Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Gaduaaa wrote:wpadaj do Irlandii.. tutaj jest to samo..
Cudowniezapewne nie odnotowuje się też większych wskaźników umieralności
uwielbiam kraje ze zboczeniem dotyczącym ochrony antybiotyków
w Norwegii podobno jeszcze jest jakaś magiczna woda, równie skuteczna co paracetamol
Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań... -
Witsm sie,zsnim was nadrobie napisze wam przypadek siostry mojej przyjaciólki.Wczorsj wylądowala w szpitalu poniewaz zaczęly jej odchodzic wody.Nie byloby to nic dziwnego gdyby nie to ze jest w 27tyg.ciàzy.Od wczoraj uzupelniają poziom wód przez kroplówki,jednak wody cieknà tak mocno ze poprostu nie nadązajà jà nawadniac.Do tego goràczka i wody zaczęly smierdziec,lekarz kazał sie przygotowac na rozwiàzanie ciàzy bo dlugo nie utrzymają małej w brzuszku.Cale 6 miesiecy ciàzy przeszla wzorowo,dwa tygodnie temu ostatnia wizyta i brak zastrzezen..przyczynà tego wszystkiego infekcja pochwy której do tej pory nie jest swiadoma,rozwinèla sie bezobjawowo.
Chodze dzis jsk zbity pies,mam nadzieje ze jej córeczce sie uda jsko taki wczesniak,ze lekarze zrobià wszystko by rozwijała sie prawidlowo.
Dls nas wszystkich to szok,wróg cichaczem przyszedl,termin na poczàtek lutego a ona teraz musi urodzic..
Przepraszam ze tak smęce ale jestem rozwalona tym ze cos takiego moze przyczynic sie do tego wszystkiego,gdyby to stało sie dwa trzy tygodnie wczesniej jej córeczka nie mialaby szans..Antoś IVF,Julisia natural
-
Aniu, poprzedni przestał być zgodny z moim stanem ducha. Od wczoraj czuję się fatalnie, po prostu leżę. I jeśli nie pozbieram się szybko to będzie trzeba powiedzieć sobie "game over". Powiedzmy sobie szczerze - ja nie mam szans na dziecko. Nigdy się z tym nie pogodzę, ale ja już nie mam siły.
Jagienko, trzymam kciuki za malucha. Takie rzeczy nie powinny się zdarzać.25.05.2010 Aniołek 9 tc
03.10.2011 - Synuś, mój mały - wielki cud
17.04.2015 - Aniołek 8 tc
03.01.2016 - Aniołek 8 tc
29.04.2016 - Aniołek 9 tc
25.07.2018 - Córcia
Cuda się zdarzają, czasem nawet dwa razy -
Jaguś,
Aż nie wiem, co napisać...
Wszystkie pozytywne myśli kieruję w stronę Twojej przyjaciółki.
Na wątku kwietniówek wczoraj jedna dziewczyna też trafiła do szpitala z powodu sączących się wód i też ma już bardzo niski poziom tych wód. Nie wiem, w którym jest tygodniu, ale musi być między 17 a 20, jakoś tak.
Kiedyś córka koleżanki mojej mamy trafiła do szpitala w 20. tygodniu z taką samą historią i wszystko zakończyło się dobrze. Musiała bezwzględnie leżeć i dotrwała do końca. Córka urodziła się w dobrym czasie i zdrowa.
No ale rozumiem, że u Twojej przyjaciółki sprawy zaszły już dalej...
Jagienko, oby to wszystko się dobrze skończyło. -
roma wrote:Aniu, poprzedni przestał być zgodny z moim stanem ducha. Od wczoraj czuję się fatalnie, po prostu leżę. I jeśli nie pozbieram się szybko to będzie trzeba powiedzieć sobie "game over". Powiedzmy sobie szczerze - ja nie mam szans na dziecko. Nigdy się z tym nie pogodzę, ale ja już nie mam siły.
Roma,
A ja miałam nadzieję, że ten nowy awatar to znak, że coś drgnęło w drugą (pozytywną) stronę...
Ale teraz widzę, że jest już kolejny.
Wiesz, może to przejściowy stan.
