WIELKA AKCJA PŁODNOŚCI   

Twoje starania o dziecko przedłużają się?
Sprawdź czy możesz skorzystać z dofinansowania
w Klinice Polmedis.
Sprawdź
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Zaczynamy znowu starania
Odpowiedz

Zaczynamy znowu starania

Oceń ten wątek:
  • Elmo13 Autorytet
    Postów: 777 643

    Wysłany: 17 października 2016, 15:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Vertigo ja nie liczysz to po co to całe bzykanko... no właśnie po to drugie pół ;) a reszta to konieczny element produkcji... ;)

    No i teraz kciuk abyś już nie musiała się bzykac na zawołanie tylko z potrzeby ;) wiem jakie to męczące :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 października 2016, 15:24

    Aniołek (8t) marzec 2016
    3jgx3e3kn7icgjvf.png
  • annak Autorytet
    Postów: 4114 6144

    Wysłany: 17 października 2016, 15:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Elmo13 wrote:
    Aniu nie wi co tam u Ciebie wyszło w tych badaniach nie tak ale wlssni przeczytałam ze dziewczyną na majoeksch pisała że Lutek na i duphadton podnoszą poziom wolnej bhcg czy jakoś tak i zaburza to wynik testów a szczególnie jak ma się urodzić dziewczyna . Pewnie już czytałaś i tym gdzieś ale jakby co to kolejny dowód ze testy mogą się mylić :)

    Elmo,
    Dziękuję! Za wsparcie i za czujność :-)
    Rzeczywiście jest tak, jak piszesz, ale to dotyczy badania PAPPa. U mnie PAPPa wyszła super. Natomiast to, co wyszło źle, to badanie tzw. wolnego pozakomórkowego DNA, więc akurat niestety ten czynnik nie odgrywa tutaj roli. Ale generalnie zbieranie wszystkich przykładów, gdzie coś lub ktoś może się mylić, w moim położeniu bardzo pomaga.

    Tak czy owak, nie przestaję wierzyć.

    Dziękuję <3

    <3 16.03 2017 - przyszłaś do mnie...
    iROnp2.png
    <3 21.08.2015 [*] 9tc
    <3 11.06.2015 [*] 5tc
    <3 29.12.2014 [*] 10tc

  • promyczek 39 Autorytet
    Postów: 1848 1741

    Wysłany: 17 października 2016, 15:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    LOjeju Vertigo Bravo Ty :) ,to se odpocznij teraz psychicznie i fizycznie: * Produkcja w toku:)

    2017r-IVF-wrzesień-nieudane
    2018r-naturalny Cud♥
    5b09h371owxjb82f.png
  • vertigo Autorytet
    Postów: 1071 627

    Wysłany: 17 października 2016, 15:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Elmo13 wrote:
    Vertigo ja nie liczysz to po co to całe bzykanko... no właśnie po to drugie pół ;) a reszta to konieczny element produkcji... ;)

    No i teraz kciuk abyś już nie musiała się bzykac na zawołanie tylko z potrzeby ;) wiem jakie to męczące :)

    ja potrzebę to mam nagminną, tylko mój chłop nie ma, a namawianie, proszenie, błaganie, zachęcanie bez odpowiedzi jest dla mnie żenujące ;) także wieeeeelkie uffff...


    a nie liczę na nic, bo ostatni seks był w piątek, nasienia prawie w ogóle, a pęknięcie tego pęcherzyka pewnie wczoraj jednak, bo jest jeszcze sporo płynu dookoła, także świeżo i szczerze wątpię, że te plemniki sztuk 2 dotrwały

    Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań...
  • Elmo13 Autorytet
    Postów: 777 643

    Wysłany: 17 października 2016, 15:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aniu no tak chodzilo o pappa :( ale ja też wierzę i to jest kolejny dowód ze pomyłki są i się zdarzają także tego .... będzie dobrze bo innej opcji nie ma :)

    Vertigo wystarczy nawet jeden więc może akurat to ten wojownik który przetrwa i zdobędzie twoje jajko.... No nic poczekamy zobaczymy ale zdrowiej jest się za dużo nie nakręcić zawsze to wtedy miła niespodzianka a nie rozczarowanie

