Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny doradźcie. Trzymałam się twardo od zabiegu, ale dzisiaj wszystko pękło. Krótki wstęp: Pracuje państwówce jako księgowa i mam umowę na stałe. Sytuacja idealna bo nikt mnie nie wykiwa jak to czasami prywaciarze robią. W pierwszą ciąże zaszłam na urlopie (taka króciutka podróż poślubna). Zwolnienie wzięłam od razu. Pracę mam umysłową i nie mogłam skupić się nawet na najprostszych rzeczach (prawdę mówiąc robiłam więcej bałaganu niż pożytku ze mnie było). Po zabiegu dostałam L4 do końca roku kalendarzowego i po nowym roku do pracy. I wtedy w sumie zaczął się mój koszmar. Pierwszy dni niby ok. Wszyscy zachowują się jakby nic się nie stało (mnie to na rękę bo nie chcę z nikim o tym gadać). Tydzień później zaczęły się cyrki: zaczepki głównie ze strony szefowe. Pretensje typu "bo jak Ciebie nie było to trzeba było to zrobić i nikt tego nie zrobił". Spływało to po mnie bo przecież mnie nie było, a jakiś pracownik był za to odpowiedzialny. Ale zaczepki nie zniknęły, a wręcz przeciwnie pojawiło się ich więcej. Nagle zaczęły się pojawiać pytania o ciąże, typu: "Czy mogę liczyć na to czy będzie wtedy i wtedy bo ktoś chcę iść na urlop i nie wiem czy mogę się zgodzić" albo "Potrafisz mi powiedzieć czy jesteś już w ..... bo nie wiem czy mogę tak to rozwiązać". Zaczęłam czuć jakiś nacisk na moją ciąże ze strony pracy. Wiem, że to szefowa i ma prawo i niektóre rzeczy powinno się ignorować, ale ja nie mam chyba takiej odporności psychicznej i minimum raz w tygodniu wybuchałam. Dzisiaj już nie wytrzymałam. Zaraziłam się od męża grypą i do tego angina mnie dopadła. Myślałam, że przejdzie i chodziła do pracy mimo złego samopoczucia. Dzisiaj rano już nie miałam siły i poszła do rodzinnego po L4. Napisałam ładnie do szefowej rano, że źle się czuję i idę do lekarza. Niby prosta sprawa, każdy ma prawo zachorować, ale jednak nie ja. Zaczęła rozmowę hasełkiem: Skoro już nie śpisz to mogłam zadzwonić i Ci to powiedzieć. Że jak to chora? Co ja sobie myślę? Robota jest przecież. Kto ją zrobi? Jak jej powiedziałam, że zostało podpis elektroniczny w systemie złożyć (zaznaczasz wszystkie PITy, wkładasz kartę do czytnika, klikasz "Podpisz") bo ja nie mogłam bo nie miałam uprawnień to powiedziała, że to moja wina (ona jest osobą odpowiedzialną za zgłaszanie uprawnień w systemie) i że sobie porozmawiamy jak wrócę. Jak już pisałam, ja dość krucha istota, w końcu się złamałam pod jej naporem. L4 dostałam do poniedziałku więc nie mogę pracować. Jestem załamana. Od rana siedzę i nie mogę się pozbierać, a jak staram się uspokoić to wpadam w większą histerię. I w związku z tym mam pytanie: dostanę L4 od psychologa? Wiem, że to może zabrzmieć jak miganie się od pracy, ale jak nie odpocznę od niej do może się skończyć, że dam wypowiedzenie, a trochę szkoda posady.
Przepraszam, że takie długie wyszło, ale mam nadzieję, że ktoś przeczyta.
