Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
czarnulka24, Natikka123, Mamaokruszka, Niebieskaa, Elaria, M@linka, Evita, Gaduaaa, sy__la, kiti, Szczęśliwa Mamusia, sylvuś lubią tę wiadomość
12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Czesc dziewczyny. Wybaczcie ale zupelnie nie nadążam i niestety nie jestem na bierzaco z Waszymi historiami
Bardzo mi przykro z powodu nowych strat, witam nowe dziewczyny. :*
Jagienko Kochana nie gratulowalam Ci jeszcze fasoleczki :*
Wierze, ze tym razem wszystko pojdzie dobrze i juz niedlugo bedziesz tak jak ja malym wielorybem ;P Haha.
U mnie wszystko w porzadku. W piatek kolejna wizyta. Maly fika i bryka na ostatniej wizycie mial juz ponad kologram
Sciskam Was wszystkie!sylvuś lubi tę wiadomość
11.02.2016r Aniołek
-
A opryszczka na ustach mogła spowodować obumarcie?bo w każdej ciąży miałam w okolicy 8 -9 tydz27.08.17 22.00 i 22.01 - moje 2 największe skarby
07.06.2019 synek
3 aniołki w niebie [13tc,
10tc,
10tc] Cb
BARDZO SKUTECZNA MODLITWA W SPRAWACH TRUDNYCH I BEZNADZIEJNYCH - Modlitwa do Św. Rity -
nick nieaktualnyCzarnulka, ja też miałam opryszczkę i nawet gorzej, bo infekcję górnych dróg oddechowych w obecnej ciąży, na samym jej początku (5-6 tc) i zalecony antybiotyk, ale go nie wzięłam, bo uznałam, że rodzinny przepisał mi go na wyrost. No i jakoś nie zaszkodziło chyba. We wtorek mam wizytę, w środę połówkowe w innym gabinecie, mam nadzieję, że w dalszym ciągu wszystko jest ok.
czarnulka24 lubi tę wiadomość
-
Elaria wrote:Czarnulka, ja też miałam opryszczkę i nawet gorzej, bo infekcję górnych dróg oddechowych w obecnej ciąży, na samym jej początku (5-6 tc) i zalecony antybiotyk, ale go nie wzięłam, bo uznałam, że rodzinny przepisał mi go na wyrost. No i jakoś nie zaszkodziło chyba. We wtorek mam wizytę, w środę połówkowe w innym gabinecie, mam nadzieję, że w dalszym ciągu wszystko jest ok.
Elaria lubi tę wiadomość
27.08.17 22.00 i 22.01 - moje 2 największe skarby
07.06.2019 synek
3 aniołki w niebie [13tc,
10tc,
10tc] Cb
BARDZO SKUTECZNA MODLITWA W SPRAWACH TRUDNYCH I BEZNADZIEJNYCH - Modlitwa do Św. Rity -
Witam serdecznie nowe Dziewczyny,
Bardzo mi przykro, że musicie przechodzić aktualnie to, co niestety wszystkie znamy z autopsji. Wiem, jak trudny to dla Was czas. Dobrze, że tu z nami jesteście. W grupie łatwiej jest mierzyć się z tym nieszczęściem.
Zrobimy wszystko, żeby Wam pomóc i być przy Was w takiej chwili.
Mamaokruszka wrote:Daj sobie czas, nic na siłę. Warto jest trochę zaczekać. Jeśli masz wątpliwości czy warto czekać, zapytaj sama siebie, czy jesteś gotowa aby zmierzyć się z kolejną stratą ciąży? Bo niestety ale nikt nie jest w stanie Ci zagwarantować, że kolejna ciąża będzie bezproblemowa. Strach w ciąży po stracie jest ogromny. Na to trzeba się przygotować.
MamoOkruszka,
Nie do końca rozumiem Twój post...
Co to znaczy "być gotową na aby zmierzyć się z kolejną stratą"? Dlaczego ktoś ma ją zakładać?
I czy w ogóle można być gotową na coś takiego? Według mnie to niemożliwe. Nawet jeśli przeżywa się to któryś raz.
Moim zdaniem, jedyne co można założyć z całą pewnością po stracie ciąży to to, że w kolejnej będzie obecny ciągły strach. I na pytanie o to trzeba sobie odpowiedzieć podejmując na nowo starania - czy jestem gotowa zmierzyć się z tym strachem?
