WIELKA AKCJA PŁODNOŚCI   

Twoje starania o dziecko przedłużają się?
Sprawdź czy możesz skorzystać z dofinansowania
w Klinice Polmedis.
Sprawdź
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Zaczynamy znowu starania
Odpowiedz

Zaczynamy znowu starania

Oceń ten wątek:
  • Niebieskaa Autorytet
    Postów: 2816 3916

    Wysłany: 8 stycznia 2017, 09:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Justa87 wrote:
    Hehe no zabrzmialo tak ...dziekuje Wam ale dzis kupie jeszcze jeden test. W wt pojde na bete.
    Niebieska tak to pan G.:)mam do wro ok 70km a ona wydaje sie konkretny i kompetentny,i teraz nie wiem co z ta metformina...nie wykupilam jej...boje sie brac jej w takiej sytuacji,musze napisac do niego maila.

    Nie próbuj odstawiać!!! Mowię to ja samozwańczy specjalista od niepłodności oraz prywatny fan metforminy.

    2fwaugpjrxudygqa.png
    Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
  • nesairah Autorytet
    Postów: 2322 2169

    Wysłany: 8 stycznia 2017, 10:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamo okruszka takie bóle to chyba nie na okres... oby :) trzymam kciuki!

    Justa gratulacje! Nudy, nudy i jeszcze raz nudy w ciąży! I tym razem do końca :)


    Ja jestem niedlugo z Wami na forum i raczej czytam, niż piszę, chociaz jeden wątek nawet sama założyłam i tam jest moje stosunkowo krótka historia. Jestem pod wrażeniem waszej wiedzy na temat działania kobiecych organizmów i wszelkich odchyleń. Pomogłyście mi bardzo w obserwacji siebie i swoich cykli. I jezeli cos sie u mnie wykluje to w duzej mierze dzięki Wam ;)

    preg.png

    2017 - 👦, 2021 - 👶

    2016 - [*] 6tc 👼
    2019 - [*] 6tc 👼
    2022 - cb💔
  • sy__la Autorytet
    Postów: 1900 1501

    Wysłany: 8 stycznia 2017, 10:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    M@linko, infekcja minie a najwazniejsze ze z Dominisiem wszystko ok. No i juz niedlugo rozwiazanie.... tak sie cieszę Kochana! Zajrzyj czasem do nas i napisz co u Ciebie. Przeczytaj też proszę wiadomość na priv.

    Justa, po cichutku gratuluję i trzymam kciuki za pozytywny rozwój wydarzeń :-)

    Jacqu, rozumiem Twoja sytuację. Jeszcze pewnie bedzie niejedna okazja poznania sie, moze wtedy.. :-)

    M@linka lubi tę wiadomość

    Marysia ur. 21.04.2017 <3 niemowle.gif
    Aniołek 7t5d [*]
  • Yoselyn82 Autorytet
    Postów: 14995 18897

    Wysłany: 8 stycznia 2017, 10:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Justa87 wrote:
    Dwie kreski:)!az zdrewnialam...i znow ta panika!

    po cichu gratuluje :)

    Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️

    Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️

    Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
    ❤️❤️❤️
  • Elmo13 Autorytet
    Postów: 777 643

    Wysłany: 8 stycznia 2017, 11:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Justa gratuluje :)

    Aniołek (8t) marzec 2016
    3jgx3e3kn7icgjvf.png
  • Mamaokruszka Autorytet
    Postów: 1275 1006

    Wysłany: 8 stycznia 2017, 11:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Justa, gratulacje! Trzymam kciuki, żeby od tej pory wszystko układało się tylko dobrze!

    relg2n0ax4qs6djf.png
    Asia, mama Aniołka Adasia 05.07.2016 (*)
    Forumowa tabelka KLIK!
    916au6bdty1b5a3d.png
  • skrzat1988 Autorytet
    Postów: 598 617

    Wysłany: 8 stycznia 2017, 11:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Justa bardzo gratuluję:)! jaki fajny prezent noworoczny;)