Pozdrawiam i życzę miłego poniedziałku.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lutego 2017, 10:53
Listopad 2016 - 2 Aniołki 8tc
Grudzień 2017 - Zdrowy Chłopiec
Wiosna 2019 - Mąż po chemioterapii
Marzec 2021 - Puste jajo -
Ulli88 wrote:Ja już po badaniu zostały resztki nieoczyszczone po ciąży z tą te stany podgoraczkowr i ból. Dostałam skierowanie na ponowny zabieg (SIC 3 w pół roku!) nie wiem czy stawiać się w szpitalu czy czekać na @ z nadzieją że samo się oczyści... Niby nie duży 1,2cmx3,8mm ale daje o sobie znać. Nie wyobrażam sobie znowu iść do szpitala na 3 dni, boję się zrostow i problemów w przyszłości z płodnościaNadzieja zawiera w sobie światło mocniejsze od ciemności jakie panują w naszych sercach...3 aniołki.
CORCIA 06.09.17r. -
Dynka...jedno jest pewne jak wrocisz z l4od psychologa nie bedzie lepiej i chyba warto wyjasnic sparwe i powiedziec otwarcie tej kobiecie co i jak.A l4nie od psychloga tylko psychiatry mozesz dostac ale to tez nie zawsze chce dac.Ja mialam...Nadzieja zawiera w sobie światło mocniejsze od ciemności jakie panują w naszych sercach...3 aniołki.
CORCIA 06.09.17r. -
Mamaokruszka wrote:Cześć dziewczyny. Sama nie wiem co ze sobą zrobić. W piątek termin porodu, którego nie będzie. Rozsypuję się na kawałki i nie umiem i chyba nie chcę od nowa składać tego w całość. Czuję dziwną mieszankę bólu, żalu i rezygnacji i jest mi potwornie źle samej ze sobą. Chyba potrzebuję przerwy od wszystkiego.
Koleżanka urodziła syna... Miałyśmy terminy w odstępie tygodnia... Mój syn nigdy się nie urodzi.Nadzieja zawiera w sobie światło mocniejsze od ciemności jakie panują w naszych sercach...3 aniołki.
CORCIA 06.09.17r. -
Mamaokruszka. tez wiem co czujesz,,, gdyby sie udalo to mialabym dwojeczke juz przy sobie... jakie to wszystko trudne i smutne...
Ulli strasznie mi przykro, że znów przez to przechodzisztrzymaj sie!
Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Dzięki, Justa, za odpowiedź. Próbowałam już z nią wyjaśniać sprawę, ale to skutkuje na jeden dzień, później znowu wraca do swoich zachować, czasami nawet ze zdwojoną siłą. Próbowałam już z nią, jej zastępcą (bo ma duży wpływ na nią). Za każdym razem mówią, że w porządku, coś z tym zrobią, a kolejnego dnia wszystko od nowa się zaczyna jakby rozmowy nie było. Dziewczyny z roboty patrzą na mnie już ze współczuciem bo widzą co ona wyprawia, ale nikt się nie odezwie bo każdy martwi się o swoje. Rozumiem to i nawet nie wymagam od nich interwencji. Ale nie wytrzymam dłużej, a tak jak pisałam wcześniej szkoda posady. Dzięki, za radę przemyśle to jeszcze, ale skłaniam się coraz bardziej do L4 bo ona doprowadzi mnie do psychicznej ruiny. Wiem, że to wredne, ale czasami mam wrażenie, że taki jest jej cel. Nie wspomnę o tym jak chodzi i mówi w pracy, że "dziecko przed 30 to marnowanie sobie życia". Wszyscy wiedzą do kogo pije z tym, a mnie to dobija bo ja chcę a nie mogę
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lutego 2017, 11:22
Listopad 2016 - 2 Aniołki 8tc
Grudzień 2017 - Zdrowy Chłopiec
Wiosna 2019 - Mąż po chemioterapii
Marzec 2021 - Puste jajo -
Dynka, a może uświadom ją, że to co robi to mobbing i że nie życzysz sobie takiego zachowania? Chyba po prostu poszłabym z nią na otwartą wojnę i jak moje ostrzeżenie by nie pomogło to skierowałabym sprawę do odpowiednich instytucji.
