Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
kkkaaarrr - nie wiem Kochana za dobrze co napisać, ale mam nadzieję, że szczęście w postaci zdrowego płaczącego bobaska zjawi się u Was prędzej niż myślicie Trzymam za Was kciuki
skrzat - witaj Tak jak napisała annak, w wątku ostatnio panowała zaraza, więc dołączając tu licz się z ryzykiem ciążowym
Piszesz o długich staraniach - przeraża mnie ta myśl Z Olą udało nam się od razu, ale wtedy do mnie nie docierało, że jak to mogłoby się od razu nie udać. Dopiero w trakcie ciąży już wiele rzeczy do mnie zaczęło "docierać"... Z drugą ciążą - jak postanowiliśmy, że może postaramy się o rodzeństw dla Oli to pomyślałam, no nic, nie uda się za 1 razem to trudno, żeby w ciągu pół roku się udało. Jaka była radość gdy pokazały się II w pierwszym cyklu...
Jestem już 5 miesięcy po zabiegu, to będzie 4 cykl odkąd znów chcemy, a 6 cykl ogólnie licząc od zabiegu. Gdy nadeszła pierwsza @ której liczyłam, że może nie będzie, trochę się zdenerwowałam, ale no nic, nie musi się udać od razu. Ale teraz powoli zaczyna brać mnie złość i boje się, że prędzej zostanę kłębkiem nerwów niż ujrzę ponownie II. Niby nie chcę ciągle o tym myśleć i jeśli mam czas wony czas to sobie... koloruję Ale jak tu nie o tym nie myśleć wcale, nie da się
Malika - koniecznie daj znać po wizycie. Ale jestem zdania jak annak - że znajdzie się jakichś "błachy" powód tego stresuWiadomość wyedytowana przez autora: 11 stycznia 2016, 18:04
12.12.2017 - jestem Izabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Dziewczynki, z dzidzią jest wszystko ok. Ma już 5 cm! Serduszko bije. Nawet widzialam skrzata w 3D
Jest minimalne krwawienie spowodowane odklejeniem się fragmentu kosmówki. Mam leżeć jak kłoda w tym tygodniu i za max 3 dni nie powinno być nawet śladu po krwawieniu. Za tydzień kolejna wizyta.Coconue lubi tę wiadomość
Synek - 3740g i 61cm szczęścia urodzony 40+1 tc.
Start: 06/2015 -> 2 cykl zakończony 26.08.2015 [*] 6t+6dc. -
Ohh odetchnęłam trochę To leż jak ta kłoda jak lekarz przykazał Trzymam kciuki
W ciąży z Olą miałam podobną "przygodę" jak u Ciebie, to był koniec 11tc wg OM. Przy wizycie w toalecie na papierze przy podcieraniu zobaczyłam normalną jasną czerwoną krew. Nie płakałam, ale to chyba ze strachu, pierwszy raz pomyślałam, że może coś nie tak być Lekarz tego samego dnia w badaniu na fotelu i na usg nie stwierdził nic niepokojącego, dostałam Duphaston 2x1. Na drugi dzień praktycznie nie było już śladu po plamieniu
Doczytałam wtedy w internecie, że zdarzają się w tym czasie ciąży plamienia spowodowane wytwarzaniem się łożyska i trochę się uspokoiłam Pare dni może trochę leżałam, ale też nie jakoś tak plackiem całkiem. Plamienie już się nie powtórzyło
Teraz pewnie gdyby znowu mi się takie coś przytrafiło to pewnie zrobiłabym to co Ci lekarz kazałmalika89 lubi tę wiadomość
12.12.2017 - jestem Izabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Bardzo sie cieszę Malika, że wszystko dobrze
A ja dzisiaj mam gorszy dzien jakos mnie dopadły wszystkie moje lęki, które staram się gdzieś tam głęboko... Tak strasznie kocham tego malucha... Z resztą nie tylko ja bo cała nasza 4 zwariowała na punkcie najmłodszego członka rodziny. Niby nic sie złego nie dzieje, ale stres mam straszny... Szkoda, że nie mam USG w domu Ech... A do czerwca jeszcze tyle czasu...
