WIELKA AKCJA PŁODNOŚCI   

Czasami życie pisze różne scenariusze.
Sprawdź jak zabezpieczyć płodność - swoją i partnera!
Sprawdź
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Zaczynamy znowu starania
Odpowiedz

Zaczynamy znowu starania

Oceń ten wątek:
  • Arleta Autorytet
    Postów: 1033 687

    Wysłany: 17 października 2016, 10:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    a jak tak czytam o Waszym bzykanku to normalnie ochotę mi robicie :)

    sy__la lubi tę wiadomość

    Synek 2008
    [ * * * * ]
    leczenie Łódz, mlr 32,2%,trombofilia, nk, IO, p/c przeciwplemnikowe,hiperprolaktynemia
    zaczynam
    9a63a08b68.png
    u81xgmb.png

  • laila_25 Autorytet
    Postów: 1041 572

    Wysłany: 17 października 2016, 10:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Elaria wrote:
    Laila! Oj... rusz tyłek i zrób coś dla was! Nie można się tak okopać w cierpieniu. Twój mąż też cierpi. Widzi, co się dzieje. Żal żeby stracić związek. Z moim m. jesteśmy razem 15 lat i bywało różnie, wiem, że czasem go zaniedbywałam. Był taki czas, kiedy seks mógł dla mnie nie istnieć, popadłam w jakieś odrętwienie, nawet nie chciało mi się go pogłaskać, nie miałam potrzeby. Wreszcie się opamiętałam, wykrzesałam z siebie trochę tej kobiety, którą on pokochał i jakoś to poszło w lepszą stronę. Bo tak, to groziło nam zerwanie więzi intymnej i... chyba koniec. Tzn. ani razu nie było mowy o rozwodzie, ale widziałam, jak na mnie patrzył. Bynajmniej nie z pożądaniem. Raczej z politowaniem.
    Ogarnij się, Laila... wiem, że ciężko się zmusić, ale mąż potrzebuje takiej kobiety, jaką byłaś, gdy cię poznał. Nie można mu wbijać noża w serce mówiąc, że nic nie chcesz na rocznicę. Przecież wasze życie się nie skończyło. Jesteście młodymi ludźmi, cieszcie się sobą póki macie ten komfort!
    Urodzi się dziecko i mąż pójdzie w jeszcze większą odstawkę, a co wtedy? Długo tak wytrzyma?
    Wlasnie najgorsze jest to, że widzi i juz powoli ma mnie dosc..jest tak ja piszesz nawet nie mam ochoty go poglaskac..przytulic..nic.. mam ochote siedziec sama w swoim swiatku rozżalenia...kurde wydawalo mi sie, że z dnia na dzien bedzie latwiej...że każdy kolejny miesiac od czasu poronienia bedzie mniej bolal... a to jest tak samo..ciagle tak samo...albo nawet gorzej teraz... zbliza sie powoli ten czas kiedy nam sie udalo.. wszystko mi sie przypomina..
    Wredna @ co miesiac przypomina mi jak to bylo.. ;(

    ckai43r82q8wblmu.png
    aniołek 01.02.2016r
  • vertigo Autorytet
    Postów: 1071 627

    Wysłany: 17 października 2016, 10:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzień dobry

    no ja pierdolę, u mnie nadal bez skoku... jak dzisiaj znowu będę musiała robić z siebie pajaca to się chyba załamię ;)

    sprawdzę to jajko, zobaczymy - jak pękło, to dam sobie już spokój, a jak nie.... to same wiecie... ręce opadają ;)

    w ogóle mam wyższą temperaturę bazalną niż w poprzednim cyklu, tak o 0,1-0,15 stopnia. Czy tak może być? A może skok będzie trudny do zaobserwowania ze względu na to, że
    1) byłam chora
    2) byłam szczepiona

    nic mi nie gra w tym cyklu, test owulacyjny wyszedł mi dodatni w piątek, jajko w piątek było duże i dojrzałe, śluz płodny skończył się w sobotę, a skoku nie ma - no nic, wszystko się wyjaśni za kilka godzin, możliwe, że po prostu nie pękło, więc przesuniemy się na przyszły miesiąc :)

    Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań...
  • laila_25 Autorytet
    Postów: 1041 572

    Wysłany: 17 października 2016, 10:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jagna 75 wrote:
    Laila czasem ten zar przygasa,dlatego warto spojrzec na tego swojego chłopa i przypomniec sobie jak bardzo jest ci bliski,co ci sie w nim podoba i co by sie stało gdyby nagle go zabrakło..ja pare miesiecy temu tak własnie zrobiłam,zakochałam sie na nowo w swoim męzu,bo zdałam sobie sprawe jak bardzo wazny jest dla mnie prócz dziecka.Dziecko wychowamy i pójdzie w swiat a my wciaz bedziemy razem zdani na siebie.Moze nie jest tak jak na początku,jednak ta bliskosc pozostała.Trzeba czasem zrobic cos tylko dla siebie,by stworzyc tą atmosfere ciepła i potrzeby bycia razem,spacer,kawa w cukierni,kolacja w uroczej knajpce albo weekendowy wypad w ustronne miejsca.Trzeba wygonic czasem te rutyne za drzwi,sprawic by obudzic to cos..Nigdy nie bedzie jak na początku,ale wtuleni leżąc na kanapie przed TV to tez fajne uczucie.
    Czuje,że tak go zaniedbalam,az jest mi wstyd. On chodzi za mna widac, że szuka tego kontaktu, a ja nie moge jakos z nim wytrzymac. Potrzebuje pocierpiec w samotnosci. Kiedy to sie skonczy? Kiedy moj żal po poronieniu minie? Ile to sie jeszcze bedzie za mna ciagnac? Zwariuje jesli co miesiac te odczucia beda wracaly z ta sama intensywnoscia...

    Wczoraj znow mielismy nie spac razem. Jednak maż przyszedl w nocy, powiedzial ze nie chce sie klocic. Powiedzialam mu czemu mi zle i powyłam mu w rekaw do godziny 3... moze troche sie oczysci atmosfera. Jednak nawet nie potrafie z nim pogadac. Napisac Wam jest mi duzo latwiej. Jak tylko mam cos wspomniec na temat tego co sie stalo to gul mi staje i zalewam sie lzami...i jest po rozmowie.

    ckai43r82q8wblmu.png
    aniołek 01.02.2016r
  • vertigo Autorytet
    Postów: 1071 627

    Wysłany: 17 października 2016, 10:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    laila_25 wrote:
    Wlasnie najgorsze jest to, że widzi i juz powoli ma mnie dosc..jest tak ja piszesz nawet nie mam ochoty go poglaskac..przytulic..nic.. mam ochote siedziec sama w swoim swiatku rozżalenia...kurde wydawalo mi sie, że z dnia na dzien bedzie latwiej...że każdy kolejny miesiac od czasu poronienia bedzie mniej bolal... a to jest tak samo..ciagle tak samo...albo nawet gorzej teraz... zbliza sie powoli ten czas kiedy nam sie udalo.. wszystko mi sie przypomina..
    Wredna @ co miesiac przypomina mi jak to bylo.. ;(


    Cały problem polega na tym, że my byśmy chciały teraz, już i natychmiast, a tak to nikt nie ma. Różnica między nami a innymi kobietami jest jednak taka, że dla nas długą jednostką czasu jest dzień a dla nich miesiąc czy rok. Jak kobieta nie stara się o ciążę, tylko po prostu w nią zachodzi, to nie ciągnie się jej to jak flaki z olejem i zawsze będzie zdziwiona, że tak szybko wyszło, chociaż pewnie szło by jej tak samo mozolnie jak nam, gdyby miała świadomość tej sytuacji.