Evita, Koteczka82 lubią tę wiadomość
25.05.2010 Aniołek 9 tc
03.10.2011 - Synuś, mój mały - wielki cud
17.04.2015 - Aniołek 8 tc
03.01.2016 - Aniołek 8 tc
29.04.2016 - Aniołek 9 tc
25.07.2018 - Córcia
Cuda się zdarzają, czasem nawet dwa razy -
Dynka zwolnienie może dać tylko psychiatra. Ja byłam na takim przez 3 miesiące ale miałam zdiagnozowana depresję, brałam leki. W pracy akurat mam super- powiedziałam prawdę mojej szefowej o tym co mnie spotkało i bardzo mnie wspierała. Tobie radzę przejść się do działu kadr dlatego że Twoja szefowa nie ma prawa wypytywać Cię o sprawy intymne, prywatne i zdrowotne. Może za to zostać zwolniona także ja bym zainterweniowala w kadrach i porozmawiała z szefowa, powiedz że rozważasz drogę prawną jeśli się nie uspokoi. Zwolnić Cię nie może bo musi podać powód, jeśli to zrobi raczej wygrasz w sądzie pracy dość szybko i jeszcze na tym zarobisz (odszkodowanie)Evita
4 straty
immunologia+ nieprawidłowy kariotyp
-
Dynka,
Napisałaś w swoim poście, że wiesz, że "to szefowa i ona ma prawo".
A ja Ci na to, kochana, powiem - tak, może to jest szefowa, ale NIE MA PRAWA!
Tak jej mówić nie wolno! Nie wolno jej poruszać kwestii Twojej ciąży, nie wolno jej pytać o Twoje plany, nie wolno jej komentować Twojego stanu zdrowia.
Za to Ty masz prawo zajść w ciążę i być w tym czasie chroniona. Masz prawo wrócić po ciąży (ile by ona nie trwała) i liczyć na szacunek, dyskrecję i brak konieczności tłumaczenia się z czegokolwiek. Masz prawo mieć anginę i iść na zwolnienie. I tak dalej, i tak dalej i tak dalej.
Z Twojego wpisu bije coś w rodzaju lekkiego poczucia winy, jakbyś chciała nawet nam się tłumaczyć z pewnych uczuć i zachowań. Pozbądź się tego uczucia! Nie musisz czuć się winna!
To Twoja sprawa czy zachodzisz w ciążę, kiedy, jak się czujesz, etc.
Myślę, że najlepszą opcją byłaby rozmowa z tą panią po uprzednim podniesieniu głowy do góry, a potem (w zależności od tego co powie) decyzje w sprawie dalszych kroków.Evita, Elaria lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny, mam do odstąpienia Inofolic. Jedno opakowanie całe 20 saszetek, drugie 16 saszetek. Cena za oba opakowania 30 zł + koszty wysyłki. Termin ważności maj 2017 r.
Kontakt najlepiej na maila: [email protected]izu2016 -
Okruszku domyślam się przez co przechodzisz. Też miałam taki moment totalnej załamki, wkurwu, poczucia niesprawiedliwości etc. To uczucie a raczej mix uczuć wraca do mnie jak bumerang. Myślę że trzeba nauczyć się z tym żyć i walczyć tak długo jak rozsądek podpowiada. Ja też jestem sfrustrowana na maxa ale walczę bo co nam zostało innego? Przytulam CięEvita
4 straty
immunologia+ nieprawidłowy kariotyp
-
nick nieaktualny
-
Ulli,
Ale mnie zmartwiły wieści od Ciebie...
Ja skłaniam się ku zdaniu dziewczyn - że chyba jednak lepiej byłoby pójść do szpitala na doczyszczenie. Nie dziwię się, że nie chcesz. Ale tak jest lepiej i bezpieczniej. To kilka dni pomęczenia się, ale potem już wszystko będzie dobrze. A czekanie na rozwój sytuacji to jedna wielka niewiadoma. Może wdać się poważne zakażenie.
