Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyKochane, zrobilam bete po poludniu i pojechalismy do tesciow i do kina z corka. W kinie odczytalam wynik (byl juz po 2h) i od razu do was napisalam. Teraz wracamy do domu. Wieczorem napisze do gina i zapytam go o wizyte. Na te chwile jestem pogodzona z czymkolwiek. Mdli mnie. Sytuacji juz nie zmienie. Zastanawia mnie ten progesteron. 18 wrzesnia wynosil 24 a dzis 14. Nie biore zadnego progesteronu. O tym tez napisze ginowi.
-
Też uważam, że to dobry pomysł, gdyby Elaria udała ból brzucha i pojechała na IP, może weekend byłby spokojniejszy?
Ja co do wzrostu bety się nie wypowiem, bo nie za wiele wiem, sprawdzałam ją dopiero w tej - zakończonej już ciąży, na polecenie ginekolog, bo przy zespole antyfosfolipidowym miałam od razu brać Clexane i tak samo będę miała zrobić kiedy znów uda mi się zajść w ciążę.
Dziewczyny, wyjaśnijcie mi też, o co chodzi z tą ciążą biochemiczną?ja nie dopytywałam swojej ginekolog o to, czy moja ciąża była tą biochemiczną, nawet nie wiem czy taka wiedza jest mi potrzebna, ale chcę wiedzieć, czy strata takiej wczesnej ciąży ma jakieś negatywne znaczenie dla ewentualnej następnej czy w ogóle starań?
Wy pewnie wiecie, więc może ktoś mi coś w tej sprawie podpowie?Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 września 2016, 19:52
nika77 -
nick nieaktualnyannak wrote:Kochane,
I jeszcze 2 słowa ode mnie o mnie.
Kilka z Was pytało wczoraj o fotki z mojego USG.
Nie myślcie, proszę, że ignoruję te posty. Wzruszające jest dla mnie Wasze zainteresowanie!
Ale... kurczę, nie mam odwagi wrzucić tutaj dzisiaj tych zdjęć. Po prostu w chwili, gdy czekamy na wyniki Elarii i Promyczka, bardzo mi trudno dzielić się tutaj wczorajszym szczęściem. Nie chciałabym, żeby którejkolwiek z nas było przez to trudniej.
Jesteście dla mnie jak najlepsze przyjaciółki, jak siostry (!) i tak bym nie chciała nikogo zranić widokiem, który w tych dniach oczekiwania może być trochę bolesny.
Dlatego jeszcze nic nie wrzuciłam...Chcę poznać to idealne dzieciątko!
-
nick nieaktualnyk.k. wrote:Hej Kochane!
Czas się przywitać. Mam na imię Klaudia....
-
Elmo kolki to swoją drogą...
A ktos wie co z Maliką? Miala jakos w wakacje rodzic... A w pierwszym poscie jej nie ma wypisanej, nie wiem czy sie tu jeszcze odzywa.. A to stara gwardia \
córeczka 23.08.2015 [*] 6 tc
Gabrysia ur.27.06.2016
Hipotrofia, bezwodzie -
nick nieaktualnyKammaMarra wrote:Jestem przed mam dopiero na 20.30...
Oby bylo okej i ten jebany okres juz przyszedł. Nie nam juz sily...
Niedlugo bedzie dwa miesiacr jak nie mma okresu. Wszystko mnie wkurwia.
Co za pieprzone zycie. -
nika77 wrote:Dziewczyny, wyjaśnijcie mi też, o co chodzi z tą ciążą biochemiczną?ja nie dopytywałam swojej ginekolog o to, czy moja ciąża była tą biochemiczną, nawet nie wiem czy taka wiedza jest mi potrzebna, ale chcę wiedzieć, czy strata takiej wczesnej ciąży ma jakieś negatywne znaczenie dla ewentualnej następnej czy w ogóle starań?
Wy pewnie wiecie, więc może ktoś mi coś w tej sprawie podpowie?
Nika, ciąża biochemiczna oznacza, ze doszło do jakiś procesów ktore sa początkiem rozwoju zarodka, test jest pozytywny, badanie krwi wykazuje wzrost beta hcg, ale na usg nie można uwidocznić tej ciąży. Moja pierwsza ciąża była ciąża biochemiczna (lub pozamaciczna, zdania podzielone, jedni mówili, ze ta plamka to moze być początek zarodka, inni ze to tylko ciałko żółte) i beta nie przekroczyła tysiąca, przyrost był słabiutki, usg pokazało pusta macice. Kilku lekarzy powiedziało mi, ze taka ciąża i poronienie moze być przypadkiem losowym i prawdopodobieństwo kolejnej zdrowej ciąży jest niewiele mniejsze niż u kobiet ktore nigdy nie poroniły. Niestety u mnie zdarzyło sie to drugi raz (poronienie), trzeciego razu nie zaryzykowałam bez miliona badań i tony leków.
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
nick nieaktualnyNika, ja o biochemicznej myślę jako o błędzie biologicznym. Ponoć nawet 50% ciąż tak się kończy. Straszne! Ale wiele kobiet o tym nie wie, ot okres się spóźnił kilka dni.
Przyczyn może być wiele, np. wada macicy, zrosty w niej, jeśli akurat zarodek wybrał to pechowe miejsce na usadowienie, częściej błędy genetyczne, np. przy podziałach komórkowych, a czasem zły styl życia kobiety, stres, zbyt duża aktywność fizyczna. Czyli jakieś ekstremalne sytuacje życiowe.
Lekarz mi już odpisał (ekspresowo!). Jego zdaniem ani przyrost bety ani progesteron nie powala (moje słowa) i mamy się spotkać we wtorek po południu na USG.
Czuję stressss...!
ps. w mailu napisałam, że mam w domu Luteinę z poprzedniej ciąży, odpisał, że mam brać 2x po 2 dopochwowo.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 września 2016, 21:04
-
Elaria wrote:Nika, ja o biochemicznej myślę jako o błędzie biologicznym. Ponoć nawet 50% ciąż tak się kończy. Straszne! Ale wiele kobiet o tym nie wie, ot okres się spóźnił kilka dni.
Przyczyn może być wiele, np. wada macicy, zrosty w niej, jeśli akurat zarodek wybrał to pechowe miejsce na usadowienie, częściej błędy genetyczne, np. przy podziałach komórkowych, a czasem zły styl życia kobiety, stres, zbyt duża aktywność fizyczna. Czyli jakieś ekstremalne sytuacje życiowe.
Lekarz mi już odpisał (ekspresowo!). Jego zdaniem ani przyrost bety ani progesteron nie powala (moje słowa) i mamy się spotkać we wtorek po południu na USG.
Czuję stressss...!
ps. w mailu napisałam, że mam w domu Luteinę z poprzedniej ciąży, odpisał, że mam brać 2x po 2 dopochwowo.Antoś IVF,Julisia natural
-
nick nieaktualnyElariowy Grochu!
Mówi do Ciebie ciocia z foruma!
Bardzo Cię proszę utrzyj nosa panu doktorowi i wszystkim betom swiata i pokaż na usg jaki jesteś zajebisty!
PS. Czas na wkurwianie matki na maxa jest dopiero koło 18 miesiąca zyciaGaduaaa, ojejku, Paolina91 lubią tę wiadomość
-
Elaria wrote:
Lekarz mi już odpisał (ekspresowo!). Jego zdaniem ani przyrost bety ani progesteron nie powala (moje słowa) i mamy się spotkać we wtorek po południu na USG.
Czekamy wiec na wyniki USG. Powinno sie juz wyjasnic. Elaria ile tyg + dni?
aniołek 01.02.2016r -
nick nieaktualny
-
Ale masz nerwy ze stali Elaria.ja to już bym leciała do innego gina albo tak jak dziewczyny piszą na izbie. Zazdroszczę co po niektórym tego względnego spokoju i cierpliwości. Trzymaj się dzielnie obyś we wt usłyszała dobre wieści.Synuś, największe szczęście :*
Córcie ur. 28.02.18r.
