X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Zaczynamy- pocztakujace wracaja do staran od Nowego Roku
Odpowiedz

Zaczynamy- pocztakujace wracaja do staran od Nowego Roku

Oceń ten wątek:
  • *Kejt* Autorytet
    Postów: 354 201

    Wysłany: 12 stycznia 2015, 10:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja liczę że w tym tygodniu doczekam się @
    Jadę w sobotę na narty i normalnie narzekalabym na to ale nie tym razem! :D

    Ps. Dziś zaczęłam mierzyć temperaturę. Nie za bardzo wierzę że będę potrafiła z tego korzystać i skończy się na testach ovu, ale mam przynajmniej zajęcie :)

    Jak pożegnać się z kimś, kto odszedł bez pożegnania?

    W 2015 zostaniemy szczęśliwymi rodzicami :)
    Aniołek 17.12.2014
  • Rachele Autorytet
    Postów: 1040 497

    Wysłany: 12 stycznia 2015, 13:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    *Kejt* wrote:
    dziewczyny, a ja dziś miałam chwilowy moment "niepoczytalności".
    byłam w galerii kupić kilka rzeczy, i jak zobaczyłam sklep z rzeczami dla dzieci, to bez namysłu weszłam i kupiłam pajacyk :)

    potem przeszło mi przez myśl "co ty kobieto wyprawiasz", ale stwierdziłam, że już w zapeszanie nie wierzę.
    przed poronieniem nic nie kupiłam a i tak stało się.

    ps. bedzie pasował i dla dziewczynki i dla chłopca :)

    I bardzo dobrze, ze go kupilas!! Ja juz tez w zapeszanie nie bede wierzyc. Co ma byc, to bedzie! W ciazy trzymalam sie z daleka od sklepow dla maluszkow i zrobilam sobie zakaz ogladania czegokolwiek na necie. I co? ;(

    Kent trzymam mocno za @ oby przyszedl jak najszybciej. Ja umowilam sie na piatek na wizyte kontrolna, bo w sumie jesli wszystko bedzie standardowo czyli cykle 28-dniowe, to w przyszly wtorek moze przyjsc @..i potem do pracy :)

    ljn0jql1it32arpk.png
    Fasolka 9tyg (24.12.14)

  • Rachele Autorytet
    Postów: 1040 497

    Wysłany: 12 stycznia 2015, 13:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mama Mai, jak sie czujesz? Kiedy testujesz? Sprawdzials date waznosci tesciku? :)
    Sciskam Cie mocno!

    ljn0jql1it32arpk.png
    Fasolka 9tyg (24.12.14)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 12 stycznia 2015, 14:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny ! przytulam was mocno i wierze, że niedługo będziecie mamusiami :)

    Jestem dopiero 10dni po zabiegu łyżeczkowania i już myślę o ponownym staraniu się o dziecko, bo tak bardzo jej pragnę... Nie wiem tylko czy jak by się tak teraz udało, czy by było wszystko ok, bardzo się boję, że sytuacja się powtórzy ale bycie matką jest silniejsze ode mnie...Nie wiem co robić.

    Dziewczyny pomóżcie ...!

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 12 stycznia 2015, 14:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Rachele test ważny do końca roku :) mój mąż powiedział że jak zrobię bez niego to się do mnie nie odzywa więc czekam niecierpliwie aż wróci w piątek wieczorem z delegacji i będziemy testować w sobotę albo niedzielę chyba że prędzej przyjdzie @
    Milus musisz zdać się na swoją intuicję, nasze historie są różne, każdy organizm też jest inny. Na pewno po zabiegu musisz iść na kontrolę do gina i to on powinien ci podpowiedzieć co dalej robić, może zleci ci jakieś badania.... ja po poronieniu też chciałam być już od razu w ciąży ale przeczekalam do 1 @ życzę ci dużo cierpliwości mimo wszystko i szybkiego ponownego bycia w ciąży :)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 12 stycznia 2015, 14:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A ja dziewczyny siedzę jak na szpilkach czekając na zrobienie testu ;) mąż bardziej racjonalnie do tego podchodzi i studzi mój entuzjazm. Mówi żebym się tak nie nakręcona żeby się nie rozczarować ale chyba już za późno na to :D
    Dziś przez chwilę zrobiło mi się nie dobrze rano zakrecilo się w głowie i piersi jakby urosły chociaż wogole mnie nie bolą zwariuje do weekendu