    Ale uwierz mi Laila, że to jest bardzo cudownie jak masz męża, który tak się zachowuje. Nie zmarnuj tego. Żeby za chwilę nie było tak, że zostaniesz i bez dziecka i bez męża :( dołek za chwilę minie trochę, skończy się miesiączka, zbierzesz nowe siły i zawalczysz znowu. Bo my tak mamy, że się nie poddajemy do ostatniej nadziei.

    Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań...
  • annak Autorytet
    Postów: 4114 6144

    Wysłany: 17 października 2016, 10:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Laila,
    Kochana...
    Serce mi pęka, jak czytam Twoje słowa.
    Bo dociera do mnie, że ta cholerna walka o dziecko, którą prowadzimy, może mieć jeszcze takie koszty... i w rezultacie zaczyna dotykać tego, co jest przecież niezbędnym składnikiem do tego, by dziecko mieć.
    Bardzo mnie to boli. Taka świadomość.

    A może, skoro masz problem, żeby powiedzieć mężowi, co czujesz, mogłabyś mu to napisać. Tak jak nam tutaj piszesz. Któraś dziewczyna tutaj na forum (albo na innym wątku) kiedyś podała taki sposób. Że jak nie może powiedzieć wszystkiego mężowi, to pisze do niego list. Może byłoby Ci łatwiej.

    I druga myśl...
    Czy nie puka do Twoich dni choroba na D.? Depresja?
    Przepraszam, bo nie chciałabym Cię urazić taką hipotezą, ale ja tę chorobę znam bardzo dobrze, walczyłam z nią wiele lat. Przepraszam. Najpierw długo nie walczyłam. A potem zaczęłam walczyć i wygrałam. Może rozmowa z kimś, kto umie dobrze słuchać (z psychoteraputą) pomogłaby Ci? Dla mnie to było nowe otwarcie, początek wielkiego uzdrowienia. Dlatego bardzo w to wierzę.

    Ściskam Cię mocno.

    <3 16.03 2017 - przyszłaś do mnie...
    iROnp2.png
    <3 21.08.2015 [*] 9tc
    <3 11.06.2015 [*] 5tc
    <3 29.12.2014 [*] 10tc

  • vertigo Autorytet
    Postów: 1071 627

    Wysłany: 17 października 2016, 10:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    laila_25 wrote:
    Czuje,że tak go zaniedbalam,az jest mi wstyd. On chodzi za mna widac, że szuka tego kontaktu, a ja nie moge jakos z nim wytrzymac. Potrzebuje pocierpiec w samotnosci. Kiedy to sie skonczy? Kiedy moj żal po poronieniu minie? Ile to sie jeszcze bedzie za mna ciagnac? Zwariuje jesli co miesiac te odczucia beda wracaly z ta sama intensywnoscia...

    Wczoraj znow mielismy nie spac razem. Jednak maż przyszedl w nocy, powiedzial ze nie chce sie klocic. Powiedzialam mu czemu mi zle i powyłam mu w rekaw do godziny 3... moze troche sie oczysci atmosfera. Jednak nawet nie potrafie z nim pogadac. Napisac Wam jest mi duzo latwiej. Jak tylko mam cos wspomniec na temat tego co sie stalo to gul mi staje i zalewam sie lzami...i jest po rozmowie.


    Może podświadomie obwiniasz go za to co się stało? Ja mojego obwiniam - obwiniam go za to, że za długo zwlekaliśmy, obwiniam za to, że teraz muszę się tak męczyć a on niczego nie ułatwia, obwiniam go za to, że ma za mało nasienia ;), no obłęd... (chociaż jakby porównać rok poprzedni to krok jest milowy, bo po pierwsze zaszłam w ciążę, a po drugie - teraz się o nią staramy, co było dotąd niemożliwe)

    Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań...
  • annak Autorytet
    Postów: 4114 6144

    Wysłany: 17 października 2016, 10:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Vertigo,
    A ja chciałam niniejszym ojojać Twoje jajca, (nie)skoki tempki, testy, śluzy, pukanko i wszystko, co owego ojojania wymaga.
    Podejrzyj jajko, żebyś wiedziała, czy męża molestować.

    Trudna sprawa z tym molestowaniem...
    Przechlastane mamy. Kobiety, znaczy się.

    <3 16.03 2017 - przyszłaś do mnie...
    iROnp2.png
    <3 21.08.2015 [*] 9tc
    <3 11.06.2015 [*] 5tc
    <3 29.12.2014 [*] 10tc

  • vertigo Autorytet
    Postów: 1071 627

    Wysłany: 17 października 2016, 10:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    annak wrote:
    Vertigo,
    A ja chciałam niniejszym ojojać Twoje jajca, (nie)skoki tempki, testy, śluzy, pukanko i wszystko, co owego ojojania wymaga.
    Podejrzyj jajko, żebyś wiedziała, czy męża molestować.

    Trudna sprawa z tym molestowaniem...
    Przechlastane mamy. Kobiety, znaczy się.

    Dziękuję, poprawiło mi się :)
    Boziuniu toż tam w tej mojej macicy wszystko było przygotowane, endometrium jak puchowa kołderka, całe 12mm, jajeczko jak malowane, tylko czekało na tego jednego dzikiego Tarzana co je zapłodni.... ;)

    Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań...
  • vertigo Autorytet
    Postów: 1071 627

    Wysłany: 17 października 2016, 10:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczynki, kiedy idziecie się bioptować/punktować wewnętrznie?

    Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań...
  • annak Autorytet
    Postów: 4114 6144

    Wysłany: 17 października 2016, 10:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    vertigo wrote:
    Dziękuję, poprawiło mi się :)
    Boziuniu toż tam w tej mojej macicy wszystko było przygotowane, endometrium jak puchowa kołderka, całe 12mm, jajeczko jak malowane, tylko czekało na tego jednego dzikiego Tarzana co je zapłodni.... ;)

    Może nadal czeka i może Tarzan dopiero nadejdzie! :-)

    (moim zdaniem choroba i szczepienie ZDECYDOWANIE mogły wpłynąć na temperaturę i inne objawy)

    <3 16.03 2017 - przyszłaś do mnie...
    iROnp2.png
    <3 21.08.2015 [*] 9tc
    <3 11.06.2015 [*] 5tc
    <3 29.12.2014 [*] 10tc

  • vertigo Autorytet
    Postów: 1071 627

    Wysłany: 17 października 2016, 11:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    annak wrote:
    Może nadal czeka i może Tarzan dopiero nadejdzie! :-)

    (moim zdaniem choroba i szczepienie ZDECYDOWANIE mogły wpłynąć na temperaturę i inne objawy)


    hahaha, tylko gdzie ten Tarzan? Aktualnie w robocie, potem po robocie, zmęczony, głowa boli, brzuch boli, paluszek boli, nie chce mi się, chcę spać.... bla bla bla.... porzygam się ; )

    Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań...
  • kociaczek280 Koleżanka
    Postów: 31 0

    Wysłany: 17 października 2016, 11:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny ale ile czasu po poronieniu wróciłyście do pomiaru temp i obserwacji? U mnie jest wszystko w cały świat, bo dopiero co odstawiłam anty, potem od razu ciąża a teraz poronienie :( Chciałabym doprowadzić swój organizm do normalności ale czy teraz po poronieniu te obserwacje będą miały jakiś sens?? Ja póki co odkładam decyzję o dziecku, ciąża napawa mnie jakimś strachem, teraz drżałabym o każdy dzień...

    Piszecie tu o kontaktach z mężem,ja na mojego ciągle jestem zła i wyżywam się na nim:( Strasznie mi przykro, że taka jestem...

