Zaczynamy- pocztakujace wracaja do staran od Nowego Roku
-
WIADOMOŚĆ
-
majeczka8 wrote:Kejt jak to jest z tym czerwonym winem ono nam serio pomaga?
ja dzis po pracy strzelilam lampke bialego ale czerwone tez lubie
majeczka, dziewczyny mowia ze pomaga
juz gdzies pisalam, ze albo urodze dziecko albo zostane alkoholiczka
mialam isc do gina po okresie zeby mi te endometrium sprawdzil, ale chyba juz mi przeszla faza na latanie po lekarzach. jakos wyluzowalam i mam faze "co ma byc to bedzie". ciekawe na jak dlugo...
biale niestety nie pomaga. tylko czerwone wytrawne pije.
majeczka8 lubi tę wiadomość
Jak pożegnać się z kimś, kto odszedł bez pożegnania?
W 2015 zostaniemy szczęśliwymi rodzicami
Aniołek 17.12.2014 -
TheBaja wrote:Dziewczyny tempka caly czas wysoka nic nie spadla chyba to znak ze fasolka zakielkuje czekam do przyszlego tyg i zrobie bete bo do mojej @ nie wytrzymam
kurcze chyba znow zaczne mierzyc temperature... jakos mnie korci jak piszecie o tym, ze rosnie/spada i to znaczy np. okres, albo cos lepszego
TheBaja - jak mierzysz? pewnie rano? ja roznie wstaje, dlatego zastanawiam sie na ile to ma sens...Jak pożegnać się z kimś, kto odszedł bez pożegnania?
W 2015 zostaniemy szczęśliwymi rodzicami
Aniołek 17.12.2014 -
nick nieaktualny*Kejt* wrote:kurcze chyba znow zaczne mierzyc temperature... jakos mnie korci jak piszecie o tym, ze rosnie/spada i to znaczy np. okres, albo cos lepszego
TheBaja - jak mierzysz? pewnie rano? ja roznie wstaje, dlatego zastanawiam sie na ile to ma sens...
Witaj Kejt już mi ciebie brakowało dobrze że wszystko u ciebie ok.
Z tym mierzeniem temperatury to jest tak że powinno się ją mierzyć zaraz po przebudzeniu i o tej samej porze, jednak wahania są dopuszczalne. Ja mierzę tempkę już kilka miesięcy i mnie to akurat pomogło w rozeznaniu kiedy mam owu, skok był zawsze widoczny i dość regularny, choć czasem w weekend trochę pospałam i mierzyłam później... Ty chodisz do pracy to musisz jakoś regularnie wstawać co nie? A w weekend można ciut później albo zmierzyć i iść dalej spać co ja robię Chodzi też o to żeby przynajmniej mierzyć po 3 godzinach snu. Co dodatkowo pomaga to obserwacja śluzu. Ja akurat nie badam szyjki bo nigdy nie jestem pewna ale tempke i śluz jest akurat łatwo badać. Ja mierzę temp waginalnie można też pod językiem ważny jest tylko dobry termometr
To tyle mogę ci jeszcze dużo opowiadać co i jak ale mam nadzieję że to mierzenie nie będzie ci potrzebne bo ten cykl skończy się szczęśliwie dbaj o siebie pij winko ja dziś też wypiłam lampkę z mężem i relaksuj się
*Kejt* lubi tę wiadomość
-
lucy1983 wrote:Witaj Kejt już mi ciebie brakowało dobrze że wszystko u ciebie ok.
Z tym mierzeniem temperatury to jest tak że powinno się ją mierzyć zaraz po przebudzeniu i o tej samej porze, jednak wahania są dopuszczalne. Ja mierzę tempkę już kilka miesięcy i mnie to akurat pomogło w rozeznaniu kiedy mam owu, skok był zawsze widoczny i dość regularny, choć czasem w weekend trochę pospałam i mierzyłam później... Ty chodisz do pracy to musisz jakoś regularnie wstawać co nie? A w weekend można ciut później albo zmierzyć i iść dalej spać co ja robię Chodzi też o to żeby przynajmniej mierzyć po 3 godzinach snu. Co dodatkowo pomaga to obserwacja śluzu. Ja akurat nie badam szyjki bo nigdy nie jestem pewna ale tempke i śluz jest akurat łatwo badać. Ja mierzę temp waginalnie można też pod językiem ważny jest tylko dobry termometr
To tyle mogę ci jeszcze dużo opowiadać co i jak ale mam nadzieję że to mierzenie nie będzie ci potrzebne bo ten cykl skończy się szczęśliwie dbaj o siebie pij winko ja dziś też wypiłam lampkę z mężem i relaksuj się
Lucy, ja tez sie steskniłam, ale u rodzinki na wsi nie ma internetu wiec był przymusowy odwyk
i tak ja wstaję codziennie mniej więcej o tej samej porze, tylko w weekendy mi się nie chce budzika nastawiac...ale moze w formie rekreacji sobie pomierze, bez specjalnego spinania się. a termometr to mam chyba taki sobie...za 5 zł kupilam w superpharm bo nie wiedzialam, ze trzeba jakis specjalny mierzylam pod jezykiem, zawsze po jednej stronie.