    Może to właśnie jak w Jagny złote jakaj Ty masz jednego złotego wojownika :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 października 2016, 15:40

    Aniołek (8t) marzec 2016
    3jgx3e3kn7icgjvf.png
  • skrzat1988 Autorytet
    Postów: 598 617

    Wysłany: 17 października 2016, 15:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    vertigo wrote:
    ja potrzebę to mam nagminną, tylko mój chłop nie ma, a namawianie, proszenie, błaganie, zachęcanie bez odpowiedzi jest dla mnie żenujące ;) także wieeeeelkie uffff...


    a nie liczę na nic, bo ostatni seks był w piątek, nasienia prawie w ogóle, a pęknięcie tego pęcherzyka pewnie wczoraj jednak, bo jest jeszcze sporo płynu dookoła, także świeżo i szczerze wątpię, że te plemniki sztuk 2 dotrwały

    maaaatko jak ja nienawidzę takich analiz! to znaczy wiesz, nie mam nic do Ciebie:D w sensie, że ja też tak robię i mnie wykańcza takie analizowanie kiedy były te nasze "razy", a ile tego nasienia było, a ile mogło przeżyć, a może że już za często, a że za rzadko... a potem zwykle jedna wielka dupa z tego wychodzi:P a co się człowiek naliczy to już za samo staranie powinien dostać doktorat z matematyki;]

    Aniu jutro masz to badanie? możesz zdradzić czy od rana czy po południu? będę z Tobą myślami, wspieram Cię wirtualnie najbardziej jak tylko można:) jutro mam rozmowę o pracę, wiem, że w ogóle nie ma porównania sytuacji, ale już łapię stresa;) Baaardzo nam obu życzę, żeby jutrzejszy dzień okazał się dla nas szczęśliwy:)

    1 rok starań -> 04.2015 - 11 tc [*]
    2 lata starań od poronienia... i CUD :)

    m3sxrjjgan8b5awa.png
  • vertigo Autorytet
    Postów: 1071 627

    Wysłany: 17 października 2016, 15:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    skrzat1988 wrote:
    maaaatko jak ja nienawidzę takich analiz! to znaczy wiesz, nie mam nic do Ciebie:D w sensie, że ja też tak robię i mnie wykańcza takie analizowanie kiedy były te nasze "razy", a ile tego nasienia było, a ile mogło przeżyć, a może że już za często, a że za rzadko... a potem zwykle jedna wielka dupa z tego wychodzi:P a co się człowiek naliczy to już za samo staranie powinien dostać doktorat z matematyki;]

    no, żebyś wiedziała ;) ale ja nie znoszę się nakręcać, nie nakręcam się nigdy, wolę sobie powiedzieć, że to mało prawdopodobne niż rozczarować się potem boleśnie. A tak to sobie powiem, że przecież było to do przewidzenia i zacznę od nowa. Tak mi jest łatwiej stanąć na nogi jak mi się zaczyna lać po nogach, czaisz nie? ;)

    Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań...
  • annak Autorytet
    Postów: 4114 6144

    Wysłany: 17 października 2016, 16:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Elmo13 wrote:
    Aniu no tak chodzilo o pappa :( ale ja też wierzę i to jest kolejny dowód ze pomyłki są i się zdarzają także tego .... będzie dobrze bo innej opcji nie ma :)

    Elmo,
    Dokładnie tak samo myślę!
    I każde takie słowa, jak Twoje, to dodatkowy budulec dla mojej wiary.

    Skrzaciku,
    Ja mam zabieg o 14:00.
    A Ty o której masz rozmowę?!
    Chętnie przekieruję swoją głowę na myślenie o Tobie i trzymanie za Ciebie kciuków! To musi być nasz dobry dzień! :-)

    Vertigo,
    No to masz teraz przynajmniej ferie od tej matematyki. Może na 3 tygodnie, a może... na zawsze :-)
    Ja tam trzymam kciuki za tego jednego mocarza. Nie znasz dnia ni godziny.

