Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Skrzacie - nie wiem co mądrego Ci napisać - może tylko tyle, że trochę rozumiem Twoją niemoc. Bardzo mi tylko przykro, że to już kolejny raz, kiedy dotyka Cię tak głęboki kryzys.
Po raz kolejny tylko napiszę, że dobrze, że jest to forum - i że to niesamowite szczęście, że jesteśmy tutaj wszystkie razem - w każdym momencie z dobrym słowem i poradą.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 grudnia 2016, 13:58
skrzat1988 lubi tę wiadomość
-
Jagna bardzo Ci dziękuję za wszystkie informacje. In vitro to poważna sprawa i jest tu sporo kwestii do przemyślenia...
Właśnie znalazłam program in vitro refundowany w Łodzi 20016-2020. Może znów na chwilę stanę się Łodzianką i skorzystam..
Odpowiadając na Twoje Pytanie Jagna, ja nie uważam, żeby to było coś złego. Absolutnie to jest szansa i dar od medycyny. Ja tylko myślę o in vitro jako o metodzie leczenia, a bardzo bym chciała nie musieć się leczyć. Jedynie mam małe "ale" do mrożenia zarodków, ale to jest sprawa dyskusyjna i rozumiem, że każdy ma inne zdanie na ten temat i ja je szanuję.
Annak niby tak, niby masz rację...ale leczę się od początku sierpnia. Teraz jadę na CLO i ovitrelle, za półtora tygodnia zrobię sonoHSG. Jeszcze mam CLO na 3 miesiące. I jasna sprawa, te 3 miesiące wykorzystam, czyli w sumie będą 4 miesiące na stymulacji. Mój mąż robił badania 3 razy w ciągu roku w odstępach 3 miesięcznych, faszerowałam go "dopalaczami", może odrobinę się poprawiło, ale generalnie jego nasienie jest ok, ma tylko 4% w stosunku do normy obniżoną ruchliwość, tak to badania są podobno zupełnie w porządku, jest zdrowym facetem. I tu kończą się moje możliwości. W zasadzie w marcu powinnam już startować do inseminacji. A poza inseminacją, powiedz Aniu co mi zostało? Praktycznie tylko in vitro. Dlatego dyskutuję tu z dziewczynami czy jest sens przez tę inseminację przechodzić, czy to tylko wywalanie kasy w błoto, bo skuteczność jest bardzo marna i lepiej od razu przystąpić do in vitro.
Ja normalnie owulację mam, normalnie pęcherzyk pęka. Po raptem 0,5 tabletki CLO miałam 3 mega jajka, o czym to świadczy? Że generalnie to CLO średnio mi jest potrzebne. Nikt nie wie co mi jest. A, to znaczy wiedzą. Niepłodność idiopatyczna. Taka głupia diagnoza. -
Skrzat daleka droga przed tobą,nie mysl na razie o IVF bo byc moze nie dojdziesz do tego momentu.
A co do rodziny...tak czasem sie wydaje ze wszyscy są na nie,ale jesli ktos z ich kręgu ma problemy i jedynym ratunkiem jest ta metoda nagle wszyscy zaczynają dopingowac.Ja nie spotkalam sie by ktos z moich bliskich,przyjaciól mial problem z akceptacją,zadziwiające bylo to ze kiedys kiedy zakladalam taką mozliwosc kazdy mnie popierał ze kazda decyzja bedzie dobra w naszym wieku i z naszymi trudnosciami nawet ta dotycząca IVF.Ostatnio po pogrzebie mojego taty,sąsiadka-przyjaciel rodziny zapytala co u nas,czy mamy dzieci czy sie staramy,odpowiedzialam ze tak,ze ponad 4 lata sie staramy z pomocą lekarzy i na razie walka z wiatrakami.I nagle szczęka mi opadla bo ona do mnie z tekstem...no ale przeciez jest to in vitro,moze to by sie udalo..Kobieta po 70tce która modli sie w domu,w kosciele,bardzo pobozna i dobra na codzien dla kazdego (nie jakis moher co diabla za skórą a modli sie gorliwie do Boga).Powiedzialam ze wlasnie konczymy procedure i poprosilam o modlitwe by wszystko sie udalo,powiedziala ze bedzie modlic sie za tate,za nas i za naszą walke o dziecko.Jeszcze nie zadzwonilam,nie powiedzialam jej ze sie udalo,musze znalezc odpowiedni moment,moze po prenatalnych jesli bedzie dobrze..Tak wiec nawet ludzie starej daty,wierzący są za tym by korzystac z takich technik jesli tylko to ma pomóc w tak dobrej wierze.skrzat1988 lubi tę wiadomość
Antoś IVF,Julisia natural
-
Skrzat u mnie tez brak diagnozy,jedyny problem to brak ovulacji,ale po stymulacjach zaczelam miec ją wiec cos drgnęlo dzieki stymulacji.Nasienie mamy ok niestety ciązy brak.W sumie ciąza byla po stumulacji w grudniu,no ale nie udalo sie.Wierze ze tobie sie tez uda,ze jednak naturalnie moze cos zaskoczy pomiedzy stymulacjami.Najwazniejsze to nie dolowac sie po nieudanym cyklu,trzeba wierzyc ze w koncu sie uda
Antoś IVF,Julisia natural
-
Justa87 wrote:Dostalam okres sialalala!