04.2016 [*] 10tc 09,11.2016 cb
-
nick nieaktualnyAsiu, jeśli nie było widać zarodka 3 dni temu, to teraz też może nie być go widać, więc dalej nic nie wiadomo. Jeśli poczekam do wtorku, to akurat będzie tydzień odstępu między usg i powinna być różnica. Poza tym wszelkie wizyty u lekarzy niesamowicie mnie stresują od zawsze i wolę trzymać się póki co tego jednego lekarza. Myślę, że przed wzięciem środków poronnych i tak pewnie powinien zrobić mi usg inny lekarz na innym sprzęcie. Tak mi się zdaje, ale może Laila mi odpowie.
Wiecie, co mnie napawa niepokojem, poza oczywiście wizytą? Wizja kolejnego poronienia. Tym razem wywoływanego farmakologicznie. Nie mam pojęcia, jakie to będzie uczucie fizyczne (psychicznie pewne zjazd). Czy to będzie normalna, bardziej obfita @, czy skurcze, bóle itd... Jak to przetrwam w pracy. Już teraz jest mi ciężko i kilka osób dopytywało w tym tygodniu, co mi jest. Bo ciągle się zamyślam, nie mam chęci gadać, co jest raczej dziwne u mnie. Niedawno byłam na zwolnieniu, bardzo bym nie chciała iść znów.
Już mam to poczucie straty, zawiedzionej nadziei. Drugi raz w ciągu tego roku. Phi, powie ktoś, przecież są wśród nas takie, co przechodziły to w tym roku i 3 razy
A jeszcze w nadchodzącym tygodniu jakiś dzień uśmiechu mamy. Każdy ma sobie przypiąć uśmiechniętą minkę do ubrania i się uśmiechać i lekcję zacząć od dowcipu itd. Nosz kurwa, a ja tu przechodzę kolejną tragedię życia ;(
-
Elaria,
Ja dwa razy przechodziłam farmakologiczne wywołanie poronienia (i oprócz tego, potem, kilka tygodni po każdym z nich, jeszcze zabieg...). Jeśli kiedyś będziesz chciała dowiedzieć się czegoś na ten temat, to oczywiście mogę podzielić się swoimi doświadczeniami. Ale myślę, że jest za wcześnie, aby przygotowywać się na cokolwiek (no, chyba, że to miałoby Ci pomóc i zdjąć z Ciebie jakiś ciężar - to inna sprawa). Ja jednak na razie przyjmuję moją zasadę domniemania niewinności ciąży, a więc: dopóki nie zostanie udowodnione, że jej nie ma, to ona jest.
Choć oczywiście rozumiem wszystkie Twoje inne myśli.
Już 3 dni minęły. Jutro rano się obudzisz i już będzie połowa tego czasu czekania. Weekend powinien być lżejszy do przeżycia, bo będziesz mogła być sobą i zostać w swoich odczuciach, bez udawania i (o, ironio) przyklejonego uśmiechu. A potem poniedziałek i zaraz po nim już będzie wtorek.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 września 2016, 22:31
-
Ale przecież Ty nie poronilas zdaje się. Narazie masz mega niepewność. Nie mów o tej ciąży w czasie przeszłym. Ona trwa i we wtorek będzie dalej trwała.
Tak - przed indukcja poronienia musi być 2x badanie potwierdzające brak rozwoju ciąży. We wtorek w 7+2 nadal nikt nie zdecyduje o indukcji poronienia, to jest nadal zbyt wcześnie.
Gdyby usg przezbrzuszne miało wartość diagnostyczną, to nikt nie narazalby kobiety na usg pochwowe (infekcje, gmeranie przy szyjce itd.). Żaden rozsadny lekarz nie powinien terminowac tak wczesnej ciąży na podstawie takiego badania. A Twoja beta, powtarzam, jest dobra.Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań... -
Moja bardzo bliska kumpla czekała na zarodek do 9tc, ciąża nie była młodsza, test jej wyszedł + w 25dc. Wprawdzie ta ciąża zakończyła się tragicznie, w 23tygodniu puściła szyjka, ale sama dziewczynka była zdrowa. Nie ma reguły. Ja już tyle pracuje w medycynie, że mówię Ci - nie ma żadnej reguły. I nie ma znaczenia co piszą w książkach. Ja już nauczyłam się nie wydawać przedwcześnie wyroków. A pamiętaj, że ja z tymi wyrokami mam dużo do czynienia.Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań...
-
nick nieaktualny