Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Uhh moja wizyta 7 listopada, ciekawe co tam u nas będzie. Pewnie w dzień wizyty też będzie mnie zżerał stres, jak coś źle wyjdzie (zależy co) to pewnie chwilowo się podłamię, no chyba, że bardzo źle wyjdzie, to wpadnę w jakiś dołek psychiczny na jakiś czas...12.12.2017 - jestem
Izabela, 55cm i 4450g 
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
dokładnie jeszcze nie wiem,moje jajeczka jeszcze rosną,wszystko zalezy czy punkcja bedzie po niedzieli i czy transfer sie odbedzie,jesli tak to transfer z moich obliczen powinien byc koncem przyszłego tygodnia a od tego momentu 10dni musi upłynąc zeby bete zrobic,czyli koniec pazdziernka poczatek listopadaKammaMarra wrote:Jagusiu...
może być jedno obojętnie... byle by było...
a kiedy będziesz testować?
wg mojej gin koniec paz/początek listopada...
jak się czujesz?Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 października 2016, 10:37
Antoś IVF,Julisia natural

-
Jagna - trzymam kciuki za Twoje "złote jajca"
Wypiję sobie lampkę wina za Twój transfer, oby już pierwsza procedura zaowocowała
12.12.2017 - jestem
Izabela, 55cm i 4450g 
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
przypomnij Jaq jakie wyniki czekają na ciebieJacqueline wrote:Uhh moja wizyta 7 listopada, ciekawe co tam u nas będzie. Pewnie w dzień wizyty też będzie mnie zżerał stres, jak coś źle wyjdzie (zależy co) to pewnie chwilowo się podłamię, no chyba, że bardzo źle wyjdzie, to wpadnę w jakiś dołek psychiczny na jakiś czas...Antoś IVF,Julisia natural


-
Kariotypy moje i męża, u mnie dodatkowo MTHFR i V-leiden (z mutacją w genie protrombiny).
Dołek psychiczny oznacza dla mnie wadliwy wynik kariotypu, z resztą jakoś sobie poradzę
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 października 2016, 10:47
12.12.2017 - jestem
Izabela, 55cm i 4450g 
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJacqueline wrote:Kariotypy moje i męża, u mnie dodatkowo MTHFR i V-leiden (z mutacją w genie protrombiny).
Dołek psychiczny oznacza dla mnie wadliwy wynik kariotypu, z resztą jakoś sobie poradzę
tak, kariotyp prawidłowy jest bardzo ważny. Z resztą se damy radę
Ja zaraz po porodzie córki miała badany kariotyp wraz z mężem - prawidłowy.
-
Alisko - właśnie, wadliwy kariotyp to będzie dla mnie raczej koniec marzeń o drugim dziecku i będę się modlić aby córka nic złego nie odziedziczyła.
A MTHFR i V-leiden nawet jak wyjdą źle obydwa, to są na to leki, co nie, a kariotypu już nie zmienię.
Więc modlę się byle kariotyp był prawidłowy
12.12.2017 - jestem
Izabela, 55cm i 4450g 
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Aliska i może Cię zaskoczę ale o dużej mierze się z tobą zgadzam i myślę że większość też jednak nie każdy potrafi się do tego przyznać. Życie z chorym dzieckiem nie jest łatwe i chociaż się je kocha to czasem sama miłość to nie wszystko . Niestety ani spolaeczenstwo ani system nie sprzyja rodzinom z chorym dzieckiem nie ma wsparcia i często to jest powodem naszej niechexiAniołek (8t) marzec 2016

-
Jagna baaaardzo mocno trzymam kciuki, żebyś już za 2 tygodnie dołączyła do naszych mamusiek;) Jejkuu normalnie mega przeżywam ten Twój transfer, tak bardzo Ci życzę żeby się udało:)
-
tak szczerze to podchodze do tego tak jak M@linka do swojej ciązy,nie wybiegam z myslami do transferu,do bety i nawet nie biore pod uwage ze sie uda,poprostu jest dzis,wiem ze jaja rosną i czekam na jutrzejszą wizyte,nawet nie wypytuje lekarza kiedy przypuszczalnie punkcja,kiedy transfer,jakie leki itp.Poprostu jest to co teraz,ten etap który musze przejsc.Bo cała procedura na tym własnie polega ze trzeba przejsc po kolei wszystkie etapy które trzeba pozytywnie przejsc inaczej w kazdym momencie moze sie to zatrzymac,odroczyc na miesiąc dwa..Jacqueline wrote:Jagna - trzymam kciuki za Twoje "złote jajca"
Wypiję sobie lampkę wina za Twój transfer, oby już pierwsza procedura zaowocowała 
Teraz mam etap hodowli moich przyszłych dzieci,na tym sie skupiam i pytania wyłącznie do mojego gina tylko w tej kwestii,to jest łatwiejsze,niz nakrecanie sie całą procedurą i czekanie na finał,bo jesli pójdzie cos nie tak w któryms momencie nie poczuje tak wielkiego rozczarowania.Cała procedura to stres,nawet nie wyobrazałam sobie ze to tak duze psychiczne obciązenie,niby wizyty u lekarzy przebiegają spokojnie i nie zauwazam spięcia to jednak kiedy wracam do domu to jestem tak zmęczona jakby mnie przez magiel przepuscili.Poza tym to tyle kosztuje ze naprawde musimy byc czujni by wszystkie warianty byly dobrane pod nas,nie pod statystyki.
Dobrze ze decydując sie na IVF nie miałam zbyt wielkiej wiedzy o tym,wiedziałam w skrócie jak to wygląda i ile kosztuje,ale znajac to wszystko krok po kroku pewnie ostudziłoby mój zapał.Niestety staram sie byc w tym wszystkim silna,by nie zwątpic tak jak przy ostatniej wizycie,emocje pusciły i poleciało troche łez,ale jest dobrze,wiem ze to dobry krok.Najwazniejsze to miec plan B i C w razie niepowodzen,a ja go mam dlatego czuje sie pewniej
sylvuś lubi tę wiadomość
Antoś IVF,Julisia natural