    Wiecie dziewczyny zastanawiam się nad zawieszeniem medycznych starań. Odstawieniem leków, stymulacji, monitoringów. Zrobiłam sonoHSG - wiem, że jajowody drożne. Zrobiłam większość badań - wszystkie wyniki w normie.
    Wydaje mi się, że głównym problemem jest głowa i póki tutaj się nie poukłada, to miliony leków nie pomogą. Na inseminację i in vitro na razie nie mamy pieniędzy, musimy pospłacać długi i wyszło, że jak się zepniemy to do końca roku się z nimi uporamy. Wtedy w przyszłym roku moglibyśmy zacząć odkładać na in vitro - też pewnie by to z rok zajęło i w 2019 spróbowalibyśmy zostać rodzicami. Brzmi słabo - 2 lata czekania. Ale z drugiej strony może właśnie uda mi się przestać czekać. Jestem już bardzo bardzo zmęczona staraniami, comiesięcznymi porażkami, tęsknię za spokojem, cieszeniem się z drobnych przyjemności, tak, żeby brak dziecka nie przyćmiewał mi blasków, które czasem jednak w tym życiu się zdarzają;) Chciałabym odzyskać siebie sprzed 3 lat. Wiem, że to będzie bardzo trudne i na pewno będę sobie wyrzucać, że marnuję czas, że potem będę starsza...ale z drugiej strony - czy ja go właśnie nie marnuję w tej chwili? ja nie żyję - wegetuję, moje życie kręci się wokół cyklu miesiączkowego, a później obudzę się za 5 lat z poczuciem, że uciekły mi najlepsze lata życia na rozpaczaniu, że nie mam dziecka. Może nigdy go nie będę miała, to będzie bardzo trudne, żeby to zaakceptować, ale w pewnym momencie człowiek musi podjąć decyzję, co jest dla niego naprawdę ważne - a moja psychika wyraźnie mówi dość. Ehh...wybaczcie dziewczyny taki esej, ale musiałam się wypisać ze swoimi noworocznymi przemyśleniami;) Myślicie, że to dobra decyzja? Mój mąż już się cieszy, że będzie wreszcie w domu święty spokój;)

    Oczywiście będę chciała do Was zaglądać, może przez przypadek będziemy trafiać w dni płodne i coś się z tego urodzi;) ? Ale z drugiej strony każda wizyta na forum przypomina o tym, czego tak bardzo pragnę, a czego (raczej kogo) nie mogę mieć. Więc też powinnam te wizyty troszkę ograniczyć.

    Ciężkie decyzje, ciężkie przemyślenia...czuję się jakby spadł na mnie kamień - tak przynajmniej z 2tonowy.

    1 rok starań -> 04.2015 - 11 tc [*]
    2 lata starań od poronienia... i CUD :)

    m3sxrjjgan8b5awa.png
  • roma Autorytet
    Postów: 2339 1688

    Wysłany: 8 stycznia 2017, 11:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Justa, fantastyczna wiadomość! Trzymam kciuki żeby tym razem wszystko poszło dobrze. Cieszę się kochana :-)

    25.05.2010 Aniołek 9 tc
    03.10.2011 - Synuś, mój mały - wielki cud :-)
    17.04.2015 - Aniołek 8 tc
    03.01.2016 - Aniołek 8 tc
    29.04.2016 - Aniołek 9 tc
    25.07.2018 - Córcia :-)

    Cuda się zdarzają, czasem nawet dwa razy :-)
  • promyczek 39 Autorytet
    Postów: 1848 1741

    Wysłany: 8 stycznia 2017, 12:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Justa gratuluję :* i zyczę nudnej ciązy :*

    2017r-IVF-wrzesień-nieudane
    2018r-naturalny Cud♥
    5b09h371owxjb82f.png
  • Niebieskaa Autorytet
    Postów: 2816 3916

    Wysłany: 8 stycznia 2017, 12:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Skrzacie, dobrze, ze mam Cie w przyjaciółkach, wiec mam nadzieje, ze czasami chociaż ta droga Cie złapie. Smutno mi... najpierw Elaria tak napisała, teraz Ty... upsss ale to nie miało być o mnie tylko o Tobie.
    Ja strasznie mocno Ci kibicuje i czytając Twoje posty gdzie żal i smutek przeplata sie z chwilami optymizmu sama odczuwam mieszane uczucia. Z jednej strony naprawdę wierze w to, ze będziesz mama, z drugiej strony szlag mnie trafia, ze Twoja droga jest tak męcząca, niepewna, kosztowna... ja po poronieniach starałam sie 4 miesiące, a była to dla mnie wieczność i każdy dzień rownież kręcił sie wokół jednego tematu, nie wyobrażam sobie mojego stanu psychicznego po tak długim czasie starań jak Ty masz, chociaż wiem, ze sa kobiety, ktore walczą latami i doczekują sie swoich cudów. Hmmm ja uważam Skrzaciku, ze najważniejsze jest zebys podjęła decyzje w zgodzie z sama sobą. Jesli czujesz, ze potrzebujesz przerwy i ten ciężar spada z pleców to zrob własnie to. Popieram bardzo to, ze chcesz wrócić do siebie samej sprzed 3 lat, skupić sie na tym co daje Ci radość i na Twojej relacji z mężem. Wiem, ze masz rożne ciekawe zainteresowania i na pewno bedzie wspaniale czerpać jeszcze więcej z tych pasji. Na pewno mysle tez, ze potrzebujesz podładować baterie, moze zrobić cos szalonego co przewróci Ci życie do góry nogami:)) mam tylko nadzieje, ze nie macie dużych długów i to nie zabierze Ci radości. Mam tez nadzieje, ze napiszesz cos tutaj od czasu do czasu. Pozdrawiam Cie gorąco!

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 stycznia 2017, 12:15

    Alisa, skrzat1988, sy__la lubią tę wiadomość

    2fwaugpjrxudygqa.png
    Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
  • Magda0048 Ekspertka
    Postów: 193 59

    Wysłany: 8 stycznia 2017, 12:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Justa87 wrote:
    Dwie kreski:)!az zdrewnialam...i znow ta panika!
    GRATULACJE !!!! :**** zaczynasz nasza forumowa dobra passę ;*

    Magda mama Aniołka 01.08.2016 7/11 tc (*)
  • Magda0048 Ekspertka
    Postów: 193 59

    Wysłany: 8 stycznia 2017, 12:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Skrzaciku
    Wiem co czujesz ja na pierwsza ciaze czekalam 6 lat... To jest straszne jak wyniki wychodza dobre i nie wiadomo dlaczego nie wychodzi. Ja juz sobie kiedys myslalam ze wolalabym zajsc i poronic bo chociaz bym wiedziala ze moge.. No i tak sie stalo... Mojemma wyczekana ciaze poronilam. Teraz pluje sobie w vrode ze kiedykolwiek moglam tak pomyslec. Ale z drugiej strony gdybym nie pomyslala to moze nigdy bym nie zaszla?

    Te forum bardzo mi pomaga. Ja je czytalam praktycznie juz od roku ale sie nie udzielalam. Zaczelam gdy naprawde nie moglan przestac myslec o poronieniu i nastepnej ciazy. Bo juz na glowe zaczelo mi padac.

    I troche mam wyrzuty sumienia ze Wam sie wepchalam z buciorami w zwarta grupe. Ale z Wami jest mi naprawde lżej. W wielu tematach sie nie orientuje.. Ale wszystko przede mna. Po prostu dajecie mi nadzieje. Szczegolnie nasze brzuchatki ltorym sie udalo po takich wieljich trudach.

    Magda mama Aniołka 01.08.2016 7/11 tc (*)
  • Ikarzyca Autorytet
    Postów: 1612 1417

    Wysłany: 8 stycznia 2017, 12:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    skrzat1988 wrote:
    Justa bardzo gratuluję:)! jaki fajny prezent noworoczny;)

    Wiecie dziewczyny zastanawiam się nad zawieszeniem medycznych starań. Odstawieniem leków, stymulacji, monitoringów. Zrobiłam sonoHSG - wiem, że jajowody drożne. Zrobiłam większość badań - wszystkie wyniki w normie.
    Wydaje mi się, że głównym problemem jest głowa i póki tutaj się nie poukłada, to miliony leków nie pomogą. Na inseminację i in vitro na razie nie mamy pieniędzy, musimy pospłacać długi i wyszło, że jak się zepniemy to do końca roku się z nimi uporamy. Wtedy w przyszłym roku moglibyśmy zacząć odkładać na in vitro - też pewnie by to z rok zajęło i w 2019 spróbowalibyśmy zostać rodzicami. Brzmi słabo - 2 lata czekania. Ale z drugiej strony może właśnie uda mi się przestać czekać. Jestem już bardzo bardzo zmęczona staraniami, comiesięcznymi porażkami, tęsknię za spokojem, cieszeniem się z drobnych przyjemności, tak, żeby brak dziecka nie przyćmiewał mi blasków, które czasem jednak w tym życiu się zdarzają;) Chciałabym odzyskać siebie sprzed 3 lat. Wiem, że to będzie bardzo trudne i na pewno będę sobie wyrzucać, że marnuję czas, że potem będę starsza...ale z drugiej strony - czy ja go właśnie nie marnuję w tej chwili? ja nie żyję - wegetuję, moje życie kręci się wokół cyklu miesiączkowego, a później obudzę się za 5 lat z poczuciem, że uciekły mi najlepsze lata życia na rozpaczaniu, że nie mam dziecka. Może nigdy go nie będę miała, to będzie bardzo trudne, żeby to zaakceptować, ale w pewnym momencie człowiek musi podjąć decyzję, co jest dla niego naprawdę ważne - a moja psychika wyraźnie mówi dość. Ehh...wybaczcie dziewczyny taki esej, ale musiałam się wypisać ze swoimi noworocznymi przemyśleniami;) Myślicie, że to dobra decyzja? Mój mąż już się cieszy, że będzie wreszcie w domu święty spokój;)

    Oczywiście będę chciała do Was zaglądać, może przez przypadek będziemy trafiać w dni płodne i coś się z tego urodzi;) ? Ale z drugiej strony każda wizyta na forum przypomina o tym, czego tak bardzo pragnę, a czego (raczej kogo) nie mogę mieć. Więc też powinnam te wizyty troszkę ograniczyć.

    Ciężkie decyzje, ciężkie przemyślenia...czuję się jakby spadł na mnie kamień - tak przynajmniej z 2tonowy.


    Świetna decyzja! Żyj bo teraz już nigdy nie wróci. A dojście do takich przemyśleń to kawal ciężkiej, dobrej roboty! trzymam kciuki!

    skrzat1988 lubi tę wiadomość

    o148df9havalwhwu.png

    Aniołeczek (*) 9tc
  • Ikarzyca Autorytet
    Postów: 1612 1417

    Wysłany: 8 stycznia 2017, 12:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Magda0048 wrote:
    Skrzaciku
    Wiem co czujesz ja na pierwsza ciaze czekalam 6 lat... To jest straszne jak wyniki wychodza dobre i nie wiadomo dlaczego nie wychodzi. Ja juz sobie kiedys myslalam ze wolalabym zajsc i poronic bo chociaz bym wiedziala ze moge.. No i tak sie stalo... Mojemma wyczekana ciaze poronilam. Teraz pluje sobie w vrode ze kiedykolwiek moglam tak pomyslec. Ale z drugiej strony gdybym nie pomyslala to moze nigdy bym nie zaszla?

    Te forum bardzo mi pomaga. Ja je czytalam praktycznie juz od roku ale sie nie udzielalam. Zaczelam gdy naprawde nie moglan przestac myslec o poronieniu i nastepnej ciazy. Bo juz na glowe zaczelo mi padac.

    I troche mam wyrzuty sumienia ze Wam sie wepchalam z buciorami w zwarta grupe. Ale z Wami jest mi naprawde lżej. W wielu tematach sie nie orientuje.. Ale wszystko przede mna. Po prostu dajecie mi nadzieje. Szczegolnie nasze brzuchatki ltorym sie udalo po takich wieljich trudach.


    Każda z nas ujawniając się na wątku weszła trochę z butami w to co się tu działo. Ale jesteśmy mocne i im (niestety wciąż) nas więcej tym więcej wsparcia mamy na wątku.

    :)

    o148df9havalwhwu.png

    Aniołeczek (*) 9tc
  • Koteczka82 Autorytet
    Postów: 3674 3490

    Wysłany: 8 stycznia 2017, 12:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    skrzat1988 wrote:
    Justa bardzo gratuluję:)! jaki fajny prezent noworoczny;)