Może Ty teraz właśnie tego potrzebujesz, żeby się załamać? Wiem, że to dziwnie brzmi, ale ja znam swój własny przypadek z czasów terapii. Wiele razy tutaj o tym pisałam. Najbardziej leczniczo zadziałało na mnie właśnie to, że w pewnym momencie się poddałam i pozwoliłam sobie na słabość po długim czasie udawania przed samą sobą i innymi, że jestem silna i mam się świetnie.
Może i Ty tego potrzebujesz. Długą walkę masz za sobą. Mnóstwo niepowodzeń, trudne chwile, wyniki badań inne niż byś chciała. To dużo jak na jedną osobę.
Może to nie jest tak, że jeśli teraz się nie pozbierasz, to będziesz musiała powiedzieć sobie "game over". Może trzeba przez jakiś czas pozwolić sobie nie pozbierać się, a potem... się zobaczy? Tak po prostu. -
Niebieska gratulacje pięknej córki
Niebieskaa lubi tę wiadomość
Aniołek7.10.2016.
"Nienarodzone dzieci nie odchodzą.. one tylko zmieniają datę przyjścia na świat"
Niedoczynność tarczycy, Hashimoto,,Mutacje,Trombofilia... Niekończąca się opowieść...
In vitro start kwiecień 2019
Punkcja 15.04 pobrano 12 komórek
Transfer 16.05
7dpt beta 49 😍
9dpt 151 😍
11dpt 350 😍
15dpt 2148 😍
18dpt 6823 😍
22 dpt mamy ❤️ 😍😍 -
a u mnie ciasto marchewkowe. i wino.
i ogólnie byłam u mamy i tylko się wkurwiłam bo usłyszałam "panikujesz.. dopiero rok się staracie.. po co tyle badań".
ja pierdole.
tylko w Was mam wsparcie. Mąż zgadza się na badania no ale myśli, że panikuje.
Matka w ógle uważa że robie problem z niczego,
Teściowa jeszcze mnie wspiera. Sama jest po poronieniu.
co za kupa.
Jagna pozytywne myśli w stronę córeczki przyjaciółki ślę.
mojej przyjaciółki siostra też ostatnio trafiła w 36 tc z sączącymi się wodami. ale okazało się, że mały jest tak duży, że wody się przelewają.. nie wiem czy to możliwe.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 listopada 2016, 20:45
Fasolka [*] 6t (06.05.2016)
Biochemiczna (09.2016)
Lileczka - 24.10.2017 nasz cud
'Nadal byłam na etapie zachwycania się wizją, w której tuliłam do siebie śliczne niemowlę.' ♥
-
Aniu, jak dowiedziałam się o wynikach kariotypu zastosowałam swojego rodzaju blokadę i nie dopuściłam, albo raczej udawałam przed sobą że nie dopuszczam do świadomości faktu, że szansę mam na prawdę marne. Lekarz genetyk powiedział "jeśli ma pani siłę na kolejne porażki to proszę próbować, może się uda". Pragnienie dziecka jest tak duże, że nic nie było w stanie skłonić mnie wtedy do poddania się. Ale ten "mur obronny" którym otoczyłam mój mózg z dnia na dzień stawał się słabszy aż wreszcie do świadomości przedarła się okrutna prawda. Nie chodzi o to że nie mam sił bo starania nie wychodzą, że jestem zmęczona... Nie - ja na prawdę byłabym w stanie znieść jeszcze wiele gdybym tylko miała jakąś realną nadzieję że się uda. A ja walczę wiedząc, że sprawa jest raczej przesądzona, że jak zajdę w ciążę to znów usłyszę "przykro mi, zarodek obumarł ". Ta chwila musiała kiedyś nastąpić, nie można długo udawać że będzie dobrze, skoro nie będzie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 listopada 2016, 20:51
25.05.2010 Aniołek 9 tc
03.10.2011 - Synuś, mój mały - wielki cud
17.04.2015 - Aniołek 8 tc
03.01.2016 - Aniołek 8 tc
29.04.2016 - Aniołek 9 tc
25.07.2018 - Córcia
Cuda się zdarzają, czasem nawet dwa razy -
Roma - to nie jest nastrajające, że wiesz, że znowu może Cię to spotkać i to kilka razy, jak do tej pory, jednak popatrz, masz synka, zdrowego, którego wedle tych wyników raczej nie powinno być, a jednak jest ten skarb
Trzymam mocno za Ciebie kciuki i co zdecydujecie to Wasza decyzja, ale chciałabym aby znowu zaskoczyło, tym razem tak jak z synkiem
Mnie teściowa jak najbardziej popiera w kwestii badań, chyba bardziej niż własna mamaTakże tego, nawet jak mąż się kaja przed badaniami, to przy wsparciu teściowej prędzej się uda
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 listopada 2016, 21:10
12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
vertigo wrote:Niebieska, piękna dziewczyna
Chciałbym być lekarzem w Norwegii, oni tam wszystko leczą paracetamolem i to jest cudowne
buahahaha to prawda:D dlatego polscy lekarze sa tak bardzo cenieni, w moim miescie polscy lekarze zajmuja stanowiska ordynatorow, a jak nie maja kwalifikacji na takie stanowiska to w tempie blyskawicy do tego dochodza, duma mnie rozpiera jak slysze dobre opinie o polskich lekarzach:D
Elaria wrote:A jak Ty sobie radzisz z językiem (ile lat tam mieszkasz)? Domyślam się, że nieźle, w końcu masz taką, a nie inną pracę, że musisz dobrze mówić. A jak szła nauka? Twój mąż mówi tak samo dobrze, jak Ty?
