Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
K.k. witaj, przykro mi z powodu Twoich strat
Co do bety - każdy ma inne założenia, potrzeby i oczekiwania, nie ma sensu rozumieć postaw i decyzji innych kobiet, trzeba je uszanować. Ja nie lubię badać bety, mogę napisać co ja bym zrobiła, ale ostatecznie i tak każda dziewczyna musi zadecydować sama i na pewno czuje, że ta decyzja jest dla mnie dobra.
Niebieskaa podpisuję się pod radami dziewczyn, polopiryny nie bierz.Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań... -
annak wrote:Kamma,
Jesteś już po wizycie?
Jakie wieści?
Jestem przed mam dopiero na 20.30...
Oby bylo okej i ten jebany okres juz przyszedł. Nie nam juz sily...
Niedlugo bedzie dwa miesiacr jak nie mma okresu. Wszystko mnie wkurwia.
Co za pieprzone zycie.05.12.2017 Kubuś
Aktualnie 6/7 tyg?
Chwilo trwaj.... -
nick nieaktualny
-
Tak, każda z nas jest inna. Tak samo jest z radzeniem sobie po stracie Maluszków. Jedna potrzebuje się wygadać, druga wręcz przeciwnie. Ale jedno jest pewne. Każda z nas potrzebuje wsparcia.
Jesteście może bardziej doświadczone przez los niż ja, dlatego pytam. Pierwszy dzień krwawienia (ronienia) liczyć jako pierwszy dzień cyklu? Cykl będzie tak samo przebiegał? Biorę te zasrane leki na oczyszczanie, może nie być wcale owulacji? Jak to było u Was? -
Witaj k.k. - przykro mi z powodu Twoich strat, tak nie powinno się dziać, ale niestety nic nie jest zależne od nas
A co do Twojej wypowiedzi odnośnie krwawienia/plamienia to muszę to napisać - otóż wcale nie jest tak do końca, że krwawienia i plamienia muszą oznaczać najgorsze. Mamy tutaj kilka dziewczyn, które zmagały się z tym potwornie rujnującym nastrój i marzenia krwawieniem (Annak wie coś o tym chyba najlepiej) a mimo wszystko z ciążą jest wszystko OK i Maluszek rozwija się prawidłowo. To samo dotyczy wielu dziewczyn z naszej fioletowej strony, które plamią/krwawią, a to z powodu krwiaka, a to z nie wiadomo jakiego innego powodu jeszcze... ale mimo wszystko Dzieciaczki się trzymają! Także nadzieję trzeba zawsze mieć, dopóki nie dowiemy się, że to już koniec
Edit: zresztą całe to zapłodnienie, dzielenie się komórek, utrzymanie ciąży niestety nie jest zależne od nas...Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 września 2016, 15:13
Marysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
k.k. wrote:Tak, każda z nas jest inna. Tak samo jest z radzeniem sobie po stracie Maluszków. Jedna potrzebuje się wygadać, druga wręcz przeciwnie. Ale jedno jest pewne. Każda z nas potrzebuje wsparcia.
Jesteście może bardziej doświadczone przez los niż ja, dlatego pytam. Pierwszy dzień krwawienia (ronienia) liczyć jako pierwszy dzień cyklu? Cykl będzie tak samo przebiegał? Biorę te zasrane leki na oczyszczanie, może nie być wcale owulacji? Jak to było u Was?
Jeśli poronisz samoistnie to ja bym liczyła 1 dzień krwawienia jako 1 dzień cyklu. Ja w tym cyklu zaraz po poronieniem chyba miałam owulację tylko troszkę później, bynajmniej temperatura na to wskazywała i usg 2 tyg po poronieniu wskazało dominujący pęcherzyk, także owulka powinnabyła być, a jak było na prawdę, czy jajo pękło - to nie wiem (nie miałam monitoringu).Marysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
k.k. wrote:Tak, każda z nas jest inna. Tak samo jest z radzeniem sobie po stracie Maluszków. Jedna potrzebuje się wygadać, druga wręcz przeciwnie. Ale jedno jest pewne. Każda z nas potrzebuje wsparcia.
