Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyAnnak, jak ja uwielbiam czytać Twoje długie posty! Ja nie mam specjalnej pamięci do dat, ale u Ciebie faktycznie ten 29 dzień miesiąca się powtarza i ciężko zdać się na przypadek. Mam nadzieję, że "zły urok" został zdjęty po ostatniej wizycie u lekarki

A o co chodzi z motylem?
A ja jutro wybieram się z córką do miasta pobuszować po wyprzedażach, mam nadzieję, że jeszcze coś zostało. I pomyślałam sobie, żeby kupić coś maleństwu, bo ostatnio czuję się dość pewnie. Odczucie ruchów jednak działa bardzo uspokajająco. Spróbuję znaleźć coś uniseks, żeby trochę odczarować moje strachy.
Z innej beczki, miałam kilkudniowe zaparcia w I trymestrze, wówczas pomogło mi siemię lniane, robiłam kisiel w kubeczku (straszną miałam na niego fazę) i wsypywałam hojnie siemię, które się zaparzało w kisielku i było smaczne. Prócz tego dużo wody piłam i jakieś jabłko codziennie i kapusta kiszona jako surówka i przeszło.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 grudnia 2016, 20:28
-
Annak jak dobrze mieć Cię z powrotem

U mnie dalej smutno - jestem mega zasmarkana i nie będzie serduszek a dziś chyba owulka - zawsze mam 11 dc. Także jeśli jakieś Zakopiańskie żołnierzyki nie przetrwały cudem do dziś to ten cykl jest na straty... Dodatkowo dowiedziałam się dziś, że ostatni bezdzietni znajomi z którymi mieliśmy spędzić sylwestra olali nas brzydko mówiąc i dali nam znać wczoraj. Wiem że to głupota ale zrobiło mi się przykro bo już planowałam wszystko, co ugotuję itd.. A propos dat to rok temu w Sylwestra byliśmy sami ale było fajnie - ja czułam że chyba jestem w ciąży i nieśmiało podpijałam szampana. W nowy rok zrobiłam test i wyszedł mega bladzioch... Już wtedy zaczęłam się bać, że będzie powtórka z sytuacji sprzed lat. 12 stycznia zaczęłam plamić - a w tym roku 12 stycznia przyjdzie @, jak to zobaczyłam w kalendarzu to nie mogłam uwierzyć...
Wybaczcie że smęcę i przynudzam ale mam doła, że nie mogę spędzić sylwestra z bobasem na kolanach....Evita
4 straty
immunologia+ nieprawidłowy kariotyp
-
Annak - wypoczywaj Kochana

Heh, no przed świętami tyle co tu kota pokazałam, a tak to brak czasu, buuu
w pierwszy dzień świąt coś tam trochę dłubnęłam, wczoraj troszkę też, ale obrazek masakryczna drobnica także tego, trochę się zejdzie 
A dziś w kolejce do lekarza skończyłam obrazek z takiej hmm podróżnej kolorowanki, mogę sobie w niej pomalować długopisami/cienkopisami trochę, nie jest zbyt wymagająca, format B5 chyba. To tylko niby prosta mandala, ale robiłam całe wieki haha, no bo tylko w oczekiwaniu na autobus jak córka wracała, także po pare minut miałam
Zdjęcie jutro, bo światło koszmarne
12.12.2017 - jestem
Izabela, 55cm i 4450g 
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
annak wrote:Kochana, paradoks jest taki, że my jesteśmy w GaPa, ale na skoki się nie wybieramy

Ja bym się bała obecnie brać udział w takich niekontrolowanych zgromadzeniach. Raz byłam na skokach w Zakopcu i na razie nie powtarzam. Ja na sport na żywo to najchętniej na Formułę 1. To jest przeżycie!
Przyjechaliśmy tu, bo mąż bardzo chciał na narty. I wybraliśmy to miejsce, bo było względnie blisko, z gwarantowaną pogodą i śniegiem. A potem sobie zdaliśmy sprawę, że tu jest w tym czasie ten turniej
Niby według planu mąż ma jeździć w dzień, a popołudnia i wieczory mamy wspólne. Efekt jest taki, że dzisiaj pierwszy dzień jeżdżenia, a on ma problem, żeby z góry wrócić do miasta
Ale dzięki temu ja mam czas dla Was
Dziękuję za gratulacje!
