Zaczynamy- pocztakujace wracaja do staran od Nowego Roku
-
WIADOMOŚĆ
-
Lekarze za dużo nie mówią, poza tym że niewiele mogą zrobić. Nie chcą podawać silnych dozylnych leków rozkurczowych bo mają skutki uboczne, dostaje od dzisiaj tylko tabletki Adalat rozkurczowe, ale strasznie się po nich czuje głowa mnie boli od południa. lekarze mają nadzieję, że rozwarcie się zatrzyma.... Ale nikt niczego mi nie gwarantuje.
-
Mama Martynki współczuję pobytu w szpitalu no ale czasem trzeba i nie ma innego wyjścia. Dobrze ze jesteś pod stałą opieką lekarzy. Leci juz Ci 32 tydzień ciąży, Wojtus jest juz silnym dużym chłopcem także dacie rade. Będzie dobrze Kochana, trzymam za Was mocno kciuki :*
-
Mamo Martynki będzie dobrze Kochana! Po prostu pewnie poznamy Wojtusia wcześniej. Mam nadzieję, że troszkę jeszcze pomieszka z brzuszku! Teraz najważniejsza jesteś Ty i Wojtuś- o nas się nie martw. Wystarczy nam, że piszesz co u Was słychać!
-
nick nieaktualnyMamo Martynki teraz musisz sie o siebie i Wojtusia :* chociaz ja wierze, ze malutki jeszcze troche u ciebie pomieszka :*
Czy tylko u mnie Mama Martynki ma na suwaczku 27tc?? Pszczola pisze o 32 i cos mi sie nie zgadza...
My juz po echu. Wojtus jest zupelnie zdrowy serduszko nie wzbudza zadnych zastrzezen i z tej okazji zaszalalam w h&m kupilismy ciuszek malej pandy za -50% no i w lidlu kilka bluzeczek i spodenek dla malego
No i wazy 634gWiadomość wyedytowana przez autora: 20 sierpnia 2015, 20:58
Mysia 15, kehlana_miyu, monilia84, lucy1983 lubią tę wiadomość
-
Mama Mai no to super wieści! Strachu się pewnie najadłaś przez ten czas, ale ważne że wszystko okazało się dobrze Bardzo się cieszę Widziałam tą pandę, jest superowa Mój mąż też ostatnio ją nawet zauważył, a on raczej z tych co wchodzą do sklepu i czekają kiedy wyjdziemy Widziałam też turkusowego potwora, też był boski
-
Mamo Mai wspaniałe wiadomości!! Miałam przeczucie, że będzie dobrze!! Tak bardzo się cieszę i wiem jak wielką ulgę teraz czujecie z mężem Właśnie takie wiadomości uwielbiam!!!!!!!
-
nick nieaktualny
-
Mamo Martynki trzymam za Was bardzo mocno kciuki, Wojtuś bardzo pcha się na świat ale dla mamusi poczeka jeszcze przynajmniej z 2 tygodnie Jest silnym facetem poradzi sobie na pewno
Mamo Mai cudowne wiadomości, wiedziałam że z Twoim robaczkiem będzie wszystko w porządku
Dziewczyny chciałam się Was poradzić, bo wy jesteście kobiety po przejściach jak ja Mój mąż ostatnio się wycofał ze starań o maleństwo, powiedział że się boi i że dobrze mu jest jak jest
Ja czuje, że dla mnie staranie się o maleństwo jest najważniejszym celem jaki obecnie sobie postawiłam i nie wiem co mam robić. Nie chce się poddawać ale nie wiem w jaki sposób wpłynąć na niego.
On się boi że maleństwo może być chore bo u Wiki były podejrzenia że ma jakąś chorobę (może coś z nerkami) wstępnie podejrzewali ze ma trisomię 13 ale kariotyp potwierdził że jest zdrowa.
Ja też bardzo się boje, ale chciałabym spróbować jeszcze raz bo dziecko to dar Boży i tylko one jest w stanie dać mi pełne szczęście
Wikusia Aniołek 26.02.2015 [*] 27tc
-
Mamo Martynki, wierzę, że jeżeli nawet Wojtek urodzi się wcześniej, to da sobie radę! Jesteś już w 32 tygodniu więc mogło być gorzej i my wszystkie trzymamy kciuki i modlimy się aby Bozia wam dopomogła
Mamo Mai, to cudowne wieści że synek ma zdrowe serduszko wyobrażam sobie jaki kamień z serca musiał wam spaść! teraz pozostaje się tylko cieszyć
Monilia, moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem jest rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa. Pogadaj z mężem że ty też na pewno się boisz, ale nie jest tak że chore dzieci sypią się jak z rękawa. Zdarzają się takie nieszczęście, was to spotkało i teraz trzeba wierzyć że gdy zajdziesz w ciążę to wszystko będzie ok. Ogólnie zauważyłam, że sporo facetów po takich przejściach wymięka.monilia84 lubi tę wiadomość
10tc [*] 13.02.15 Nigdy Cię nie zapomnimy.
