Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Martynko - ja z Olą miałam łożysko na ścianie przedniej i w dnie macicy, pierwsze ruchy (takie muśnięcie piórkiem jakby) poczułam dokładnie ostatniego dnia 17 tygodnia Ja jestem hmm dość szczupła więc nie wiem czy to miało znaczenie Przed ciążą ważyłam wtedy 56kg przy wzroście 170 więc niedowagi niby nie było Ale w 17 tygodniu to ja miałam już 6kg na plusie ponad
Martynka30 lubi tę wiadomość
12.12.2017 - jestem Izabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Witam:) Na początek wszystkim Paniom chciałam życzyć spełnienia marzeń w Nowym Roku. Jestem na forum "nowa". Chciałam podzielić się swoją historią. Jestem po dwóch poronieniach:( Pierwszego Maluszka straciłam w roku 2013, natomiast drugiego w roku 2015:(W obie ciąże zaszłam naturalnie. W marcu 2015 słyszałam na wizycie u lekarza bicie serduszka mojego Maleństwa to był prawie 7 tydzień w ciąży. Byłam przeszczęśliwa. Jednakże w 9 tygodniu gdy poszłam na wizytę - serduszko już nie biło:( Wg obliczeń lekarza przestało bić gdzieś w 8 tygodniu. Staram się do wszystkiego podchodzić pozytywnie i wydaje mi się, że daje radę Gdyby nie upór i wsparcie mojego Męża już dawno poddałabym się. Jesteśmy z mężem po wszystkich badaniach w klinice: kariotyp genetyczne, infekcyjne. Będziemy teraz podchodzić do inseminacji po raz 2.
PozdrawiamGreetta, Kadabra lubią tę wiadomość
-
Maluśka,
Witaj wśród nas!
Bardzo fajnie, że tu dołączyłaś. To znaczy niefajnie, że masz powód by być na wątku "poronienie"... ale dobrze, że w tych okolicznościach dołączyłaś właśnie tu, bo jesteśmy chyba wątkiem zarażającym ciążami
Jak widzisz po podpisach u dziewczyn, mnóstwo już jest w ciąży.
Na pewno znajdziesz tu dużo zrozumienia.
Ja straciłam 3 ciąże, z czego w dwóch przeżyłam to samo co Ty. Najpierw serduszko biło, a potem przestało... Takich dziewczyn jest tu więcej, dlatego tak dobrze się rozumiemy. Rozumiemy też wszystkie swoje obawy i panikę, jak już uda nam się zajść w ciążę
Czy znacie przyczyny Waszych strat?
Bardzo Ci życzę, żeby jak najszybciej Twój nick się zmienił, to znaczy, żeby literka L zmieniła się w M -
Czesc dziewczyny, czy robilyscie badania genetyczne?
Strasznie sie boje. Czy wynik tych mutacji, jakiby nie byl powoduje tylko dobre rzeczy - jakieś działania skuteczne mozna podjac? Lekarz nie za duzo mi wytlumaczyl.
Bede robic
Detekcja mutacji G20210A w genie Promtrombiny - czynnik II
Detekcja mutacji Leiden w genie Proakceleryny - czynnik V
Detekcja polimorfizmu w genie MTHFRMartynka30 lubi tę wiadomość
ponad 5 lat starań
2 poronienia
MTHFR, BRCA1
-
atat wrote:Czesc dziewczyny, czy robilyscie badania genetyczne?
Strasznie sie boje. Czy wynik tych mutacji, jakiby nie byl powoduje tylko dobre rzeczy - jakieś działania skuteczne mozna podjac? Lekarz nie za duzo mi wytlumaczyl.
Bede robic
Detekcja mutacji G20210A w genie Promtrombiny - czynnik II
Detekcja mutacji Leiden w genie Proakceleryny - czynnik V
Detekcja polimorfizmu w genie MTHFR
Ja robiłam mi wyszła mutacja MTHFR, miałam zalecenia 15mg kwasu foliowego i acard 3 miesiące przed staraniami i witaminę B6 i B12.