Mój maluszek to maluszka. Czekam na córkę
A mi sie bardzo podobalo jak bylam Barcelonie i akurat byl mecz na stadionie Valencja z Barcelona grala.. a to echo, ten klimat, ci ludzie, glosno, i tlum ludzi.. a my tam tez...cos niesamowitego!!
fajnie byc na takims czyms
Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Jatoszka - Pepino, DOZ, Pink, tak m. in.
jatoszka lubi tę wiadomość
12.12.2017 - jestem
Izabela, 55cm i 4450g 
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Yoselyn,
Teraz doczytałam, że i Ty miałaś święta we łzach...
Przykro mi. Ale rozumiem. Bardzo bardzo
Czytałam o Waszym zapisie do OA. Już kiedyś komentowałam podobną decyzję u Justy. Uważam, że to jest coś... nieskończenie wspaniałego. Aż brak mi słów. Rozpoczęliście właśnie drogę, dzięki której możecie uszczęśliwić co najmniej trójkę ludzi na tym świecie. A w tym jedno dziecko, które bez Was być może nie miałoby szansy na takie szczęście. To jest coś niesamowitego. Podziwiam Ciebie, Twojego męża, Justę i jej męża oraz wszystkie inne osoby, które się na to decydują.
Po stratach ciąży wiele razy poszukiwałam sensu tego, co się stało. Potrzebowałam go znaleźć, aby jakoś to wszystko przeżyć. I zawsze mi się udawało.
Być może w Waszym przypadku te trudności i strata były właśnie po to, żebyście mogli uszczęśliwić jakieś dziecko, które już jest na świecie...? Kto wie...
A w przyrodzie nic nie ginie. Dobro rodzi dobro. Nie zdziwiłabym się, gdyby i w tym przypadku było podobnie i coś, a właściwie ktoś by się z tego urodził
Wierzę w to.
Annak - Kochana pieknie to napisalas, nie moglas tego lepiej ujac i wyrazic swoich mysli i uczuc.. chociaz mam wiele obaw ze sobie nie poradze itp i 1000 mysli na minute to wiem ze chce spróbowac i chce byc mama dla maluszka ktory czeka na prawdziwy dom, na milosc i na kochajacych rodzicow ktorzy beda go kochac ponad zycie..tego sie trzymam!to mi daje sile i wole walki i wielka nadzieje...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 grudnia 2016, 21:22
Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
annak wrote:Genshirin, Gaduaaa,
Jakkolwiek dziwnie to zabrzmi... ale super, że Was muli i mdli!
Genshirin,
Podoba mi się ksywka Żelek
W ogóle, jakbyśmy tu zebrały wszystkie sposoby, jakimi określamy naszą dzieciarnię, to zebrałaby się niezła encyklopedia
Dostrzegam sporo spożywczych odniesień: Żelek, Chrupka, Fasolka. No ale co się dziwić. Dzieciaczki na ogół są idealne do... schrupania!
Ulli,
Rozumiem Twój strach. Rany, rozumiem tak doskonale, że nawet nie masz pojęcia...
O paradoksie tego strachu opowiem Wam jeszcze później w osobnym poście.
Ale pamiętaj, nie dzieje się nic, co by wskazywało, że cokolwiek jest nie tak! Trzeba zęby zagryźć i czekać cierpliwie. Nic innego nie pozostaje... Jednak jeśli będziesz czuła obawy, to wiesz, że tu jesteśmy.
O rany! Właśnie sobie uświadomiłam, że dzisiaj masz / miałaś wizytę. I co?!
Czekamy na wieści!!
Yoselyn,
Teraz doczytałam, że i Ty miałaś święta we łzach...
Przykro mi. Ale rozumiem. Bardzo bardzo
Czytałam o Waszym zapisie do OA. Już kiedyś komentowałam podobną decyzję u Justy. Uważam, że to jest coś... nieskończenie wspaniałego. Aż brak mi słów. Rozpoczęliście właśnie drogę, dzięki której możecie uszczęśliwić co najmniej trójkę ludzi na tym świecie. A w tym jedno dziecko, które bez Was być może nie miałoby szansy na takie szczęście. To jest coś niesamowitego. Podziwiam Ciebie, Twojego męża, Justę i jej męża oraz wszystkie inne osoby, które się na to decydują.
Po stratach ciąży wiele razy poszukiwałam sensu tego, co się stało. Potrzebowałam go znaleźć, aby jakoś to wszystko przeżyć. I zawsze mi się udawało.
Być może w Waszym przypadku te trudności i strata były właśnie po to, żebyście mogli uszczęśliwić jakieś dziecko, które już jest na świecie...? Kto wie...
A w przyrodzie nic nie ginie. Dobro rodzi dobro. Nie zdziwiłabym się, gdyby i w tym przypadku było podobnie i coś, a właściwie ktoś by się z tego urodził
Wierzę w to.
Wichrowe Wzgórza, Dorola,
Są jakieś takie nagrody na świecie za najbardziej durną śmierć, czy jakoś tak.
Powinni przyznawać podobne nagrody za najbardziej durną i pozbawioną empatii wypowiedź. Wasze koleżanki zapewne byłyby nominowane jako pierwsze.
Justa,
Pęcherzyk spod choinki...
Hmm, hmm... Mam nadzieję, że coś magicznego z niego urośnie!
Niebieskaa
Nasiadówka rządzi!
Wiecie, w sumie skoro można zrobić z kumpelami piżama-party, to czemu by nie zrobić nasiadówka-party
Evitka,

To a propos Twojego choróbska.
Jak nie urok to sr****. Znam to.
Pamiętam, jak po 3. poronieniu przechodziłam wszystkie badania i diagnozy. Trwało to od sierpnia 2015 do lutego 2016. W lutym pani prof. J. powiedziała mi, że mamy zielonego światło i możemy działać. A tu jeb! Infekcja. I wszystko szlag trafił. Miesiąc stracony. Myślałam, że mnie krew zaleje. No i zalała oczywiście, wraz z @. Strasznie byłam zła, rozgoryczona i zawiedziona. tak więc rozumiem Twoje uczucia.
Życzę, żeby choróbsko przeszło szybko i żeby można było normalnie... żyć! I tak dalej.
MamoOkruszka,
Dziewczyny już Ci pisały, ale dodam od siebie - tą owulką 25.12 to się nie martw. Po pierwsze - te obliczenia nie zawsze są w 100% precyzyjne. A po drugie - jeśli były seksy wcześniej, to jesteście w domu
(to znaczy towar jest w domu, na swoim miejscu, w odpowiednim czasie)
Jagna,
Aaaa!!! Ale DJ już wygląda!!
Nie mogę! A ta noga!!
Ale czad! Takiej pozycji na USG na tym etapie to ja jeszcze nie widziałam.
I mówisz, że coś tam było widać, że w sensie, że niby, że może...?
Czyżby moja płciowa-przepowiednia miała się sprawdzić?!
Gratulacje!
Promyczku,
Ty dzielna kobieto... Taką siłę w sobie na święta znalazłaś.
Wiedziałam, że Ty masz w sobie siłę giganta.
Jacq,
Kciuki za wyniki!
Coś dawno kolorowanek nie oglądałyśmy
Święta świętami, ale czy można się tak obijać?!
OliZet,
Kciki za wizytę u lekarza, ale betę masz suuuuper!
Byłabym optymistką
Gaduaaa,
A próbowałaś tych wszystkich magicznych sposobów na zaparcia?
Śliwki, siemię lniane, wody z cytryną... Co tam jeszcze było?
Nie mam tego problemu, ale nasze kwietniówki sporo o tym pisały.
Roma,
Czekamy na ostateczne wyniki, ale mam dobre przeczucia po tym komentarzu lekarza
Kochana pieknie to napisalas, nie moglas tego lepiej ujac i wyrazic swoich mysli i uczuc.. chociaz mam wiele obaw ze sobie nie poradze itp i 1000 mysli na minute to wiem ze chce spróbowac i chce byc mama dla maluszka ktory czeka na prawdziwy dom, na milosc i na kochajacych rodzicow ktorzy beda go kochac ponad zycie..tego sie trzymam!to mi daje sile i wole walki i wielka nadzieje...
Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Odnośnie mojej wizyty i podglądania podrobów jak to ktoś kiedyś tu pisał

Objawy śluzowo-szyjkowe zrobiły mnie trochę w bambuko i owulacji wcześniejszej na pewno nie będzie, bo w jajnikach nic nie widać, a raczej drobne pęcherzyki same, no chyba, że coś się schowało w co wątpię
Ciekawe czy w ogóle będzie. Endo 7,9mm a dziś mam 9dc także ciut większe niż standardowo miałam, więc może tym razem będzie normalna miesiączka 
Lekarz pobrał próbke na cytologię. A co do tych badań co pisałam to stwierdził, że nie ma sensu tego robić prywatnie bo trochę kasy to jednak kosztuje i żebym zapisała się na nfz do niego to zrobi mi co na kase chorych
I powiedział też, że gdyby coś wyszło to daje się na to ten antybiotyk co po zabiegu miałam (Doxycyclinum) i wypisał receptę dla mnie i dla męża żebyśmy się przeleczyli jak chcemy, ale tak bez przekonania, bo stwierdził, że gdyby coś z grupy tych paskudztw było powodem poronienia to wyszedłby mi jakiś stan zapalny w histopatologii.
Pogadaliśmy o tym co mówiła genetyk i tak, mówi, że Encortonu nigdy nie przepisywał kobietom w ciąży, ale skoro genetyk tak mówiła, to niech będzie.
W każdym bądź razie stanęło na tym, że mam brać cały czas kwas foliowy, wit. D3, no i mogę Acard z przerwą na @ a w ciąży kontynuować, a od pozytywnego testu Luteina dowciapna 100mg 2x1, Clexane 0,4 no i Encorton (dawka jeszcze do dyskusji, ale coś o możliwie najniższej mówił).
Także tego, plan na następną ciążę jest, więc nic tylko zachodzić
I donosić, zdrową
Evita, Niebieskaa lubią tę wiadomość
12.12.2017 - jestem
Izabela, 55cm i 4450g 
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Jatoszka - pink mają przeważnie 25 czułość, ale spotkałam gdzieś taki o czułości 10, w aptece gdzieś, na opakowaniu pisało coś, że ultraczuły czy jakoś tak i napisane o tej czułości 10
jatoszka lubi tę wiadomość
12.12.2017 - jestem
Izabela, 55cm i 4450g 
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Jatroszka jeszcze Bobo Test strumieniowy i Nordtest
jatoszka lubi tę wiadomość
25.05.2010 Aniołek 9 tc
03.10.2011 - Synuś, mój mały - wielki cud
17.04.2015 - Aniołek 8 tc
03.01.2016 - Aniołek 8 tc
29.04.2016 - Aniołek 9 tc
25.07.2018 - Córcia
Cuda się zdarzają, czasem nawet dwa razy
-
Kurczę, Aniu, wpadłaś na forum na chwilkę a naprodukowałaś tyle, że musiałam czytać na raty
A tak w ogóle to uwielbiam Ciebie czytać. Tak pięknie umiesz ubierać myśli i uczucia w słowa. To rzadki i piękny dar. Dziękuję Ci za ciepłe słowa
Dla mnie starania jako takie to nowość, przy pierwszej ciąży stwierdziliśmy, że spróbujemy i zobaczymy co z tego wyjdzie... Potem nagle okazało się, że mąż jedzie w delegację i już nic nie było, a potem okazało się, że jednak jestem w ciąży, więc zaszłam od jednego seksowania... Stresuję się okropnie, czy się uda, nie wiem jak zniosę porażkę. Ogólnie od poronienia każdy okres jest dla mnie strasznym przeżyciem, jakbym dostawała w twarz od losu. Dziś powinnam zaczynać 32 tc a tymczasem jestem dopiero na starcie...
