Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
kociaczek280 wrote:Dziewczyny ale ile czasu po poronieniu wróciłyście do pomiaru temp i obserwacji? U mnie jest wszystko w cały świat, bo dopiero co odstawiłam anty, potem od razu ciąża a teraz poronienie
Chciałabym doprowadzić swój organizm do normalności ale czy teraz po poronieniu te obserwacje będą miały jakiś sens?? Ja póki co odkładam decyzję o dziecku, ciąża napawa mnie jakimś strachem, teraz drżałabym o każdy dzień...
Piszecie tu o kontaktach z mężem,ja na mojego ciągle jestem zła i wyżywam się na nim:( Strasznie mi przykro, że taka jestem...
Kociaczku - coś mi tu pachnie moją historią. Mi się udało w pierwszym staranym cyklu po antykach i też od razu poronienie. Później mierzyłam tempki od cyklu po pierwszej naturalnej miesiączce po poronieniu. Nie miałam zabiegu - tylko poronienie wywołane farmakologicznie. Niestety u mnie nastąpił jakiś rozjazd hormonalny i cały czas staram się to wyrównać ;/ - ale u Ciebie może być całkiem normalnie. -
ANNAK kciuki zaciśnięte &&&
JAGNA za Ciebie również
VERTIGO no to teraz czekamy na rozwój wydarzeń za 2 tygodnieobyś nie musiała już się męczyć i tak strasznie starać o ten sex... przynajmniej przez najbliższe 9 miesięcy
LAILA dbaj o męża i nie pozwól, abyście się pokłócili i poróżnili. Z tego co opisujesz masz wspaniałego faceta, który chce Ciebie taką jaka byłaś kiedyś, wiem, że już nigdy taka nie będziesz, ale zawsze możesz się postarać... Jemu też na pewno jest przykro patrzeć jak jego ukochana zamyka się w swoim świecie i w swoim cierpieniu sama... trzymam za Was kciuki!
Wiem, że wszystkie tutaj obecne dziewczyny będą w ciąży prędzej czy później, ale niestety to wymaga czasu. To jest CUD, którego my nie ogarniamy!Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 października 2016, 21:45
Monika1357, Ikarzyca lubią tę wiadomość
Marysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
nick nieaktualnyDobry wieczór!
Nadrobiłam wasze posty z całego dnia i widzę, że dominowały poważne, małżeńsko - zdrowotne tematy.
Witam pindzię i Kociaczka. Szkoda, że poznajemy się w takich okolicznościach, ale witam was ciepło!
Vertigo, cieszę się Twoim szczęściem, że możesz odpocząć od molestowania męża.
Laila, życzę Ci byście szybko zbliżyli się do siebie z mężem i mogli się znów sobą cieszyć. Może dobrze by Ci zrobiło przegadanie/ przepłakanie sytuacji u psychologa.
Skrzacie - powodzenia i wiary w siebie na rozmowie! Jesteś super!
Aniuk, trzymam jutro (i później) kciuki! Za bezproblemowe badanie i dobre wyniki. Obyś przeszła to jak najbardziej bezstresowo, jak się da. Powiem ci szczerze, że boję się, wiem, że trzymanie kciuków nic nie da, bo to sytuacji nie zmieni, ale BARDZO, BARDZOOOOO chcę, by wszystko okazało się pomyłką i niepotrzebnym stresem.
Ja dziś miałam bardzo pracowity poniedziałek, 9 lekcji, po obiedzie padłam i spałam 1,5 h. Wieczorem trochę pokręciłam się koło rodziny, trochę przy pracy jeszcze i już prawie noc. Znów dopada mnie stres, zmartwienie, czy jeszcze tam bije serce. Ale do wizyty tylko 8 dni. Czasem wydaje mi się, że to AŻ 8. Dziś lekko zbladłam przy wizycie w toalecie, jak zobaczyłam tam czerwono, a potem zdałam sobie sprawę, że to wczorajsze buraczki. Tak, że tego....
-
Skrzaciku,
Jutro o 10:00 kciuki zaciśnięte za Ciebie! Pokaż im, kto jest najlepszym kandydatem na kuli ziemskiej. Bądź sobą! I sięgaj śmiało po swój sukces. Niech moc będzie z Tobą!