Jesteście może bardziej doświadczone przez los niż ja, dlatego pytam. Pierwszy dzień krwawienia (ronienia) liczyć jako pierwszy dzień cyklu? Cykl będzie tak samo przebiegał? Biorę te zasrane leki na oczyszczanie, może nie być wcale owulacji? Jak to było u Was?
nie ma reguły, wszystko zależy od wyjściowego stężenia hormonów, od skuteczności tego leczenia, od kompletności oczyszczenia
pierwszy cykl po poronieniu może być naprawdę różny i tak przyjmij, owulacja może być po 2 tygodniach, a może być po 4 czy 8
Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań... -
Ja plamiłam/krwawiłam we wszystkich ciążach. Także u mnie to oznacza dokładnie 50/50. W tej ostatniej plamiłam najmniej. Nie utrzymałam jej. Najbardziej krwawiłam w ciąży, którą donosiłam. To nie jest dobry objaw, ale 90% wydaje się jednak przesadą.Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań...
-
nick nieaktualnyk.k. wrote:Tak, każda z nas jest inna. Tak samo jest z radzeniem sobie po stracie Maluszków. Jedna potrzebuje się wygadać, druga wręcz przeciwnie. Ale jedno jest pewne. Każda z nas potrzebuje wsparcia.
Jesteście może bardziej doświadczone przez los niż ja, dlatego pytam. Pierwszy dzień krwawienia (ronienia) liczyć jako pierwszy dzień cyklu? Cykl będzie tak samo przebiegał? Biorę te zasrane leki na oczyszczanie, może nie być wcale owulacji? Jak to było u Was?
Ja się z Tobą zgadzam. Pierwsza ciąża bez plamień skończyła się szczęśliwie. Druga z plamieniem z nadzerki niby skończyła się w kiblu. Jeśli jeszcze będę kiedyś w ciąży to plamienie będzie dla mnie oznaczało koniec.
Jeśli chodzi o cykl to pierwszy dzień krwawienia jest pierwszym dniem cyklu. Owu miałam kilka dni później niż zwykle. -
Budują nas doświadczenia.
Moje krwawienie w obecnej ciąży nie oznaczało końca ciąży.
Ja do końca życia na widok krwi na bieliźnie będę dostawała profilaktycznego zawału (nie wiem, jak ja @ będę znosić...), ale jednak zapamiętam już sobie, że to nie musi oznaczać, że z ciążą dzieje się źle. Natomiast nie dziwi mnie, że ktoś kto ma inne doświadczenia, może myśleć o tym zupełnie inaczej. To naturalne.
A w ogóle to mam nadzieję, że nigdy do niczego ta wiedza mi się już nie przyda, bo liczę, że jest to moja ostania ciąża, bo moje dziecię szczęśliwie przyjdzie na świat w kwietniu, a więcej bambini w tym gospodarstwie domowym już nie ma w planie. -
KammaMarra wrote:Ciagle czytsm wszystkie wpisy ale sil brak checi do zycia.
Kolejny miesiac w plecy.. Wszystjo mnie dobija...
Kamma,
Rozumiem w pełni, że brak Ci sił...
Ale jeszcze kilka godzin, trochę trzeba wytrzymać i może wreszcie coś się wyjaśni. Jak tylko czegoś nowego się dowiesz, to może nowe światło rzucone na sprawę spowoduje, że jakoś optymistyczniej się zrobi.
Trzymaj się
(zawsze możesz sobie tutaj na forum powrzucać na podłe życie) -
Dobry, dawno mnie nie bylo. No nie ma czasu..
stara gwardia moze mnie jeszcze pamieta
Zyjemy!bardzo intensywnie: skok rozwojowy, wizyty u specjalistow (lekarka w zabrzu:"na dzwiek imienia Gabrysia wszyscy drzeli!"), problemy z brzuszkiem - brzydkie kupy, podejrzenie skazy, a w niedziele chrzciny. Totalne wariactwo i chaos. Najgorsze jednak te skoki. Spac nie chciala, usypianie to byl koszmar,nnic nie pasowalo: na rekach zle, spiewac zle, husiac zle, odzywac sie zle, wszystko zle :p od dwoch dni jest lepiej, wyspalam sie
Generalnie kazdy lekarz jest przerazony jej wrzaskiem. Nie da sie jej zbadac porzadnie :p a my im wszystkim mowimy: to jest nic! Pan/pani nie widziala jej po powrocie ze szpitala!