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 12 stycznia 2015, 14:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mama_Mai czytałam tyle historii na temat wszystkiego i już sama nie wiem :( Tak na wypisie mam ze 4tyg po zabiegu na kontrole i wtedy beda wyniki histopatologiczne...
    A Tobie jakieś badania zlecił po poronieniu ?

    Nie wiem czy mam tyle cierpliwości żeby wytrzymać do 1@. O tę ciąże staraliśmy się chyba 4-5miesiecy, wiec nie jest powiedziane, że teraz też nam się uda, niby czytałam, że płodność jest większa. Czy to prawda ?

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 12 stycznia 2015, 14:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Też tak słyszałam że po poronieniu płodność jest większa ale nie wiem jak to jest w praktyce. Niby udało mi się zajść w 2 ciążę po 1@, ale to dzięki temu ze cykl się rozregulowal i owulacja się mocno przesunela. A po poronieniu nie robiłam żadnych badań, to był pierwszy taki u mnie przypadek i mój lekarz nie widział takiej potrzeby, powiedział mi wtedy ze najważniejsze jest to, że możemy z mężem zajść w ciążę.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 12 stycznia 2015, 15:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mama_Mai dzięki za wsparcie :) no ja zawsze miałam nieregularne cykle i dlatego ciężką było mi ustalić owulację... Niby po pierwszym poronieniu nie zalecają żadnych badań bo lekarze twierdzą, że to przypadek. Zobaczymy jak to będzie u nas czy zdecydujemy teraz czy poczekamy do 1@.

    A jak zaszłaś w ciąże po 1 @ to wszystko było dobrze?

  • Rachele Autorytet
    Postów: 1040 497

    Wysłany: 12 stycznia 2015, 15:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mama Mai, trzymam mocno mocno! Oj ciezko bedzie wytrzymac do soboty! Ale to juz tylko pare dni! Ja zawsze testowalam jak opetana :) W szczesliwym cyklu jakos nie mialam nadziei, kupilam nawet zapas podpasek i tak przyszlosciowo test. Odczekalam do dnia po spodziewanej @ bo bylam pewna, ze nic z tego a chcialam sobie pozyc jeszcze nadzieja i niespodzianka!! Przez ostatni tydzien mowilam sobie co wieczor, ze najwazniejsze iz minal kolejny dzien a @ nie nadeszla :) Ja caly czas trzymam mocno kciuki!

    Milus, jak ja dobrze Cie rozumie.... Nie wiem czy plodnosc jest wieksza ale latwiej zajsc w ciaze gdyz organizm pracuje jeszcze ' po ciazowo' i poziomy hormonow w organizmie ulatwiaja zajscie w ciaze- to tak mowiac w wielkim skrocie :)
    Ja jestem zwolennikiem nie czekania. Czytam o za i przeciw odkad dowiedzialam sie ze starcilam Malenstwo. Ja juz w tym cyklu zdalam sie na los a od przyszlego zabieram sie do pracy na powaznie! Jesli organizm nie jest gotowy do kolejnej ciazy, to jesli dojdzie do zaplodnienia, nie zagniezdzi sie i ... koniec. Jesli organizm jest gotowy, to nie ma dodatkowego obciazenia. Lekarze glownie ze wzgledow psychicznych radza poczekac. Jesli macica sie zregenerowala, to nie ma przeciwskazan. Mowie tu o poronieniach wczesnych i tzw 'selekcjach naturalnych'. Moja znajoma ( i jak widze duzo dziewczyn na roznych forach) na wizycie uslyszala, ze wszystko po zabiegu jest ladnie zagojone itd i zeby poczekala tak ze 2 cykle. Kiedy spytala jaki jest powod.... odpowiedz:w sumie zadnego. Wiele z nas potrzebuje oddechu i czasu na nabranie sil, bo utrata ciazy jest duzym przezyciem. Inne nie.. Ja od kiedy uslyszalam ta smutna wiadomosc, zyje mysla, ze zaczynam od poczatku. To dalo i daje mi sile! i wierze, ze sie uda!!! Jak pisalam, lekarz powiedzial mi ze ma obecnie 2 pacjentki w zaawansowanych zdrowych ciazach. Jedda nie doczekala nawet @, drugiej udalo sie w 1 cyklu po. Powiedziala, ze poronienie nie wplywa na przyszle ciaze, tym bardziej wczesne.
    Czujesz sie gotowa psychicznie? Fizycznie nie masz dolegliwosci? Trzymam kciuki!...i zycze abys byla z nami jak najkrocej! :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia 2015, 16:00

