X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Zaczynamy znowu starania
Odpowiedz

Zaczynamy znowu starania

Oceń ten wątek:
  • M@linka Autorytet
    Postów: 2099 1543

    Wysłany: 13 października 2016, 18:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    laila_25 wrote:
    ja po zabiegu robilam przemeblowanie w domu.. nie wiedzialam co ze soba zrobic...przestawialam meble ;/ sprzatalam, szalalam... eh...
    biedny promyczek :*


    A ja po zabiegu zapisałam sie na aerobik, zaczelam golić nogi i chodzić "na rzęsy"...

    jnmqdzu5ponocqze.png
    uch5ha00mu9kkjgg.png
    uch520mm81yzf57p.png


  • laila_25 Autorytet
    Postów: 1041 572

    Wysłany: 13 października 2016, 18:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Co do progesteronu ja oznaczalam go raz... wynik... 4 x(
    Był to jakos 21dc, nie bylam w ciazy.

    ckai43r82q8wblmu.png
    aniołek 01.02.2016r
  • Niebieskaa Autorytet
    Postów: 2816 3916

    Wysłany: 13 października 2016, 18:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Przypomnialyscie mi co ja robilam po poronieniu/w czasie poronienia. Nie mialam zabiegu, ale pamietam jak dzis, ze spora ilosc tkanki opuscila moja macice dzien przed wyjazdem do Londynu z okazji moich urodzin. Wycieczka do Londynu wygladala tak, ze wieczorem plakalam w ramie meza, a przez caly dzien zwiedzalismy i borykalam sie z krwawieniem i bolem brzucha. Bosh... pamietam, ze raz zaslablam, ale nie zgodzilam sie na powrot do hotelu. Kolejne poronienie dokonywalo sie w czasie wyjazdu na swieta do Pl...nikt o tym nie wiedzial... nie wiem jak ja dalam rade to ukryc...zaczelam krwawic dokladnie w dzien wylotu do Pl.

    Promyczku, jestem z Toba w tych chwilach...

    2fwaugpjrxudygqa.png
    Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
  • laila_25 Autorytet
    Postów: 1041 572

    Wysłany: 13 października 2016, 18:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    M@linka wrote:
    A ja po zabiegu zapisałam sie na aerobik, zaczelam golić nogi i chodzić "na rzęsy"...
    zaczelam golic nogi <3 :D kocham cie :D

    ckai43r82q8wblmu.png
    aniołek 01.02.2016r
  • laila_25 Autorytet
    Postów: 1041 572

    Wysłany: 13 października 2016, 18:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Niebieskaa wrote:
    Przypomnialyscie mi co ja robilam po poronieniu/w czasie poronienia. Nie mialam zabiegu, ale pamietam jak dzis, ze spora ilosc tkanki opuscila moja macice dzien przed wyjazdem do Londynu z okazji moich urodzin. Wycieczka do Londynu wygladala tak, ze wieczorem plakalam w ramie meza, a przez caly dzien zwiedzalismy i borykalam sie z krwawieniem i bolem brzucha. Bosh... pamietam, ze raz zaslablam, ale nie zgodzilam sie na powrot do hotelu. Kolejne poronienie dokonywalo sie w czasie wyjazdu na swieta do Pl...nikt o tym nie wiedzial... nie wiem jak ja dalam rade to ukryc...zaczelam krwawic dokladnie w dzien wylotu do Pl.

    Promyczku, jestem z Toba w tych chwilach...
    u mnie zabieg na dzien przed urodzinami...ale mialysmy prezenty... lepiej sie nie dalo ;/

    ckai43r82q8wblmu.png
    aniołek 01.02.2016r
  • vertigo Autorytet
    Postów: 1071 627

    Wysłany: 13 października 2016, 18:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A w piątek jest Dzień Dziecka Utraconego. To zdecydowanie moje ulubione Święto. Naprawdę. To jest piękny dzień dla mnie, bo mogę sobie płakać i nikt się nie może czepiać i to jest tylko moje, wyjątkowe, intymne przeżycie i wyróżnienie dla mnie jako matki Dzieci Utraconych (w przeciwieństwie do innych świąt, np. Bożego Narodzenia, gdzie trzeba się zachowywać). Nie mogę tylko uwierzyć, że teraz zamiast jednej zapalę już dwie lampki :(... nie mogę w to uwierzyć :(. Po prostu nie mogę. Nadal.

    Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań...
  • vertigo Autorytet
    Postów: 1071 627

    Wysłany: 13 października 2016, 18:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Promyczku... :( współczuję Ci nie tylko tych przeżyć, ale przede wszystkim ich świeżości i namacalności i tego poczucia odrealnienia :( to jest dla mnie zawsze najgorszy czas. Kiedy minie, wszystko zaczyna się robić lepsze. Teraz zeszło mi 2 tygodnie na takim totalnym oderwaniu od rzeczywistości. Okropne uczucie - budzić się codziennie w tym samym koszmarze :(

    Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań...
  • Jacqueline Autorytet
    Postów: 5448 4184

    Wysłany: 13 października 2016, 19:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Vertigo - a to nie 15-tego jest, czyli w sobotę?

    jatoszka lubi tę wiadomość

    12.12.2017 - jestem :D Izabela, 55cm i 4450g :)
    Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g :)
    Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
    Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
    Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
    Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 13 października 2016, 19:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jacqueline wrote:
    Vertigo - a to nie 15-tego jest, czyli w sobotę?
    W sobotę. Jutro w wawie jest msza u dominikanów chyba.

  • vertigo Autorytet
    Postów: 1071 627

    Wysłany: 13 października 2016, 19:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    tak, w sobotę....
    zaczynam mylić dni cyklu z dniami miesiąca ;)

    Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań...
  • Elmo13 Autorytet
    Postów: 777 643

    Wysłany: 13 października 2016, 20:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No właśnie w sobotę mamy taki trochę nasz dzień matki bardzo intymny... ja za ok 10 dni miałabym termin porodu a dziś są urodzinki mojego synka :)

    Aniołek (8t) marzec 2016
    3jgx3e3kn7icgjvf.png
  • vertigo Autorytet
    Postów: 1071 627

    Wysłany: 13 października 2016, 20:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Elmo a w ogóle to kiedy idziesz na podglądanie?

    Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań...
  • M@linka Autorytet
    Postów: 2099 1543

    Wysłany: 13 października 2016, 20:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    laila_25 wrote:
    zaczelam golic nogi <3 :D kocham cie :D

    :D ;) haha no dobra sprecyzuję, zaczęłam golić nogi REGULARNIE :P hehe, bo ostatnio regularnie goliłam się przed zamążpójściem a potem troszkę zarastałam mchem i paprocią od czasu do czasu ;)



    ehh..a co do wspomnień z terminów zabiegów to mój pierwszy wypadł dokładnie w niedzielę 14.02 - trudniejszych walentynek to nie miałam... ale może za to nadchodzące będą jednymi z tych piękniejszych, bo teraz termin mam na ok 17.luty :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 października 2016, 20:09

    jnmqdzu5ponocqze.png
    uch5ha00mu9kkjgg.png
    uch520mm81yzf57p.png


  • M@linka Autorytet
    Postów: 2099 1543

    Wysłany: 13 października 2016, 20:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    vertigo wrote:
    A w piątek jest Dzień Dziecka Utraconego. To zdecydowanie moje ulubione Święto. Naprawdę. To jest piękny dzień dla mnie, bo mogę sobie płakać i nikt się nie może czepiać i to jest tylko moje, wyjątkowe, intymne przeżycie i wyróżnienie dla mnie jako matki Dzieci Utraconych (w przeciwieństwie do innych świąt, np. Bożego Narodzenia, gdzie trzeba się zachowywać). Nie mogę tylko uwierzyć, że teraz zamiast jednej zapalę już dwie lampki :(... nie mogę w to uwierzyć :(. Po prostu nie mogę. Nadal.


    dobrze wiedzieć...zapalę światełko dla moich Aniołków...może to głupie ale "lubię" czasem pobyć na cmentarzu

    jnmqdzu5ponocqze.png
    uch5ha00mu9kkjgg.png
    uch520mm81yzf57p.png


  • nick nieaktualny

    Wysłany: 13 października 2016, 20:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A ja nie chcę niczego świętować. Nie chcę myśleć o poronieniu, jak o stracie dziecka, osoby. Straciłam ciążę, tak mi łatwiej.
    Po poronieniu nic szczególnego nie robiłam, typu zakupy, remonty, dopieszczanie u kosmetyczki. Czytałam o poronieniach, o przyczynach, robiłam badania, poszłam do endokrynologa, tak bardziej zdrowotnie.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 13 października 2016, 20:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Promyczku bardzo Ci współczuję :( ja po zabiegu nie mogłam uwierzyć w to, ze co się stało... W dopiero po kilku dniach do mnie dotarło. Wyjechaliśmy z mezem na tydz wakacji na Majorka jak skończyłam krwawic - żeby zmienić otoczenie. Za dnia było ok ale dwa razy wieczorem miałam takie napady płaczu ze aż spazmow dostałam, nie mogłam przestać.... I tak naprawdę to wróciłam do normalności dopiero jak wróciłam do pracy. Jest jak jest, ale nie różowo, ale przynajmniej nie ma czasu na rozmyślania. Ale z jednym nie potrafię się pogodzić. Szwagierka urodziła w lipcu dzidziusia z książkowej ciazy i ciężko mi bardzo się z nimi spotykać... Kombinuje bez sensu żeby tylko się wykręcić. Wiem ze to okropne:( i boli bardzo jak teściowie się nim jaraja, ale zdjęcia nam wysyłają itd... Tzn ciesze się bardzo ze im się udało :) ale bardzo boli ze nam nie :(

  • Monika1357 Autorytet
    Postów: 1134 962

    Wysłany: 13 października 2016, 20:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czesc.
    Mam pytanko. Tydzien temu mialam @ ale 2 dni i takie lekkie krwawienie a wlasciwie plamienie. Dzisiaj znow mam to samo, w sumie to od wczoraj. Przypomne ze zabieg mialam 7 września.
    Ps dla zainteresowanych robilam test 8 pazdziernika i juz pokazywal jedna kreske czyli hcg spadl.