Mieszkam 5 lat, moj maz pol roku dluzej. On w czasie studiow dorabial na budowie w No i tak zarabial sobie na studia, a ze jest po takim kierunku jak Ty to ma sluch do jezykow:) i tak sobie sluchal i mu to powoli wchodzilo do glowy, on pracuje w kulturze i moim zdaniem radzi sobie lepiej z jezykiem niz ja, jak przyjechal do No to juz rozmawial, mysle, ze on lepiej gada, ja lepiej pisze i lepiej znam gramatyke (chodzilam na kurs jezyka na uniwerku w oslo)...znam dosc dobrze jezyk... no nie wiem jak to ocenic:) mam duze wymagania i mogloby byc lepiej, ale jest ok. Znam lekarzy, ktorzy mowia gorzej ode mnie i tez sobie dobrze radza. Ale w No jest duze zapotrzebowanie na zawody zw. ze sluzba zdrowia i dopoki wykonuje sie prace dobrze i bezpiecznie i zna sie jezyk w takim stopniu,zeby nie zrobic krzywdy to jest ok. W moim miescie jest sporo polskich farmaceutow, ostatnio kupowalam clexane i obslugiwal mnie farmaceuta z Azji, nie wiem z jakiego kraju ale wygladal moze na Pakistanczyka..moze Iranczyka.. ale zaskoczylam sie jak slabo mowil, ale jak widac prace dostal...w tej aptece farmaceutami sa obcokrajowcy, a technikami farmacji Norwedzy. Znam tez polskich dentystow-maja swietne opinie wsrod Norwegow. Wrocilam ze spotkania z psiapsiola i mowila mi ze poznala polska psycholozke, ktora dostala prace w jakiejs duzej firmie hr rekrutujacej lekarzy do pracy w No i mowila, ze szuka wlasnie polskich lekarzy na kontrakty w No:) najpierw ucza sie jezyka, potem wyjezdzaja. Takze rynek ciagle nie jest nasycony.
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
Jagna - och paskudne infekcje, niby nic sie nie działo a tu...
Oby maluszek przeżył i nie miał większych problemów
12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Pysia mnie bolà bardzo piersi,ale kiedy jestem w domu chodze bez biustonosza bo bolà mnie wtedy mniej,rano kiedy wstaje to czasem sprawdzam czy bolà czy nie bo kiedy sie budze to prawie nie bolà dopiero jsk wstane i zaczne chodzic piersi zaczynają bolec.