    * * *
    Dziękuję Wam, Dziewczynki, za wsparcie <3

    <3 16.03 2017 - przyszłaś do mnie...
    iROnp2.png
    <3 21.08.2015 [*] 9tc
    <3 11.06.2015 [*] 5tc
    <3 29.12.2014 [*] 10tc

  • skrzat1988 Autorytet
    Postów: 598 617

    Wysłany: 17 października 2016, 16:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    vertigo wrote:
    no, żebyś wiedziała ;) ale ja nie znoszę się nakręcać, nie nakręcam się nigdy, wolę sobie powiedzieć, że to mało prawdopodobne niż rozczarować się potem boleśnie. A tak to sobie powiem, że przecież było to do przewidzenia i zacznę od nowa. Tak mi jest łatwiej stanąć na nogi jak mi się zaczyna lać po nogach, czaisz nie? ;)

    raczej, sama tak robię nieustannie...tylko, że i tak roczarowanie jakieś tam jest - chociaż przez pierwsze pół dnia okresu;)
    chociaż ostatnio czytałam, że nie opłaca się być pesymistą, bo to, że od razu myślisz, że się nie udało to Cię dołuje, więc lepiej jest być radosnym i wierzyć, że się udało, bo tak to mamy 2 tygodnie szczęścia, a przygotowanie się na porażkę nie daje nam wymiernych efektów oprócz 2 tygodni płakania nad swoim losem...
    pewnie i tak...
    ale ja jakoś nie umiem w sobie tej "fałszywej" wiary w sukces wykrzesać:)

    annak ja mam na 10 :) o rany, cały dzień w stresach się zapowiada :) ja za to będę myśleć o Tobie, moja rozmowa to pikuś w Twojej sprawie, więc może to mnie też odstresuje trochę;)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 października 2016, 16:07

    1 rok starań -> 04.2015 - 11 tc [*]
    2 lata starań od poronienia... i CUD :)

    m3sxrjjgan8b5awa.png
  • vertigo Autorytet
    Postów: 1071 627

    Wysłany: 17 października 2016, 16:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    skrzat1988 wrote:
    raczej, sama tak robię nieustannie...tylko, że i tak roczarowanie jakieś tam jest - chociaż przez pierwsze pół dnia okresu;)
    chociaż ostatnio czytałam, że nie opłaca się być pesymistą, bo to, że od razu myślisz, że się nie udało to Cię dołuje, więc lepiej jest być radosnym i wierzyć, że się udało, bo tak to mamy 2 tygodnie szczęścia, a przygotowanie się na porażkę nie daje nam wymiernych efektów oprócz 2 tygodni płakania nad swoim losem...
    pewnie i tak...
    ale ja jakoś nie umiem w sobie tej "fałszywej" wiary w sukces wykrzesać:)

    ja nie jestem pesymistą tylko realistą - zakładam, że mogło się udać ale mogło się też nie udać ;) zakładanie, że na pewno będzie dobrze i sranie szczęściem, a potem rozczarowanie to upadek z dużej wysokości ;) ale zakładanie, że nieeeee, na pewno nieeeee.... to ja miałam tylko wtedy, kiedy się zabezpieczałam. Tak więc teraz daję sobie prawo do nadziei, ale nie liczę zbytnio na sukces :) nie żeby mnie to bardoz martwiło, przecież w końcu zajdę, jak zaszłam 4 razy ;) bez jaj ;)

    Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań...
  • Elmo13 Autorytet
    Postów: 777 643

    Wysłany: 17 października 2016, 16:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Skrzacie i Aniu jutro wszystkie kciuki zaciśnięte za Was :)

    skrzat1988 lubi tę wiadomość

    Aniołek (8t) marzec 2016
    3jgx3e3kn7icgjvf.png
  • laila_25 Autorytet
    Postów: 1041 572

    Wysłany: 17 października 2016, 16:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    vertigo wrote:
    Laila - wszystko rozumiem :( to trudne uczucia
    pytasz czy Ci się wyłączy stres - nie, niestety i niestety również przeniesie się na Twoje żywe, urodzone dziecko i pozostanie z Tobą do końca życia

    poronienie to jest taki gwałt na psychice, że nie da się potem żyć jakby to się nigdy nie stało