Po zabiegu będzie też widać jasną perspektywę, że do starań można wrócić wtedy i wtedy. A w tym drugim przypadku... nie wiadomo, co będzie. Możesz się potem długo leczyć z konsekwencji przeciągania tego stanu.
Taka moja rada.
Mamo Okruszka,
Bardzo mi przykro, że przeżywasz takie ciężkie chwile. Niestety wszystkie je znamy...
Myślę, że to taki moment, kiedy powinnaś pomyśleć o sobie. O jakiejś "opiece" nad sobą. Może powinnaś poprosić kogoś o pomoc? Kogoś bliskiego, albo specjalistę? Kogoś, kto pomoże posklejać Cię w jedną całość.
To co napisałaś (że chyba nie chcesz składać tego w całość) dało mi do myślenia. Przypomniało mi mój dawny stan. Może coś z Twojego środka woła i mówi Ci, że już ma dość udawania, że jest dobrze. Jestem pewna, że na potrzeby codziennego życia nieraz próbowałaś pokazać, że już jest lepiej. Ale może nie jest. I może potrzebujesz się "poddać", pokazać światu, że nie dajesz rady, że Ci ciężko i masz dość. Mnie właśnie taka decyzja i takie poddanie się samej sobie bardzo pomogło. Przestałam udawać dla siebie i innych, że radzę sobie z życiem.
Musisz też pamiętać, że te nasze magiczne (niestety często także nieszczęśliwe) daty zawsze potęgują te uczucia. I to normalne. Dobrze, że piszesz tutaj wprost, że tak jest.
Pomyśl o tym, czy nie potrzebujesz tego, aby teraz ktoś, w tym trudnym okresie, poprowadził i podtrzymał Ciebie...? -
izu2016 wrote:Dziewczyny, mam do odstąpienia Inofolic. Jedno opakowanie całe 20 saszetek, drugie 16 saszetek. Cena za oba opakowania 30 zł + koszty wysyłki. Termin ważności maj 2017 r.
Kontakt najlepiej na maila: [email protected]
Hej Izu,
Widzę, że avatarek zmieniony...
Hmm, odstawienie Inofolika zazwyczaj oznacza jedną z opcji:
(a) przestaję brać, bo chwilowo zawieszam tematy około ciążowe
(b) zmieniam podejście do leczenia
(c) już nie muszę brać, bo... zwyciężyłam!
Czyżby u Ciebie to była jedna z tych opcji...?
Bardzo bym chciała, żeby to było C! -
Dzięki za rady. Coś wymyślę, ale obawiam się, że ona jest nie do ruszenia. Kilka osób próbowało bez skutku. Za duże znajomości ma, a po za tym o ironio pracuje w sądzie więc sprawę sądową kiepsko widzę. Dużo rzeczy dyrektor też jej odpuszcza ze względu na wiek (3 lata do emerytury jej zostały). Zwrócenie jej uwagi typu: "Przepraszam, ale to moja prywatna sprawa" ma skuteczność zerową. Obraca to w żart i wychodzi. Do tego czasami mam wrażenie, że ma rozdwojenie jaźni bo zrąbie mnie z góry na dół za żywota, a dwie minuty później przychodzi i opowiada co robiła w wolnym czasie. Uprzedzam rady: wszelkie zwrócenie jej uwagi, że to jej prywatne sprawy, które mnie nie interesują i nie mam na to czasu, skutkują głupawym uśmiechem i ciągiem dalszym opowieści. A najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że była ostatnio na szkoleniu w celu zapobiegania mobbingowi w miejscu pracy, ale jak Wam opisałam wyżej, nic sobie z tego nie robi. Już mnie głowa boli od myślenia co z nią zrobić... W kadrach nie próbowałam, ale się obawiam bo tak jak pisałam ma znajomości i już kilka osób próbowało ją ruszyć. Teraz mam tydzień wolnego, rodzinny mi ewentualnie przedłuży do 2 tygodniu. Wrócę i się zacznie od nowa. Jakoś te 3 lata przetrzymam albo wcześniej wysiądę psychicznie. Za co mnie Bóg tak skarał? Najpierw moje maleństwa, a później taka idiotka na drodze...Listopad 2016 - 2 Aniołki 8tc
Grudzień 2017 - Zdrowy Chłopiec
Wiosna 2019 - Mąż po chemioterapii
Marzec 2021 - Puste jajo -
Uli przykro mi bardzo. Ja bym poszla na zabieg, tym bardziej, ze masz goraczke. Napisz co zdecydujesz.
