Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Aniu, wyruszyłam się czytając ostatnie słowa Twojego postu - dziękuję! Dziękuję Wam dziewczyny za wszystkie słowa,za wsparcie. To wiele dla mnie znaczy. Dajecie mi siłę do dalszej walki.
Witaj Paulina. Rozumiem, że to były same początki ciąży? Lekarzem nie jestem, ale jeśli nie było zabiegu i ciążą była bardzo wczesna to ja bym nie czekała.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lutego 2017, 10:26
25.05.2010 Aniołek 9 tc
03.10.2011 - Synuś, mój mały - wielki cud
17.04.2015 - Aniołek 8 tc
03.01.2016 - Aniołek 8 tc
29.04.2016 - Aniołek 9 tc
25.07.2018 - Córcia
Cuda się zdarzają, czasem nawet dwa razy -
Paulina ja też bym nie czekala. Ciąża się pojawi jak organizm będzie gotowy i tyle.
Ja leżę i czekam na zabieg. Czuję się jak w hotelu jakimś. Standard super, pielęgniarki sympatyczne. Dobra kończę, bo ktoś tu idzie i chyba jadę na blokNadia 2008
* 7tc 2016
*10tc 2017
*15tc 2017
WOJTUŚ 2018
STAŚ 2019 -
Paulina witaj wśród nas, współczuję Ci z całego serca.
Powiem Ci tak - co lekarz to opinia, ja na temat swojej sytuacji usłyszałam 4 różne opinie od czterech różnych lekarzy. Moje zdanie jest takie - jeśli sama się oczyściłaś, ciąża była bardzo wczesna (5/6 tydz) a czujesz się na siłach aby dalej próbować to staraj się od razu. Tak naprawdę takie bardzo wczesne poronienie to dla organizmu trochę jak spóźniona miesiączka. Ja sama przeżyłam kolejną stratę niedawno i nie robię przerwy w staraniach. Przerwy mają uzasadnienie gdy była chirurgiczna interwencja w macicy lub gdy kobieta jest w bardzo złym stanie psychicznym. W innym przypadku uważam, że organizm sam zdecyduje, czy jest gotowy.Evita
4 straty
immunologia+ nieprawidłowy kariotyp
-
Aga super wieści! Bardzo się cieszę!
Sylvuś Twój MLR wymiata! Wow! To teraz szybko ciążaSuper
Alisko ja Ci zabraniam pisać tak o sobie - tak się składa że Cię poznałam i Twój mąż ma szczęście, że Ciebie ma. A życie nie jest udręką, jest piękne tylko czasami trochę robi się za trudne... Myślę, że wtedy warto poszukać jakiegoś wsparcia, myślałaś o tym?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lutego 2017, 11:00
sylvuś lubi tę wiadomość
Evita
4 straty
immunologia+ nieprawidłowy kariotyp
-
nick nieaktualnyJa nie umiem pisać tak pięknie, jak Annak. Nie chciałabym też, aby ktoś pomyślał, że łatwo mi pocieszać będąc na takim etapie, na jakim jestem, bo niby jak syty ma zrozumieć głodnego. Wydaje mi się jednak, że umiem zrozumieć emocje, jakie targają kobietą, która pragnie dziecka (obojętnie czy pierwszego, n-tego) i jednocześnie boi się, że to marzenie może się nigdy nie spełnić. Byłam na takim etapie, na moje szczęście ten etap nie trwał długo, ale wspomnienia tych emocji zostały.
Nie mam wątpliwości, że warto dążyć do spełniania marzeń, zwłaszcza takich szlachetnych, jak powołanie na świat nowego życia. Nie wierzę w karę z Niebios, ingerencję boską, karę czy nagrodę. Życie jest niesprawiedliwe, nie rozdaje po równo, ale z drugiej strony człowiek ma wielką siłę i potrafi góry przenosić, kiedy mu na czymś zależy. To na pewno nie jest łatwe, jednocześnie dążyć do celu i nie tracić z oczu tego, co już teraz się ma. Marzę, aby wszystkim nam się udało.Dorola31, Evita lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyEvita wrote:Aga Alisko ja Ci zabraniam pisać tak o sobie - tak się składa że Cię poznałam i Twój mąż ma szczęście, że Ciebie ma. A życie nie jest udręką, jest piękne tylko czasami trochę robi się za trudne... Myślę, że wtedy warto poszukać jakiegoś wsparcia, myślałaś o tym?
Taaa, musiałabyś spytać mojego M jakie to on ma "szczęście"...
W każdym razie tak, idę/ziemy na terapię. Zaczynamy 01 marca.Yoselyn82, Monika1357 lubią tę wiadomość
-
Witaj Paulina przykro mi z powodu twojej straty.