Dodatkowo jakby wyszła Ci jeszcze inna mutacja to clexane w ciąży.
Ja jest mamą 3 Aniołków, nie mogłam donosić cięży pow 10tyg.
Teraz jestem na zestawie tych leków i leci mi już 12 tydz narazie było dobrze, wierzę, że dalej dotrwamy do końca.atat lubi tę wiadomość
Mama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
Te tak, dostałam skierowanie po 3 poronieniu, resztę badań zrobiłam wcześniej sama za własne pieniądze, niektóre nawet 2 razy, kasy co niemiara poszło 2 tysiące to min, ale chciałam wiedzieć, ustalić przyczynę, wyszła mi tylko ta mutacja.
Atat wiem, że to straszne, przez co przeszłaś, ale ja wolałam wiedzieć z czym mam do czynienia, żeby móc zacząć działać.atat lubi tę wiadomość
Mama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
Cześć dziewczyny!
W sumie to nie wiem od czego zaczac, bo mam tyle pytan i watpliwosci. Poronilam w 8 tyg. ciazy. Mialam lyzeczkowanie i mechaniczne rozszerzana szyjke (boje sie ze moge przez to miec problem z donoszeniem kolejnej ciazy).
Czy małe plamienie krwią ze śluzem, które mi się dziś pojawiło z równie małym bólem jak przy okresie to jest okres? (32 dni po zabiegu).
Mój gin. powiedzial, ze mam sie do niego zglosic po pierwszym okresie. Tak bardzo chcialabym starac sie juz o dziecko.
Ogolnie, to sprawiam wrazenie, ze sie nie przejmuje. Ale to tylko maska. Nie mam ochoty z nikim rozmawiac na ten temat, bo odrazu chce mi sie plakac i nie chce litosci. Ale jest ciezko i nie wyobrazam sobie powtorki z poronienia. Bedac w szpitalu zrozumialam jak malo informacji i wsparcia otrzymujemy
Pozdrawiam Was serdecznie.13.12.2015 Łyżeczkowanie w 8 tc. -
Dziekuje annak za serdeczne przywitanie Nie znamy przyczyn. Genetyka wyszła ok. Infekcje wyszly w porzadku. W grudniu przystąpiliśmy do inseminacji ale bylo to troszke na wariackich papierach. W poniedziałek mam wizyte monitoringu i ewentualnie ustalenie terminu inseminacji. Jestem na clo. A u Was znane sa przyczyny. Tak mi przykro ze Was tez spotkalo takie nieszczescie. Fajnie ze mozemy sobie pomoc takimi rozmowami. Trzymaj sie cieplutko:-)
-
Sheis rozumiem co czujesz, jak byłam w szpitalu nie czułam żadnego wsparcia ze strony służby zdrowia czy choćby psychologa, potraktowali mnie jak normalnego pacjenta który przyszedł na zwykły zabieg, wiem ze to ich praca ale chociaż trochę współczucia dla takich kobiet jak my mogliby mieć.
Bardzo mi przykro z powodu Twojej straty, ale pamiętaj nie można się poddawać, trzeba wierzyć że się w końcu uda, cuda istnieją tylko my musimy w nie wierzyć.
Ja również nie chciałam z nikim o tym rozmawiać, chciałam zapomnieć i nie myśleć, tak jak mówisz założyć maskę przed ludźmi by nikt nie widział mojego cierpienia.
Trudno było udawać przed wszystkimi ze wszystko u mnie dobrze, dopiero tutaj na forum się otworzyłam, założyłam wątek i poznałam cudowne dziewczyny, dzięki którym się nie poddalam, teraz jestem znowu w ciąży, każdy dzień to walka i strach o te maleństwo, ale wierzę że tym razem się uda i donosze ciążę, urodze zdrowe maleństwo, wierzę w to i Ty też w to uwierz ze i Tobie się uda -
Sheis tak mi przykro. Ale pamietaj badz dzielna, silna i idz do przodu z wiara i nadzieja ze bedzie dobrze.Ja stracilam dwa Maleństwa ale powiedziallam sobie ze musze byc silna i dazyc do celu. Czasami przychodzą takie chwilee zalu, zwątpienia i braku sil, ale musimy wierzyć, ze i nam sie uda i tego z całego serduszka zycze wszystkim
-
blondyna5555 dziękuję i gratuluje Ci bardzo! Wciaz wierze, a jak Tobie sie uda to bede miala przyklad ze mozna. Bo jak czytam ile razy poronily niektora dziewczyny to brakuje tej nadzieji.