    Wiecie dziewczyny zastanawiam się nad zawieszeniem medycznych starań. Odstawieniem leków, stymulacji, monitoringów. Zrobiłam sonoHSG - wiem, że jajowody drożne. Zrobiłam większość badań - wszystkie wyniki w normie.
    Wydaje mi się, że głównym problemem jest głowa i póki tutaj się nie poukłada, to miliony leków nie pomogą. Na inseminację i in vitro na razie nie mamy pieniędzy, musimy pospłacać długi i wyszło, że jak się zepniemy to do końca roku się z nimi uporamy. Wtedy w przyszłym roku moglibyśmy zacząć odkładać na in vitro - też pewnie by to z rok zajęło i w 2019 spróbowalibyśmy zostać rodzicami. Brzmi słabo - 2 lata czekania. Ale z drugiej strony może właśnie uda mi się przestać czekać. Jestem już bardzo bardzo zmęczona staraniami, comiesięcznymi porażkami, tęsknię za spokojem, cieszeniem się z drobnych przyjemności, tak, żeby brak dziecka nie przyćmiewał mi blasków, które czasem jednak w tym życiu się zdarzają;) Chciałabym odzyskać siebie sprzed 3 lat. Wiem, że to będzie bardzo trudne i na pewno będę sobie wyrzucać, że marnuję czas, że potem będę starsza...ale z drugiej strony - czy ja go właśnie nie marnuję w tej chwili? ja nie żyję - wegetuję, moje życie kręci się wokół cyklu miesiączkowego, a później obudzę się za 5 lat z poczuciem, że uciekły mi najlepsze lata życia na rozpaczaniu, że nie mam dziecka. Może nigdy go nie będę miała, to będzie bardzo trudne, żeby to zaakceptować, ale w pewnym momencie człowiek musi podjąć decyzję, co jest dla niego naprawdę ważne - a moja psychika wyraźnie mówi dość. Ehh...wybaczcie dziewczyny taki esej, ale musiałam się wypisać ze swoimi noworocznymi przemyśleniami;) Myślicie, że to dobra decyzja? Mój mąż już się cieszy, że będzie wreszcie w domu święty spokój;)

    Oczywiście będę chciała do Was zaglądać, może przez przypadek będziemy trafiać w dni płodne i coś się z tego urodzi;) ? Ale z drugiej strony każda wizyta na forum przypomina o tym, czego tak bardzo pragnę, a czego (raczej kogo) nie mogę mieć. Więc też powinnam te wizyty troszkę ograniczyć.

    Ciężkie decyzje, ciężkie przemyślenia...czuję się jakby spadł na mnie kamień - tak przynajmniej z 2tonowy.
    Skrzat bardzo trzymam za Ciebie kciuki żeby było tak jak chcesz. Myślę że rezygnacja z wszelkich medycznych wspomagaczy na jakiś czas to dobry pomysł. Niestety w staraniach o dziecko bardzo ważna jest psychika. Być może że u Ciebie właśnie całkowita zmiana podejścia i życia zaowocuje tym czego najbardziej pragniesz. Może właśnie wtedy gdy odzyskasz siebie, uspokoisz psychikę a bliskość z mężem będzie wtedy kiedy chcecie a nie tylko kiedy trzeba okaże się że to był właśnie ten najlepszy czas.
    Niezależnie od tego co postanowisz będę Cię wspierać, wierzac głęboko że spelnisz swoje marzenia prędzej czy później.
    Trzymaj się kochana.

    Michałek 04.04.2009 - Nasz skarb.
    Aniołek 08.11.2016//Aniołek 08.02.2017 //2.05.2020 Aniołek

    ONA: 39 lat
    Hiperprolaktynemia - Bromergon
    IO - Siofor 500mg
    ANA 3+ - Encorton 10mg
    3 cykle z Clo ❌
    Zioła ojca Sroki ❌
    Wiesiołek
    1 cykl Aromek 1x1 ❌
    2 cykl Aromek 2x1 ❓


    ON: 38 lat
    Okaz zdrowia
    Nasienie - Normozoospermia✅
    Suple: magnez z B6, kwas foliowy, vit D3 i E, astaksantyna, cynk.


    Droga do sukcesu jest zawsze w budowie...
  • Evita Autorytet
    Postów: 823 807

    Wysłany: 8 stycznia 2017, 12:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Justa bardzo Ci gratuluję, życzę Ci pięknego przyrostu bety i spokojnej, nudnej ciąży :)

    Skrzacie jeżeli potrafisz zrobić to o czym piszesz to jestem za i kibicuję Ci - choć z doświadczenia wiem, że to nie jest łatwe. Może też Ci trochę zazdroszczę bo sama mam ochotę na coś takiego ale nie jestem w stanie tego wprowadzić w życie, po pierwsze jesteśmy już z mężem zwyczajnie za starzy a po drugie żal mi tysięcy utopionych w leczeniu żeby teraz zrobić przerwę.

