Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Elaria bardzo fajny ten kosz,tez sie zastanawiam nad takim,tyle ze jesli go kupie to z pewnoscią bez wiedzy meza bo mi bedzie trombil ze miejsca nie ma,ze to zbedne...zresztą wiele rzeczy bede kupowac bez jego wiedzy
Niebieska,niebawem zaczniesz porządkowac pokój córki,mam nadzieje ze pochwalisz sie efektami.A Marianna to bardzo ladne imie,kolezanka dala tak na imie swojej córce,mieszkają w Londynie i tak jak patrze na te małą na zdjeciach to to imię bardzo pasuje do niej.Niebieskaa lubi tę wiadomość
Antoś IVF,Julisia natural
-
Bylam u tesciowej na obiedzie i chyba nie potrzebnie ruszalam dupe z domu,znów plamie choc nie duzo ale brzuch bardzo zacząl bolec.Wzielam dupka i leze,troche przeszlo,wezme zaraz magnez i nospe.Dobrze ze jutro ten lekarz...no i w gardle cos dzieje sie niedobrego...oj,czuje ze moje spotkanie z wami wisi na wloskuAntoś IVF,Julisia natural
-
Jagna - a na gardło hmm mi lekarz w ciąży pozwolił Argentin-t, to jest jakieś srebro i algi, po każdym posiłku, nawet 6-7 razy dziennie psikać. Wiesz, mi nawet pomagało troche
No i płukanki z wody z solą też.
Leż na dupce i nie łaź niepotrzebnie, jak sama piszesz. A o której masz jutro wizytę?Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 stycznia 2017, 18:18
12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Dziewczyny, przepraszam, że tak strasznie męczę ale nie daje mi o spokoju. Czy tu coś jest czy ja już mam coś z głową?
zdjęcie [url][/url]Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 stycznia 2017, 18:36
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJagna 75 wrote:Bylam u tesciowej na obiedzie i chyba nie potrzebnie ruszalam dupe z domu,znów plamie choc nie duzo ale brzuch bardzo zacząl bolec.Wzielam dupka i leze,troche przeszlo,wezme zaraz magnez i nospe.Dobrze ze jutro ten lekarz...no i w gardle cos dzieje sie niedobrego...oj,czuje ze moje spotkanie z wami wisi na wlosku
kurcze Jagna martwią mnie te Twoje plamienia - skąd one w takim tc?!
I ten brzuch...
Leż dziewczyno, jutro wyjasni się zapewne skąd te plamienia.
-
nick nieaktualny
-
Mamaokruszka wrote:Dziewczyny, przepraszam, że tak strasznie męczę ale nie daje mi o spokoju. Czy tu coś jest czy ja już mam coś z głową?
zdjęcie [url][/url]Antoś IVF,Julisia natural
-
Jagna 75 wrote:Bylam u tesciowej na obiedzie i chyba nie potrzebnie ruszalam dupe z domu,znów plamie choc nie duzo ale brzuch bardzo zacząl bolec.Wzielam dupka i leze,troche przeszlo,wezme zaraz magnez i nospe.Dobrze ze jutro ten lekarz...no i w gardle cos dzieje sie niedobrego...oj,czuje ze moje spotkanie z wami wisi na wlosku
Kurcze...
Mamaginekolog zamieściła informacje na fb, ze niedługo robi live dotyczący plamien w ciąży.
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
nick nieaktualny
-
Alisa wrote:Jagna - a dzisiaj nie chcesz gdzieś podjechać na IP?Antoś IVF,Julisia natural
-
Jagna
Rzadko teraz pisze ale ciągle jestem z Wami.
Trzymam kciuki za maleństwo zeby wszystko sis dobrze skończyło.
Ja jednak jak Aliska nie myslisz o szpitalu? Jednak moze byłabyś spokojniejsza? ❤❤❤❤❤❤05.12.2017 Kubuś
Aktualnie 6/7 tyg?
Chwilo trwaj.... -
Niebieska ja też się z Wami bardzo zżyłam i nie zamierzam ot tak Was opuścić
Poza tym Evita dobrze napisała, że odzwyczajanie się od nałogu jest bardzo ciężkie i choć postanowienie mam może i fajne, to będzie je trudno realizować. A że ovu stał się poniękad stety/niestety nałogiem to sama rozumiesz…
Trochę męczą mnie te moje wahania nastrojów, raz jestem podekscytowana i pełna wiary w sukces, po czym znowu dostaję policzek od losu i zostaję sprowadzona na ziemię. I potem znów się odradzam jak feniks z popiołów i znów upadek…Na dłuższą metę to strasznie wykańczające. Dlatego mam takie mocne postanowienie, że wezmę życie w swoje ręce i będę robić wszystko, żeby na nowo poczuć się wartościową kobietą sukcesu (ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu;)) a nie widzieć w sobie jedynie nieudałę rozrodczą w porównaniu do wianuszka otaczających mnie koleżanek.
P.S. Marianka będzie miała cudny pokoik:) Koniecznie wklej zdjęcie po urządzeniu!
Magda0048 absolutnie nie wchodzisz z buciorami w „nasze” forum. Nikt tego nie robi! Tutaj każda dziewczyna jest mile widziana. Bardzo mi przykro, że 6 lat musiałaś czekać na ciążę i to jeszcze z takim okropnym finałem. Ja czekam 3 lata i wydaje mi się to kosmicznie długo, a co dopiero 2x tyle. Miałam koleżankę, która też kiedyś mi powiedziała, że długo się stara i wolałaby być w mojej sytuacji tzn. zajść i poronić, ale wiedzieć, że w ogóle może zajść. Wtedy po cichu w duchu też tak sobie myślałam, że jestem w lepszej sytuacji niż ona, bo przynajmniej wiem, że mogę w tę ciążę zajść, a ona się stara i nic. W tej chwili ona tuli swoje dziecko w ramionach, a ja… no same zresztą widzicie. Ehhh…
Ikarzyca będę się starała trzymać swojego postanowienia bardzo mocno. Jak będę znów smęcić to proszę przywróćcie mnie do pionu i przypomnijcie moje dzisiejsze słowa;) Wiem, że jeśli uda mi się odzyskać dawny spokój to wszystko będzie dobrze – cokolwiek jest mi pisane, dziecko czy bezdzietność.
Koteczka bardzo dziękuję za wsparcie:*
Evitka ehh no niestety ja też już parę razy próbowałam „luzować gacie” i słabo mi to szło. Ale teraz moja decyzja jest bardziej konkretna, odstawiam wszystko jak leci, przynajmniej na parę cykli. Ewentualnie skuszę się na akupunkturę, ale to bardziej dla siebie – żeby się oczyścić ze zmartwień i stresów. Mam jako taki komfort wiekowy, że mogę sobie te 2-3 lata poczekać z solidną dawką medycyny niepłodnościowej i chyba to wykorzystam. Choć jak sobie pomyślę, że za jakiś czas będę musiała do tego wracać to ciary mnie przechodzą…Evitka doskonale Cię rozumiem, że nie chcesz teraz robić przerwy, ale Ty ostro działasz, dużo zainwestowałaś i czasu i pieniędzy i energii i myślę, że powinnaś iść za ciosem i to wykorzystać. Bardzo Wam kibicuję! I pamiętaj, że nie tylko Ty jesteś bez happy endu na tym wątku. Miejmy nadzieję, że i na nas przyjdzie kiedyś pora.
Jagna oszczędzaj się i koniecznie do lekarza jutro. Mam nadzieję, że to nic poważnego i dasz radę wykurować się domowymi sposobami. Ehh i te plamienia, też bym pewnie umierała ze strachu…przytulam:*
roma historia, którą przytoczyłaś jeszcze bardziej mnie utwierdza w słuszności mojego postanowienia „poprawy”dziękuję Ci za nią! Ja chyba właśnie w tej całej gonitwie za dzieckiem zapomniałam o sobie i o swojej rodzinie, czyli moim mężu:) Ostatnio –wstyd się przyznać- wykrzyczałam mu nawet, że nie jesteśmy żadną rodziną, bo nie mamy dzieci, jesteśmy jedynie zalegalizowanym związkiem…Wiem, że to było okrutne. Potem to odwołałam, ale wiem, że na pewno go to zabolało. Jest nie tylko partnerem ,ale przecież moją najprawdziwszą i najbliższą rodziną, nawet bez tego cholernego dziecka ;P
Elaria oj tak na nudę na pewno nie będę narzekać, mam całe mnóstwo pasji, więc po prostu muszę pozwolić głowie odpuścić temat starań. To nie będzie łatwe, ale będę próbować. Ale pamiętam, że Ty też chyba długo zachodziłaś w ciążę? Albo mi się coś pomyliło, ale chyba kiedyś pisałaś, że w ciągu 10lat byłaś 2x w ciąży?
syla bardzo chętnie się spotkam z Tobą i Evitką Dajcie znać jak będziecie się spotykać. Co prawda co 2 tygodnie mam zjazdy, ale może akurat uda mi się wstrzelić z wolnym terminem w Wasze spotkanie:)
Ależ się rozpisałam….widzicie – od Was nie można się tak łatwo uwolnićI ciężarówki proszę mi się tu nie wykruszać i co jakiś czas, w miarę możliwości się meldować! Nie wyobrażam sobie, żeby na wątku już więcej nie pojawiła się Annak, Niebieska, Elaria, Jagna, syla, Gaduaa czy inne dziewczyny. Mimo, że jest mi trochę przykro, że nie zdążyłam do Was dołączyć to z Wami się tu „wychowałam” na tym wątku i bardzo fajnie jest czytać Wasze posty z radosnymi nowinkami:) Ściskam Was mocno, dobrego wieczoru Kochane:*
sy__la lubi tę wiadomość
-
Jagna 75 wrote:Justa gratuluje,swietna robota jednym slowem
Bardzo sie ciesze,bardzo.Zycze zdrowej silnej ciązy.
Skrzaciku to naprawde dobre decyzje,jesli wróci twoje normalne zycie,spokój twojej głowy to i mysle ze hormony przestaną normalnie pracowac a co za tym idzie...ovulacje,lepsze jajeczka..ja ciągle jestem przekonana ze tobie poprostu uda sie naturalnie tylko musisz zacząc normalnie zyc tak jak piszesz nie samym cyklem.Jeden krok zrobilas masz prace o której chyba marzylas,teraz czas zacząc zyc..zycze powidzeniaOczywiscie my sie nie zegnamy bo od czasu do czasu zaglądniesz tutaj by pochwalic sie nam jak zycie potrafi byc cudowne..moze nawet kiedys wpadniesz tu z inną nowiną
A ja od rana leze i sie nawet nie ruszam,znów plamienia bezowe z lekkim rózem tyle ze nawet sporo tego rano bylo.Zadzwonilam do gina kazal lezec i zwiekszyc luteine.Teraz plamienia skąpe ale brzuch bardzo boli,wzielam nospe ale brzuch boli choc mniej.Do tego cos gardlo drapie,jest kaszel.Mam nadzieje ze wszystko ok,jutro wizyta wiec sie upewnie czy wszystko ok,we czwartek tez wizyta ale na nfz tak wiec bede miec w tym tygodniu pelny obraz sytuacji gdyby cos sie dzialo.
Wczoraj pochodzilam troche po schodach byc moze to bylo powodem,na ogól ostatnio siedze w domu i malo wychodze.
Zobaczymy co jutro lekarz powie.
A tymczasem lez i odpoczywaj.Michałek 04.04.2009 - Nasz skarb.
Aniołek 08.11.2016//Aniołek 08.02.2017 //2.05.2020 Aniołek
ONA: 39 lat
Hiperprolaktynemia - Bromergon
IO - Siofor 500mg
ANA 3+ - Encorton 10mg
3 cykle z Clo ❌
Zioła ojca Sroki ❌
Wiesiołek
1 cykl Aromek 1x1 ❌
2 cykl Aromek 2x1 ❓
ON: 38 lat
Okaz zdrowia
Nasienie - Normozoospermia✅
Suple: magnez z B6, kwas foliowy, vit D3 i E, astaksantyna, cynk.
Droga do sukcesu jest zawsze w budowie... -
nick nieaktualnySkrzacie, to prawda, że miałam dłuuugi odstęp między ciążami. Pierwsze dziecko w 2008, druga ciąża w 2016. Ale przez ten czas z 6 lat wcale nam nie zależało, 5 lat mieszkaliśmy z małą na jednym pokoju, nie czuliśmy się gotowi na drugie dziecko, pochłaniała nas praca, cieszyliśmy się swobodą, jaką daje bycie rodzicem coraz samodzielniejszego starszaka. Potem rozbudowaliśmy się, przestaliśmy "uważać" i mniej więcej celowaliśmy, ale niezbyt się przejmowałam, że się nie udaje, cykle miałam poj...ne, a nic z tym nie robiłam, więc ciąża w styczniu rok temu to była dla mnie miła niespodzianka i prawdziwa radość, jak szóstka w totka. I dopiero po stracie dostałam pałą w łeb, dotarło do mnie (do nas), że teraz albo nigdy, bo zaraz kończę 37 lat, bo różnica wieku już będzie bardzo duża i tak to było. Więc na szczęście nie znam bólu długich starań z termometrem w ręku. Te pół roku po poronieniu wydawało mi się już beznadziejnie długo, zwłaszcza jak usłyszałam, że prawdopodobnie nie mam owulacji. A miesiąc później już były dwie krechy.
Gaduaaa, Magdzia88 lubią tę wiadomość
-
Wiesz Niebieska, te utracone ciąże i bezlitosna diagnoza bardzo mnie zmieniły. Jak byłam w ciąży z synem i po porodzie miałam, powiedzmy, zwyczajne podejście do tematu, takie jakie mają kobiety bez przykrych doświadczeń. Są starania, jest ciąża, jest poród - taka jest kolej rzeczy, to każdej kobiecie się należy. Było to dla mnie normą. Dziś przypominam sobie różne sytuacje: jak mi syn po nocach spać nie dawał bo tak bardzo wiercił się w brzuchu, a ja się denerwowałam, jak się urodził i dobre ciocie radziły mi, żeby nie przyzwyczajać Go do rąk bo potem będę miała problem, jak pojawił Mu się pierwszy ząbek, zrobił pierwsze kroki... Oczywiście, cieszyło mnie macierzyństwo ale nie wycisnęłam z tych chwil tyle, ile mogłam. Bo wydawało mi się to wszystko normą. Ile ja bym dziś oddała, żeby znów nie przespać nocy z powodu buszującego w brzuchu dziecka, potem nosiłabym je na rękach godzinami i tuliła, pieprzyć to, że się przyzwyczai i będę miała problem. Jeśli kiedyś jeszcze dostanę w ramiona po porodzie moje dziecko powiem "witaj kochanie, tak długo na Ciebie czekałam" i będę przeżywać wszystkimi zmysłami te magiczne chwile.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 stycznia 2017, 20:01
Elaria, Niebieskaa, promyczek 39, sylvuś, Magdzia88, skrzat1988 lubią tę wiadomość
25.05.2010 Aniołek 9 tc
03.10.2011 - Synuś, mój mały - wielki cud
17.04.2015 - Aniołek 8 tc
03.01.2016 - Aniołek 8 tc
29.04.2016 - Aniołek 9 tc
25.07.2018 - Córcia
Cuda się zdarzają, czasem nawet dwa razy