Rozgość się. Myślę że znajdziesz tutaj wszystko czego teraz potrzebujesz.
Co do starań to ja bym nie czekałam i po pierwszej normalnej miesiączce działała.
Dziewczyny dziękuję wam wszystkim za odpowiedź, wiem że trudno wam wracać do tych ciężkich chwil.
Aniu przepraszam że spowodowałam u Ciebie dreszcze i dziękuję podwójnie że mimo wszystko odpisałaś.
Ja nie wiem czy wszystko już zeszło. Dzisiaj w nocy i rano jak wstałam siku to aż ze mnie "chlusnęło". W nocy tuż przed tym chluśnięciem poczułam takie napięcie i potem chlust i ulga. Byłam tak zaspana że nie sprawdzałam co zeszło. Rano było bardzo dużo krwi więc też nie wiem.
Mam nadzieję że jutro usłyszę że już zeszło wszystko lub tak jak pisałyście jest w drodze i nie będzie trzeba ingerować.
Dobrze mi w domu
Aga bardzo się cieszę że wszystko ok! I że serduszko bije.
Potrzeba nam jak najwięcej takich wieści!!!
Michałek 04.04.2009 - Nasz skarb.
Aniołek 08.11.2016//Aniołek 08.02.2017 //2.05.2020 Aniołek
ONA: 39 lat
Hiperprolaktynemia - Bromergon
IO - Siofor 500mg
ANA 3+ - Encorton 10mg
3 cykle z Clo ❌
Zioła ojca Sroki ❌
Wiesiołek
1 cykl Aromek 1x1 ❌
2 cykl Aromek 2x1 ❓
ON: 38 lat
Okaz zdrowia
Nasienie - Normozoospermia✅
Suple: magnez z B6, kwas foliowy, vit D3 i E, astaksantyna, cynk.
Droga do sukcesu jest zawsze w budowie... -
Alisa wrote:Taaa, musiałabyś spytać mojego M jakie to on ma "szczęście"...
W każdym razie tak, idę/ziemy na terapię. Zaczynamy 01 marca.Michałek 04.04.2009 - Nasz skarb.
Aniołek 08.11.2016//Aniołek 08.02.2017 //2.05.2020 Aniołek
ONA: 39 lat
Hiperprolaktynemia - Bromergon
IO - Siofor 500mg
ANA 3+ - Encorton 10mg
3 cykle z Clo ❌
Zioła ojca Sroki ❌
Wiesiołek
1 cykl Aromek 1x1 ❌
2 cykl Aromek 2x1 ❓
ON: 38 lat
Okaz zdrowia
Nasienie - Normozoospermia✅
Suple: magnez z B6, kwas foliowy, vit D3 i E, astaksantyna, cynk.
Droga do sukcesu jest zawsze w budowie... -
Dziękuje za tyle odpowiedzi
naprawdę jesteście niesamowite! Psychicznie jestem gotowa. Moja beta w dniu poronienia wynosiła tylko 220 a 3 dni później już 30 (od tamtego czasu minęły 2 tygodnie). A wychodzi ze mniej więcej właśnie teraz są dni płodne i stad te rozterki. A powiedzcie mi jeszcze jedno. Czy poronienie mogło wynikać z infekcji organizmu? Bo 2 dni później rozłożyła mnie choroba, Wiec infekcja musiała już się wcześniej rozwijać..
-
Koteczka82 wrote:
Ja nie wiem czy wszystko już zeszło. Dzisiaj w nocy i rano jak wstałam siku to aż ze mnie "chlusnęło". W nocy tuż przed tym chluśnięciem poczułam takie napięcie i potem chlust i ulga. Byłam tak zaspana że nie sprawdzałam co zeszło. Rano było bardzo dużo krwi więc też nie wiem.
Mam nadzieję że jutro usłyszę że już zeszło wszystko lub tak jak pisałyście jest w drodze i nie będzie trzeba ingerować.
Dobrze mi w domu
Koteczka wydaje mi się że jak"chlusnęło" to się już oczyściłaś jak tak miałam po usg , poszłam siku a tam "chlust" i wyleciał największy kawałek co został we mnie.
Czekam na dobre wieści jutro
Koteczka82 lubi tę wiadomość
-
Koteczka82 wrote:Aniu przepraszam że spowodowałam u Ciebie dreszcze i dziękuję podwójnie że mimo wszystko odpisałaś.
Koteczko,
Nie, nie, nie, mnie nie o to chodziło. Źle się wyraziłam chyba, bo pisałam rano z łóżka, tuż po obudzeniu.
To nie Ty spowodowałaś te dreszcze swoją opowieścią, czy pytaniami. Przecież my tu na codzień rozmawiamy (niestety...) o naszych stratach.
Dzisiaj faktycznie jakoś mną "zatrzęsło", jak wspominałam tamtego dawne chwile, ale myślę, że to dlatego, że w ostatnich dniach / tygodniach myślę o moim szpitalu wyłącznie w kontekście nadchodzącego porodu. A dzisiaj pierwszy raz o d dawna skojarzyłam go z innymi przeżyciami, jakie miały tam miejsce. Chyba to było dla mnie takim wewnętrznym zaskoczeniem.
Ale miało również dobrą stronę. Bo przypomniałam sobie, jak położne, przy okazji mojego czwartego pobytu w szpitalu, powiedziały: "Do zobaczenia, ale tym razem nie na ginekologii, tylko na porodówce". No i jest wielka szansa, że to się niedługo spełni... (nawet jeśli dla mnie tą porodówką będzie blok operacyjny).
Koteczko,
Mam nadzieję, że to wszystko już zaraz będzie za Tobą. Że się już dokonało.
Masz wielką siłę w sobie.
Paulina,
Witaj w naszym gronie. Trafiłaś na najpiękniejszy wątek, do jakiego można dołączyć (szczególnie w tych najtrudniejszych dla serca chwilach).
Dziewczyny już chyba odpowiedziały wyczerpująco. Ja się z nimi zgadzam. Generalnie jestem zwolenniczką odczekania po stracie ciąży przed kolejnymi staraniami, za wyjątkiem sytuacji, kiedy ciąża była bardzo młodziutka i/lub biochemiczna i wszystko się łatwo (a najlepiej samo) oczyściło.
Co do przyczyn straty, nie umiem nic Ci napisać. To wszystko jest bardzo skomplikowane. Rzadko udaje się wskazać jednoznaczne przyczyny. Co więcej, często nie jest to jedna przyczyna, tylko wypadkowa kilku czynników. Chyba jeszcze nie spotkałam się z sytuacją, żeby lekarz stwierdził z całkowitą pewnością, że tak, przyczyną była infekcja. Możemy to jedynie podejrzewać. Najczęściej na tak wczesnym etapie przyczyną są kwestie genetyczne, zły podział komórek, ich wady. Coś, czemu absolutnie nie dało się zapobiec.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lutego 2017, 12:08
Koteczka82 lubi tę wiadomość
-
Aliska,
Bardzo dobrze, że idziecie na terapię. Dobrze dla Was obojga razem i każdego z Was z osobna.
Trzeba rozprawić się z tymi demonami, chwycić je za rogi i spuścić im wpie****.Alisa lubi tę wiadomość
-
Gaduaa,
Gdzie Ty?
Jakoś dawno się nie odzywałaś...
Jak zdrowie?
Prosimy o meldunek.
Dorola,
A Ty?
Też gdzieś "zniknięta"...Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lutego 2017, 12:12
-
annak wrote:Koteczko,
Nie, nie, nie, mnie nie o to chodziło. Źle się wyraziłam chyba, bo pisałam rano z łóżka, tuż po obudzeniu.
To nie Ty spowodowałaś te dreszcze swoją opowieścią, czy pytaniami. Przecież my tu na codzień rozmawiamy (niestety...) o naszych stratach.
Dzisiaj faktycznie jakoś mną "zatrzęsło", jak wspominałam tamtego dawne chwile, ale myślę, że to dlatego, że w ostatnich dniach / tygodniach myślę o moim szpitalu wyłącznie w kontekście nadchodzącego porodu. A dzisiaj pierwszy raz o d dawna skojarzyłam go z innymi przeżyciami, jakie miały tam miejsce. Chyba to było dla mnie takim wewnętrznym zaskoczeniem.
Ale miało również dobrą stronę. Bo przypomniałam sobie, jak położne, przy okazji mojego czwartego pobytu w szpitalu, powiedziały: "Do zobaczenia, ale tym razem nie na ginekologii, tylko na porodówce". No i jest wielka szansa, że to się niedługo spełni... (nawet jeśli dla mnie tą porodówką będzie blok operacyjny).
Koteczko,
Mam nadzieję, że to wszystko już zaraz będzie za Tobą. Że się już dokonało.
Masz wielką siłę w sobie.
Paulina,
Witaj w naszym gronie. Trafiłaś na najpiękniejszy wątek, do jakiego można dołączyć (szczególnie w tych najtrudniejszych dla serca chwilach).
Dziewczyny już chyba odpowiedziały wyczerpująco. Ja się z nimi zgadzam. Generalnie jestem zwolenniczką odczekania po stracie ciąży przed kolejnymi staraniami, za wyjątkiem sytuacji, kiedy ciąża była bardzo młodziutka i/lub biochemiczna i wszystko się łatwo (a najlepiej samo) oczyściło.
