi z serca, bo się zamartwiałam o Ciebie. Na pewno się stresujesz bardzo tymi ponownymi plamieniami, ale mam nadzieję, że sytuacja zostanie opanowana. Nie myślałaś żeby się wcześniej wybrać do lekarza albo chociaż do szpitala podjechać?
Kkasieńka - ja też bym koniecznie sprawdziła te plamienia... po co się zadręczać. Wrócę jeszcze do twojego męża i ksywki Słodka z was musi być para Ale ja i tak nie mogę sobie Ciebie wyobrazić z małą piłką
Kehlana - kochana, powiedz o co chodzi z tą pracą? Byłaś teraz na zwolnieniu i coś marudzą czy ogólne problemy w firmie? Na pewno ci tego teraz nie potrzeba... -
nick nieaktualnyMama_Mai wrote:
Lucy wlasnie zobaczylam ze wychodzi ci termin na 2.01 to dzien moich urodzin wspaniala data zeby zostac mama
Tak mi wyznaczył OF, choć Belly mówi o 31 grudnia... Mnie się bardziej jednak podoba styczniowe dziecko
Dziadek męża miał urodziny w Sylwestra i zawsze narzekał, że nigdy nie świętowano jego urodzin tylko właśnie Sylwka...
Ale ogólnie nie jestem marudna, wezmę taką datę jaką maluszek sobie wybierze
-
nick nieaktualnyTulisia wrote:
Lili, ja również mam nadzieję że wraz z majem przybędą nowe Frędzelki. Jestem dobrej myśli (jak zawsze zresztą ) ale ostatnio chyba trochę ochłonęłam. Nadal moim i mojego męża największym pragnieniem jest zostać rodzicami, ale dopuszczam do siebie myśli że nie musi się tak od razu udać. I jestem z tym pogodzona. Bo w poprzednim cyklu to byłam PEWNA że się udało no a jednak się nie udało i @ była szokiem. Teraz chcę sobie tego oszczędzić i przyjmę to co da mi Bóg.
Wiecie dziewczyny, w mojej parafii w najbliższym czasie odbędą się Misje Święte. Ten kto będzie uczestniczył w tych Misjach każdego dnia, dostąpi odpustu zupełnego. Codziennie się modlę za nas wszystkie starające się i te już zafasolkowane, ale postanowiłam uczestniczyć w tych Misjach i jeszcze goręcej się modlić za nas. Mam nadzieję że Bóg wysłucha moich modlitw, choćby dla swojego świętego spokoju Kiedyś pisałam tu na forum że pogniewałam się na Pana Boga gdy straciliśmy naszego Frędzelka. I że muszę dojrzeć do decyzji pogodzenia się z nim. Całe szczęście nadeszła Wielkanoc, która była doskonałym momentem na uporządkowanie duchowych spraw. I powiem wam że od tego czasu, codziennie się modlę, chodzę do kościoła regularnie, przyjmuje Komunię. I nie pomyślałabym że może być mi tak lekko na duszy
Wcześniej tak się nie zachowywałam. Mam nadzieję że to co spotkało mnie i męża to jakiś wyższy plan Pana Boga i że kiedyś w przyszłości zobaczę w tym sens.
No i znowu się rozpisałam.
Eee tam rozpisałaś Masz odwagę wypowiadać się na trudne tematy i ja to doceniam
Ja o sobie powiem tylko, że ja jakby ponownie wróciłam do modlitwy i Boga właśnie po poronieniu. Nigdy nie miałam do Niego o to pretensji i dla mnie to był jakby znak, żeby się otrząść z takiej niby wiary i zacząć wszystko od nowa.
Wcześniej miałam z Kościołem trochę na bakier, bo długo przed ślubem mieszkałam z moim wtedy narzeczonym, więc byłam skazana na swego rodzaju banicję i przez to rzadziej chodziłam do kościoła. Poza tym tutaj wiara nie jest 'modna' no i te msze po niemiecku mnie bardzo męczyły. Po ślubie zrobiło się trochę lepiej, czasem jeździliśmy na polską mszę, ale było też wiele wymówek...