    Każda twoja myśl jest czymś realnym - jest siłą.
    Danielek 03.05.2015r.
    Sebastianek 27.08.2017r.
  • Monika1357 Autorytet
    Postów: 1134 962

    Wysłany: 13 października 2016, 20:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    I w sumie to nie dokonczylam swojego pytania. Czy to normalne takiw krwawienie plamienie? Czy ja w ogole mialam @?

    Każda twoja myśl jest czymś realnym - jest siłą.
    Danielek 03.05.2015r.
    Sebastianek 27.08.2017r.
  • M@linka Autorytet
    Postów: 2099 1543

    Wysłany: 13 października 2016, 20:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Elaria wrote:
    A ja nie chcę niczego świętować. Nie chcę myśleć o poronieniu, jak o stracie dziecka, osoby. Straciłam ciążę, tak mi łatwiej.
    Po poronieniu nic szczególnego nie robiłam, typu zakupy, remonty, dopieszczanie u kosmetyczki. Czytałam o poronieniach, o przyczynach, robiłam badania, poszłam do endokrynologa, tak bardziej zdrowotnie.

    Ja też nie zamierzam świętować...bo nie mam czego w tym przypadku...bardziej upamiętnić moje nienarodzone Aniołki (trudno mi pisać dzieci, czy potencjalne dzieci). Jestem wierząca (dzięki nim) dlatego wierzę, że gdzieś tam są i chcę żeby wiedziały, że były i są dla mnie ważne i będę o nich pamiętać, pamietać te strachy, to oczekiwanie, tę radość, te złudne nadzieje. Gdyby Bóg mi ich nie zesłał nie byłabym w tym miejscu w którym jestem jako człowiek...a myślę, że jestem w dobrym miejscu. Doświadczenia, które mi dały zmieniły moje wnętrze na plus. Jestem za to wdzięczna.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 października 2016, 20:36

    jnmqdzu5ponocqze.png
    uch5ha00mu9kkjgg.png
    uch520mm81yzf57p.png


  • skrzat1988 Autorytet
    Postów: 598 617

    Wysłany: 13 października 2016, 20:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ehh apropos 15 października to dokładnie tego dnia 5 lat temu poznaliśmy się z moim mężem, nie wiedziałam, że po kilku latach to będzie dla nas podwójna rocznica...

    promyczku mocno Cię przytulam:* ja po poronieniu też nie mogłam znaleźć sobie miejsca, zostałam w domu u rodziców, mąż wrócił do pracy do innego miasta. Przez miesiąc byłam sama, ale chyba właśnie tego potrzebowałam. Płakałam ile wlezie...a potem tak jak Malinka poszalałam urodowo i zakupowo i minimalnie mi się polepszyło. Podniosłam się i starałam się jakoś żyć dalej...

    1 rok starań -> 04.2015 - 11 tc [*]
    2 lata starań od poronienia... i CUD :)

    m3sxrjjgan8b5awa.png
‹‹ 1146 1147 1148 1149 1150 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

8 rzeczy, które warto wiedzieć o diagnostyce endometriozy

Diagnoza endometriozy niekiedy trwa latami... Wszystko za sprawą niespecyficznych objawów, które daje to schorzenie. A jak wiadomo - im szybsza diagnoza, tym większa szansa na podjęcie efektywnego leczenia. Przeczytaj najważniejsze i najbardziej kluczowe rzeczy o diagnostyce endometriozy. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Koronawirus a problemy z płodnością - o emocjach w obliczu pandemii

Pandemia koronawirusa szczególnie mocno uderza w pary starające się o dziecko lub zmagające się z niepłodnością. Jak radzić sobie z emocjami w tym trudnym czasie? Na czym skupić swoją energię i uwagę? Jak obecny czas może przysłużyć się płodności? Czy z obecnej sytuacji można wyciągnąć dobrą lekcję? O tym wszystkim opowiada doświadczona psycholog, każdego dnia wspierająca pary w drodze do rodzicielstwa - Justyna Kuczmierowska. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Zespół PCOS – czym jest i jak z nim walczyć?

PCOS to jedno z najczęstszych zaburzeń endokrynologicznych. Jak się objawa? Jakie są metody leczenia? Czy Zespół Policystycznych Jajników może utrudniać zajście w ciążę? 

CZYTAJ WIĘCEJ