    Trzymam za Ciebie kciuki, za Twój powrót do równowagi, zajdziesz w tę ciążę i urodzisz dziecko, obiecuję :) inaczej mi osobiście skopiesz dupę, zgoda? ;)

    tylko nie uciekaj od męża, ciesz się z tego, że on chce to z Tobą przeżywać i współdzielić, wykorzystaj to, przekłuj gówno w sukces, oprzyj się na nim - wyobraź sobie że masz tak jak ja, że temat nie istnieje, że nie ma czułości, że jest tylko wkurw na to, że znowu trzeba uprawiać na akord seks, że są nerwy, że nie ma dotyku, normalnej relacji

    masz swój gorszy czas, ale spróbuj tam wpuścić męża - ja bym mojego wpuściła, gdyby tylko chciał zapukać :(
    Wiesz co dobrze mowisz.. ciezko mi wpuscic meza do tych moich problemow i zamknietego swiatka cierpienia. Dlatego go przeganiam i wole siedziec sama,albo wygadac sie tutaj.

    Moj stara sie mnie wspierac, nawet sam pilnuje plodnych dni. Czasem sama sie dziwie ze mowi mi ktory dzien cyklu jest jak ja nie wiem ktory. Niby mu zalezy ale nie do konca mnie rozumie.

    Gratki za pecherzyk. Trzymam kciuki za dojrzaly piekny oocycik

    ckai43r82q8wblmu.png
    aniołek 01.02.2016r
  • vertigo Autorytet
    Postów: 1071 627

    Wysłany: 17 października 2016, 16:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    laila_25 wrote:
    Wiesz co dobrze mowisz.. ciezko mi wpuscic meza do tych moich problemow i zamknietego swiatka cierpienia. Dlatego go przeganiam i wole siedziec sama,albo wygadac sie tutaj.

    Moj stara sie mnie wspierac, nawet sam pilnuje plodnych dni. Czasem sama sie dziwie ze mowi mi ktory dzien cyklu jest jak ja nie wiem ktory. Niby mu zalezy ale nie do konca mnie rozumie.

    Gratki za pecherzyk. Trzymam kciuki za dojrzaly piekny oocycik

    no to pięknie, pozazdrościć :) ciesz się z tego, większość par się od siebie odsuwa w takich sytuacjach, bo kobieta ma zwykle większe parcie niż mężczyzna, a są tacy, którzy nie znoszą takie uprzedmiotowienia i odwracają kota ogonem do pieca

    u nas to jest tak na dwoje babka wróżyła, bo mój nie lubi wiedzieć, że trzeba, a jak mu mówię, to się blokuje i chuj z tego wychodzi, ale z drugiej strony mógłby się zaprzeć i kompletnie mi powiedzieć "nie" i rozmyślić się w działaniu :( więc to moje podchodzenie do niego musi być bardzo wyważone

    Gdyby się nie zgodził, na bank bym go zostawiła - nie może tak być żeby realizacja prostych w sumie marzeń o dużej rodzinie, gdzie oboje pracujemy i stać nas na dzieci, nie mogła dojść do skutku przez jego widzimisię i fanaberie i "nie, bo nie". Nie umiałabym z nim żyć wtedy, czułabym się skrzywdzona i oszukana (ja bardzo dużo zawodowo poświęciłam, żeby urodzić to trzecie dziecko, spełniłam wszystkie jego warunki, przegrałam swoja karierę, satysfakcję z pracy, ale to temat na dłuższe pisanie...). Dlatego dla mnie to, że się zgodził jest dobrą kartą. Muszę to teraz tylko dobrze rozegrać - i tego właśnie Laila Tobie zazdroszczę w jakimś sensie - że nie musisz tego rozgrywać, że to po prostu działa u Was, a nie działają rzeczy na które nie masz wpływu. I to jest trochę łatwiej zaakceptować. Nie porównuję Ciebie do siebie, bo wymiernie mam więcej. Ale w tej kwestii - jednej - to jest po prostu ogromny komfort i spokój. Bo to jest walka ramię w ramię, jesteście razem. A ja prowadzę jakąś partyzantkę. I mam wrażenie, że... to straszne... kocham się z wrogiem :( chciałabym choć jedno dziecko począć w ten sposób, w jaki Ty poczniesz swoje. A ja mam 3 ciąże z takiej walki, że już czasem brakowało mi sił na wszystko :(