    ljn0jql1it32arpk.png
    Fasolka 9tyg (24.12.14)

  • *Kejt* Autorytet
    Postów: 354 201

    Wysłany: 12 stycznia 2015, 16:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ja przyznaję się wam, że się troche bałam uprawiać seks po zabiegu :) i tak mój mąż dzielnie, bez narzekań wytrzymał z uśmiechem na ustach ponad 3 tygodnie :)
    przedwczoraj już nie wytrzymaliśmy.
    ale się jakoś wzruszyłam zaraz po i trochę rozpłakałam - w sumie nie wiem czemu, nagle jakiś strach poczułam...

    Jak pożegnać się z kimś, kto odszedł bez pożegnania?

    W 2015 zostaniemy szczęśliwymi rodzicami :)
    Aniołek 17.12.2014
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 12 stycznia 2015, 16:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Rachele tak samo jestem zwolennikiem nie czekania ale zawsze jest jakaś obawa. Ale codziennie czytam najróżniejsze artykuły i tu na forum. Jak czytam, że tylu dziewczynom się udało i wszystko jest dobrze z dzidziusiem mam wiarę i siłę żeby walczyć mimo, że strata dziecka jest ogromnym przeżyciem.
    Czuje się jak najbardziej gotowa na to żeby w końcu w moim życiu pojawiło się maleństwo! Fizycznie też czuje się dobrze, dwa dni temu skończyłam plamić i żadnych dolegliwości nie mam . Nie dam się i będę walczyć o maleństwo, którego Bóg teraz nam zabrał ! Wiem, że Bóg zabierając nam nasze maleństwa miał w tym plan żebyśmy w niedługim czasie mogły cieszyć się rodzicielstwem ! Czego życzę każdej w was kochane !

    Rachele a Ty od razu po zabiegu zaczęlaś się starać czy czekałaś ?

  • Rachele Autorytet
    Postów: 1040 497

    Wysłany: 12 stycznia 2015, 16:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    *Kejt* wrote:
    ja przyznaję się wam, że się troche bałam uprawiać seks po zabiegu :) i tak mój mąż dzielnie, bez narzekań wytrzymał z uśmiechem na ustach ponad 3 tygodnie :)
    przedwczoraj już nie wytrzymaliśmy.
    ale się jakoś wzruszyłam zaraz po i trochę rozpłakałam - w sumie nie wiem czemu, nagle jakiś strach poczułam...