  • M@linka Autorytet
    Postów: 2099 1543

    Wysłany: 17 października 2016, 11:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kociaczek ja od razu po zabiegu zaczynałam z tempką i obserwacjami żeby wiedzieć czy i kiedy miałam owulację

    jnmqdzu5ponocqze.png
    uch5ha00mu9kkjgg.png
    uch520mm81yzf57p.png


  • kociaczek280 Koleżanka
    Postów: 31 0

    Wysłany: 17 października 2016, 11:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ale jeszcze podczas krwawienia czy już po?

  • M@linka Autorytet
    Postów: 2099 1543

    Wysłany: 17 października 2016, 11:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Laila mi też się przykro robi jak czytam o twoich zawirowaniach uczuciciowych, bo przypominaja mi się moje. W pewnym momencie tak wyniszczyłam siebie i swój związek, że gdyby nie decyzja o psychologu to może już bysmy razem nie byli. Dalej nie jest różowo, tak jak vertigo obwiniam o wiele rzeczy mojego męża. Wkurwia mnie i urytuje choć widze ze cos tam sie stara a ja ciagle chce wiecej i wiecej - to droga do nikąd :(

    jnmqdzu5ponocqze.png
    uch5ha00mu9kkjgg.png
    uch520mm81yzf57p.png


  • M@linka Autorytet
    Postów: 2099 1543

    Wysłany: 17 października 2016, 11:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kociaczek od razu podczas krwawienia, możesz luknąć na mój wykres - to ostatni pozabiegowy co się przedłużył znacząco ;)

    jnmqdzu5ponocqze.png
    uch5ha00mu9kkjgg.png
    uch520mm81yzf57p.png


  • Asia87 Autorytet
    Postów: 1911 1260

    Wysłany: 17 października 2016, 11:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Oj dziołchy ale skrobiecie, pewnie nie uda mi się odnieść do wszystkich.
    Kammar ja też popieram zdanie dziewczyn, za bardzo się nakręcasz, za bardzo o tym myślisz. Ja wiem,że to trudne, i każda z nas pewnie przechodziła ten etap co Ty, ale naprwde zamartwianie się i już poddawanie i mówienie z rezygnacją,że i tak pewnie się nie uda w momencie kiedy masz monitoring czekasz na owu, wiesz że pęcherzyk rośnie i masz męża co się z Tobą bzyka codziennie albo i dwa razy to naprawde nie jest dobre dla Twojego mózgu i ogólnie starań. Każa z nas chce dla Ciebie dobrze dlatego staramy się wbić Ci do głowy troche więcej luzu :) ale uwierz nie jedna chciałaby mieć taką sytuację jak Ty i mieć po prostu normalną SZANSĘ. Ja naprzykład w pierwszej połowie cyklu jestem nakręcona, nastawiona optymistycznie z myślą,że teraz się uda (choć w moim przypadku nie zawsze jest szansa (brak owu)) i staram się dłużej więc powinnam mieć więcej powodów do paniki, zrezygnowania poddania itd. Także uwierz w siebie, jajco, męża a na pewno się uda!

    Synuś, największe szczęście :*
    Córcie ur. 28.02.18r.
    04.2016 [*] 10tc 09,11.2016 cb

