X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Zaczynamy znowu starania
Odpowiedz

Zaczynamy znowu starania

Oceń ten wątek:
  • Gaduaaa Autorytet
    Postów: 10203 5350

    Wysłany: 7 października 2016, 16:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    skrzat1988 wrote:
    Jakie 3, już jest nas 5 ;) Zaraz będzie 7 wspaniałych;)
    hehehe ... pewnie tak będzie..
    niby śmiesznie.. ale tak na prawdę tragicznie...

    Fabian <3 Cyprian <3 Tymuś <3
  • vertigo Autorytet
    Postów: 1071 627

    Wysłany: 7 października 2016, 16:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Promyczku, jesteś bardzo dzielna. Ja bym nie wytrzymała takiego czekania :(

    Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań...
  • vertigo Autorytet
    Postów: 1071 627

    Wysłany: 7 października 2016, 16:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Gaduaaa gdzie do cholery jest Twoja owulacja?

    Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań...
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 października 2016, 16:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    promyczek 39 wrote:
    Abby czekam ..ale cos czuje ze nie obedzie sie bez szpitala i zabiegu ,bo nic sie nie dzieje
    U mnie też tak było. Nawet umowilam się po 2 tygodniach na usg żeby zobaczyć czy jeszcze mogę czekać. I tego dnia rano się zaczelo. A w nocy byłam w szpitalu.

  • skrzat1988 Autorytet
    Postów: 598 617

    Wysłany: 7 października 2016, 16:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    vertigo wrote:
    Dziękuję za ojojanie
    właśnie to jest koszt motywowania wszystkich dookoła... motywowanie w robocie, motywowanie w domu (wymiękam już ze względu na nasze rodzinne choroby i konieczność motywowania wszystkich, jak wiem, że i tak gówno z tego), czasem motywowanie w internetach....

    opadam z sił, boję się stracić czas który mam dla moich żyjących dzieci, bo pogrążę się w cierpieniu :( ale to jest silniejsze ode mnie, to jest kompletnie niezależne ode mnie, mam z tego powodu ogromne poczucie winy i kompletnie sobie z tym nie radzę :( ja chcę żyć, znowu, po prostu. Gdybym wiedziała, że znajdę się dzisiaj w tym punkcie, chyba nie zdecydowałabym się na ciążę :( to mnie najbardziej boli :( bo płacą za to moje dzieci - że teraz tracą matkę :(

    książka super, zawsze myśląc o adopcji myślałam o niemowlaku. Dzisiaj wiem, że nie zdecydowałabym się na adopcję dziecka mniejszego niż 3-letnie.

    Na pewno takie "trzymanie się" dla innych jest wykańczające, każdemu trzeba doradzić, pomóc, a w sobie przeżywa się wielki smutek. Ja nie potrafię tak długo pociągnąć i zwykle kończy się to wieczorem pełnym spazmatycznego płaczu i wyciągania wszystkich nieszczęść, które mnie w życiu spotkały na wierzch i to pomaga. Na jakiś miesiąc mam spokój;) A potem od nowa się zbiera ehh;)

    promyczku :( ile jeszcze będziesz czekać? wyznaczyłaś sobie jakiś dzień, w którym jeśli nic nie ruszy zgłosisz się do szpitala? U mnie po 8 tabletkach cytotetku nawet nic nie drgnęło, nawet kropelki krwi, nic a nic. Szyjka wcale nie chciała puścić tak była mocno zamknięta i lekarz robił zabieg trochę na chama ją rozciągając...mam nadzieję, że nie zafundowali mi tym noszenia taśm na szyjce w ciąży.
    Kurcze miała Ci dodać otuchy a wyszło średnio...przepraszam:* Bardzo trzymam kciuki, żeby u Ciebie wszystko przebiegło sprawnie, szybko i bezboleśnie:*

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 października 2016, 16:52

    1 rok starań -> 04.2015 - 11 tc [*]
    2 lata starań od poronienia... i CUD :)

    m3sxrjjgan8b5awa.png
  • maggda Autorytet
    Postów: 1101 938

    Wysłany: 7 października 2016, 16:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hejka :)
    Ja powoli wracam do spokojnego życia a raczej probuje z tym malym skrzatem rozrabiaka. Ostatnio maz malowal sciany i Zuzi sie spodobalo wiec postanowila w przy swoim lizku pomalowac pisakami ;)
    Mina meza na to cudo byla bezcenna <3

    Niebieskaa, Evita lubią tę wiadomość

    yuuds65g3xczefvz.png

    twfgs7p.png

    63nqryl.png[/url]
  • Gaduaaa Autorytet
    Postów: 10203 5350

    Wysłany: 7 października 2016, 17:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    vertigo wrote:
    Gaduaaa gdzie do cholery jest Twoja owulacja?
    no właśnie nie wiem.. ale patrzałam na mój "szcześliwy" cykl to był podobny.. też tak powoli tempka rosła, liczę na to że jutro lub pojutrze skoczy wyżej

    Fabian <3 Cyprian <3 Tymuś <3
  • vertigo Autorytet
    Postów: 1071 627

    Wysłany: 7 października 2016, 17:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    skrzat1988 wrote:
    Na pewno takie "trzymanie się" dla innych jest wykańczające, każdemu trzeba doradzić, pomóc, a w sobie przeżywa się wielki smutek. Ja nie potrafię tak długo pociągnąć i zwykle kończy się to wieczorem pełnym spazmatycznego płaczu i wyciągania wszystkich nieszczęść, które mnie w życiu spotkały na wierzch i to pomaga. Na jakiś miesiąc mam spokój;) A potem od nowa się zbiera ehh;)

    promyczku :( ile jeszcze będziesz czekać? wyznaczyłaś sobie jakiś dzień, w którym jeśli nic nie ruszy zgłosisz się do szpitala? U mnie po 8 tabletkach cytotetku nawet nic nie drgnęło, nawet kropelki krwi, nic a nic. Szyjka wcale nie chciała puścić tak była mocno zamknięta i lekarz robił zabieg trochę na chama ją rozciągając...mam nadzieję, że nie zafundowali mi tym noszenia taśm na szyjce w ciąży.
    Kurcze miała Ci dodać otuchy a wyszło średnio...przepraszam:* Bardzo trzymam kciuki, żeby u Ciebie wszystko przebiegło sprawnie, szybko i bezboleśnie:*

    nie martw się, to nie są duże hegary, a szyjka zawsze po tym cytoteku jednak jest bardziej miękka, nawet jeśli się nie otworzy; przy miękkiej szyjce w ogóle się nawet nie hegaruje, tylko robi od razu łyżeczkowanie

    i bez zabiegu można mieć niewydolność szyjki, to nie od tego zależy

    Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań...
  • skrzat1988 Autorytet
    Postów: 598 617

    Wysłany: 7 października 2016, 17:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    vertigo wrote:
    nie martw się, to nie są duże hegary, a szyjka zawsze po tym cytoteku jednak jest bardziej miękka, nawet jeśli się nie otworzy; przy miękkiej szyjce w ogóle się nawet nie hegaruje, tylko robi od razu łyżeczkowanie

    i bez zabiegu można mieć niewydolność szyjki, to nie od tego zależy

    dzięki za uświadomienie:) niby lekarka mi mówiła, że mam się nie przejmować, bo wszystko dobrze poszło, ale nic konkretniej mi nie wytłumaczyła, więc obawy i tak pozostały... czemu lekarze nie mogą wyjaśniać nam rzeczy w takim stylu jak Ty to robisz? ehh...

    1 rok starań -> 04.2015 - 11 tc [*]
    2 lata starań od poronienia... i CUD :)

    m3sxrjjgan8b5awa.png
  • vertigo Autorytet
    Postów: 1071 627

    Wysłany: 7 października 2016, 18:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    skrzat1988 wrote:
    dzięki za uświadomienie:) niby lekarka mi mówiła, że mam się nie przejmować, bo wszystko dobrze poszło, ale nic konkretniej mi nie wytłumaczyła, więc obawy i tak pozostały... czemu lekarze nie mogą wyjaśniać nam rzeczy w takim stylu jak Ty to robisz? ehh...

    bo nie mają czasu albo im się nie chce ;) alternatywnie uważają, że pacjent i tak nie zrozumie - to ostatnie jest najgorszym z możliwych usprawiedliwień

    Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań...
  • Niebieskaa Autorytet
    Postów: 2816 3916

    Wysłany: 7 października 2016, 18:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Vertigo, Gaduaaa, Abby, Skrzacie, Kamma, Promyczku!
    Ojojuje Was trzykrotnie! przytulam i usmiecham sie szeroko! stan, o ktorym piszecie jest mi tak bliski i jest tak trudny:/
    p.s. Skrzacie, fajnie, ze ostatnio duzo piszesz na forum
    669a7c18ca3d48fbmed.jpg

    Evita, KammaMarra, promyczek 39, Gaduaaa, Justa87, skrzat1988 lubią tę wiadomość

    2fwaugpjrxudygqa.png
    Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
  • KammaMarra Autorytet
    Postów: 1644 565

    Wysłany: 7 października 2016, 18:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Niebieskaa wrote:
    Vertigo, Gaduaaa, Abby, Skrzacie, Kamma, Promyczku!
    Ojojuje Was trzykrotnie! przytulam i usmiecham sie szeroko! stan, o ktorym piszecie jest mi tak bliski i jest tak trudny:/
    p.s. Skrzacie, fajnie, ze ostatnio duzo piszesz na forum
    669a7c18ca3d48fbmed.jpg

    Jaki obrazek az mi sie milo zrobilo ❤❤❤❤❤❤

    Gaduaaa lubi tę wiadomość

    05.12.2017 Kubuś

    Aktualnie 6/7 tyg?

    Chwilo trwaj....
  • Evita Autorytet
    Postów: 823 807

    Wysłany: 7 października 2016, 18:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witajcie dziewczyny, czytam Was w miarę na bieżąco ale piszecie tyle że szok.. :)

    Skrzacie zacznę od odniesienia się do Twojej rekrutacyjnej sytuacji - moim skromnym zdaniem wtopę zaliczyła rekruterka.. Co to w ogóle za pytanie czy widziałaś stronę internetową? Nie widziałaś i co z tego? A może Pani sama by coś z łaski swojej opowiedziała o firmie hmm? Niech Ciebie przekona, że to fajne miejsce pracy!! Co jej miałaś powiedzieć? 'Tak, widziałam stronę internetową, piękne kolory naprawdę a to rozmieszczenie tekstu - rewelacja!' No naprawdę, słabo mi.. Żenada więc chyba ponownie nie ma czego żałować, bo firma jakaś dziwna...

    Vertigo nie zapadaj nam się tutaj... Wiem, że Ci smutno i seks na akord dobija Ciebie i męża, wiem, że życie w takiej presji jest straszne, ale... Może tak jak sama piszesz skup się na swoich maluszkach, tak jak kiedyś pisałaś to tak szybko mija i nie ma powrotu do tego czasu. Absolutnie nie chcę Ci wmówić że nie masz prawa być sfrustrowana tym, że nie możesz zajść w ciążę ale zastanawiam się, czy by Ci nie pomogło trochę jakbyś myślała w taki sposób,że dwójkę maluszków już masz więc najgorszy życiowy scenariusz Cię nie dotyczy. I skoro dwa razy się udało, to uda się po raz kolejny, przecież na świecie chodzą dwa dowody Waszej płodności :) Mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi, ciężko ująć to w słowa, i proszę nie czuj się urażona bo nie taka jest moja intencja.

    Elaria jak się czujesz? A nie chcesz iść powoli na L4? Masz taką wymagającą pracę, uważam że Ci się należy.Tym bardziej, że wspominałaś kilka razy, że masz dość.

    Justa te badania to immunologia - część z nich miałam robioną ale to już totalny kosmos i niewiele z tych badań rozumiałam. To już 'wyższa medycyna' ale trop na pewno dobry.

    Abby dzięki, że napisałaś, że będziesz świrować w trakcie starań :) Ja sobie obiecałam, że już się nie będę próbować 'wyluzowywać', daję sobie 100% prawo do bycia niewyluzowaną :)

    Evita

    4 straty
    immunologia+ nieprawidłowy kariotyp
  • promyczek 39 Autorytet
    Postów: 1848 1741

    Wysłany: 7 października 2016, 19:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Abby to bylas naprawde dzielna..ja nie wytrzymam 2 tygodni:( ledwo teraz wytrzymuje,do szpitala ide w poniedzialek,taka byla pierwsza mysl mojego gina zreszta, zeby odczekac tydzien..

    2017r-IVF-wrzesień-nieudane
    2018r-naturalny Cud♥
    5b09h371owxjb82f.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 października 2016, 19:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, tak dziś powiało jesiennym dołem, ale po to mamy to miejsce. Mi zwykle poprawia samopoczucie wyrzucenie wszystkiego z siebie.
    Nie chcę silić się na miałkie pocieszenia, bo wiem, jak możecie się czuć, łatwo mówić "Na pewno zajdziecie w ciążę", jak się już w tej ciąży jest. Ale to prawda, każdej z was już się to udawało, więc uda się znów. A potem...to znów mamy stres, czy z ciążą wszystko ok. Pod tym względem samo zajście z doła nie leczy. Ale każda z nas czeka/czekała z niecierpliwością na te dwie kreski.

    Vertigo, uważam podobnie, jak Evita. Masz już dwa skarby. I tu dodam ze swojego życia. Mi bardzo po poronieniu pomagała świadomość, że mam córkę. Wręcz zapałałam do niej większą (o ile to możliwe) miłością. Nawet ostatnio, kiedy żegnałam się z ciążą, myślałam o mojej córce i uznałam jej pojawienie się w naszym życiu za prawdziwy cud.

    Promyczku, myślę o Tobie codziennie i chciałabym odjąć Tobie tych przeżyć. Mam nadzieję, że wszystko samo się oczyści i unikniesz szpitala.

    Evita, czuję się dziwnie. Fizycznie rozmemłana (senność, mdłości, spadek koncentracji), a psychicznie w ciągłym strachu. Boję się iść na L4, bo boję się poronienia. Na ten moment chcę odczekać do końca 1 trymestru, zobaczyć jak wyjdą badania prenatalne i wtedy iść na zwolnienie. Ale boję się tego głośno z mężem mówić, a nawet tu pisać. Niby nie jestem przesądna, nie wierzę w żadne zapeszanie, ale sama sobie nie chcę rozdmuchiwać optymizmu. Tak jest dla mojej psychiki bezpieczniej.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 października 2016, 19:17

  • promyczek 39 Autorytet
    Postów: 1848 1741

    Wysłany: 7 października 2016, 19:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Elaria,kochana jestes :* Rozumiem ze sie boisz ,ja tez sie balam od samego poczatku.
    Ja wierze ze u Ciebe bedzie wszystko dobrze,i maluszek bedzie rosł,i juz postanowił ze przywita sie z Toba na wiosnę :}

    2017r-IVF-wrzesień-nieudane
    2018r-naturalny Cud♥
    5b09h371owxjb82f.png
  • Pysia87 Ekspertka
    Postów: 156 148

    Wysłany: 7 października 2016, 19:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    skrzat1988 wrote:
    Jakie 3, już jest nas 5 ;) Zaraz będzie 7 wspaniałych;)

    Niestety dołaczam, bo już myślę, że się w tym cyklu nie udało mimo, że to 17 dc, a staram się sobie wmawiać, że mnie to nie obchodzi, że trudno, że kolejny cykl, bla, bla :) Ratunku!

    Mama :)
    12.2015 - pjp 9 tc
    06.2016 - </3 12 tc
  • Niebieskaa Autorytet
    Postów: 2816 3916

    Wysłany: 7 października 2016, 19:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Elaria...pamietam jak jeszcze niedawno mialas dosyc pracy i marzylas o ciazy...i kroczysz juz ta wspaniala droga!!!

    Wiecie co...ja to ze skrajnosci w skrajnosc...albo niedowierzam w poprawne usg i sie zamartwiam...albo szukam gadzetow dla dziecka. Dopadla mnie jakas dziwna energia i mam juz prawie cala liste rzeczy do pokoju, dla dziecka, do szpitala, dla mnie po porodzie. Maz dostal wytyczne, ze kupuje wozek i fotelik i troszke na to odklada, a ja ogarniam cala reszte. Wszystko wybrane: wozek, bujaczek, lozeczko, szumis srumis, niania elektryczna, koszula do szpitala, kubelek do kapania....boshsh...jakbym sie nacpala...uffff...pewnie jutro nawet nie spojrze na ta liste i tak przez kilka tygodni, Na pewno Chrupek dostanie tipi do pokoiku jak polowkowe bedzie pozytywne, a mama dostanie koszule do szpitala. Tak wyznaczam sobie rozne nagrody...

    2fwaugpjrxudygqa.png
    Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
  • Gaduaaa Autorytet
    Postów: 10203 5350

    Wysłany: 7 października 2016, 20:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    dzień dołowaty ale zajęty.. dopiero usiadłam i mogę Was poczytać..

    dziękuje za ojojanie , od razu mi lepiej :* <3

    też miałam podobne odczucia jak pisze Elaria leżąc w szpitalu i roniąc moje dzieciątko myślałam o tym żeby byc już w domu z moim dziećmi które są.. żyją..

    a mi się humor wczoraj już skiepścił.. bo czekałam na szanownego i jego armatę z winem .. tak jak pisałam... a On co?
    POSZEDŁ SPAĆ!!! no normalnie ryczałam chyba w samotności pół godziny...

    rano wstał... i mówi "nie wiem co sie ze mną wczoraj stało ze znowu padłem... na prawdę chciałem.. przepraszam" a ja na to że od chcecnia jeszcze nikt w ciąże nie zaszedł..
    pół dnia do duszy... no i szanowny dziś kończył o 13 , przyjechał do domu.. no i zbałamucił mnie... a obiecałam sobie że będzie kara do kolejnej owulacji...

    dziś robiłam test owu no i jest bledszy.. więc jestem na pewno po piku.. obstawiam pik na 14 lub 15dc... mam nadzieję ze temp skoczy jutro lub pojutrze i sprawa bedzie załatwiona.. jesli nie to owu nie było...
    nie wiem czy serduszek starczy.. nic więcej juz zrobić w tym cyklu nie moge...
    i najgorsza jest ta niepewność czy ta owu była..

    Fabian <3 Cyprian <3 Tymuś <3
  • Jagna 75 Autorytet
    Postów: 9640 6270

    Wysłany: 7 października 2016, 20:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    witam dziewczyny,widze ze pogoda na was działa,jesienna mała depresja..
    Umknęły mi dwa dni i miałam was troche do nadrobienia,fajnie ze nasze młode mamusie sie odzywają i takie fotki nam podają,to działa jak najlepszy plaster :-)
    Przez ostatnie dwa dni byłam myslami z moją przyjaciółką,kiedy wieczorem rozmawiałysmy przez internet ona nagle zaczeła rodzic to znaczy wody jej odeszły,tydzien przed umówioną cesarką.Trzy godziny potem(nad ranem) synek był juz na swiecie.Wieczorem lekarz przyszedł na sale i kazał jej wstawac(po cesarce),zdziwiona ze tak szybko a ze dobrze sie czuła wstała i poszła do łazienki i przespacerowała sie do sąsiedniej sali,wróciła i połozyła sie,wstac juz nie mogła brzuch zaczął bolec zrobił sie obrzęk i szybko na stół,okazało sie ze w srodku wszystko pusciło.Tak wiec operacja i dwa razy przetaczana krew była dodatkową atrakcją po prawie szczesliwym porodzie.Kurcze nie dosc ze prawie całą ciąze z przerwami była w szpitalu bo albo krwawienia albo cukrzyca albo kamienie w nerce dawały znac to jeszcze tak feralne zakonczenie,na szczescie z moim(przyrodnim)siostrzencem jest wszystko ok.
    A dzis znów ja taki niespodziankowy dzien miałam bo urodzinkowy,tak wiec i wino od szefa dostałam i torta od przyjaciółki i kilka drobnych prezentów a w domu czekał piękny bukiet z rafaello(ulubione mojego męza :-) )i laurka własnoręcznie narysowana długopisem na kartce z zeszytu w kratke dzieło męza,chyba to mnie najbardziej wzruszyło bo pierwszy raz wysilił sie cos od siebie naskrobac,literki ozdobione zawijasami i serduszek pare jak przedszkolak a ze na kratkowanej zwykłej kartce...urocze poprostu.

    Pysia87, Evita lubią tę wiadomość

    Antoś IVF,Julisia naturalmhsvanlit2rdpeg7.png
    km5svcqgqcxnw3nt.png
‹‹ 1108 1109 1110 1111 1112 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Prolaktyna a zajście w ciążę. Jak regulować poziom tego hormonu?

Prolaktyna to bardzo ważny hormon zarówno na etapie starań o dziecko, w ciąży, jak i po porodzie. Jakie są normy stężenia prolaktyny? Kiedy jej poziom może utrudniać zajście w ciążę i co robić w takiej sytuacji? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Test owulacyjny. Jak działają testy owulacyjne i czy są skuteczne?

Testy owulacyjne są jednym z najprostszych narzędzi do samodzielnego wykrywania dni płodnych i zbliżającej się owulacji. Przeczytaj jak działają testy owulacyjne, jak je prawidłowo wykonać, ile kosztują i czy można im zaufać w 100%. Podpowiemy Ci również jak skutecznie zwiększyć działanie testów owulacyjnych! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Ciążooporna - historia kobiety, która pragnie zostać Mamą ♡

Emilia mówi o sobie, że jest ciążooporna. Jej walka o bycie Mamą trwa już kilka lat, więc sama zaczęła nazywać siebie dinozaurem ciążooporności. Przeczytaj prawdziwą historię kobiety starającej się o dziecko. Kobiety, która pomimo wielu trudnych doświadczeń nie poddaje się i nie traci nadziei. 

CZYTAJ WIĘCEJ