Jagienko,
O której masz zabieg w środę?
Ja już myślę o Tobie!
Elaria,
Też przerobiłam taką historię z buraczkami!Zawału można dostać, hehe...
8 dni to już nie tak dużo. Zleci! Jesteś i tak bardzo dzielna, że tyle wytrzymujesz.
Ale skoro tak padasz po lekcjach, to podejrzewam, że Cię dziecię zaciąga do łoża. Wkurzające zmęczenie, ale jednak dobry znak.
* * *
Trochę smutku nam tu ostatnio wkroczyło... W związki, w rodziny, w leczenie, w ciążę na szczęście tylko moją... może to też wina jesieni. Bo szaro się zrobiło i nagle życie też zaczyna tak szaro wyglądać.
Mam nadzieję, moje drogie, że wreszcie słońce nam tu zaświeci. Że będzie lepiej. Że zaczną pękać nowe jajka, pojawią się nowe kreski na testach (dawno nie miałyśmy!). O każdej z Was myślę jak o siostrze, której życzy się najlepiej na kuli ziemskiej.
* * *
Kochane,
Dziękuję Wam bardzo, z całego serca za kciuki i każde dobre słowo, które chłonę z tego forum, jak z gąbki.
Z Wami jest mi o wiele łatwiej przejść to wszystko.
Przyznam, że zaczyna mnie łapać lekki stres przed jutrem. Ale chyba nie jest to obawa przed samym badaniem, tylko bardziej świadomość, że wraz z jego wykonaniem, zbliżam się do chwili otrzymania wyniku. Dociera do mnie, że może tylko 2-3 doby dzielą mnie od jakiejś nieskończonej euforii albo od spadku w głęboką przepaść.
Ale nie tracę nadziei. Wy również jesteście jej źródłem dla mnie.
Dziękuję Wam za Waspromyczek 39 lubi tę wiadomość
-
Och Jagna bardzo mi przykro .... pamiętam jak pisałaś że byłaś zzyta z tatą nie wiem nawet jak Cię pocieszyć bo słowa nie pomogoga... przytylam i pamiętaj że jesteśmy z toba .
A czy tato chorował czy tak nagle zmarł? Przepraszam że pytam jeśli nie chcesz to nie odpowiadaj ale nic nie pisałaś że coś może być źle... ; ((Aniołek (8t) marzec 2016
-
Jagna tak mi przykro...niewiem jakie mieliscie relacje ale to zawsze strata najbliższej osoby. Zawsze zarażasz nas optymizmem i od razu jak przeczytałam twój wpis przypomniało mi się zdanie usłyszane od mojej przyjaciółki kiedy zmarła jej mama (miała 50 lat) a ona akurat była na początku ciąży.
"Jedno życie się kończy by inne mogło się zacząć"
to okropny stres i chwile smutku przed tobą ale moze to znak?
25.11.2013 [*] 8tc zaśniad częściowy
23.11.2014 [*] 9tc puste jajo płodowe
31.10.2015 [*] Ula 22tc niewydolność szyjki
19.11.2017 nasz największy skarb Norbert -
Kaczuszka86 wrote:Jagna tak mi przykro...niewiem jakie mieliscie relacje ale to zawsze strata najbliższej osoby. Zawsze zarażasz nas optymizmem i od razu jak przeczytałam twój wpis przypomniało mi się zdanie usłyszane od mojej przyjaciółki kiedy zmarła jej mama (miała 50 lat) a ona akurat była na początku ciąży.
"Jedno życie się kończy by inne mogło się zacząć"
to okropny stres i chwile smutku przed tobą ale moze to znak?Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 października 2016, 00:07
Antoś IVF,Julisia natural
-
Jagusiu,
Tak mi przykro...
Z całego serca Ci współczuję i składam najgłębsze kondolencje.
Nie wiem, czy Twój tata chorował, czy jego odejście to jedno z tych, które kończą jakieś cierpienie, czy z tych, które są zaskoczeniem... ale prawda jest taka, że w żadnym przypadku nie ma właściwych słów.
Bardzo mocno Cię przytulam.