  • Asia87 Autorytet
    Postów: 1911 1260

    Wysłany: 17 października 2016, 11:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam nowe dziewczyny, przykro mi,że musimy spotykać się na takim wątku, ale witam Was i mam nadzieję,że już niedługo Wam się uda.
    Ikarzyca są chwile zwątpienia, chwile kiedy trzeba wyrzucić wszystko z siebie, mam nadzieję,że zaświeci słońce i odnajdziesz nowe siły! I tak ja też mam dziecko, ale właśnie tą pierwotną potrzebe macierzyństwa. Tym bardziej jak człowiek wiedział,że chce mieć więcej dzieci, a tu kłody pod nogi i wcale nie jest tak prosto jak byśmy chcieli.
    Ruda oj zgadzam się z Toba trzeba urozmaicać, my też niedawno zaopatrzyliśmy się w krążek ;p mój małż też nie ma problemu ze raz dwa i po sprawie, a ja i owszem szybciej ;)
    Skrzacie ja Ciebie rozumiem, ja mam 29lat i 3 lata temu leczyłam się bo walczyłam o mojego syna, nie byłam do końca dobrze zdiagnozowana, ale wiem na pewno,że gdyby nie stymulacja nie zaszłabym w ciąże. Też byłam młoda i chyba jeszcze jestem ;) i trudno było mi się pogodzić,że nie mogę zajść „normalnie” w ciąże,ale trudno,dla dziecka zrobiłabym wszystko.Musisz trafić na dobrego lekarza, napisz skąd jesteś a na pewno ktoś Ci poleci kogoś wartego zaufania, albo po prostu lekarza z kliniki niepłodności w końcu oni po coś są, na znany lekarz jest dużo opini i na pewno znajdziesz odpowiedniego lekarza. I teraz mając 29 lat znowu nie jest łatwiej, znowu się stymuluje, biore euthyrox i dostinex, dzięki zdiagnozowaniu hiperprolaktynemi miałam sama owulację, wcześniej po prostu była blokowana, może u Ciebie też coś małego stoi na przeszkodzie. Skrzacie nie bój się tego, a moim zdaniem po prostu szkoda czasu.

    Synuś, największe szczęście :*
    Córcie ur. 28.02.18r.
    04.2016 [*] 10tc 09,11.2016 cb

  • Haana Autorytet
    Postów: 696 401

    Wysłany: 17 października 2016, 11:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ojoj, mam L4 do końcu tygodnia, ale jest bez antybiotyku.
    Dostałam też skierowanie do reumatologa, ze względu na ana 1:100. Chce jeszcze raz to powtórzyć, bo pierwszy raz robiłam zaraz tydzień po poronieniu. Jednak lekarka powiedziała, że robi to się kilka miesięcy po, bo wcześniej mogą wyjść fałszywe. Mimo wszystko wolę to skonsultować ze specjalistą.

    2 aniołki <3 <3 never give up
    Lipiec 2017 Szczęśliwa Żona
    Kwiecień 2018 Szczęśliwa Mama
    17u9wn15caesulxa.png
‹‹ 1168 1169 1170 1171 1172 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Znaczenie jakości męskiego nasienia

Jest wiele czynników, które wpływają na szanse na zajście w ciążę u pary, która marzy o rodzicielstwie. Jednak niewątpliwie wśród najważniejszych jest odpowiednia jakość komórki jajowej i plemników. Wyjaśniamy, dlaczego jakościowe komórki jajowe czasami nie gwarantują sukcesu. Jakie znaczenie odgrywa jakość męskiego nasienia? Jak wygląda diagnostyka i leczenie?

CZYTAJ WIĘCEJ

Pierwsze objawy ciąży – czyli po czym poznać że jesteś w ciąży jeszcze przed wykonaniem testu ciążowego?

„Po czym poznać że jestem w ciąży?” - to pytanie zadaje sobie wiele kobiet, zarówno tych które starają się o dziecko jak i tych które podejrzewają, że być może zaszły w ciążę. Odpowiedź nie jest łatwa i jednoznaczna. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Warto walczyć o swoje marzenia, czyli historie starań o dziecko zakończone happy endem

O tym jak trudna i wyboista potrafi być droga do macierzyństwa, wiedzą doskonale pary, które od lat bezskutecznie starają się o dziecko. Niekończące się badania, intensywne szukanie przyczyny niepowodzeń, poddawanie się procedurom, ciągła walka, momentami bezsilność, ale też niegasnąca nadzieja... Dzisiaj swoją historią podzieliły się z nami dwie pary, których droga do wymarzonego macierzyństwa nie była łatwa. Karolina i Łukasz oraz Asia i Paweł opowiadają swoje poruszające historie zakończone happy endem! 

CZYTAJ WIĘCEJ