    W ogóle dziewczyny dziś mi się smutno trochę zrobiło jak czytam kolejne posty o wymeldowywaniu się z forum. Rozumiem to z jednej strony ale jednocześnie jest mi przykro - tyle razem przeszłyśmy. Pamiętam jak zaczęłam pisać na forum w styczniu zeszłego roku, jak czekałyśmy razem na porody Blondyny, Osy, Martynki, Inessy. Pamiętam pozytywny test Annak i późniejsze chwile grozy. Pamiętam rozpaczającą Malinkę którą pocieszałyśmy na siłę i jak się na nas wkurzała :) Pamiętam test Niebieskiej, jak się zamartwiała wiekiem ciąży i jak Roma jej obliczała dlaczego nie powinna się martwić. Pamiętam jak czekałyśmy na wieści o zdrowiu Aurory Avy. Jak Elaria się wkurzała że już jest rok na forum i nic a potem wrzuciła test, jak Coco bała się zakładać kartę ciąży. Jak Jagna zdecydowała się na in vitro i zaraz potem była w ciąży. I wiele innych historii których już nie przytoczę. Smutno mi bo mam wrażenie że coś pięknego się kończy i choć taka jest naturalna kolej rzeczy to nie mogę się oprzeć wrażeniu, że jestem jedną z nielicznych która nie doczekała happy endu dla swojej historii.

    Evita

    4 straty
    immunologia+ nieprawidłowy kariotyp
  • Jagna 75 Autorytet
    Postów: 9640 6270

    Wysłany: 8 stycznia 2017, 13:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Justa gratuluje,swietna robota jednym slowem :-) Bardzo sie ciesze,bardzo.Zycze zdrowej silnej ciązy.

    Skrzaciku to naprawde dobre decyzje,jesli wróci twoje normalne zycie,spokój twojej głowy to i mysle ze hormony przestaną normalnie pracowac a co za tym idzie...ovulacje,lepsze jajeczka..ja ciągle jestem przekonana ze tobie poprostu uda sie naturalnie tylko musisz zacząc normalnie zyc tak jak piszesz nie samym cyklem.Jeden krok zrobilas masz prace o której chyba marzylas,teraz czas zacząc zyc..zycze powidzenia :-) Oczywiscie my sie nie zegnamy bo od czasu do czasu zaglądniesz tutaj by pochwalic sie nam jak zycie potrafi byc cudowne..moze nawet kiedys wpadniesz tu z inną nowiną <3

    A ja od rana leze i sie nawet nie ruszam,znów plamienia bezowe z lekkim rózem tyle ze nawet sporo tego rano bylo.Zadzwonilam do gina kazal lezec i zwiekszyc luteine.Teraz plamienia skąpe ale brzuch bardzo boli,wzielam nospe ale brzuch boli choc mniej.Do tego cos gardlo drapie,jest kaszel.Mam nadzieje ze wszystko ok,jutro wizyta wiec sie upewnie czy wszystko ok,we czwartek tez wizyta ale na nfz tak wiec bede miec w tym tygodniu pelny obraz sytuacji gdyby cos sie dzialo.
    Wczoraj pochodzilam troche po schodach byc moze to bylo powodem,na ogól ostatnio siedze w domu i malo wychodze.
    Zobaczymy co jutro lekarz powie.

    Antoś IVF,Julisia naturalmhsvanlit2rdpeg7.png
    km5svcqgqcxnw3nt.png
  • Jacqueline Autorytet
    Postów: 5448 4184

    Wysłany: 8 stycznia 2017, 13:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jagna - uhhh mnie wszelkie plamienia napawają strachem, choć po historiach paru dziewczyn tutaj zaczynam sobie z tym radzić, że nie musi być źle jak są plamienia. Ciekawe czy będę taka "dzielna" jeśli u mnie w ciąży znowu byłyby plamienia... Mam wrażenie, że mimo to od Ciebie bije taki hmm spokój? ;)


    Odpoczywaj Jagna, trzymam kciuki <3

    To jutro Ty masz wizytę i Elaria, tak? Czy coś pokręciłam?