Co do przyczyn straty, nie umiem nic Ci napisać. To wszystko jest bardzo skomplikowane. Rzadko udaje się wskazać jednoznaczne przyczyny. Co więcej, często nie jest to jedna przyczyna, tylko wypadkowa kilku czynników. Chyba jeszcze nie spotkałam się z sytuacją, żeby lekarz stwierdził z całkowitą pewnością, że tak, przyczyną była infekcja. Możemy to jedynie podejrzewać. Najczęściej na tak wczesnym etapie przyczyną są kwestie genetyczne, zły podział komórek, ich wady. Coś, czemu absolutnie nie dało się zapobiec.
Dziękuję za miłe słowa. Nie wiem czy mam siłę. Chyba moją siłą jest synek i mąż.
Już nie mogę się doczekać kiedy będziesz tulić swoją córeczkę.Michałek 04.04.2009 - Nasz skarb.
Aniołek 08.11.2016//Aniołek 08.02.2017 //2.05.2020 Aniołek
ONA: 39 lat
Hiperprolaktynemia - Bromergon
IO - Siofor 500mg
ANA 3+ - Encorton 10mg
3 cykle z Clo ❌
Zioła ojca Sroki ❌
Wiesiołek
1 cykl Aromek 1x1 ❌
2 cykl Aromek 2x1 ❓
ON: 38 lat
Okaz zdrowia
Nasienie - Normozoospermia✅
Suple: magnez z B6, kwas foliowy, vit D3 i E, astaksantyna, cynk.
Droga do sukcesu jest zawsze w budowie... -
Paulina moje obecne poronienie najprawdopodobniej jest spowodowane dwiema infekcjami które przeszłam na samym początku ciąży, które spowodowały jakiś błąd w rozwoju maleństwa. Jednak doktor nie wykluczył błędu genetycznego.Michałek 04.04.2009 - Nasz skarb.
Aniołek 08.11.2016//Aniołek 08.02.2017 //2.05.2020 Aniołek
ONA: 39 lat
Hiperprolaktynemia - Bromergon
IO - Siofor 500mg
ANA 3+ - Encorton 10mg
3 cykle z Clo ❌
Zioła ojca Sroki ❌
Wiesiołek
1 cykl Aromek 1x1 ❌
2 cykl Aromek 2x1 ❓
ON: 38 lat
Okaz zdrowia
Nasienie - Normozoospermia✅
Suple: magnez z B6, kwas foliowy, vit D3 i E, astaksantyna, cynk.
Droga do sukcesu jest zawsze w budowie... -
annak wrote:Gaduaa,
Gdzie Ty?
Jakoś dawno się nie odzywałaś...
Jak zdrowie?
Prosimy o meldunek.
Dorola,
A Ty?
Też gdzieś "zniknięta"...rośniemy.. +4,5kg dziś się ważyłam.. aaaaa
a jakoś wiesz co to przeziębienie mnie troszkę przytłoczyło... i też wolałam się wycofać z tych "smutnych" tutaj spraw... nie umiem pocieszać dziewczyn, nie miałam też podobnych doświadczeń.. więc co tu pisać..
ale żyję
dziś przytuliłam laktator i torbę podkładów.. pierwszych pampersów hehe jeszcze z ubrankami się wstrzymuję no bo płeć nieznana
a Ty jak się masz annak?czarnulka24, Monika1357, sylvuś lubią tę wiadomość
FabianCyprian
Tymuś
-
Paulina przykro mi z powodu twojej straty wiem co czujesz... trzymaj sie!!
Dziewczyny a my sie zdecydowalismy tydzien temu ze jeszcze bedziemy podchodzic do AZczekam na telefon z kliniki ze sa dla nas zarodeczki
sylvuś lubi tę wiadomość
Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Gaduaaa wrote:hejooo
rośniemy.. +4,5kg dziś się ważyłam.. aaaaa
a jakoś wiesz co to przeziębienie mnie troszkę przytłoczyło... i też wolałam się wycofać z tych "smutnych" tutaj spraw... nie umiem pocieszać dziewczyn, nie miałam też podobnych doświadczeń.. więc co tu pisać..
ale żyję
dziś przytuliłam laktator i torbę podkładów.. pierwszych pampersów hehe jeszcze z ubrankami się wstrzymuję no bo płeć nieznana
a Ty jak się masz annak?
gratuluje, suuuperMój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Alisa wrote:Taaa, musiałabyś spytać mojego M jakie to on ma "szczęście"...
W każdym razie tak, idę/ziemy na terapię. Zaczynamy 01 marca.
mysle ze to dla was bedzie dobre i z czasem wszystko sie ulozytrzymam kciuki!
Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Aga22 wrote:Dziewczyny wszystko ok 190gram serduszko bije
gratulujeMój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️