Byłam na wizycie. Lekarka obejrzała wyniki, zrobiła wywiad rodzinny i kazała zrobić badanie komórek NK, powiedziała, żeby je zrobić najwcześniej 2 dni przed spodziewaną miesiączką, lub po pozytywnej becie, koniecznie na czczo i najpóźniej do 10 rano. Nie wiem skąd takie konkretnie zalecenia ale idę na badanie 07.01 (chyba, że wcześniej będzie pozytywna beta) wynik ma być po 24 godzinach i z wynikiem na kontrolę. Dowiedziałam się kilku rzeczy:
1) przeciwciała ANA1 w takim mianie, jak u mnie, nie mają znaczenia diagnostycznego
2) z moimi wynikami nie mam wskazań do brania Acardu (nie odstawię go, 3 lekarzy mi go zaleciło, jeden odradził więc zamierzam nadal brać)
3) Clexane powinnam brać od pozytywnego testu z krwi a nie od potwierdzenia, że ciąża jest w macicy i się rozwija, niestety recepty nie dostałam, chociaż o nią prosiłam
4) Powinnam nadal brać metylowane formy witamin z grupy B bo moja homocysteina wciąż jest jeszcze zbyt wysoka (ostatni wynik z listopada to 8,2 umol/l, wkrótce zrobię kolejne badanie)
Myślę nad zwiększeniem dawek form metylowanych... Zobaczę jaka będzie homocysteina i wtedy zdecyduję.
Jutro wizyta u ginekologa i omówienie dalszego sposobu działania. Mam nadzieję, że wystawi mi skierowanie na betę, lab mam obok mojego biura, więc będę mogła podskoczyć przed pracą
Nie wiem co z tą heparyną, boję się czekać z jej braniem do czasu aż będzie serduszko na usg, boję się, że wtedy może być już za późno. Będę chyba jutro błagała mojego ginekologa o receptę, nawet jeśli ma być pełnopłatna.
-
Jacqu, ja mam przeczucie, że ten cykl może być zaskakujący dla wielu z nas
dawno już nie było wysypu pozytywów
Może to Twoja kolej się zbliża....?

Acardu nie ma sensu odstawiać na czas @ bo on działa jeszcze około 10 dni po zaprzestaniu stosowania, więc musiałabyś go odstawiać tuż po owu. Hematolog mi mówił, że przy dawce 75 to nie ma sensu się bawić w odstawianie bo więcej z tym zachodu niż to warte. -
To są różne leki, inne substancje aktywne, ja bym nie zmieniała bez konsultacji z lekarzem. Nie wiem skąd jesteś ale w aptece gemini mają ten lek i można go kupić przez neta, niestety trzeba zapłacić za przesyłkę.. można też odebrać osobiście ale tylko w Gdańsku z tego co się orientuję.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 grudnia 2016, 00:47
-
Myslalam ze dzialanie maja podobne.. Bo ona mi to sala w razie w ze to niby moglo byc przyczyna poronienia i tak ma zas.. W sumie jak bylam w szpitalu i robili mi usg przed zabiegiem to wyszlo ze mialam krwiaka pod lozyskiemMagda mama Aniołka 01.08.2016 7/11 tc (*)
-
Yoselyn - podtrzymałam Was trochę w napięciu ale wczoraj mój nie dał mi szansy noc napisać bo na krok nie odchodził po tym usg

Więc tak: jest jedno dzieciątko (chyba trochę stres w związku z tym zmalał, zawsze mniejsze ryzyko komplikacji w ciąży) ma 0,53cm serduszko pięknie bije
A oto mój groszek: https://naforum.zapodaj.net/c3613b275e87.jpg.html
promyczek 39, Jacqueline, Elaria, Evita, Haana, Natikka123, MonaLiza, Koteczka82, Genshirin lubią tę wiadomość
Nadia 2008
* 7tc 2016
*10tc 2017
*15tc 2017
WOJTUŚ 2018
STAŚ 2019