    Kochana, tez tak mialam....taki dziwny strach wewnatrz... ale uczucie milosci i bliskosci najukochanszej osoby pozwolily do przezwyciezyc :) Ja odczekalam 2 tygodnie od zabiegu....a tak wogole to chyle czolo przed moim Mezczyzna, bo lacznie to minely 2 m-ce (rozchorowal sie. potem smutna informata, czekanie na zabieg, potem odczekac po zabiegu). Milosc jest piekna! :)

    *Kejt* lubi tę wiadomość

    ljn0jql1it32arpk.png
    Fasolka 9tyg (24.12.14)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 12 stycznia 2015, 16:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    *Kejt* wrote:
    ja przyznaję się wam, że się troche bałam uprawiać seks po zabiegu :) i tak mój mąż dzielnie, bez narzekań wytrzymał z uśmiechem na ustach ponad 3 tygodnie :)
    przedwczoraj już nie wytrzymaliśmy.
    ale się jakoś wzruszyłam zaraz po i trochę rozpłakałam - w sumie nie wiem czemu, nagle jakiś strach poczułam...


    Ja z moim mężem bardzo szybko zbliżyliśmy się do siebie, bo po prostu potrzebowaliśmy tego. Zanim doszło do zbliżenia też miałam strach, że coś sie stanie, nawet trochę się trzęsłam ale mąż był bardzo delikatny i najpierw sprawdzilismy czy nie będzie bolało, trochę było inaczej ale wiem że jak minie 2tyg po zabiegu będziemy mogli się kochać tak jak dotychczas

  • Rachele Autorytet
    Postów: 1040 497

    Wysłany: 12 stycznia 2015, 16:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    milus wrote:
    Rachele tak samo jestem zwolennikiem nie czekania ale zawsze jest jakaś obawa. Ale codziennie czytam najróżniejsze artykuły i tu na forum. Jak czytam, że tylu dziewczynom się udało i wszystko jest dobrze z dzidziusiem mam wiarę i siłę żeby walczyć mimo, że strata dziecka jest ogromnym przeżyciem.
    Czuje się jak najbardziej gotowa na to żeby w końcu w moim życiu pojawiło się maleństwo! Fizycznie też czuje się dobrze, dwa dni temu skończyłam plamić i żadnych dolegliwości nie mam . Nie dam się i będę walczyć o maleństwo, którego Bóg teraz nam zabrał ! Wiem, że Bóg zabierając nam nasze maleństwa miał w tym plan żebyśmy w niedługim czasie mogły cieszyć się rodzicielstwem ! Czego życzę każdej w was kochane !

    Rachele a Ty od razu po zabiegu zaczęlaś się starać czy czekałaś ?

    wiesz co jest najgorsze? ze ta obawa nam juz zostanie, niezaleznie od tego kiedy sie uda... za miesiac za trzy. Jak sobie pomysle teraz, ze kiedy sie uda i bede miec usg.... to juz sie panicznie boje. Ale strach i obawy trzeba przezwyciezyc! Innej rady nie ma i musimy walczyc!

    Ja w tym cyklu zdalam sie na los... Nic specjalnie, zadnego liczenia itd. Jak Bog da, to bedzie. Odczekalam 2 tygodnie od zabiegu, tak samo jak z kapielami i goracymi przysznicami aby jak najszybciej byc w formie. Nie diem czy byla owulacja, czy bylo juz po... Nic nie sprawdzalam. Jedno jest pewne po @zabieramy sie do pracy! :)

    ljn0jql1it32arpk.png
    Fasolka 9tyg (24.12.14)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 12 stycznia 2015, 17:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Rachele wrote:
    wiesz co jest najgorsze? ze ta obawa nam juz zostanie, niezaleznie od tego kiedy sie uda... za miesiac za trzy. Jak sobie pomysle teraz, ze kiedy sie uda i bede miec usg.... to juz sie panicznie boje. Ale strach i obawy trzeba przezwyciezyc! Innej rady nie ma i musimy walczyc!