-
monilia84 ja też jestem za rozmową... Ja Ci opowiem jak było u nas przed pierwszą ciążą. Ogólnie to zawsze mój mąż musiał mnie namawiać na dziecko, w końcu się zdecydowałam, braliśmy 3 miesiące witaminy itd, a on nagle powiedział, żebyśmy poczekali i coś się zaczął wypierać... Mnie zwaliło z nóg, zwłaszcza że byłam akurat z podopiecznymi na kolonii, więc została nam tylko rozmowa przez telefon. Na początku się wściekłam, płakałam, krzyczałam itd... Ale potem pogadaliśmy, okazało się, że chodzi mu dużo o względy ekonomiczne czy damy radę i w ogóle. Przegadaliśmy wszystkie opcje i zdecydowaliśmy się nawet na starania i miesiąc wcześniej! Więc Kochana spróbuj na spokojnie
A ostatnio jak byliśmy na ognisku i ja już odjezdzałam do domu, to koleżanka powiedziała do mojego meża, no weź już pocałuj oboje, powiedz że kochasz i mogą jechać. Na co mój mąż powiedział, że on nie mówi "kocham", bo wcześniej mówił i wyszło jak wyszło, że powie dopiero jak się urodzi... Mnie tak chwyciło za serce i za gardło, że nie wiedziałam co mam powiedzieć, żeby nie zacząć płakać. Faktycznie... W poprzedniej ciąży non stop mówił do brzucha, że go kocha, a teraz nie... On się po prostu bardzo boi. Poczułam jakbym normalnie dostała czymś w głowę, bo kurcze on musi bardzo nadal przeżywać stratę Maluszka, ja tam sobie popłaczę, a on nosi to dalej w sobie, a w życiu bym nie powiedziała.monilia84 lubi tę wiadomość
-
mama Martynki - trzymam za Was kciuki ! Nawet jak Wojtkowi się spieszy na świat to da radę, bo jest silnym chłopcem Będzie dobrze !
Mama_Mai - ciesze się , że wszystko dobrze !
monilia84 - pozostaje tylko rozmowa i przedstawienie swoich argumentów i uczuć ... Mój też nie chciał dzidzi, ale ze względów finansowych... -
nick nieaktualnydrogie Mamy
Mamo_Martynki - no nie fajnie że się zwiększa rozwarcie ale te 3 cm to jeszcze nie tak źle, może nie będzie się powiększać, najważniejsze że jesteś w szpitalu i w razie czego od razu otrzymasz pomoc, ale trzymam kciuki żeby synek jeszcze posiedział w brzuszku
Mamo_Mai - to kamień z serca, cieszę się bardzo Waszym szczęściem, teraz tylko do Listopada
Monillia - smutne co piszesz, ale rozumiem męża i jego strach, a robiliście jakieś badanie w celu diagnozy ewentualnych problemów u Was? może to by go uspokoiło -
Ja robiłam badania na zespół antyfosfolip. i wyszło ok, tarczyca też chociaż mam HASHIMOTO ale lekarz powiedział, że wszystko jest ok i tylko działać
Macie rację, że najlepiej pogadać i powiedzieć co ja czuje, próbowałam już ale może jeszcze powalcze troszkę
Dziękuje Wam bardzo mocno
Trzymam kciukasy za Wasze "cuda" w brzuszkachlucy1983 lubi tę wiadomość
Wikusia Aniołek 26.02.2015 [*] 27tc
-
Dziewczyny, a ja już po wizycie. Frędzelek rośnie - ma już prawie 3 cm, serduszko pięknie bije i w ogóle jest ok Za 3 tygodnie genetyczne. Cały czas mam banana na buzi
KkasienkaA, mama Martynki, anka418, kehlana_miyu, majeczka8, monilia84, Mysia 15, lucy1983, DomiBW lubią tę wiadomość
10tc [*] 13.02.15 Nigdy Cię nie zapomnimy.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny