Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Ikarzyca wrote:Nie, ale mam bliziutko
jak już będzie bliżej spotkania to ewentualnie się uśmiechnę do Ciebie odnośnie miejsca w aucie
No. Tamtym razem gdyby nie gosviu ktory wjechal mi w tyl i tak dlugie czekanie na auto to bum juz byla.
Ale jak mowia co sie nie odwlecze to nie uciecze05.12.2017 Kubuś
Aktualnie 6/7 tyg?
Chwilo trwaj.... -
sy__la wrote:Między Świętami to nie myślałam nawet o tym, bo to taki okres, w którym spora część osób odwiedza rodzinę, wyjazdy, narty, sysylwester itd... I po prostu nie każda może mieć wolny czas.
Do kiedy jesteś w Polsce?
Uwaga, uwaga!!
Chciałabym zaproponować kolejne spotkanie "na żywo" w Łodzi, dnia 7.01. albo 14.01. Poproszę o komentarze jaki termin byłby odpowiedni i ktora byłaby chętna... ??!
Poczekam do spotkania bliżej lata, a teraz wyciągnę Anie na małe spotkanie.
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
MonaLiza wrote:annak możesz napisać cos więcej o tej lekarce chińskiej?
Oczywiście.
To jest tak naprawdę polka, ale wyedukowana w medycynie chińskiej. Jedną z jej specjalizacji są problemy z płodnością. Poleciła mi ją koleżanka, która trafiła chodzi do niej od dawna. Ja poszłam do niej po raz pierwszy na początku lipca. Dwa tygodnie później, po dwóch wizytach, byłam w ciąży. Hmm...
Ona zajmuje się akupunkturą oraz innymi metodami leczenia w duchu medycyny chińskiej. Ale dużą część spotkań z nią ma też charakter... jakby to powiedzieć... taki psychoterapeutyczny (poświęcony duchowi, nie tylko ciału). Dużo rozmawiałyśmy. Otworzyła m oczy na wiele aspektów wschodniej filozofii macierzyństwa, oczekiwania na dziecko. Bardzo mi to pomogło. Co ciekawe, w podobnym czasie (nieco wcześniej) Niebieskaa miała sesje z lekarką medycyny hinduskiej i oba podejścia były bardzo, bardzo podobne. Filozoficznie piękne.
Oprócz rozmów, miałam zabiegi, głównie właśnie akupunkturę, ale też jakieś podgrzewania (nie umiem tego profesjonalnie nazwać). Celem była poprawa płodności, pozbycie się infekcji (lub czegoś infekcjo-podobnego, co mnie wtedy nękało - badania nie wykazywały żadnej choroby) oraz ogólne wystudzenie mojego ciała i ducha, bo wszystko wskazywało na to, że jestem przegrzana. Przegrzanie w tym wypadku oznacza nie dosłownie wysoką temperaturę, ale zbytnie nabuzowanie emocjami.
Nie umiem dziś powiedzieć, na ile to właśnie te spotkania mi pomogły, ale prawda jest taka, że w ciążę udało się zajść, te niby-infekcje przeszły całkowicie (ona twierdziła, że to nie są dosłowne infekcje, tylko coś co ma źródło w psychice, dlatego mnie "studziła" z emocji). Udało mi się też uspokoić.
Jestem natomiast pewna, że dzięki spotkaniom z nią udało mi się przetrwać pierwszy z dwóch najtrudniejszych momentów mojej ciąży, czyli bardzo silne krwawienia, które miałam w 7-8 tc. Byłam wtedy na wakacjach we Francji i nie mogłam w żaden sposób zareagować. Dzięki podejściu, które China (tak mówię na nią w skrócie) zaszczepiła we mnie, udało mi się zachować spokój.
Tak więc ja bardzo polecam i tego typu próby, obok standardowego leczenia.
Co ważne (dla mnie to było bardzo istotne), ona nigdy nie negowała zwykłych lekarzy, leków, które mam brać, nie mówiła mi, że powinnam odstawić te leki.
Dała mi zalecenia dotyczące diety, godzin snu, kontaktu z przyrodą. Wszystko łatwe i przyjemne do zastosowania.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2016, 14:38
-
annak wrote:Skrzaciku,
A myślałaś o psychologu?
(pytam jako osoba, której terapia bardzo, bardzo pomogła) -
AniuK a masz gdzieś w zanadrzu krakowski "oddział" Chinek? Kiedyś wspominałaś o tym Evicie, ale nie wiem czy napisałaś jej czy nie
Do Krakowa mogę bez problemu skoczyć - do Wawy to już całodniowa wyprawa
O, albo rzuć mi proszę na priv jakiś namiar to już sobie poszukamWiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2016, 14:58
-
Ikarzyca wrote:AniuK a masz gdzieś w zanadrzu krakowski "oddział" Chinek? Kiedyś wspominałaś o tym Evicie, ale nie wiem czy napisałaś jej czy nie
Do Krakowa mogę bez problemu skoczyć - do Wawy to już całodniowa wyprawa
O, albo rzuć mi proszę na priv jakiś namiar to już sobie poszukam
Aaaa, gapa jestem. Nikomu nie wysłałam
Bardzo Was przepraszam.
Zaraz to nadrobię.Evita lubi tę wiadomość
-
Ja z checia...ale cos czuje ze z moimi przygodami narazie sie nie okresle....czy bede...bo nie wiem jak to bedzie wygladalo jak juz to ja napewno na ost chwile bym cos postanowila.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2016, 15:25
-
Aaaa Magdzia, hahahaha, dobre, szczerze buzię do komputera
Hahahaha
Elsa the bestMagdzia88 lubi tę wiadomość
12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Ikarzyca wrote:To nie jest fatalne nastawienie.
Trafiłam na super psychologa - wiele spraw naprostowałam sobie w głowie, mimo, że wydawało mi się, że to nie są jakieś specjalnie ważne sprawy, a jednak ich poprawa coś wniosła nowego
W przypadku naszej sytuacji żadna technika nie skutkuje - ani "przerabianie" straty, ani zagrzewanie do walki, ani myślenie pozytywne za wszelką cenę. Trudno mi to opisać, ale nie da się "przerobić" sytuacji utraconego marzenia - na którego realizację NIKT nie ma wpływu.
Mam wrażenie że i ja i on wiemy, że nie ma wyjścia z aktualnej sytuacji psychicznej i można próbować na wiele sposobów, a każdy z nich to i tak w sumie takie oszukiwanie samej siebie.
Bardzo mocno spłyciłam tutaj sens całej psychoteriapii i w ogóle, nie znam się na tym, więc pisze tylko to, czego doświadczyłam.
No właśnie ja też straciłam nadzieję, że ktokolwiek i cokolwiek może mi pomóc. No bo niby jak? Nikt za mnie w ciążę nie zajdzie, nikt nie sprawi, że cudownie z dnia na dzień będę najpłodniejszą osobą na ziemi. Tutaj wrogiem jestem ja sama dla siebie, muszę ze sobą żyć, codziennie wstawać, budzić się i kłaść spać z myślą, że to ja, tak to ja, jestem niepłodna, to ja nie mogę dać dziecka swojemu mężowi, tak to ja, mimo tego, że jestem całkiem fajną osobąnie mogę zostać matką. Co jest dla mnie podstawą życia rodzinnego, NIGDY przeNIGDY nie wobrażałam sobie swojej rodziny bez dzieci. I nie godzę się z tym. Mój mąż zapytał mnie, a co jak tych dzieci nie będziemy mieć?
Nie wiem. Nie potrafię w ogóle takiego scenariusza wziąć pod uwagę. Nie umiałam odpowiedzieć na to pytanie.
Aniu wiem, że Twoje zagrzewanie nas do walki płynie prosto z serca, ale dziś raczej ten drugi post o byciu w czarnej du... i kur...wie tego świata bardziej do mnie przemawia;) -
skrzat1988 wrote:Aniu wiem, że Twoje zagrzewanie nas do walki płynie prosto z serca, ale dziś raczej ten drugi post o byciu w czarnej du... i kur...wie tego świata bardziej do mnie przemawia;)
No to pozostaje mi tylko przytulić i ojojać.
Co niniejszym czynię
Jak Wy stracicie wiarę, my będziemy wierzyć za Was.skrzat1988 lubi tę wiadomość
-
annak strasznie mnie ciekawią takie niekonwencjonalne metody wlasnie ze wzgledu na podejscie rowniez psychologiczne . Może by wrocic do tej Chiny ?
skrzat ja czasem myślę, że jak nie bede miala dzieci to zostane bogaczkąBede poswiecac sie dla pieniedzy i je trwonić, chyba tylko mega super podroze bylyby mi w stanie choc minimalnie nieposiadanie dziecka. Jestem 1,5 roku po slubie i puste nudne takie zycie bez dziecka. Dziecko jest naturalnym etapem zycia, co tutaj robic bez niego. Jakies to wszystko bezcelowe wtedy. Tak wiec bez dziecka jedynie podroze, poznawanie innego swiata. Bo siedząc na kanapie to sie czlowiek zaplacze. Ale poki co jestem na etapie staran i nadziei, ze sie uda.