    Ja w tym cyklu zdalam sie na los... Nic specjalnie, zadnego liczenia itd. Jak Bog da, to bedzie. Odczekalam 2 tygodnie od zabiegu, tak samo jak z kapielami i goracymi przysznicami aby jak najszybciej byc w formie. Nie diem czy byla owulacja, czy bylo juz po... Nic nie sprawdzalam. Jedno jest pewne po @zabieramy sie do pracy! :)


    Zdaje sobie z tego sprawę, że strach zawsze w nas zostanie. Dla mnie jechanie na pierwsze usg będzie potwornie ciężkie i wiem, że będę się bała, że sytuacja się powtórzy tak jak teraz, bo to było moje pierwsze usg...i do tego najgorsze...:(
    Też tak myślę, że teraz będę do tego spontanicznie podchodzić jeśli się uda będę szczęśliwa a jak nie to ostro po 1@ zabierzemy się do pracy! :) W mojej głowie tylko jest to, że chcę mieć już maleństwo pod serduszkiem.

    Razem wszystkie damy radę i przezwyciężymy nasz strach ! Cieszę się, że mogę liczyć na wasze wsparcie i mogę się wyżalić :) Z rodziną nie chce na ten temat rozmawiać co czuję, wiem, że tak na prawdę tylko moja siostra mnie rozumie, bo ona straciła dziecko, które miało 5lat :(

    Rachele lubi tę wiadomość

  • Rachele Autorytet
    Postów: 1040 497

    Wysłany: 12 stycznia 2015, 17:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    milus wrote:
    Zdaje sobie z tego sprawę, że strach zawsze w nas zostanie. Dla mnie jechanie na pierwsze usg będzie potwornie ciężkie i wiem, że będę się bała, że sytuacja się powtórzy tak jak teraz, bo to było moje pierwsze usg...i do tego najgorsze...:(
    Też tak myślę, że teraz będę do tego spontanicznie podchodzić jeśli się uda będę szczęśliwa a jak nie to ostro po 1@ zabierzemy się do pracy! :) W mojej głowie tylko jest to, że chcę mieć już maleństwo pod serduszkiem.

    Razem wszystkie damy radę i przezwyciężymy nasz strach ! Cieszę się, że mogę liczyć na wasze wsparcie i mogę się wyżalić :) Z rodziną nie chce na ten temat rozmawiać co czuję, wiem, że tak na prawdę tylko moja siostra mnie rozumie, bo ona straciła dziecko, które miało 5lat :(

    Ja tez nigdy nie zapomne 1 usg.....wszystkie kolejne po smuntej wiadomosci byly jak w transie.... a do zabiegu mialam ich az 5. Ale trzeba skupic sie na przyszlosci..... Bedzie dobrze! Bedziemy sie dopingowac przed kolejnym pierwszym usg :) Treaz musimy dopingowac sie w dzialaniach!

    Ciesze sie bardzo, ze masz takie podejscie i zycze Ci abys nie dostala zadnego @. :)

    Ja z rodzina nie rozmawiam o tym... po pierwsze nie chce ich martwic, po drugie nikt tak dobrze jak my tutaj nas nie zrozumie... Bardzo mi przykro z powodu straty Twojej siostry ;(

    Sciskam mocno!

    ljn0jql1it32arpk.png
    Fasolka 9tyg (24.12.14)

  • *Kejt* Autorytet
    Postów: 354 201

    Wysłany: 12 stycznia 2015, 18:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Milus, Rachele,

    ja mam podobnie - z rodziną o tym nie rozmawiam.
    Najpierw nie chciałam bo jak tylko o tym pomyslalam to w ryk. a potem mam wrazenie, że jak wszyscy widzieli ze sie usmiecham, żartuje to sami nie chcieli zaczynać tematu, bo się bali. co mi w sumie nie przeszkadzało.

    zgadzam się ze stwierdzeniem odnosnie usg. to będzie strach. jak o tym mysle to mam przed oczami minę mojej ginekolog i te jej oczy. nic nie musiała mówić. od razu łzy zaczęły mi splywać po policzkach, wiedzialam, że nic już z tego nie będzie :( :( :(

    tak bym chciała,żeby moja kruszynka do mnie już wróciła :(

    Jak pożegnać się z kimś, kto odszedł bez pożegnania?