Nie jesteś sama kochana,ja też,niestety..
Dziewczyny kochane powiedzcie mi,zwlaszcza te które przyjmują metforminę,skróciła Wam one cykle i czy mozliwe jest żeby niekorzystnie wplynęła na owulację czy też wręcz przeciwnie?
bo kurcze mi napewno skrociła z 30dniowych na 28 a owulka była prawdopodonie 12dc a nie 14..moze pekło za szybko..ktoras miala podobnie/ -
nick nieaktualnySkrzaciku, jest coś co nie daje mi spokoju i o co muszę Cię spytać - ale nie jest moim zamiarem urażenie Cię.
Co Ty zrobiłaś przez 2 lata od poronienia? Jaką diagnostykę przeszłaś, ile stymulacji?
Bo przepraszam, ale mam wrażenie, że jednak niewiele...
Piszesz, że mąż badał nasienie 3 razy w roku - a Ty co przez ten czas zbadałaś?
Z tego co rozumiem dopiero niedawno zaczęłaś stymulację - chyba pierwszą.
Dopiero teraz idziesz na sono - dlaczego? dlaczego po dwóch latach...
I żebyś nie odebrała tego jak atak na Ciebie - broń Boże.
Ja jestem Ci przychylna, ale po prostu nie potrafię zrozumieć tej kwestii. -
Arletka ja brałam metę ale nie odpowiem na Twoje pytanie, bo ostatni normalny okres miałam rok temu, więc nie wiem jak jej stosowanie mogło wpłynąć na długość mojego cyklu.
Ikarku zgadzam się z Tobą co do Lewandowskich - nie wiemy jak u nich było - może też wcale nie tak różowo jak może się wydawać. Ale jednego jestem pewna, podpisuje sie pod tym co piszą inne dziołchy, ze dla mnie niusami są info o Waszych ciazachto sa piękne niusy, które umacniają moja wiarę w cuda
JagienKo a kiedy Ty wizytujesz? PS. Gratuluję 9 tyg!!!
-
nick nieaktualny
-
Alisa wrote:Skrzaciku, jest coś co nie daje mi spokoju i o co muszę Cię spytać - ale nie jest moim zamiarem urażenie Cię.
Co Ty zrobiłaś przez 2 lata od poronienia? Jaką diagnostykę przeszłaś, ile stymulacji?
Bo przepraszam, ale mam wrażenie, że jednak niewiele...
Piszesz, że mąż badał nasienie 3 razy w roku - a Ty co przez ten czas zbadałaś?
Z tego co rozumiem dopiero niedawno zaczęłaś stymulację - chyba pierwszą.
Dopiero teraz idziesz na sono - dlaczego? dlaczego po dwóch latach...
I żebyś nie odebrała tego jak atak na Ciebie - broń Boże.
Ja jestem Ci przychylna, ale po prostu nie potrafię zrozumieć tej kwestii.
Kochana, absolutnie się nie obrażam. Masz rację, przez pierwszy rok po poronieniu liczyłam na ciążę naturalną, wszyscy mnie zapewniali dookoła, że jestem super zdrowia i to tylko kwestia psychiki.
Przez te 2 lata zmieniałam lekarzy średnio co 3 miesiące, ŻADEN powtarzam ŻADEN pomimo moich próśb i błagań nie chciał zaczynać diagnostyki ani wdrażać leków, bo w kółko powtarzał, że jest mi to niepotrzebne, że owulację mam, że cyklu są jak w zegarku, że wszystko jest w najlepszym porządku.