i zgadnij co wlasnie pije powiem ci ze czasem calkiem zapominam o tym co sie stalo, i o tym wokol czego krązą najczesciej moje mysli. wczesniej dziecko okreslilabym jako "kolej rzeczy", ktora po prostu sie dzieje. teraz to przedsięwzięcie wymagające przygotowań i poczucie ciaglego oczekiwania.
tak bardzo bym chciala, aby historia kazdej z nas zakonczyla sie szczesliwie !Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lutego 2015, 21:53
Jak pożegnać się z kimś, kto odszedł bez pożegnania?
W 2015 zostaniemy szczęśliwymi rodzicami
Aniołek 17.12.2014 -
nick nieaktualnyNo i dobrze pij na zdrowie Kejt ja dziś też wypiłam troszeczkę i humor od razu lepszy...
ja tam też nie mam jakiegoś szałowego termometru, tylko jest elektroniczny...
Ja tam na razie się jakoś nie spinam, czekam na @ a jeszcze bardziej na wyjazd do domu do mamy pogadamy sobie połazimy po sklepach pojem pierogów i będzie mi lepiej a potem się zobaczy co dalej
Miłego wieczoru wszystkim Wam kochane! Ja idę zaraz spać bo wstaję baaardzo rano a mam postanowienie więcej spać*Kejt* lubi tę wiadomość
-
Lucy, pierogi dobre na wszystko ! może też poprawiają endometrium... ?
Jangwa, co ma byc to bedzie, zrobilas swoje, postaraj się o tym nie myslec, skupic sie na codziennosci - hobby, ćwiczenia, zaleglosci ksiazkowo-filmowe.Jak pożegnać się z kimś, kto odszedł bez pożegnania?
W 2015 zostaniemy szczęśliwymi rodzicami
Aniołek 17.12.2014 -
Witam z rana Właśnie pożegnałam się z P pojechał do pracy i leze sobie. Głodna jetes jak wilk ! Wszystko Mi śmierdzi trzeba poczekać trochę.
Lucy Kejt wypijcie za Mnie trochę tego winka sama bym posmakowala
Jangwa Kochana co u Ciebie ? Jest @ ?? Przytulam :*
Kkasienka Kochana jak samopoczucie ?
Wspaniałego dnia Moje Kochane :**Kejt* lubi tę wiadomość
-
Dzien dobry,
Meeegi, bardzo dobrze, ze CI apetyt dopisuje! Pamietam, ze mi wszystko smierdzialo...nie tyle jedzenie co pomieszczenia, w sklepach czulam brzydkie zapachy regalow, przy kasie nie moglam ustac minuty.... nie myslalam, ze takie wspomnienia moga byc cudowne.....
Lili, ja dalej trzymam kciuki! Teraz juz, co ma byc to bedzie i nie mozemy nic zmienic... ale dopoki nie ma @, nadzieja jest! Caluje Cie mocno w czolko
Jangwa, co u Ciebie?????? Pisz tu szybko, bo sie martwie o Ciebie!!
Zycze Wam fantastycznego poranka:) Buziaki!
Fasolka 9tyg (24.12.14)
-
jangwa_maua wrote:U mnie nic ... @ się rozkręciła ... Ovu kolejną @ wyznaczył mi na 21.03 i mam nadzieję,że ta już się nie zjawi!
Kochana, bardzo mi przykro i przytulam mocno .....
Zycze calym serduchem aby to byl ostatni cykl!!! Teraz laduj akumulatorki, pare dni odpoczynku i do pracy!!
Sciskam mocno
Fasolka 9tyg (24.12.14)
-
Rachele wrote:Dzien dobry,
Meeegi, bardzo dobrze, ze CI apetyt dopisuje! Pamietam, ze mi wszystko smierdzialo...nie tyle jedzenie co pomieszczenia, w sklepach czulam brzydkie zapachy regalow, przy kasie nie moglam ustac minuty.... nie myslalam, ze takie wspomnienia moga byc cudowne.....
Lili, ja dalej trzymam kciuki! Teraz juz, co ma byc to bedzie i nie mozemy nic zmienic... ale dopoki nie ma @, nadzieja jest! Caluje Cie mocno w czolko
Jangwa, co u Ciebie?????? Pisz tu szybko, bo sie martwie o Ciebie!!
