Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
skrzat1988 wrote:Dobrze, że zadzwoniłaś. Przynajmniej wiadomo jaki jest stan rzeczy. Coś mi się wydaje (niestety), że tych wyników może dziś jeszcze nie być...
Niestety ja też się tak nastawiam.
Wydaje mi się, że mam jakiegoś takiego pecha w kwestii wszelkich spraw wokół tego badania, że poa problemem z samym wynikiem, jeszcze wszystkie możliwe terminy mi się poprzesuwają w nieskończoność.
* * *
Pani położna zadzwoniła przed chwilą z informacją, że genetyk nie odbiera. I jak tylko do niej oddzwoni, to ona oddzwoni do mnie i powie mi, co wiadomo (w sensie - jakie są widoki na wyniki). -
vertigo wrote:Już sobie wyobrażam ten indiański taniec wokół telefonu - zadzwonić/nie zadzwonić/zadzwonić/nie zadzwonić, w lewo, w prawo, siadam, wstaję, siku, wstaję, idę, wracam
a tu: wyników nie ma.........
Dokładnie tak to wyglądało
Już nawet kuchnię posprzątałam.
Cholera, najgorzej, że ja mam w toku ważny projekt, z terminem w przyszłym tygodniu. Muszę pracować, a nie daję rady. Nie jestem w stanie się skupić. Teraz to już mi się chce płakać z tej niemocy... -
vertigo wrote:Już sobie wyobrażam ten indiański taniec wokół telefonu - zadzwonić/nie zadzwonić/zadzwonić/nie zadzwonić, w lewo, w prawo, siadam, wstaję, siku, wstaję, idę, wracam
a tu: wyników nie ma.........Antoś IVF,Julisia natural
-
Annak widzę,że Cię planują wykończyć psychicznie tak jak mnie ostatnio... Ja się trzęsłam jeszcze długo po odebraniu wyników - z tego długotrwałego stresu po prostu. Co do pracy to może powoli czas zwolnić i zająć się sobą i Aurorą? Praca Ci nie ucieknie, jeszcze kilkadziesiąt lat rozwoju zawodowego przed Tobą - a te chwile z Aurorą już nie wrócą.Evita
4 straty
immunologia+ nieprawidłowy kariotyp
-
Asia87 wrote:Annak dziś myślami z Tobą, mam nadzieje,że nie każa Ci długo czekać.
Jagna no ciekawe tylko czy on coś wypatrzy juz w ptale będziemy czekac na kolejne dobre wieści.
Syla stówka i zdrowego Bobo
W sumie ciesze sie ze tak szybko bo mam wiele pytan,obaw..Antoś IVF,Julisia natural
-
Ania Ruda zgadzam się z Elarią, zresztą nie lubię wiekopomnych prezentów, zwłaszcza jeśli nie jesteście chrzestnymi to się nie ma co spinać. Ja mojemu bratankowi kupiłam dwa samochody - takie dosyć duże żeby ich nie zjadł
Fajnie było patrzeć jak się nimi bawi - na początku jeździł na dachu a nie na kołach!! Uwielbiam dziecięcy brak wyobrażeń o rzeczywistości! Potem dopiero odkrył, że na kołach wygodniej
Evita
4 straty
immunologia+ nieprawidłowy kariotyp
-
Evita wrote:Annak widzę,że Cię planują wykończyć psychicznie tak jak mnie ostatnio... Ja się trzęsłam jeszcze długo po odebraniu wyników - z tego długotrwałego stresu po prostu. Co do pracy to może powoli czas zwolnić i zająć się sobą i Aurorą? Praca Ci nie ucieknie, jeszcze kilkadziesiąt lat rozwoju zawodowego przed Tobą - a te chwile z Aurorą już nie wrócą.
Tak. W normalnej sytuacji być może bym tak zrobiła, ale teraz ta praca miała pomóc. Miała być odskocznią, która pomoże mi zająć się czymś innym, zamiast siedzieć wyłącznie i myśleć, czy z Aurorą wszystko będzie dobrze. Tylko że nie przewidziałam takiego przeciągania się tej sprawy i takiego napięcia w oczekiwaniu.
Poza tym, to są projekty zakontraktowane wcześniej. Niestety nie mogę ich tak po prostu porzucić.