Mamaokruszka to przykre co przezywasz. Ile jeszcze trzeba wycierpiec, zeby szczescie do mas przyszlo? Mam nadzieje, ze szybko Ci minie ten najgorszy czas. Trzymaj sie. Tule mocno.
Dynka Ania ma racje. Nie miej wyrzutow sumienia przez czyjes hamskie zachowanie. Masz prawo miec dzieci, masz prawo chodzic na l4. Nie jestes robotem tylko czlowiekiem i mozesz sie czuc gorzej. Wez sie w garsc i jak wrocisz to idz i powiedz tej zolzie, ze masz swoje prawa. Daj znac co postanowisz.Każda twoja myśl jest czymś realnym - jest siłą.
Danielek 03.05.2015r.
Sebastianek 27.08.2017r. -
Dzięki dziewczyny
Ulli - ja bym chyba poszła na zabieg, resztki po poronieniu + stan podgorączkowy = stan zapalny, a stan zapalny macicy może równać się zrostom12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Dzięki, Dziewczyny, za wsparcie :* Jesteście wspaniałe :* Póki co odpocznę na L4, może jeszcze wezmę do końca przyszłego żeby porządnie wyzdrowieć. Ostatecznie jak chce zajść w ciąże w najbliższym czasie to muszę być całkowicie zdrowa
I przez ten wolny czas nazbieram sił, założę zbroje i pójdę na spotkanie ze smokiem
I mam pytanie po za tematem: Co sądzicie o testach owulacyjnych? Kupiłam je pierwszy raz. Chciałam sprawdzić czy wszystko w tym cyklu wróciło do normy bo jakoś w poprzednich nie odczułam żeby owulacja była (zawsze mój organizm wysyłał wyraźne znaki kiedy to nastąpi). Jak oceniacie ich skuteczność i co najważniejsze jak oceniacie je w kontekście starań.
Ulli - leć na zabieg i się nie zastanawiaj. Dobrze przeprowadzony zabieg nie powinien zostawiać dłuższych konsekwencji, a jeśli dojdzie do stanu zapalnego może być nieciekawie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lutego 2017, 12:35
Listopad 2016 - 2 Aniołki 8tc
Grudzień 2017 - Zdrowy Chłopiec
Wiosna 2019 - Mąż po chemioterapii
Marzec 2021 - Puste jajo -
Tylko w tej sytuacji gdzie ponownie zabieg ma przeprowadzić ten sam lekarz mam wątpliwości co do prawidłowego przebiegu tego zabiegu. Na 15:30 mój gin prowadzący powiedział że mnie obejrzy i pomyślimy (teraz jest jeszcze w szpitalu gdzie pracuje jakieś 100km z tad) może uda się mnie tam skierować i to on przeprowadzi zabieg. Liczę na to, bo jemu jednemu już chyba wierzęNadia 2008
* 7tc 2016
*10tc 2017
*15tc 2017
WOJTUŚ 2018
STAŚ 2019 -
W takiej sytuacji zdaj się na opinię lekarza, jeśli ufasz mu. Może dać Ci skierowanie do szpitala, w którym pracuje, ale to nie jest jednoznaczne z tym, że on zabieg przeprowadzi. Nie zapomnij wspomnieć, że zależy Ci na tym żeby on przeprowadził zabieg. Póki co trzymaj się do tej 15:30.Listopad 2016 - 2 Aniołki 8tc
Grudzień 2017 - Zdrowy Chłopiec
Wiosna 2019 - Mąż po chemioterapii
Marzec 2021 - Puste jajo