Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyKoteczka, ja pewnie przewrażliwiona jestem, albo rozpieszczona naszym wątkiem. Jeszcze lubię wątek cukrzycowy, bo tam pisze kilka dziewczyn za to stale. Rozmowy bywają monotonne, co kto zjadł i jaki miał po tym cukier, ale to akurat dla mnie ważne, a wsparcie też się przydaje, zwłaszcza na początku, jak ogarniałam dietę, no a teraz w drugą stronę, jak dziewczyny idą do szpitala, albo dochodzą nowe słodkie mamy i teraz ja doradzam.
-
Jagna 75 wrote:Witam sie tak na koniec weekendu..
Natika powinnas za kare męzowi zaserwowac dzis rano na sniadanie taką jajecznice jaką kolezanka robi na spiocha...na plynie do mycia naczyn hi hi
Roma mam nadzieje ze z babcią bedzie lepiej i zadba juz o to by nie narozrabiac,z pewnoscią strachu narobila.Czesto wlasnie starsze osoby albo zapomną wziąc leku albo poprostu zapominają jak wazne są posilki przy cukrzycy.
Co do ciazowych akcji z pamiecią to ja tez juz mam przeboje,jak zawsze mialam podzielnosc uwagi tak teraz jesli czytam cos na necie w telefonie to nie mam swiadomosci co sie w kolo dzieje i ze mąz czy siostra cos do mnie mówią,zloszczą sie a ja im tlumacze ze tak to juz w ciazy jest.Ostatnio czesto pisze sobie karteczki jak jade cos zalatwic,kupic wtedy mam pewnosc ze wszystko zalatwie.
Tydzien temu bedąc na zakupach w kauflandzie zrobilam zakupy i normalnie wylecialo mi ze wszystko trzeba sobie zwazyc na stoisku z warzywami,przy kasie dopiero kasjerka zwrócila uwage ze nic nie mam powazone,do dzis pamietam wzrok klijentów w kolejce przy kasie,musieli czekac az pojde za kasy i wszystko powaze a mialam tego dosc sporo.Cóz,przeprosilam mowiac ze kobiety w ciązy niestety mają problemy z pamiecią,jednak nikogo to nie pocieszylo.
Dzis tez jakas niemoc mnie ogarnęla po obiedzie,musialam sie polozyc i zasnelam na 3h,ostatnio co kilka dni mam takie popoludnia spiace,cóz zrobic skoro w nocy lekko spie,wybudzam sie co chwile.Michałek 04.04.2009 - Nasz skarb.
Aniołek 08.11.2016//Aniołek 08.02.2017 //2.05.2020 Aniołek
ONA: 39 lat
Hiperprolaktynemia - Bromergon
IO - Siofor 500mg
ANA 3+ - Encorton 10mg
3 cykle z Clo ❌
Zioła ojca Sroki ❌
Wiesiołek
1 cykl Aromek 1x1 ❌
2 cykl Aromek 2x1 ❓
ON: 38 lat
Okaz zdrowia
Nasienie - Normozoospermia✅
Suple: magnez z B6, kwas foliowy, vit D3 i E, astaksantyna, cynk.
Droga do sukcesu jest zawsze w budowie... -
A ja mam dziasiaj płaczliwy dzień. Jakoś mi smutno, żal i wiary brak. Przepełnia mnie złość na moją i innych wojowniczek sytuację. Tak, to jest to, co dziś czuję najwyraźniej - złość. Ale spoko, pozbieram się.
Rozumiem Was kochane, że jest Was tutaj mniej, to naturalne. Ale jednak przykro mi, że kończy się powoli piękna więź. Tak bardzo bym chciała móc podzielić się kiedyś z Wami swoim szczęściem , móc napisać Wam, że droga była trudna ale warto było. Tylko pewnie wtedy już Was tu nie będzie, będziecie pochłonięte swoim szczęściem. Cieszę się kochane moje z całego serca, że wkraczacie w ten etap, to cudowne. Tylko po prostu żal mi, że nieubłaganie nadchodzi rozstanie z Wami. To, że mogłam Was wszystkie poznać wiele dla mnie znaczy, zawsze ze wzruszeniem będę wspominać wasze dwie kreski, wieści z pierwszych usg, wiadomości o płci... No idę już, bo znowu beczę.25.05.2010 Aniołek 9 tc
03.10.2011 - Synuś, mój mały - wielki cud
17.04.2015 - Aniołek 8 tc
03.01.2016 - Aniołek 8 tc
29.04.2016 - Aniołek 9 tc
25.07.2018 - Córcia
Cuda się zdarzają, czasem nawet dwa razy -
MonaLiza wrote:Witam sie w 33 dc, mialam zrobic test ale rossmana mi zamkneli. Od jutra bede brala duphaston, zorisntowalam sie ze mam opakowanie. Na nic nie licze, wrecz chce zeby juz ta @ przyszla, bo niepotrzebnie czas marnuje. W tym roku mialam najdluzsze dwa cykle po 38 dni w tym jeden z torbielem.