Przez te 2 lata zrobiłam podstawowe badania hormonalne, wszystkie wyszły w normie, TSH, progesteron, FSH, LH, testosteron i jeszcze parę innych, WSZYSTKO wyszło w normie. Jedynie prolaktyna była 2x za wysoka i na nią różni lekarze dawali mi różne ziołowe tableteczki typu Cyclodynon czy Castagnus. Na tych tableteczkach byłam przez 3 miesiące, jak przyszłam i powiedziałam, że nie działają, to walili, że jeszcze 3 miesiące i jeszcze 3 miesiące. Brałam te gówna przez 9 miesięcy. Prolaktyna się obniżyła, była nieco podwyższona, ale to już lekarze mówili, że wystarczy i jest ok. Mówili, że nie ma sensu badać drożności, bo skoro raz zaszłam w ciążę to znaczy, że jajowody są drożne. Nie ma sensu robić stymulacji, bo owulacja jest. Hormony w normie, wszystko super. Więc im wierzyłam, to w końcu specjaliści. Dopiero teraz w sierpniu trafiłam do lekarza, który drąży. Zrobiłam badania w kierunku APS, biorę leki takie jak widzisz w stopce, ale....dalej nie wiem czy to ma sens, bo wszystkie te badania wyszły w zasadzie w normie. Nie wiem czy to nie jest naciągane, branie tego acardu, naltreksonu i innych cudów. Widzisz, biorę to od sierpnia, czyli już 4 miesiące i nic to nie pomogło, jedynie żołądek mnie boli od tych 7 tabletek dziennie. -
nick nieaktualnyWiesz Skrzacie jak ja trafiłam na forum (2016 i byłam na innym wątku) też nic nie badałam. Dziewczyny na forum były zdziwione, że właśnie nie diagnozuję się, nie badam.
A ja nie badałam bo w ciążę zachodziłam bez problemu więc sobie czekałam...
Aż w końcu po ostatnim poronieniu trafiłam tutaj. I oczy mi się otworzyły.
Fakt, prawdopodobnie przyczyną poronień była przegroda, której już nie ma.
Ale mimo wszystko zaczęłam robić badania: hormonalne, genetyczne, stymulacje - a broniłam się przed nią jak cholera. No bo jak to możliwe, że Alisa zawsze miała owulki - teraz nie ma!!! Teraz drożność w grudniu mam nadzieję.
Mój M mówi: po co to, po co tamto. Teściowa pyta czy to potrzebne itd.
Ja uparcie dążę do celu, ich gadaniny nie słucham bo nadal byłabym w czarnej dupie. Już nawet nie liczę tej kasy co idzie...pewnie - jednorazowo nie są to duże kwoty ale rok zamykam na 20 000zł.
A w kwestii starań o dziecko czas gra bardzo dużą rolę.
Dlatego Skrzacie mam nadzieję, że teraz jesteś na właściwej ścieżce.
I mimo wszystko drożność zbadaj.
AAA jeszcze: AMH nie badałaś (chyba) - zbadaj. Nietanie to badanie ale warto wiedzieć jaka rezerwa jajnikowa.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 grudnia 2016, 15:50
skrzat1988 lubi tę wiadomość
-
Witam jestem tu nowa swoją upragnioną lecz nie spodziewaną ciąże poroniłam w 9tc zabieg łyżeczkowania poronienie zatrzymane 23.09.2016 zabieg . Na co dzień pracuje w szpitalu z 30 kobietami a więc przekrój jest duży Koleżanka moja starała się o dziecko przez 5 lat ogrom czasu i po 5 latach kiedy była zapisana na zabieg dowiedziała sie że jest w ciąży po roku czasu znów była w ciązy nie wiem od czego jest to zależne naprawdę ale życie to nasze kobiet jest po prostu nieprzewidywalne ma dwoje super dzieci
-
Alisa wrote:Arletka, my łeb w łeb = 1dc
W którym dniu cyklu robi się te hormony,w 3? -
skrzat1988 wrote:Jagna bardzo Ci dziękuję za wszystkie informacje. In vitro to poważna sprawa i jest tu sporo kwestii do przemyślenia...
Właśnie znalazłam program in vitro refundowany w Łodzi 20016-2020. Może znów na chwilę stanę się Łodzianką i skorzystam..
Odpowiadając na Twoje Pytanie Jagna, ja nie uważam, żeby to było coś złego. Absolutnie to jest szansa i dar od medycyny. Ja tylko myślę o in vitro jako o metodzie leczenia, a bardzo bym chciała nie musieć się leczyć. Jedynie mam małe "ale" do mrożenia zarodków, ale to jest sprawa dyskusyjna i rozumiem, że każdy ma inne zdanie na ten temat i ja je szanuję.