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 października 2016, 16:34

    Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań...
  • Haana Autorytet
    Postów: 696 401

    Wysłany: 17 października 2016, 16:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Powodzenia dziewczyny :)

    2 aniołki <3 <3 never give up
    Lipiec 2017 Szczęśliwa Żona
    Kwiecień 2018 Szczęśliwa Mama
    17u9wn15caesulxa.png
  • Niebieskaa Autorytet
    Postów: 2816 3916

    Wysłany: 17 października 2016, 16:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    laila_25 wrote:
    Moj stara sie mnie wspierac, nawet sam pilnuje plodnych dni. Czasem sama sie dziwie ze mowi mi ktory dzien cyklu jest jak ja nie wiem ktory. Niby mu zalezy ale nie do konca mnie rozumie.

    A ktory facet do konca zrozumie kobiete? Znacie takiego? Bo ja nie. Uwazam, ze mam najlepszego meza pod sloncem, ale on nie potrafi mnie do konca zrozumiec, faceci maja inny sposob patrzenia na wiele spraw, ich mozgi inaczej funkcjonuja niz nasze.

    2fwaugpjrxudygqa.png
    Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
  • Gaduaaa Autorytet
    Postów: 10203 5350

    Wysłany: 17 października 2016, 16:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    vertigo wrote:
    Pękł, pękł :):):)
    huuurrrraaaa, nie muszę się bzykać!!! ;)



    EDIT: matko, jak to brzmi...
    kamień z serca! hahahaha

    Fabian <3 Cyprian <3 Tymuś <3
  • Gaduaaa Autorytet
    Postów: 10203 5350

    Wysłany: 17 października 2016, 17:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    matko co za dzień.. cały czas męczy mnie ćmienie głowy..
    czuje się jakby mnie czołg przejechał ..

    Fabian <3 Cyprian <3 Tymuś <3
  • laila_25 Autorytet
    Postów: 1041 572

    Wysłany: 17 października 2016, 18:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    vertigo wrote:
    no to pięknie, pozazdrościć :) ciesz się z tego, większość par się od siebie odsuwa w takich sytuacjach, bo kobieta ma zwykle większe parcie niż mężczyzna, a są tacy, którzy nie znoszą takie uprzedmiotowienia i odwracają kota ogonem do pieca

    u nas to jest tak na dwoje babka wróżyła, bo mój nie lubi wiedzieć, że trzeba, a jak mu mówię, to się blokuje i chuj z tego wychodzi, ale z drugiej strony mógłby się zaprzeć i kompletnie mi powiedzieć "nie" i rozmyślić się w działaniu :( więc to moje podchodzenie do niego musi być bardzo wyważone

    Gdyby się nie zgodził, na bank bym go zostawiła - nie może tak być żeby realizacja prostych w sumie marzeń o dużej rodzinie, gdzie oboje pracujemy i stać nas na dzieci, nie mogła dojść do skutku przez jego widzimisię i fanaberie i "nie, bo nie". Nie umiałabym z nim żyć wtedy, czułabym się skrzywdzona i oszukana (ja bardzo dużo zawodowo poświęciłam, żeby urodzić to trzecie dziecko, spełniłam wszystkie jego warunki, przegrałam swoja karierę, satysfakcję z pracy, ale to temat na dłuższe pisanie...). Dlatego dla mnie to, że się zgodził jest dobrą kartą. Muszę to teraz tylko dobrze rozegrać - i tego właśnie Laila Tobie zazdroszczę w jakimś sensie - że nie musisz tego rozgrywać, że to po prostu działa u Was, a nie działają rzeczy na które nie masz wpływu. I to jest trochę łatwiej zaakceptować. Nie porównuję Ciebie do siebie, bo wymiernie mam więcej. Ale w tej kwestii - jednej - to jest po prostu ogromny komfort i spokój. Bo to jest walka ramię w ramię, jesteście razem. A ja prowadzę jakąś partyzantkę. I mam wrażenie, że... to straszne... kocham się z wrogiem :( chciałabym choć jedno dziecko począć w ten sposób, w jaki Ty poczniesz swoje. A ja mam 3 ciąże z takiej walki, że już czasem brakowało mi sił na wszystko :(
    Mysle, że wszystko przed nami..my dopiero bedziemy mieli 1 rocznice slubu..jestesmy świeżakami dlatego wszystko jakos dziala miedzy nami..w miare..