Czarnulko jak ten czas leci, ale ile badan porobilas!
kochana a może to twój szczęśliwy cykl i @ się wcale nie zjawi ! będę dmuchać żeby nawet się nie zbliżyła w Twoją stronę..
u mnie najdłuższy cykl był po 2 poronieniu 65 dni a później kolejne były co 23 -25 dni ale ja lubię swoje krótkie cykle - nie trzeba tak czekać długo na testowanie i w ogóle ..mam nadzieję że i teraz tym razem będą takie jak poprzednio - mam zamiar się starać początkiem marca jak wszystko będzie ok
kochana trzymam kciuki - czekam na dobre wieści z testowania !27.08.17 22.00 i 22.01 - moje 2 największe skarby
07.06.2019 synek
3 aniołki w niebie [13tc,
10tc,
10tc] Cb
BARDZO SKUTECZNA MODLITWA W SPRAWACH TRUDNYCH I BEZNADZIEJNYCH - Modlitwa do Św. Rity -
A teraz jeszcze parę słów ode mnie o mnie:
Po pierwsze - bardzo Wam dziękuję za pamięć, bo widziałam, że byłam już wywoływana kilka razy.
Po drugie - widziałam, że pojawił się dzisiaj znowu wątek znikania / usuwania się w forum i nawet pojawiłam się gdzieś tam w tym kontekście.
Chciałam Wam więc napisać, że u mnie aktualnie nie jest to żadna zaplanowana akcja forumowej dezercji przedciążowej. Prawdę mówiąc, nie czuję na ten moment jeszcze aż tak dużego przejścia na stronę ciążową/dzieciową, aby mogło to rzutować na moją obecność na naszym forum. Może powoli kurczy mi się trochę wolny czas (mam całą listę spraw do załatwienia "przed Avą"), ale wciąż jestem w stanie na tyle nim zarządzać, żeby zdążyć się tu u nas odezwać.
Powodem lekkiego wycofania jest w tej chwili mój nastrój. Niestety nadal nie jest z nim najlepiej. Na pewno poprawił się trochę w porównaniu do tych dni, kiedy pisałam Wam niedawno, że jest źle. Ale ogólnie notuję spory spadek. Myślę, że główną przyczyną jest lęk o córkę. Czy wszystko będzie z nią dobrze.
We wtorek idę na taką poważniejszą wizytę, czyli USG III trymestru (chyba trochę za wcześnie się na nie umówiłam, ale nie chcę już przekładać, bo po prostu tego badania potrzebuję). Mam nadzieję, że ono mnie jakoś uspokoi. Ale przyznam, że jest to pierwsza wizyta od czasu otrzymania wyników amniopunkcji, przed którą naprawdę bardzo się denerwuję. Myślę, że to efekt zbyt długiej przerwy w badaniach USG, którą sobie zafundowałam (2 miesiące).
Jeśli ta wizyta mi nie pomoże, aby dobrze się poczuć, będę próbowała zastosować jakieś sztuczki psychologiczne na własnej głowie, żeby trochę ją przeprogramować. Powinno się udać. W końcu do wytrwania mam jeszcze 2,5 miesiąca, więc warto powalczyć o spokój.
W piątek idę na wizytę do mojej gin i być może już wtedy wspólnie ustalimy datę przyjścia na świat Avy. Także przede mną dni pełne emocji.
Na moją ciszę w ten weekend złożył się też troszkę deficyt czasu. Byliśmy w Szkole Rodzicielstwa w piątek, wczoraj i dziś. Jeszcze będziemy mieć zajęcia za tydzień w sobotę i niedzielę. Do tego zakupy, knajpa jedna i druga. Życie.