No i trzecia rzecz. Ja właściwie czuję się w tej ciąży całkiem nieźle. Co oznacza, że spokojnie mogłabym jeszcze pracować, i teraz, i za jakiś czas. To co mnie wykańcza, to nie ta praca, tylko stres związany z niepewnością, ryzykiem choroby i straty Aurory, itd. itd.
Gdybym usłyszała dobre wiadomości, gdybym mogła w końcu cieszyć się ciążą, na pewno dostałabym wiatru w skrzydła i nawet pracować by mi się zachciało. Ale ja ciągle siedzę i rozmyślam, i zamartwiam się, i jeszcze mam pretensje do losu, że mnie tak doświadcza... A w summie - czemu nie? Choroba losowa. Może się przydarzyć każdemu, więc mogła się przydarzyć u nas.
Ale wracając do wątku głównego, czyli tej pracy - ja miałabym na nią siłę, tylko ktoś musiałby mnie zwolnić z martwienia się. Muszę mieć w głowie przestrzeń na inny temat niż to pieprzone ryzyko choroby wiszące nade mną jak topór od 4 tygodni. Jak tylko to zniknie, to ja będę już mogła góry przenosić. -
nick nieaktualny
-
M@linka wrote:Annak też kurde myślę ze oczywiście byloby za pięknie jakbyś dzis otrzymała wyniki
choć po ciuchu liczę na to, ze a nuż...&&&&
3 listopada to najszczęśliwsza data w moim życiu.
Już trzy razy doświadczyłam w tym dniu wielkich pozytywnych rewolucji. Miałam nadzieję, że i dziś tak będzie... Ale jakoś tracę nadzieję.
No nic. Przepraszam Was, bo znów zaczynam dominować swoją osobą nasz wątek, a chcę, żebyśmy rozmawiały o wszystkich naszych sprawach. -
Skrzacie zobaczysz że czas Ci szybko zleci zwłaszcza jeśli zaczynasz kurs, będzie adrenalina, nowi ludzie, lekki stresik
Fajnie!
Co do prolaktyny to miałam ją badaną 2 razy - raz na własną rękę - a raz w szpitalu na endo-ginowym oddziale. Moim skromnym zdaniem - choć podkreślam nie jestem lekarzem - badanie tego akurat hormonu wiele nie wnosi ponieważ wszyscy lekarze olewali te wyniki, prolaktyna bez przerwy się zmienia. Na wypisie miałam napisane hiperprolaktynemia czynnościowa- lekarka powiedziała, że to od leków które nam podawali w szpitalu i żeby się tym w ogóle nie przejmować, że to wychodzi u 90% kobiet.. Malina potwierdził to i też to olał. Także ten, chyba ten hormon jest trochę przereklamowany. Ale oczywiście mogę nie mieć racji, pewnie jakieś mega kosmiczne wartości też nie są dobre. Może Vertigo coś podpowie.Evita
4 straty
immunologia+ nieprawidłowy kariotyp
-
Annak kurcze mogłyby te wyniki już być..w końcu byś odetchnęła "pełną piersią"
muszę Wam napisać co mi się dzisiaj śniło czyt. z serii popieprzonych snów..
a więc tak,Malinowski (haha) zaprosił Nas (mnie i męża) do domu na drinka
wogóle był tak elegancko ubrany i jakby młodszy {?} mąż się napił a pozniej zastanawialiśmy się jak teraz wrócimy do domu..jakie pierdoły,masakra
Ale biorę to za dobry znak:) zawsze w ciąży śnią mi się bzdety,zobaczymyM@linka, Evita lubią tę wiadomość
-
jak myslicie ile dni po owulacji można NAJWCZEŚNIEJ zrobić betę,chcę jak najszybciej wdrożyć encorton jakby się udało a i tak boję się żeby nie bylo za pozno..
M@linka Ty bralaś dużo wcześniej,nie? -
Tak ja brałam encorton przed ciążą już. Co do bety to chyba najwcześniej 10 dpo.
Elaria zazdroszczę spokojnego podejścia. Ja to goraca głowa. Już zaczelam "dietę"gin mi powiedział, ze dieta i kontrola cukru glukometrem po każdym posilku. Mam nadzieję, ze dostanę gluko za free
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2016, 13:35