    Sy_la - mam nadzieję, że kiedyś jeszcze będzie spotkanie, że wreszcie uda mi się z częścią tej bandy spotkać ;)

    12.12.2017 - jestem :D Izabela, 55cm i 4450g :)
    Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g :)
    Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
    Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
    Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
    Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
  • Niebieskaa Autorytet
    Postów: 2816 3916

    Wysłany: 8 stycznia 2017, 13:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jacq, i ja mam taka nadzieje, jak juz będę mogła znowu latać to zabieram Mariana pod pachę i lece na spotkanie z Wami. Tez mi smutno Evitka i mam nadzieje, ze nie stracimy kontaktu! A moze jakaś grupa na fb za jakiś czas? Chociaż chyba nie wszystkim to pasowało, w sumie ja tez lubię ta mała anonimowość, mimo iż wiele o sobie juz napisałam. Ostatnio jedna z kwietniowek napisała, ze chyba mamy wspólna znajoma. Jednak nie, ale mała fala gorąca mnie i tak naszła, bo nikt poza mężem, Wami oraz niektórymi ludźmi z No nie wie o 2 poronieniach. Potrafię juz o tym mowić, przyjaciółkom napisałam, ze nie znają całej prawdy, żadna nie dopytywała, wiec sama nie "wyskoczyłam" z tym niusem.
    To prawda Evitka, tyle razem przeszłyśmy!!! Nie dałabym rady bez Was.

    2fwaugpjrxudygqa.png
    Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
  • Jagna 75 Autorytet
    Postów: 9640 6270

    Wysłany: 8 stycznia 2017, 13:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Evitka z ostatnim zdaniem sie nie zgadzam.Moze jeszcze nie doczekalas sie happy endu ale sie doczekasz,nie mozesz myslec ze sie juz nie uda..zabraniam nawet tak myslec.Zalecam terapie mówienia sobie trzy razy dziennie przed lustrem "uda mi sie niebawem" zadna z nas nie wie co jej pisane,same wiemy ze ciąza to jeszcze nie happy end,dopiero maluch w ręku ukoronuje te walke.Ja jeszcze nie czuje wygranej,chyba mnie stresu mialam podczas staran niz teraz.Mimo iz staram sie myslec pozytywnie i nie sciagam myslami zlego to jednak sama widzisz ze nie zawsze jest kolorowo.Nie chce bys myslala w ten sposób ze juz nic takiego sie juz nie zdarzy,poprostu twoje dziecko przyjdzie w odpowiednim czasie kiedy bedzie gotowe by nie chcialo juz odejsc.Naprawde nigdy nie mysl ze sie nie uda juz i nie patrz wstecz ile juz minęlo,im dalej tym blizej to sie liczy.

    Evita, skrzat1988 lubią tę wiadomość

    Antoś IVF,Julisia naturalmhsvanlit2rdpeg7.png
    km5svcqgqcxnw3nt.png
‹‹ 1677 1678 1679 1680 1681 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

"Nie mogę zajść w drugą ciążę" - czym jest niepłodność wtórna?

Gdy wspomnienia z porodu zaczną blednąć, a pierworodny synek lub córeczka wyrosną z etapu pieluch i kaszek, pojawienie się myśli o dalszym powiększeniu rodziny najprawdopodobniej będzie tylko kwestią czasu. Niestety, nie każdej kobiecie udaje się zajść w ciążę po raz drugi. Dlaczego tak się dzieje? Czym jest niepłodność wtórna i jak sobie z nią radzić? 

CZYTAJ WIĘCEJ

10 najczęstszych obaw kobiet w ciąży, czyli czego boją się kobiety w ciąży

Lęk i różnego rodzaju obawy to naturalny towarzysz kobiety w ciąży. Czego boi się większość kobiet oczekujących dziecka? Bólu porodowego, urodzenia chorego dziecka, utraty atrakcyjności czy może zrujnowania życia seksualnego po porodzie? Czego obawiasz się Ty? Przeczytaj czy zasadne jest zamartwianie się i jak sobie radzić, aby nasze obawy nie sprawdziły się.

CZYTAJ WIĘCEJ

Progesteron - dlaczego jest tak ważny podczas starania o dziecko?

Progesteron to jeden z najważniejszych hormonów dla kobiecej płodności. Jaką rolę odgrywa podczas starania o dziecko, przy zapłodnieniu i we wczesnej ciąży? Jakie są normy i co się dzieje, kiedy stężenie progesteronu jest za niskie? Jak wygląda leczenie luteiną dopochwową i doustną? 

CZYTAJ WIĘCEJ