Ale jestem z Wami cały czas. I czytam. I kibicuję. I nie umiem nie być częścią tego wątku, nawet jeśli mniej się odzywam albo nie jestem w stanie skomentować wszystkich Waszych wpisów (wybaczcie).Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia 2017, 21:40
promyczek 39 lubi tę wiadomość
-
roma wrote:A ja mam dziasiaj płaczliwy dzień. Jakoś mi smutno, żal i wiary brak. Przepełnia mnie złość na moją i innych wojowniczek sytuację. Tak, to jest to, co dziś czuję najwyraźniej - złość. Ale spoko, pozbieram się.
Rozumiem Was kochane, że jest Was tutaj mniej, to naturalne. Ale jednak przykro mi, że kończy się powoli piękna więź. Tak bardzo bym chciała móc podzielić się kiedyś z Wami swoim szczęściem , móc napisać Wam, że droga była trudna ale warto było. Tylko pewnie wtedy już Was tu nie będzie, będziecie pochłonięte swoim szczęściem. Cieszę się kochane moje z całego serca, że wkraczacie w ten etap, to cudowne. Tylko po prostu żal mi, że nieubłaganie nadchodzi rozstanie z Wami. To, że mogłam Was wszystkie poznać wiele dla mnie znaczy, zawsze ze wzruszeniem będę wspominać wasze dwie kreski, wieści z pierwszych usg, wiadomości o płci... No idę już, bo znowu beczę.
kochana tulę mocno ;*
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/ba2c44107dd0.jpgroma lubi tę wiadomość
27.08.17 22.00 i 22.01 - moje 2 największe skarby
07.06.2019 synek
3 aniołki w niebie [13tc,
10tc,
10tc] Cb
BARDZO SKUTECZNA MODLITWA W SPRAWACH TRUDNYCH I BEZNADZIEJNYCH - Modlitwa do Św. Rity -
Czarnulko ciesze sie ze @ dosc szybko przyszla,mam nadzieje ze to wrózy dobry start.Ja na swoja @ czekalsm 51 dni...
Wiecie,od niedawna czesciej mysle o pierwszej ciazy i o moim aniolku,mysle o nim jak o dziecku ktorego nie ma.Przedtem poprostu pogodzilam sie ze stratą i byl to aniolek a teraz mam poczucie jego czlowieczenstwa a nie etap zarodka.Czuje teraz jakbym wtedy stracila male dziecko i choc ta strata przynosi teraz tylko smutek to nabrala innych barw,ma inny obraz.
Od wczoraj równiez moja ciaza nabrala statusu ciazy,chyba dopiero teraz dotarlo do nas ze bedziemy miec dziecko,syna.Moj maz wczoraj tysiac razy powtarzał ze bedziemy miec dzidziusia jakby dopiero sie o tym dowiedzial.To takie chwile troche inne niz ujrzenie dwóch kresek,chyba przyszedl moment zdania sobie sprawy ze nasze zycie sie zmieni,zmienimy sie my i te zmiany powoli juz dotykaja naszego zyciapromyczek 39 lubi tę wiadomość
Antoś IVF,Julisia natural
-
roma wrote:
Rozumiem Was kochane, że jest Was tutaj mniej, to naturalne. Ale jednak przykro mi, że kończy się powoli piękna więź. Tak bardzo bym chciała móc podzielić się kiedyś z Wami swoim szczęściem , móc napisać Wam, że droga była trudna ale warto było. Tylko pewnie wtedy już Was tu nie będzie, będziecie pochłonięte swoim szczęściem. Cieszę się kochane moje z całego serca, że wkraczacie w ten etap, to cudowne. Tylko po prostu żal mi, że nieubłaganie nadchodzi rozstanie z Wami. To, że mogłam Was wszystkie poznać wiele dla mnie znaczy, zawsze ze wzruszeniem będę wspominać wasze dwie kreski, wieści z pierwszych usg, wiadomości o płci... No idę już, bo znowu beczę.
Też mi z tego powodu smutno, tym bardziej, że coraz częściej mam wrażenie, że wszystkie dziewczyny zachodzą w ciążę szybciej niż ja (i Skrzat, Evitka, Arleta, Aliska, Roma ... ), mimo, że dzieci straciły dużo później.
-
roma wrote:A ja mam dziasiaj płaczliwy dzień. Jakoś mi smutno, żal i wiary brak. Przepełnia mnie złość na moją i innych wojowniczek sytuację. Tak, to jest to, co dziś czuję najwyraźniej - złość. Ale spoko, pozbieram się.