Przepraszam Was bardzo, że tak smęcę, ale naszło mnie i nie mogę sobie z tym poradzic "trudna" ta ciąża dla mnie bardzomalika89 lubi tę wiadomość
-
Maggi odgoń złe myśli. Z tego co widzę jesteś już w 16 tygodniu
Już pewnie czujesz ruchu maleństwa. Strasznie Ci tego zazdroszczę, oczywiście pozytywnie
Ja swoją ciążę poroniłam w 11tc i tak myślę, że już w II trymestrze martwiłabym się mniej, zdecydowanie mniej (wiem, że to takie gdybanie, może "srałabym po gaciach" równo;)), bo ryzyko już wtedy spada znacząco.
Pomodlę się dziś za Ciebie i Twojego malucha:) Trzymajcie się ciepło:*
A ja dziś miałam bóle na @ od rana, chyba znów porażka ehh... -
Maggi ja też mam dziś taki dzień.. Chciałabym tez USG w domu. Jeszcze mnie podbrzusze boli, brzuch taki jakiś napięty.. Może temu ze rano godzinę się mordowałam, żeby sobie paznokcie w nogach obciąć i wypiłować
Trzeba być dobrej myśli. Tylko jak to robić codziennie..córeczka 23.08.2015 [*] 6 tc
Gabrysia ur.27.06.2016
Hipotrofia, bezwodzie -
Maggi jak ja Cię dobrze rozumiem, też boję się codziennie, a jak jeszcze zaczeły się bóle podbrzusza, to panika.
Maggi może zamów sobie detektor tętna, jak usłyszysz serduszko będziesz spokojniejsza.Mama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
Również ciężko znoszę ciążę, martwię się cały czas o maleństwo, u mnie kiepsko z samopoczuciem, raz wymiotuje rano raz wieczorem nie ma reguły, zawroty głowy, ogólnie kiepsko się czuję. Niewiem czy z maleństwem wszystko dobrze, czy rozwija się dobrze, bo u mnie brak sił, nie ma siły wstać z łóżka, a jak tylko wstanę to od razu odruchy wymiotne i bieg do toalety, bardzo mnie to męczy. Wizytę mam za dwa tygodnie, niech ten czas szybciej leci.
-
Blondynka ja mam podobnie.
U mnie wizyta też za 2 tyg, ja mam wizyty co 3 tyg.
Dziś przychodzi do mnie detektor tętna niby czuły ale zobaczymy czy uda mi się znaleźć tętno maluszka.
I jeszcze coś zrobiło mi się na ustach, nie wiem czy to nadżerka, bo skóra mi w tym miejscu zeszła, czy może to opryszczka
Jak nie urok to sraczka
Jakieś sposoby na te coś ?Mama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
Dzieki Kochane za dobre słowa
Skrzat ja myślałam, że jak już minie ten czas, w którym straciłam ciążę to będzie lepiej, później bałam sie badań prenatalnych, potem wyniku testu Pappa i w oczekiwaniu na wynik myślałam sobie, że jak już je dostanę to na pewno przestanę się zamartwiać, niestety to tak nie działa przynajmniej u mnie... Przestanę się martwić tak na prawdę chyba dopiero jak będę mogła przytulić nasz skarb
Bombelku, Martynko jak dobrze, że jak trafilam na to forum Mam wrażenie, że poza dziewczynami z forum nikt nie rozumie, że mogę się obawiać...
Blondyna a nic Ci na te mdłości pomaga? U mnie juz na szczescie minęły.
Bombelku też pobolewa mnie brzuch jak za dużo pochodzę
Martynko myslalam o detektorze tętna, ale czytałam, że często ciezko je znaleźć i to też bardzo stresuje, a czasem zamiast tętna maluszka detektor czyta tętno mamy Z opryszczką niestety nie pomogę, bo sie nie znam...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia 2016, 13:39
Martynka30 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny ja znalazłam taki od 9tyg, czuły i z wyświetlaczem, który pokazuje czyje to tętno, minusem jest cena bo kosztuje grubo ponad 200zł.