Może tata chciał zrobić komuś miejsce...?Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 października 2016, 00:08
-
Annak jutro myślami jestem z Tobą
Skrzacie powodzenia na rozmowie
laila, ja z mężem miałam taki kryzys kiedy urodziłam w 22tc zamknełam sie na amen i miałam mnóstwo pretensji do męża ze nie mógł byc ze mną ( miał operację kolana) kazde z nas lezało w szpitalu ale innym rejonie mazowsza.
W styczniu i lutym kiedy i on i ja byliśmy w domu na zwolnieniach to mało brakowało abyśmy się rozeszli. najpierw miałąm pretensje do niego że nie przezywa straty dziecka on mi że wogole się nim nie interesuje (był dla mnie jak powietrze), liczył się tylko mój ból i użalanie się
Aż wkońcu i on podczas jednej z kłótni wybuchł płaczem (1 raz w życiu i wyrzucił z siebie wszystko co go bolało i jak on przezywa strate każdą a ta ostatnia najmocniej) Znał wszytskie daty poronien i tygodnie ciąży (szok)
Wakacje pomogły zbliżyc nam się na nowo i teraz jest już ok. Mąż wie że po 3 stratach zrobiłąm się wycofana i czasem potrzebuje "pobyć sama" a ja już wiem że on jako facet przezywa wszystkie straty na swoj "męski" sposób. Spokojne rozmowy i czas tylko we dwoje dużo nam pomogły czego i tobie życzę.
25.11.2013 [*] 8tc zaśniad częściowy
23.11.2014 [*] 9tc puste jajo płodowe
31.10.2015 [*] Ula 22tc niewydolność szyjki
19.11.2017 nasz największy skarb Norbert -
Elmo13 wrote:Och Jagna bardzo mi przykro .... pamiętam jak pisałaś że byłaś zzyta z tatą nie wiem nawet jak Cię pocieszyć bo słowa nie pomogoga... przytylam i pamiętaj że jesteśmy z toba .
A czy tato chorował czy tak nagle zmarł? Przepraszam że pytam jeśli nie chcesz to nie odpowiadaj ale nic nie pisałaś że coś może być źle... ; ((Antoś IVF,Julisia natural
-
Jagna wysyłam do CIebie wszystkie najcieplejsze uczucia, pamiętaj że zawsze możesz liczyć na Nasze mentalne wsparcie i dobre słowo.
To nie może być tak że coś za coś...W takich chwilach się zastanawiam, czemu jestesmy tak mocno doświadczane przez los????
25.11.2013 [*] 8tc zaśniad częściowy
23.11.2014 [*] 9tc puste jajo płodowe
31.10.2015 [*] Ula 22tc niewydolność szyjki
19.11.2017 nasz największy skarb Norbert -
Ja o swojego tatę boję się każdego dnia, choć z racji podobieństw charakterków zawsze był między nami dystans...Ma chorobę wieńcową i zatory...ma 65 lat..
koleżanki mąż zmarł na zator płucny (byli pół roku po ślubie), nie wiedział ze choruje ale tez sie nie badał..któregoś dnia wstał z łóżka i umarł...miał 40 lat
25.11.2013 [*] 8tc zaśniad częściowy
23.11.2014 [*] 9tc puste jajo płodowe
31.10.2015 [*] Ula 22tc niewydolność szyjki
19.11.2017 nasz największy skarb Norbert -
Jagna, moje kondolencje... Dlaczego takie rzeczy muszą się dziać w najmniej oczekiwanych momentach...
Annak, ściskam i trzymam kciuki, wierzę, że ta historia będzie miała pozytywne zakończenie.
Vertigo, chyba fajnie mieć monitoring i tą świadomość faktycznej nadzieiChociaż chyba bym się za bardzo nakręcała
Kto kiedy testuje?? Jakoś nam się dawno nic nie zazieleniłoJa czekam na miesiączkę, która powinna się dziś pojawić, chociaż teraz już nie wiem ile ma mój cykl. Jeśli dziś dostabę, to mogę mieć jeszcze drugą owulację w tym miesiącu! Ahhh, gdyby zawsze tak było
Mama
12.2015 - pjp 9 tc
06.2016 - </3 12 tc -
nick nieaktualny