Ale od czasu poronienia wróciłam do Boga. Daje mi dużo siły i spokoju. I bardzo mi pomaga taka bardzo osobista modlitwa I teraz znalazłam fajny kościół u nas, gdzie polscy księża odprawiają msze, co prawda po w języku niemiecku ale tak na polski sposób No i raz w miesiącu jest msza po polsku
Dzięki Tulisia za to, że chcesz uczestniczyć w Misjach, to na pewno wzbogacające doświadczenie. I dziękuję Tobie za modlitwę. Ja tam też zawsze modlę sięza nas wszystkie i za staraczki i za oczekujące mamusie Takim sposobem na pewno damy radę
Ooo to ja też się rozpisałam
Tulisia, majeczka8 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ja już po wizycie. Powiedział, że nic złego poza tym łożyskiem przodującym nie widzi (a Młody jeszcze wsadzał akurat nogę w to miejsce gdzie łożysko schodzi na szyjkę). Całe szczęście szyjka długa i z tym ok. Serce wali 146. Ale powiedział, że te krwawienia to nic normalnego ani nic dobrego, więc mam odpoczywać, bardzo uważać na siebie i dupka zwiększyć na razie 3x2 i kilka leków rozkurczowych mi dał, żebym sobie sprawdziła, które dla mnie najlepsze... Pobrał też posiew z szyjki, za tydzień mają być wyniki, ale i bardziej krwawię teraz...
Ehhh no to w takim razie kładę się... i czekam do października! -
nick nieaktualny
-
Nie brałam w ogóle zwolnienia po poronieniu, tyle co na pobyt w szpitalu, a nawet ze szpitala pracowałam zdalnie. Ale przez depresję po poronieniu ciężko mi było dawać z siebie 1000% w pracy, a pracuję w dużej korporacji, gdzie właśnie taki tryb pracy jest przyjmowany za normę. Nie zawaliłam niczego dużego, ale widać było, ze ciężej mi wychodzi wypełnianie obowiązków i wyrabianie się na deadline'y. teraz nadchodzi u nas czas ocen rocznych i awansów, no i niestety jak na razie nie widzę w grafiku żadnych projektów na wakacje, a reszta zespołu już coś ma... Zagadnęłam o to wprost managera, powiedział, że jeszcze nic nie jest przesądzone, ale przecież powinnam zrozumieć, że w pierwszej kolejności managerowie do obsady sowich projektów chcą najlepszych. No więc rozumiem i na wszelki wypadek zaczynam przeglądać oferty pracy.
Że też z tą moją drugą ciążą teraz nie wyszło Miałabym święty spokój, a i tak myślałam o tym, żeby nie wracać po macierzyńskim, bo nie wyobrażam sobie godzenia wychowania dziecka z moją obecną pracą - widywałabym je tylko jak śpi i w weekendy, a to nie jest moja wymarzona wizja rodzicielstwa. Ale mam tu umowę na czas nieokreślony i niezłą pensję (lepszą niż mój mąż), a mamy kredyt hipoteczny. I teraz nie wiem, co robić w związku ze staraniami.
Dylemat jest taki:
1) jeżeli zajdę w ciążę zanim stracę pracę, półtora roku spokoju finansowego, więc najlepiej byłoby kontynuować starania
2) w przypadku, gdy mi się to nie uda i zacznę nową pracę, będę musiała wstrzymać starania na bliżej nieznany okres, zależy jaką pracę i jaką umowę dostanę - ale na czas nieokreślony raczej nie ma szans od początku...
3) chciałam poczekać ze staraniami aż zrobię teraz wszystkie badania - ale czy czekać w tym przypadku czy nie?
Kurczę, naprawdę nie wiem
5tc [*] 04.2015
10tc [*] 01.2015