Rozumiem Was kochane, że jest Was tutaj mniej, to naturalne. Ale jednak przykro mi, że kończy się powoli piękna więź. Tak bardzo bym chciała móc podzielić się kiedyś z Wami swoim szczęściem , móc napisać Wam, że droga była trudna ale warto było. Tylko pewnie wtedy już Was tu nie będzie, będziecie pochłonięte swoim szczęściem. Cieszę się kochane moje z całego serca, że wkraczacie w ten etap, to cudowne. Tylko po prostu żal mi, że nieubłaganie nadchodzi rozstanie z Wami. To, że mogłam Was wszystkie poznać wiele dla mnie znaczy, zawsze ze wzruszeniem będę wspominać wasze dwie kreski, wieści z pierwszych usg, wiadomości o płci... No idę już, bo znowu beczę.
Choćbym urodziła piątkę dzieci, to dla mnie moja obecność na tym wątku nie będzie kompletna, dopóki Wy nie urodzicie swoich. Mam tu listę dziewczyn z naszego grona, których szczęście jest dla mnie gwarantem mojego Ovu-spokoju i szczęścia. Bez tego, nie zaznam tych uczuć.
Wiem, że dziecko zmusi mnie do rozwodu, a przynajmniej separacji z Internetem, ale choćbym miała sprawdzać forum... siedząc na kibelku albo myjąc zęby (wybaczcie dosłowność), to nie wyobrażam sobie nie być tu w jakiś sposób z Wami.
Jedna z nas napisała "Nie spoczniemy, nim zajdziemy". Ja dodam: "Nie spoczniemy, nim się nie dowiemy, że wszystkie zaszłyśmy".roma, Niebieskaa, promyczek 39, sylvuś lubią tę wiadomość
-
Annak wyczekujemy tych wizyt i wiadomosci razem z tobą
Martynka sie odezwala,bardzo sie ciesze i zycze wam zdrówka zwlaszcza Tymusiowi.Niech juz miną te dolegliwosci bys mogla cieszyc sie pelnym gwizdkiem z macierzynstwa.
Niebieska a czy ty planujesz jakies powazniejsze usg w 30tc tak jak my tu w PL,jak teraz Ania?Antoś IVF,Julisia natural
-
Podpisuje sie pod Twoimi słowami, Aniu
Jagusiu, moje kolejne usg juz w czwartek:) tzn mam nadzieje, ze do szpitala idę na usg, a nie tylko zeby powiadomić o aktualnej liście leków. Na to usg 3. trymestru idę 15.02, idę prywatnie, to bedzie 33(w sumie początek 34.) tydzien tak jak zalecił pl gin. To bedzie chyba normalne usg tak jak miało to miejsce miedzy 11 a 13 tyg, sama wtedy prosiłam o sprawdzenie przeziernosc itd.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia 2017, 21:41
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
Niebieskaa wrote:Z ciekawością zobaczę tez La la land (pomimo nagród sporo wylano krytyki na ten film) ale u mnie grają to dopiero za miesiąc... tiaaa...
Niebieskaa,
Byłam na tym dzisiaj w kinie. Poszłam namówiona, pomimo bardzo sceptycznego nastawienia (nie znoszę musicali!). Ale muszę powiedzieć, że ten film ma coś w sobie. Mojemu mężowi na przykład bardzo się spodobał, pomimo, że to też kompletnie nie jego gatunek. W filmie jest dużo dobrej muzyki (w tym jazzu!), no i Emma Stone zagrała genialnie! Dla mnie ten film to ona!
Myślę, że warto obejrzeć. Naprawdę ten film COŚ w sobie ma...Niebieskaa lubi tę wiadomość
-
MonaLiza wrote:Czarnulko dzieki za wiare , bo ja juz jej nie mam. Tak jak w poprzednih cyklach mialam nadzieje i potem rozpacz, tak teraz czekam po prostu na @.
Na tym naszym magicznym forum wypracowałyśmy sobie wspaniały system "dystrybucji wiary".
Jeśli którakolwiek z nas ją traci, wszystkie inne dziewczyny wierzą za nią.
MonaLiza, tak będzie i tym razem. Nawet jeśli Ty stracisz na chwilę wiarę i nadzieję, my będziemy ją mieć za Ciebie. I w ten sposób gładko przeprowadzimy Cię z powrotem do tego stanu, kiedy moc i energia wrócą.