-
Alisko i te wady w takim zwykłym usg nie wyszły tak? Spodziewałas się zdrowej córeczki?Fasolka [*] 6t (06.05.2016)
Biochemiczna (09.2016)
Lileczka - 24.10.2017 nasz cud
'Nadal byłam na etapie zachwycania się wizją, w której tuliłam do siebie śliczne niemowlę.' ♥
-
nick nieaktualnyElmo13 wrote:Aliska i może Cię zaskoczę ale o dużej mierze się z tobą zgadzam i myślę że większość też jednak nie każdy potrafi się do tego przyznać. Życie z chorym dzieckiem nie jest łatwe i chociaż się je kocha to czasem sama miłość to nie wszystko . Niestety ani spolaeczenstwo ani system nie sprzyja rodzinom z chorym dzieckiem nie ma wsparcia i często to jest powodem naszej niechexi
Życie nasze po urodzeniu córki zmieniło się o 180 stopni. Zrezygnowałam z pracy co wiązało się z utratą jednej pensji. Mąż zarabiał na tamten czas grosze. Ciężko było, teście dużo pomagali.
O psychice już nie wspomnę: wylądowałam u psychiatry, leki.
Jestem już 2 lata bez leków bo teraz wiadomo nie mogę, ale czy do końca powinnam być bez leków.... Powiem tak: jak urodzę 3 dzieciątko myślę, że wrócę do lekarstw. Czuję się na nich pewniej i spokojniej.
Zaczęliśmy nawzajem siebie obwiniać o wady u córki, analizowałam każdy jeden dzień z ciąży co zrobiłam nie tak. I szczerze: nie mogłam sobie niczego zarzucić. I to było najgorsze bo nie rozumiałam dlaczego, dlaczego takie dziecko nam się urodziło!!
Minęło te 13 lat walki, operacji, zabiegów, rehabilitacji. Córka jest wyprowadzona na tyle ile można było. Rozwija się na miarę swoich możliwości.
A ja, nasze małżeństwo: wiele przeszliśmy, rana na całe życie, która nigdy się nie zagoi. Boli tak samo... czas nie uleczył tych ran.
Na pewno tworzymy mocne, zgrane małżeństwo. Ta cała sytuacja wzmocniła nasz związek.
-
nick nieaktualny
-
tyle sie wyczekałas to i te trzy tygodnie wytrzymasz,wiem ze im blizej tym wiekszy stres.Trzymam kciuki by wyniki były ok,ewentualnie by wyszło jesli juz musi to mniejsze zło.Jacqueline wrote:Kariotypy moje i męża, u mnie dodatkowo MTHFR i V-leiden (z mutacją w genie protrombiny).
Dołek psychiczny oznacza dla mnie wadliwy wynik kariotypu, z resztą jakoś sobie poradzę
Antoś IVF,Julisia natural

-
Jeszcze nie rozmawiałam z ginem,wiem ze mogą podac dwa,wszystko zalezy ile ich bedzie i z jakiej doby,pewnie podejmiemy decyzje przed transferem wspólnie z ginem.Teraz to nie widze jeszcze sensu podejmowac decyzji,pewnie kiedy zapadnie decyzja o punkcji zaczniemy męczyc temat.Wiesze szanse z dwoma,ale ciąza blizniacza w moim wieku moze byc nie dobrym wyborem.To bedą trudne decyzjeAsia87 wrote:
Jagusiu będzie dobrze, na końcu nagroda zobaczysz. Inna procedura wszystko inaczej wygląda niż w normalnym cyklu, ale też są te wyznaczniki, a to jajca rosną, a to punkcja, a to zapładnianie a na końcu transfer i 2 krechy
Jak się uda więcej zarodków to ile planujecie w transferze?
Antoś IVF,Julisia natural

-
nick nieaktualnyJa się przyznaje. Jestem za wyborem matki w takich sytuacjach. I mój wybór to rozwiązanie ciąży.Elmo13 wrote:Aliska i może Cię zaskoczę ale o dużej mierze się z tobą zgadzam i myślę że większość też jednak nie każdy potrafi się do tego przyznać. Życie z chorym dzieckiem nie jest łatwe i chociaż się je kocha to czasem sama miłość to nie wszystko . Niestety ani spolaeczenstwo ani system nie sprzyja rodzinom z chorym dzieckiem nie ma wsparcia i często to jest powodem naszej niechexi
-
Jacqueline, trzymam mocno kciuki za dobre wyniki badan! Ja tez odetchnelam jak okazalo sie ze ja i maz mamy prawidlowe kariotypy, chociaz z tym tez mozna jakos powalczyc.
Jagna kochana, podoba mi sie Twoje podejscie, ze jestes "tu i teraz" i spokojnie kroczysz po tej invitrowej drodze. Duzo szczescia Ci zycze!
Alisa, czekam na wiesci od Ciebie, rozumiem ze napiszesz nam po poludniu.
Laila...i Ty tez nam napisz, ktos tu chyba pisal, ze poszlas na bete.
Jagna 75 lubi tę wiadomość

Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
nick nieaktualny