Maggie ja też mam wrażenie, że tylko Wy mnie rozumiecie, ciągle słyszę, musisz być spokojna... łatwo mówić,
Kochane u mnie ciąża starsza bo w środę mój mały odpowiadał 10 tydz i 5 dzień, i miał prawie 4 cm, jak tak dalej pójdzie urodzę pod koniec lipca
Jeszcze propo tego detektora,na pewno ciężko znaleźć za pierwszym razem, a potem już nabiera się wprawy. Ja będę próbowaćMama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
Maggi ale ja większość czasu siedzę z nogami na stole i poduszką pod kręgosłupem a i tak boli. Pewnie rośnie i temu. Ale i tak jakos nerwowo chodzę do wc i sprawdzam czy nie ma krwi.
Martynko ja mam tylko stetoskop, wczoraj słuchałam, coś się tluuklo ale ciężko stwierdzić czy to Kruszka się wierciła czy to moje podroby na pewno dostałam kopa w sluchawke,bo nie tyle usłyszałam co poczułam, chyba za bardzo nacisnęłamMartynka30 lubi tę wiadomość
córeczka 23.08.2015 [*] 6 tc
Gabrysia ur.27.06.2016
Hipotrofia, bezwodzie -
Mi jak tylko coś poleci lecę i patrzę co to czy oby nie krew
Bombelku jeszcze trochę i wyraźnie poczujesz kopnięcia
U mnie stetoskopem słychać tylko moje jelitaMama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
Martynko koniecznie daj znac jak wrażenia z używania detektora, jak bedzie ok to może się skuszę
Dokładnie - musisz być spokojna, wyluzuj... Jak ja to uwielbiam... Najdziwniejsze jest to, ze inaczej reaguję na takie słowa tu na forum (te rzeczywiscie pomagaj) a inaczej jak mowi to ktos kto nie przeszedł tego co my...
Edit: Też ciagle latam do toalety sprawdzać czy wszystko tak ok...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia 2016, 14:01
-
Ja jak niedawno powiedziałam koleżance, że się boję, to odpowiedziała mi, że wcale mi się nie dziwi, choć jedna potrafiła mnie zrozumieć.
Maggie dam znać jak tylko uda mi się coś usłyszeć, ale nie nastawiam się, że to dziś będzie.Mama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
Bombelku ja nie mogę spać tak mi się porobiło od bodajże 6 tyg, że długo nie mogę zasnąć a w nocy budzę się kilkadziesiąt razy, przewalam się z boku na bok i tak co nocMama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
Dziewczyny,
Ja aktualnie jestem w innej sytuacji niż Wy (w sensie - nie w ciąży), ale też doskonale Was rozumiem.
Wiem co będzie jak zajdę w ciążę. Pamiętam te biegi do toalety za każdym razem jak coś się pojawiło (albo i nie). Są pewne traumy, których z naszych głów już nie usuniemy...
Trzeba to wszystko jakoś przetrwać, bo na końcu jest piękna nagroda.
Ale ja już na pewno nigdy nie podpiszę się pod słowami w stylu "ciąża to najpiękniejszy okres w życiu kobiety". Tjaaa... Zresztą chyba nigdy, nawet przed ciążami tak nie myślałam.
Skrzat,
Pytałaś wczoraj o moją sytuację. Ja aktualnie mam przerwę od starań, bo muszę dorobić jeszcze dwa badania. Niestety można je wykonać tylko w określonych trzech dniach cyklu, po 3 miesiączce od poronienia. No i pechowo te dni wypadły mi ostatnio w święta W związku z czym, diagnostyka odwlekła się o miesiąc. Dopóki nie będę miała tych wszystkich wyników, nie będę próbowała zajść ponownie w ciążę. A jak już będę mieć... zobaczymy. Pewnie powalczymy, bo nigdy przedtem nie miałam takiej wiedzy o swoim stanie zdrowia i szansach na dziecko, jak teraz.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia 2016, 14:07