Tak to działa.MonaLiza lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDla mnie też dopełnieniem forumowej "kariery" będzie ciąża każdej z dziewczyn, które są tu dłużej ode mnie lub tak samo długo, jak ja.
Wiecie, mamy tu swoje forumowe cuda, a ja właśnie na jednym z wątków na belly natknęłam się na taką historię, pisze dziewczyna w 31 tc:Quote:To moja 5 ciąża - wcześniej 3 razy puste jajo płodowe + ciąża biochemiczna. Po wszystkich trudnych doświadczeniach powiedziałam sobie ze będę próbować do skutku. A sytuacja nie była łatwa - ciągły stres w pracy i mąż za granicą, obliczanie kiedy może być owulacja po łyżeczkowaniu, na kiedy kupić bilet lotniczy i czy uda mi się "wstrzelić" w ciągu 3 dni wyjazdu.
Najgorzej wspominam początek tej ciąży, która wyglądała dokładnie tak samo jak wszystkie poprzednie poronienia, mimo że brałam leki. To było dla mnie najgorsze - świadomość tego że się nie udało mimo arsenału leków i co dalej w związku z tym. Byłam już po większości badań, które nie dały praktycznie żadnych odpowiedzi na to co może być przyczyną poronień.
Moje zaskoczenie w 7 tc kiedy pierwszy raz w życiu usłyszałam bicie serduszka mojej córeczki to był po prostu szok, dla mojego lekarza wcale nie mniejszy
Miałam silne plamienia i bóle więc nie nastawialam się na nic dobrego (okazało się że to krwiak ale z Dzidzią jest ok).
Jednak cuda się zdarzają i teraz tego się trzymam. Oczywiście że strach jest, ale cały czas sobie powtarzam że musi być dobrze!
Kurczę, dziewczyny... aż mi szczęka opadła. Tyle strat, a się nie poddała i jeszcze to obliczanie, żeby się wstrzelić...promyczek 39 lubi tę wiadomość
-
annak wrote:Na tym naszym magicznym forum wypracowałyśmy sobie wspaniały system "dystrybucji wiary".
Jeśli którakolwiek z nas ją traci, wszystkie inne dziewczyny wierzą za nią.
MonaLiza, tak będzie i tym razem. Nawet jeśli Ty stracisz na chwilę wiarę i nadzieję, my będziemy ją mieć za Ciebie. I w ten sposób gładko przeprowadzimy Cię z powrotem do tego stanu, kiedy moc i energia wrócą.
Tak to działa.
Czasem mam wrazenie, ze wiecej od Was dostaje niz sama daje.Ja niestety nie mam na tyle mocy by kogokolwiek pocieszac, nie umiem, nie wiem co napisac. Chyba najpierw musze sie sama zapelnic pozytywna moca by potem ja dystrybuowac dalej.
Elaria super historia, oby miala dobry konie! -
Tak,Roma ma racje,mimo iz kazda z nas ciezarowek bedzie czasem tutaj zagladac to juz nie bedzie to samo,jakis etap sie skonczy naszej wiezi,sympatii..widze to jak stalo sie z poprzednim peletonem.Prócz Inesski,Martynki,Blondyny ktorej dawno nie bylo tutaj nie zagladnie zadna z dziewczyn ktora urodzila w podobnym czasie jak one a kibicowalysmy im do konca a one nie malo udzielaly sie tutaj w swoim brzuszkowym stanie.Bylo tu sporo fajnych dziewczyn,ale niestety czas macierzynstwa zajmuje im widocznie zbyt wiele czasu teraz.Ciesze sie ze jednak udalo sie im,teraz kolej na was dziewczyny przyjdzie a potem na nastepne.Ja z pewnoscią bede zaglądac i kibicowac co do ostatniej z was ze starej gwardii
promyczek 39 lubi tę wiadomość
Antoś IVF,Julisia natural
-
annak wrote:Na tym naszym magicznym forum wypracowałyśmy sobie wspaniały system "dystrybucji wiary".
Jeśli którakolwiek z nas ją traci, wszystkie inne dziewczyny wierzą za nią.
MonaLiza, tak będzie i tym razem. Nawet jeśli Ty stracisz na chwilę wiarę i nadzieję, my będziemy ją mieć za Ciebie. I w ten sposób gładko przeprowadzimy Cię z powrotem do tego stanu, kiedy moc i energia wrócą.
Tak to działa.to jest podstawą tego wątku,tak on działa
Antoś IVF,Julisia natural