    ckai43r82q8wblmu.png
    aniołek 01.02.2016r
  • Monika1357 Autorytet
    Postów: 1134 962

    Wysłany: 17 października 2016, 18:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny takie pytanie mam do Was. Musze wrocic do mierzenia temperatury a ostatnio to robilam 2 lata temu i troche zapomnialam. Teraz wiem ze jestem tuz po @ czyli temp mam normalna. A w momencie jak jest skok to jest owulka? Mierzycie termometrem rteciowym czy elektronicznym?

    Każda twoja myśl jest czymś realnym - jest siłą.
    Danielek 03.05.2015r.
    Sebastianek 27.08.2017r.
  • Gaduaaa Autorytet
    Postów: 10203 5350

    Wysłany: 17 października 2016, 18:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Monika1357 wrote:
    Dziewczyny takie pytanie mam do Was. Musze wrocic do mierzenia temperatury a ostatnio to robilam 2 lata temu i troche zapomnialam. Teraz wiem ze jestem tuz po @ czyli temp mam normalna. A w momencie jak jest skok to jest owulka? Mierzycie termometrem rteciowym czy elektronicznym?
    ja mierzę mcrolife owulacyjnym.. elektronicznym...
    skok jest po owulacji ale nie koniecznie od razu,.. może być dzień po, dwa dni po a nawet 3 dni po owulacji ... jest jakby potwierdzeniem że ona po prostu się odbyła i zaczął działać progesteron ... to w teorii

    Monika1357 lubi tę wiadomość

    Fabian <3 Cyprian <3 Tymuś <3
‹‹ 1170 1171 1172 1173 1174 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Krew miesiączkowa - kolor krwi podczas okresu

Czy to normalne, że krew miesiączkowa zmienia swój kolor i konsystencję? Czy brązowy kolor krwi podczas okres powinien Cię niepokoić, czy jest to zjawisko naturalne? Kiedy krwawienie miesiączkowe wymaga konsultacji z lekarzem? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Suchość pochwy - jakie mogę być jej przyczyny i jak sobie z nią radzić?

Problem z odpowiednim nawilżeniem pochwy dotyczy bardzo dużej liczby kobiet. Najczęściej problemy występują w okresie okołomenopauzalnym, ale z różnych przyczyn mogą pojawiać się na każdym etapie życia kobiety. Suchość pochwy może znacząco obniżać jakość życia seksualnego, z powodu bólu i dyskomfortu odczuwanego podczas zbliżeń... Skąd się bierze suchość pochwy? Jak sobie z nią radzić? 

CZYTAJ WIĘCEJ

TOP 10 nowinek technologicznych w dziedzinie wspierania płodności, których nie możesz przegapić

Czy sztuczna inteligencja może wspierać płodność i zwiększać szanse na zajście w ciążę? Czy wirtualna rzeczywistość może być antidotum na problemy emocjonalne w trakcie przedłużających się starań o dziecko? Jak nowoczesne rozwiązania, aplikacje, gadżety mogą pomagać parom, które marzą o rodzicielstwie? Zebraliśmy dla Was 10 nowinek technologicznych, które mogą w znaczący sposób przybliżyć Was do spełnienia marzenia...

CZYTAJ WIĘCEJ