Maluśka2009 dziekuje. Mi lekarz powiedzial, ze to dopiero 1 poronienie, a czasem zdarza sie ze dopiero za 4-5 razem sie udaje. Takze musimy byc silne.
A wiecie czego teraz zaczynam zalowac? Ze nie zaczelismy sie starac o dziecko wczesniej. Studia, umowa o prace, pieniadze, wszystko bylo wazniejsze. A gdy juz osiagnelam wszystkie cele i przyszedl czas na dziecko to wszystko sie zawalilo. To mi dalo nauczke, ze plany to jedno, a zycie drugie. Boje sie, ze do 30 nie zdaze z pierwszym dzieckiem, a tak bardzo bym chciala.
Dzisiaj mi mama powiedziala, ze jestem za nerwowa i za duzo sie wszystkim przejmuje dlatego poronilam. Bardzo mnie to zranilo. Pisze dosyc chaotycznie, ale chyba potrzebuje sie wyzalic.
13.12.2015 Łyżeczkowanie w 8 tc. -
Kochana ja mam 31 lat i na razie nie mam ziemskich dzieci.
Przykro mi, że usłyszałaś od mamy takie słowa, gdzie mama powinna być dla Ciebie wsparciem.Mama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
Sheis-nerwy i przejmowanie sie wszystkim na pewno nie pomoże, ale można tak komuś tylko mówić. Mama na pewno nie chciała Ciebie zranić. Ja tez taka jestem. Wszystko miało być poukładane, studia, praca, kredyt mieszkanie, oby tylko min. 3 pokojowe, zeby był spokojnie pokoik dla dziecka no i .....mając 30 lat poroniłam pierwsza ciąze, a poźniej w wieku 32 lat drugi raz straciłam Maleństwo.
Ostatnio w klinice Pani w rejestracji mi powiedziała-Proszę pamiętać, że to wszystko jest w Pani głowie i poniekąd to duża racja, ponieważ nawet jak uda mi się teraz zajść w ciążę to bardzo ale to bardzo będę bała się aby znowu nie stracić Dzidziusia. -
Maluśka2009 wrote:Martynka30 - ja mam lat 33 i bardzo się boję, że już "nie zdążę", a nawet jak mi się uda to czy poronienie sie nie powtórzy, ale pozostaje nam wierzyć w to, że będzie dobrze, pomimo tego,że często przychodzi bezradność i wielki żal.
Kochana coś Ci napisze, mam znajomą. Poroniła 2 razy, teraz jest w ciąży niedługo będzie 20tydz i na razie z ciążą jest dobrze.
I nasza historia Inesski jest piękna. Ona jest mamą 7 Aniołków a teraz jest w 16 tyg ciąży.
Musimy wierzyć,że nam się uda, mimo tego strachu, który w nas siedzi.Mama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
Strach jest i będzie, nie oszukujmy się jesteśmy kobietami po przejściach i nikt nie powinien nam się dziwić, że się boimy. U mnie jest tak, że zaboli wracają wspomnienia z poprzedniego okresu, kiedy było źle, w głowie kłębi się tysiące myśli, a co jak jest źle.... staram się odganiać te myśli.Mama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
I będziemy Kochana wierzyć i mam nadzieję,że nam wszystkim się uda:)Wydaje mi się,że jestem silna i że dam radę, ale przychodzą takie chwile zwątpienia a innego dnia znowu wielka siła do walki. Mój Mąż jest ogólnie optymistą i gdyby nie on to ja chyba już nie raz poddałabym się. Dziękuję Ci bardzo i życzę duuuuużo szczęścia w staraniach:)