Hopelesss trzymam zatem kciuki &&
Ikarku ja juz wizyte mam jutro,dowiem sie wtedy na pewno czy jest jeden zarodek...jak nie zapomne z tego wszystkiego to poprosze o fote...bedzie do albumu
Roma,rozumiem twoje rozterki,twoje mysli i ból.To ze chcesz byc matką to nie oznacza byc zachłannym,z tym poprostu sie rodzimy..kiedy podchodzilam do in vitro nigdy z zadnym momencie nie czułam sie jakas gorsza lub ze robie cos złego,podejscie wszystkich bylo tak bliskie i normalne ze czulam sie ze naprawde robie cos wspaniałego,jakbym miała medal za to dostac.Jestem w ciązy,normalnej ciązy,nie czuje wcale ze to dziecko poczęlo sie poza mną,ono jest pod moim sercem i czuje go.Tak samo czulabym gdybym skorzystala z komórek dawcy czy zarodków dawcy,to byloby moje dziecko,jednak do takich decyzji trzeba dojrzec i byc ich pewnych.Kiedy zaczelam procedure mimo iz bylam zdecydowana na rózne warianty poczulam strach i niepokój,wiele wątpliwosci,poprostu balsm sie swoich decyzji po fakcie.Jednsk kazda wizyta zblizala do celu i bogacila mnie w nowe doswiadczenie,nowe ja.Po drodze spotkalam wiele wspsnislych osób ktorzy byli ze mnà przez całą procedure wraz z moim lekarzem,nie poczulam sie sama w tym wszystkim...teraz powoli dojrzewa moje szczescie
Skrzat przykro mi ze negatyw,ale malymi kroczkami wszystko zmieni sie na lepsze w twoim zyciu,na razie ciesz sie nowà pracą,twoje marzenia powoli sie spełniają
M@linka dziękuje za modlitwe,ja tez sie modlilam i prosilam mojego tate o wsparcie dla niej
Annak dziękuje za slowa otuchy,Roma,Ruda,Jaq wam równiez
Evita mniam,jakie słodkosci,az czuje ich zapach,pyszota no!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 listopada 2016, 21:58
Antoś IVF,Julisia natural
-
Woooow Evitka, co za pychotka, alez bym zjadla tego rogala TERAZ!mniami, pierwszy raz robilas?
Jagna...poruszyla mnie ta historia przyjaciolki...ale chyba takie malenstwo ma duze szanse na dobry rozwoj, czy nie? Niestety...znowu przypominaja mi sie slowa gina z Wro: bedzie na pewno dobrze wtedy, kiedy bedzie pani trzymac dziecko na rekach...wczesniej nie ma takiej gwarancji...
Skrzacie, ja czuje...ze teraz masz dobry czas rozwojowy i zawodowy, a ciaza nagle Cie zaskoczy kiedy nawet nie bedziesz sie spodziewac.
Jagnaa! to jutro Twoj wielki dzien, czekam na relacje, o ktorej wizyta?
Chrupka Marianka dziekuje za tyle uroczych slow:*Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 listopada 2016, 22:01
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
Jagna - właśnie, zaciskam kciuki za jutro
o której wizyta?
12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Roma moze zrób małą przerwe,przestan na chwile myslec o staraniach,nabierz troszke dystansu,zresetuj sie..moze czas na chwile odetchnąc choc na kilka dni,swieźe dpojrzenie na to wszystko pomoze ci zebrac siłe.
Moze to glupie co napisze ale kazda z nas zachodząc ponownie w ciaze jest narazona na kolejne poronienie,nawet ja jestem tego swiadoma bo po in vitro dosc czesto sie to zdarza,jednak próbujemy po pragnienie jest większe.Jaq po tylu stratach mimo strachu juz chce na nowo właczyc sie do walki,gdyby nie powsciagliwosc męza dopięla by swego.Masz syna dlaczego wiec nie moze sie zdarzyc ponowny taki cud?Kazda z nas ryzykuje,jednsk ty cykora masz wièkszego bo wróg ma przewage,ale nie swiadczy to o niczym,macie szanse ty i on 50/50.
Kiedy podchodzilam do IVF lekarz powiedzial mi ze mam 50% szans,w trakcie moje szanse zmalały do 10% gdyz slabo zareagowałam na leki,wtedy przeszlam ogromne otrzezwienie ze to prawie zadne szanse..jednak kiedy die wypłakałsm wzièlam sie w garsc dzièki dziewczynom,powiedziala mi Annak ze 3 jajka to 3 jajka nie jskies zero,zrozumiàlsm ze to 10% szans to jest wiecej niz zero i musze zawalczyc do konca.Zawalczylam,udało sie i za to wam dzièkuje ze wy wierzylyscie bardziej niz ja w tamtych momentach.Antoś IVF,Julisia natural
-
Jacqueline wrote:Jagna - właśnie, zaciskam kciuki za jutro
o której wizyta?
Dzièkuje ze bedziecie ze mnà,ze jestescie na kazdym etapieJacqueline, sy__la lubią tę wiadomość
Antoś IVF,Julisia natural