Annak niby tak, niby masz rację...ale leczę się od początku sierpnia. Teraz jadę na CLO i ovitrelle, za półtora tygodnia zrobię sonoHSG. Jeszcze mam CLO na 3 miesiące. I jasna sprawa, te 3 miesiące wykorzystam, czyli w sumie będą 4 miesiące na stymulacji. Mój mąż robił badania 3 razy w ciągu roku w odstępach 3 miesięcznych, faszerowałam go "dopalaczami", może odrobinę się poprawiło, ale generalnie jego nasienie jest ok, ma tylko 4% w stosunku do normy obniżoną ruchliwość, tak to badania są podobno zupełnie w porządku, jest zdrowym facetem. I tu kończą się moje możliwości. W zasadzie w marcu powinnam już startować do inseminacji. A poza inseminacją, powiedz Aniu co mi zostało? Praktycznie tylko in vitro. Dlatego dyskutuję tu z dziewczynami czy jest sens przez tę inseminację przechodzić, czy to tylko wywalanie kasy w błoto, bo skuteczność jest bardzo marna i lepiej od razu przystąpić do in vitro.
Ja normalnie owulację mam, normalnie pęcherzyk pęka. Po raptem 0,5 tabletki CLO miałam 3 mega jajka, o czym to świadczy? Że generalnie to CLO średnio mi jest potrzebne. Nikt nie wie co mi jest. A, to znaczy wiedzą. Niepłodność idiopatyczna. Taka głupia diagnoza.
skrzat1988 lubi tę wiadomość
Michałek 04.04.2009 - Nasz skarb.
Aniołek 08.11.2016//Aniołek 08.02.2017 //2.05.2020 Aniołek
ONA: 39 lat
Hiperprolaktynemia - Bromergon
IO - Siofor 500mg
ANA 3+ - Encorton 10mg
3 cykle z Clo ❌
Zioła ojca Sroki ❌
Wiesiołek
1 cykl Aromek 1x1 ❌
2 cykl Aromek 2x1 ❓
ON: 38 lat
Okaz zdrowia
Nasienie - Normozoospermia✅
Suple: magnez z B6, kwas foliowy, vit D3 i E, astaksantyna, cynk.
Droga do sukcesu jest zawsze w budowie... -
nick nieaktualnyArleta wrote:no dokładnie ale wolałabym żeby z czym innym tak łeb w łeb z Tobą iść
W którym dniu cyklu robi się te hormony,w 3?
I na nas przyjdzie pora:-)
Arleta, które hormony?
FSH LH Prolaktyna estradiol androstendion testosteron kortyzol itd.????
Co Cię interesuje?
Hormony najlepiej: 2-3dc.
Choć robią i 2-5dc.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 grudnia 2016, 15:49
-
Alisa wrote:I na nas przyjdzie pora:-)
Arleta, które hormony?
FSH LH Prolaktyna estradiol androstendion testosteron kortyzol itd.????
Co Cię interesuje?
Hormony najlepiej: 2-3dc.
Choć robią i 2-5dc.
No chyba właśnie fsh i lh sprawdzę a w II fazie progesteron żeby wiedzieć czy napewno owulacja była..
czy coś jeszcze ważnego można?
-
nick nieaktualnyArleta wrote:'
No chyba właśnie fsh i lh sprawdzę a w II fazie progesteron żeby wiedzieć czy napewno owulacja była..
czy coś jeszcze ważnego można?
Na początek to:-)
A Ty już u siebie Arleta nie doszukuj Babo...
powycinał nam przy zabiegu jajniki jak nic! he he
Arleta lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny możecie mi przypomnieć jak się sprawdza wyniki tarczycowe bo mam już i tsh spadło mi z 3,57 na 1,55
ft 4 1,12 ng/dl ft 3 3,47 pg/ml a anty tpo 1,46 IU/ml. Bo nie pamietam już skleroza:-)
09.2016 poronienie samoistne 7 tydzień
09.2017 2630 g 48 cm szczęścia Amelka ❤
10.2019 ciąża obumarla 8 tydzień lyzeczkowanie
02.2020 ciąża obumarla 10 tydzien lyzeczkowanie
Potwierdzone:
Niedoczynność tarczycy
Insulinoopornosc
Niski progesteron
Pai homo
Mthfr herero
MTHFR C 677 hetero
24.08.2020 wizyta u genetyka
Leki:
Eutyrox 75
Metformax 2x500
Kwas foliowy allines
Femibion 0
D3 2000
Selen
Berberyna -
Natikka123 wrote:Dziewczyny możecie mi przypomnieć jak się sprawdza wyniki tarczycowe bo mam już i tsh spadło mi z 3,57 na 1,55
ft 4 1,12 ng/dl ft 3 3,47 pg/ml a anty tpo 1,46 IU/ml. Bo nie pamietam już skleroza:-)
Wg mnie TSH masz bardzo ładne, ewentualnie możesz zbić do 1, ale taka wartość już jest akceptowalna. Co do pozostałych badań to niestety nie pamiętam;)