Zycze Wam fantastycznego poranka:) Buziaki!3 Aniołki w niebie
-
Lili30 wrote:Dziękuję Rachele Ja jednak jestem straszną realistką i nie lubię się oszukiwać i robić sobie nadziei tam gdzie fakty jasno mówią co będzie Po prostu nie ten cykl Nie czuję już takich rozczarowań jak kiedyś bo wiem, że tylko w jakiejś części zależy to ode mnie - umiem już czekać po prostu
Ja podobnie jak Ty staram sie nie nakrecac i nie robic sobie zludnych nadziei... ale nie umiem jeszcze czekac... moze minelo za malo czasu... Wiem tylko, ze przed ciaza bylo mi latwiej. Z kazdym @ przychodzilo rowniez rozczarowanie ale wtedy potrafilam sobie powiedziec.. ok, uda sie za miesiac... a teraz mam poczucie utraty czasu, chec posiadania Malenstwa jest jeszcz wieksza...i wiem, ze nie wszystko zalezy ode mnie, ... ale czekanie nie jest na dzien dzisiejszy moja mocna strona...
Buziaki
Fasolka 9tyg (24.12.14)
-
Rachele wrote:Ja podobnie jak Ty staram sie nie nakrecac i nie robic sobie zludnych nadziei... ale nie umiem jeszcze czekac... moze minelo za malo czasu... Wiem tylko, ze przed ciaza bylo mi latwiej. Z kazdym @ przychodzilo rowniez rozczarowanie ale wtedy potrafilam sobie powiedziec.. ok, uda sie za miesiac... a teraz mam poczucie utraty czasu, chec posiadania Malenstwa jest jeszcz wieksza...i wiem, ze nie wszystko zalezy ode mnie, ... ale czekanie nie jest na dzien dzisiejszy moja mocna strona...
Buziaki
kochana, rozumiem co czujesz.
żadna z nas nie chce czekać - chce już, tu i teraz dostać z powrotem to co zostało tak nagle odebrane!
i pewnie dlatego, że nie do końca pogodziłysmy się z tą stratą - i dlatego że jej nie rozumiemy - nie potrafimy też w spokoju poczekać na realizacje naszych marzeń.
myślę, że to ani dobrze, ani źle. po prostu tak jest.
ja żałuję jednego - czasem tak bardzo skupiam się na tym co straciłam, że nie dostrzegam chwil, które tracę na codzień i okazji do radości, które mnie omijają. ale pracuję nad tym bedzie dobrze, albo jeszcze lepiej jak mawia mój mążRachele, jangwa_maua, lucy1983 lubią tę wiadomość
Jak pożegnać się z kimś, kto odszedł bez pożegnania?
W 2015 zostaniemy szczęśliwymi rodzicami
Aniołek 17.12.2014 -
Rachele, czekanie nigdy nie było moją najmocniejszą stroną, a teraz w szczególności:) Ale przynajmniej od wczoraj dalej jestem w euforii, że ta wstrętna @ wreszcie przyszła i coś się zaczęło dziać w dobrym kierunku:) Mierzę temperaturę, łykam witaminy i kwas foliowy, czekam na wyniki badań i mam wreszcie poczucie, że robię coś konstruktywnego:) Ze staraniami musimy poczekać do kwietnia, ale wytłumaczyłam sobie, że to jest czas na obserwację cyklu, żeby potwierdzić, ze wszystko działa tak samo jak przed ciążą i cieszę się jak dziecko wpisując kolejną temperaturę do wykresu:)
Wiem, że już gdzieś o tym pisałyśmy (albo widziałam to na innym wątku), ale za nic nie pamiętam - w jakich dniach cyklu powinnam badać hormony?
5tc [*] 04.2015
10tc [*] 01.2015 -
*Kejt* wrote:kochana, rozumiem co czujesz.
żadna z nas nie chce czekać - chce już, tu i teraz dostać z powrotem to co zostało tak nagle odebrane!
i pewnie dlatego, że nie do końca pogodziłysmy się z tą stratą - i dlatego że jej nie rozumiemy - nie potrafimy też w spokoju poczekać na realizacje naszych marzeń.
myślę, że to ani dobrze, ani źle. po prostu tak jest.
ja żałuję jednego - czasem tak bardzo skupiam się na tym co straciłam, że nie dostrzegam chwil, które tracę na codzień i okazji do radości, które mnie omijają. ale pracuję nad tym bedzie dobrze, albo jeszcze lepiej jak mawia mój mąż
Kejt, ujęłaś dokładnie to co czuję - bycie w ciąży było takie cudowne i kontrast z tym, co czułam po stracie tak drastyczny, że niczego nie pragnę tak bardzo jak wrócić do tej radości sprzed utraty.
5tc [*] 04.2015
10tc [*] 01.2015