Natomiast nie zakładałabym od razu kolejnej straty. Takie myślenie, moim zdaniem, zapętla i ciągnie w dół. Wiadomo, że nikt nie jest w stanie zagwarantować, że kolejna ciąża będzie bezproblemowa, ale to akurat będzie aktualne zawsze. I gdyby przez ten pryzmat patrzeć w przyszłość, to człowiek chyba nigdy nie mógłby się starać po stracie ciąży.
Uważam, że nie można myśleć o niepowodzeniu przed kolejną ciążą, a tym bardziej tuż po tym jak straciło się poprzednią. Mnie w każdym razie to by nie pomagało, a wręcz przeciwnie. Raczej by mnie blokowało i takie założenie podcięłoby mi skrzydła.
Trzeba wierzyć, że będzie dobrze i zrobić wszystko co leży we własnej mocy, aby zapobiec powtórce z tego co się wydarzyło.
Takiej wiary i sukcesu na jej końcu życzę wszystkim nowym i nienowym dziewczynom na wątku. -
madlene88 wrote:Kochane...rozumiem wasza stratę bo sam straciłam ciąże 5 października.to nasz 1 cykl starań dziś jestem 6 d po owulacji więc zobaczymy...podłodze sceptycznie...
Madlene,
Witaj wśród nas.
Znamy się z chyba wątku kwietniówek, prawda?
Pamiętam Twoją historię... Pamiętam Twoją wizytę u lekarza, po której przyniosłaś te smutne wieści. Pamiętam co powiedział lekarz.
Bardzo mi przykro.
Dobrze, że dołączyłaś do nas. Tak jak pisałam w poprzednim poście, w grupie jest zawsze raźniej. -
Jagna 75 wrote:Przypomniala mi sie Nadzieja,czy ona juz urodziła?Wie ktos cos?Tyle razy znikala a ostatnio juz na dobre..szkoda ze ktos tak poprostu z nami sie obchodzi
Jagusiu,
Niestety nie wiadomo kompletnie, co u Nadziei. Pomimo naszych próśb przy okazji jest ostatniego "powrotu", znowu potem zapadła się pod ziemię. Prosiłyśmy już tu kiedyś, aby dziewczyny, jak chcą odejść, dawały znać, pisały choć jedno słowo, że ich nie będzie.
Nie wiem, jak Wy, ale ja się zawsze przejmuję tymi osobami, które tak nagle znikają. W końcu jesteśmy tu razem w trudnych chwilach, często przez wiele miesięcy, przeżywamy swoje sprawy.
Bardzo długo poszukiwałam Nadziei przy okazji tego jej ostatniego zniknięcia. Przeszukałam całe różowe i fioletowe forum, żeby tylko dowiedzieć się, czy wszystko u niej ok, czytałam wątki, gdzie była aktywna.
I teraz znowu co jakiś czas zastanawiam, co u niej, ale już nie będę jej wywoływać i poszukiwać. Wie, że się martwiłyśmy. Jeśli poczuje potrzebę, aby się odezwać, pewnie to zrobi.
Może dla niektórych to "tylko wirtualny świat". Ale niestety troska o drugiego człowieka szybko przestaje być wirtualna.
PS. A Nadzieja jest w 37 tc.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 grudnia 2016, 23:03
-
Hej! Mogę dołączyć ? Jestem po stracie drugiego synka i kompletnie sobie nie radzę
na razie się jeszcze nie staramy ale nie wiem co mam ze sobą zrobić może tutaj uda ki się poskładać wszystko do kupy....
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 grudnia 2016, 23:18
-
Fufka30 wrote:Hej! Mogę dołączyć ? Jestem po stracie drugiego synk i kompletnie sobie nie radzę
na razie się jeszcze nie staramy ale nie wiem co mam ze sobą zrobić może tutaj uda ki się poskładać wszystko do kupy....
Fufko,
Kochana, witaj.
Znamy się z wątku kwietniówek.
Pisałam już tam, ale i dziś to powtórzę, że jest mi nieskończenie przykro z powodu tego, co przeżyłaś. I to już drugi raz.
Trafiłaś tutaj na cudowny wątek. Jest tu mnóstwo dziewczyn, które przeżyły wiele trudnych chwil. Pomagamy tu sobie i wspieramy się. W grupie jest zawsze raźniej, zwłaszcza, że tutaj znajdziesz zrozumienie dla każdego rodzaju uczuć, jakie przez Ciebie przejdą.