-
I jestem po wizycie. Naiwnie się łudzilam jeszcze ze nie ma @ to może jest jakaś szansa ale niestety mam czekać na @. Ogólnie wyniki wszystkie mam unormowane i moja lekarka stwierdziła że teraz już nie ma jak kiedyś że się łatwo zachodzilo tylko trzeba się wspomagać i ze teraz muszę czekać aż mój organizm przyswoi te zmiany po lekach. Starać się mogę nie ma przeciwwskazań bym miała nie zajsc w ciaze bo organizm już powinien z tym co biorę utrzymać ciaze. Ale jestem zdolowana i chyba dziś ja będę piła bo muszę odreagować kolejny nieudany cykl.09.2016 poronienie samoistne 7 tydzień
09.2017 2630 g 48 cm szczęścia Amelka ❤
10.2019 ciąża obumarla 8 tydzień lyzeczkowanie
02.2020 ciąża obumarla 10 tydzien lyzeczkowanie
Potwierdzone:
Niedoczynność tarczycy
Insulinoopornosc
Niski progesteron
Pai homo
Mthfr herero
MTHFR C 677 hetero
24.08.2020 wizyta u genetyka
Leki:
Eutyrox 75
Metformax 2x500
Kwas foliowy allines
Femibion 0
D3 2000
Selen
Berberyna -
Magdzia88 wrote:Dzieki dziewczyny. Za mile slowa troske jak zawsze tu najlepiej !!!! I zdania nie zmienie....
Nie moge osobiscie wam pomoc doradzic w wiekszosci spraw....ale rowniez jestem z wami zwiazana emocjonalnie sledze codziennie mimo ze nie odnosze sie do kazdej z osobna...
Buziaki dla was wszystkich i odezwe sie jeszcze ;*
Żadna z nas nie jest w stanie odpisywać na wszystkie posty. Wiadomo tez że na wszystkim się nie znamy najważniejsze że możemy na siebie liczyć, możemy się wyzalic pomarudzic kiedy nam źle i zostaniemy zrozumiane,wysluchane, ojojane i przytulone. I to jest najlepsze w tym forum
Skrzaciku trzymaj się kochana!!!!Michałek 04.04.2009 - Nasz skarb.
Aniołek 08.11.2016//Aniołek 08.02.2017 //2.05.2020 Aniołek
ONA: 39 lat
Hiperprolaktynemia - Bromergon
IO - Siofor 500mg
ANA 3+ - Encorton 10mg
3 cykle z Clo ❌
Zioła ojca Sroki ❌
Wiesiołek
1 cykl Aromek 1x1 ❌
2 cykl Aromek 2x1 ❓
ON: 38 lat
Okaz zdrowia
Nasienie - Normozoospermia✅
Suple: magnez z B6, kwas foliowy, vit D3 i E, astaksantyna, cynk.
Droga do sukcesu jest zawsze w budowie... -
sy__la wrote:Koteczka82 ja to już jestem bliżej niż dalej, ale do porodu
Czytałam, że jesteś z Łodzi - ja też! Ale fajnie, nareszcie ktoś z moich okolic
Przepraszam jeszcze raz za pomyłkę. Mogłabyś dodać jakis avatar to było by łatwiej Cię odróżniaćWiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2016, 16:49
sy__la lubi tę wiadomość
Michałek 04.04.2009 - Nasz skarb.
Aniołek 08.11.2016//Aniołek 08.02.2017 //2.05.2020 Aniołek
ONA: 39 lat
Hiperprolaktynemia - Bromergon
IO - Siofor 500mg
ANA 3+ - Encorton 10mg
3 cykle z Clo ❌
Zioła ojca Sroki ❌
Wiesiołek
1 cykl Aromek 1x1 ❌
2 cykl Aromek 2x1 ❓
ON: 38 lat
Okaz zdrowia
Nasienie - Normozoospermia✅
Suple: magnez z B6, kwas foliowy, vit D3 i E, astaksantyna, cynk.
Droga do sukcesu jest zawsze w budowie...