No taki nam sie trafil egzemplarzrozwrzeszczany, nerwowy..
Musmi podjechac na morfologie.. Jak hemoglobina spadla jeszcze bardziej to juz jiestetynie ma ze boli.. A boli bardzo brzuszek po actiferolumiala juz zlecony miesiac temu, ale dostawala go tylko 5 dni, bo ten placz byl nie do zniesienia, tak ją brzuszek bolal..
Smoczek be- nadal sienim krztusi, a mamy juz calamkolekcje - 12! Wozek jest czasem dobry na spacer czyli tak z 5 raxy nam sie udalo pojsc na dpacer bez syreny.. Nie zasnie w wozku za nic w swiecie! Zasypia tylko na rekach.. Kiedys sie dalo ją polozyc, poklepac po pupce i nspala. Teraz po ostatnim skoku, tylko ręce i tylko w jednej pozycji, bo inaczej wrzask. W nocy ja ją budze na jedzenie, bo by mi cycki pękly. Gabrysia raczej by wolała spacaha, golego cycka dalej nie chwyci.. Tylko kapturek. Tzn chwycila kilka razy jak miala skok. Teraz to syrena jak probuje dac cyca bez gumy :p
Takze to tak w skrocie. Pozrdrawiam!M@linka, sy__la, Kadabra lubią tę wiadomość
córeczka 23.08.2015 [*] 6 tc
Gabrysia ur.27.06.2016
Hipotrofia, bezwodzie -
nick nieaktualny
-
Bomblica wrote:Dobry, dawno mnie nie bylo. No nie ma czasu..
stara gwardia moze mnie jeszcze pamieta
No raczej!!
Witaj Bombelku, nasza weteranko!
Yyy, dobrze, że nie przeczytałam Twojego postu na głos, jeszcze by moje dziecię usłyszało
Kochana, trzymaj się dzielnie. Ja pamiętam Twój temperament z czasów bytności tu na forum, więc jak tak sobie czytam o Gabrysi, to tak sobie myślę, że może te geny to nie tak od rzeczy...
A tak poważnie - to trzymam kciuki za zdrowie Wasze (przede wszystkim) i spokój (ciała i ducha) oraz rodzinne szczęście. Super, że się odezwałaś!Bomblica lubi tę wiadomość
-
annak wrote:Kamma,
Rozumiem w pełni, że brak Ci sił...
Ale jeszcze kilka godzin, trochę trzeba wytrzymać i może wreszcie coś się wyjaśni. Jak tylko czegoś nowego się dowiesz, to może nowe światło rzucone na sprawę spowoduje, że jakoś optymistyczniej się zrobi.
Trzymaj się
(zawsze możesz sobie tutaj na forum powrzucać na podłe życie)
Dizeki kochana ale jestem taka zrezygnowana... Czy bedzie mi dane zajsc jeszcze w ciazr? Ja juz w to nie wierze... Jestem tak wkureiona na wszystko ze az nic mi sie nie chce... Czas tak leci.. Mialam nadzieje ze moze na święta bede w ciazy ale ja juz w nic nie wierze. .. Ilekroc daje z siebie duzo tym bardziej dostsje po dupie..05.12.2017 Kubuś
Aktualnie 6/7 tyg?
Chwilo trwaj.... -
nick nieaktualny
-
Bomblica może te problemy brzuszkowe to silne kolki mój mały też miał jak przychodzi la położna to była przerażona płaczem ale spokojnie mówię że ok 3 m-ca się kończą powoli więc już u Was powinno być lepiej u mnie pomagał włączony odkurzacz do zasypiania tak nic nie działało i k armilam kolyszac na stojąco ile się dało dość komicznie to wyglądało ale minęło ☺ życzę dużo sy a będzie już powoli lepiej.Aniołek (8t) marzec 2016