Więc pisz, bądź z nami, wylewaj z siebie wszystko, czego potrzebujesz.
Jesteśmy z Tobą.Fufka30 lubi tę wiadomość
-
Fufka30 wrote:AnnaK pamiętam Cię doskonale z kwietniówek :*
Ciężko mi strasznie łzy nie przestają płynąć ;(
Nie dziwię się. Ani trochę.
To jest czas, który musisz sobie dać. I nic nie da się tutaj przyspieszyć. Jeśli te łzy będą potrzebowały tygodni albo miesięcy, to trzeba im na to pozwolić. Nie zmuszaj się do niczego, a już na pewno do starania się, żeby pokazać światu, że jest lepiej. Musisz być dobra dla siebie. W takich chwilach zawsze to tutaj powtarzamy. -
annak wrote:Witam serdecznie nowe Dziewczyny,
Bardzo mi przykro, że musicie przechodzić aktualnie to, co niestety wszystkie znamy z autopsji. Wiem, jak trudny to dla Was czas. Dobrze, że tu z nami jesteście. W grupie łatwiej jest mierzyć się z tym nieszczęściem.
Zrobimy wszystko, żeby Wam pomóc i być przy Was w takiej chwili.
MamoOkruszka,
Nie do końca rozumiem Twój post...
Co to znaczy "być gotową na aby zmierzyć się z kolejną stratą"? Dlaczego ktoś ma ją zakładać?
I czy w ogóle można być gotową na coś takiego? Według mnie to niemożliwe. Nawet jeśli przeżywa się to któryś raz.
Moim zdaniem, jedyne co można założyć z całą pewnością po stracie ciąży to to, że w kolejnej będzie obecny ciągły strach. I na pytanie o to trzeba sobie odpowiedzieć podejmując na nowo starania - czy jestem gotowa zmierzyć się z tym strachem?
Natomiast nie zakładałabym od razu kolejnej straty. Takie myślenie, moim zdaniem, zapętla i ciągnie w dół. Wiadomo, że nikt nie jest w stanie zagwarantować, że kolejna ciąża będzie bezproblemowa, ale to akurat będzie aktualne zawsze. I gdyby przez ten pryzmat patrzeć w przyszłość, to człowiek chyba nigdy nie mógłby się starać po stracie ciąży.
Uważam, że nie można myśleć o niepowodzeniu przed kolejną ciążą, a tym bardziej tuż po tym jak straciło się poprzednią. Mnie w każdym razie to by nie pomagało, a wręcz przeciwnie. Raczej by mnie blokowało i takie założenie podcięłoby mi skrzydła.
Trzeba wierzyć, że będzie dobrze i zrobić wszystko co leży we własnej mocy, aby zapobiec powtórce z tego co się wydarzyło.
Takiej wiary i sukcesu na jej końcu życzę wszystkim nowym i nienowym dziewczynom na wątku.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 grudnia 2016, 23:54
-
czarnulka24 wrote:A opryszczka na ustach mogła spowodować obumarcie?bo w każdej ciąży miałam w okolicy 8 -9 tydzAntoś IVF,Julisia natural
-
MamoOkruszka,
Rozumiem.
Ja chyba trochę zbyt dosłownie potraktowałam Twój post.
Musimy mieć nadzieję i walczyć. Nic innego nam nie pozostało.
Fufka,
Wiem, że to są uczucia, które trudno przezwyciężyć, takie myśli przychodzą do Ciebie same, ale Ty nie jesteś tu niczemu winna! Co jak co, ale ja akurat obserwowałam i śledziłam Twoje zmagania. Wiem, jak bardzo dużo zrobiłaś dla synka, żeby był przy Tobie na świecie i wiem, na jak wiele poświęceń byłaś gotowa.
Tak zraniona psychika podpowiada mnóstwo podobnych myśli, ale musisz je odsuwać. Nikogo nie zawiodłaś. Walczyłaś, ile się dało. Nic więcej nie mogłaś zrobić...
W mojej trzeciej ciąży byłam na forum Marcówek 2016. Była nam z nami Gośśś, która straciła 3 ciąże: w 6 tc, w 20 tc i 25 tc. A dzisiaj ma już przy sobie swojego synka Piotrusia. Piszę Ci o tym, żebyś wiedziała, że wszystko jest możliwe. Choć wiem, że dziś może wydawać Ci się, że jest inaczej.