    W 2015 zostaniemy szczęśliwymi rodzicami :)
    Aniołek 17.12.2014
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 12 stycznia 2015, 18:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja z rodziną o poronieniu też nie rozmawiałam, wiedziała o tym tylko moja mama, chociaż siostry też się domyslily bo w końcu przez 3 dni byłam w szpitalu. O Majce i porodzie,pogrzebie mogę rozmawiać normalnie, nie jest to dla mnie problemem. Nawet mówię o tym z uśmiechem na ustach!!! Jak sobie przypomnę ten mój brzuszek, jak ją głaskalam i sobie gadalysmy to sama buzia się cieszy. Ale sam moment porodu jest dla mnie bolesny, nie miałam mojej córeczki na rękach, widziałam ją ale nikt nie pomyslal o tym żeby mi ja przynieść :( boli mnie to najbardziej bo poród to taki moment, że człowiek nie myśli, ja nawet nie domyslilam się ze już mam skurcze parte...
    wierzę dziewczyny ze ten cykl będzie szczęśliwy dla nas, że w końcu doczekamy się płaczu na porodowce :) wam też tego życzę w tym roku :)

    milus, Kitaja lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 12 stycznia 2015, 18:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja szukałam takich portali jak ten żeby porozmawiać z kobietami, które wiedzą co czuje, bo same to przeżyły.Dzięki wam mam silę i wsparcie ! :)

    Rachele: Oczywiście, że będziemy się dopingować i wspierać :) Mam nadzieję, że mąż będzie chciał tak szybko zacząć starania jak ja...czeka mnie z nim długa rozmowa...
    Mam nadzieję, że Tobie też uda się jak najszybciej zajść w ciąże :)

    Kejt: Ja tak samo bym chciała żeby moje maleństwo wrócilo do mnie...dziś bym zaczynała 16tc...:( Niedługo zostaniemy szczęśliwymi rodzicami ! :)

‹‹ 5 6 7 8 9 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Perimenopauza - czym jest, jak na nas wpływa i jak sobie możemy z nią poradzić!

Czym jest perimenopauza i czym różni się od menopauzy? Czy jeśli masz 40 lat to ten temat może dotyczyć również Ciebie? W jaki sposób perimenopauza się zaczyna? Jakie są typowe i nietypowe objawy spadku i burzy hormonów przed menopauzą? Czy można temu zapobiec, jak sobie radzić z objawami i jak dbać o zdrowie, gdy spada estrogen? Wraz z ekspertami stworzyliśmy dla Ciebie artykuł, z którego dowiesz się wszystkiego, czego potrzebujesz o swoim zdrowiu hormonalnym w okresie perimenopauzy.  

CZYTAJ WIĘCEJ

Trudne rozmowy w związku - jak rozmawiać z partnerem o problemach z płodnością i zachęcić do pierwszej wspólnej wizyty w klinice.

Bezskuteczne starania o dziecko i problemy z płodnością są dużym wyzwaniem w życiu każdej pary. Nie jest to regułą, ale bardzo często to kobiety wcześniej uświadamiają sobie problem, czują, że "coś jest nie tak", chcą rozpocząć diagnostykę... Jak rozmawiać o problemach z płodnością w związku? Kiedy warto zdecydować się na pierwszą wizytę i jak zachęcić do niej partnera? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Warto walczyć o swoje marzenia, czyli historie starań o dziecko zakończone happy endem

O tym jak trudna i wyboista potrafi być droga do macierzyństwa, wiedzą doskonale pary, które od lat bezskutecznie starają się o dziecko. Niekończące się badania, intensywne szukanie przyczyny niepowodzeń, poddawanie się procedurom, ciągła walka, momentami bezsilność, ale też niegasnąca nadzieja... Dzisiaj swoją historią podzieliły się z nami dwie pary, których droga do wymarzonego macierzyństwa nie była łatwa. Karolina i Łukasz oraz Asia i Paweł opowiadają swoje poruszające historie zakończone happy endem! 

CZYTAJ WIĘCEJ