Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Niebieskaa wrote:Nesairah, moj maz bral androvit, stwierdzilam, ze mu to nie zaszkodzi, a moze pomoc..tak po prostu, na ogolna kondycje:) Bral tez przez pewien czas koenzym q10. Nie pamietam kto...ale na pewno byl to ktos na forum...tez kupil wlasnie koenzym q10 dla meza. Ja tez bralam koenzym q10 (tylko do dwoch kresek), zeby poprawic jakosc komorki jajowej (tak uwazala moja lekarka).
Aha i pil jeszcze flegamine zeby nasienie bylo bardziej plynne. I widzial roznice:P Ale co pomoglo i czy w ogole cos pomoglo to nikt nie wie.
Yoselyn, nie pamietam dokladnie..ale czy to jest tak, ze Ty jednoczesnie starasz sie o adopcje i podchodzisz do in vitro?
Powiem Wam, ze mnie historia Inessy rowniez oczarowala. Pamietam jak dolaczylam do forum ponad rok temu i widzialam "stopke" Inessy... nie moglam w to uwierzyc, ze mozna przejsc przez taka droge i nie byc psychicznym wrakiem. A ciaza tez nie byla najlatwiejsza i przeciez Gabrys urodzil sie wczesniej.Nadzieja zawiera w sobie światło mocniejsze od ciemności jakie panują w naszych sercach...3 aniołki.
CORCIA 06.09.17r. -
Yoselyn82 wrote:laila_25 a jakie mialas infekcje i jakie leki bralas? abtybiotyki czy tylko suplementy?
aniołek 01.02.2016r -
Justa87 wrote:Chyba jak zje sie cytrusa to wtedy rusza sie,nie wiem czy tp prawda.
Ha ha. W mojej szczesliwej ciazy zjadlam z pol tony mandarynek. I mlody do tej pory sie rusza za troje. Jezeli to po cytrusach to w tej odstawiam;)
Alisa, Justa87 lubią tę wiadomość
Każda twoja myśl jest czymś realnym - jest siłą.
Danielek 03.05.2015r.
Sebastianek 27.08.2017r. -
Dziewczyny powiem Wam taka historie.
Moja kierowniczka w poprzedniej pracy tez bardzo chciala miec dziecko, ale nie wychodzilo. Niby wszystko ok, a zajsc w ciaze nie mogla. Zrezygnowala juz totalnie. A tu 42 lata urodzila dziecko, 45 lat kolejne. Jest teraz szczesliwa mama. Jak to nigdy nie wiadomo kiedy co nam sie przytrafi, wiem ze lekko pisac, ale nadzieja jest zawsze.
Wierze, ze kazda z nas w koncu zobaczy dwie kreski i doczeka dzidziusia.
Przesylam wiruska:)Niebieskaa, Koteczka82, Yoselyn82, Evita lubią tę wiadomość
Każda twoja myśl jest czymś realnym - jest siłą.
Danielek 03.05.2015r.
Sebastianek 27.08.2017r. -
Dziewczyny trzymam kciuki za Wasze wizyty wszystko będzie ok.
Evitko ty chyba pisałaś że ja w trudnej sytuacji a jeszcze mam siłę pocieszać innych. Ja już tak mam że zawsze patrzę na innych a nie na siebie. Różnie na tym wychodzę ale inaczej nie umiem. Od Was też dużo dostaję wiem że wszystko mogę napisać że zrozumiecie wesprzecie poradzicie itd.
Poza tym kiedy przychodzi moment że nie mam na nic wpływu i muszę czekać to w tym czasie staram się pomóc innym wtedy nie rozmyślam o sobie i to mi pomaga
A tak a propo mnie to cały dzień było czysto i nic mnie nie bolało, a teraz wieczorem znowu to samo co wczoraj trochę boli brzuch na dole i trochę krwawię tak jak przy @.
Jutro oczywiście nie dam się dotknąć bez usg
Ale jakoś mam przeczucie że skończy się zabiegiem. Trudno co ma być to będzie tylko niech mnie już do domu wypuszczą bo mi się nudzi ;-P
Dzisiaj niedziela wiec cicho i pusto na oddziale, więc mąż podjechał na chwilę z młodym żeby zobaczył że mama jest cała i zdrowa. Wyszłam do niego na korytarz z daleka od oddziału więc widział że mogę chodzić i wszystko ok. Przytulił się i widziałam że od razu się uspokoił. Jak on jest spokojny to ja też. Ale się rozpisałam hihi.....Michałek 04.04.2009 - Nasz skarb.
Aniołek 08.11.2016//Aniołek 08.02.2017 //2.05.2020 Aniołek
ONA: 39 lat
Hiperprolaktynemia - Bromergon
IO - Siofor 500mg
ANA 3+ - Encorton 10mg
3 cykle z Clo ❌
Zioła ojca Sroki ❌
Wiesiołek
1 cykl Aromek 1x1 ❌
2 cykl Aromek 2x1 ❓
ON: 38 lat
Okaz zdrowia
Nasienie - Normozoospermia✅
Suple: magnez z B6, kwas foliowy, vit D3 i E, astaksantyna, cynk.
Droga do sukcesu jest zawsze w budowie... -
Monika, łapię wiruski od Ciebie, może w końcu się uda. Temperatura tak ładnie urosła, dziś już powyżej 37...
Zdecydowaliśmy z M, że jeśli ten cykl nie będzie szczęśliwy to przerywamy starania i zmieniam pracę. Wrócimy do tematu pod koniec roku. Serce mnie boli na myśl o tych miesiącach czekania, ale wiem, że psychicznie już nie daję rady i ta przerwa jest też dla mojego zdrowia psychicznego.
Koteczko, mam nadzieję, że po jutrzejszym USG okaże się, że zabieg nie jest potrzebny i że wypuszczą Cię do domu. Tak strasznie długo to wszystko trwa...Koteczka82 lubi tę wiadomość
-
Koteczka fajnie, ze synek sie uspokoil. Rozumiem, ze w tej sytuacji myslisz tez o nim, ze go nie masz przy sobie i martwisz sie.
Pewnie jetro zrobia Ci usg i jak bedzie potrzeba to zabieg. Czyli mozliwe, ze jutro bedziesz juz usypiala syneczka w domu.
Napisz koniecznie co lekarze powiedza. Strasznie to z Toba przezywamy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lutego 2017, 20:38
Koteczka82 lubi tę wiadomość
Każda twoja myśl jest czymś realnym - jest siłą.
Danielek 03.05.2015r.
Sebastianek 27.08.2017r. -
Monika, musi być ok, cała armia ciotek trzyma za to kciuki! Rany, Ty już jesteś w 13tc! Jak to zleciało! Muszę częściej zaglądać i czytać nasz wątek bo kompletnie wypadłam z obiegu
Monika1357 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKochane wpadam wieczorkirm powiedziec ze wspieram kazda z Was calym moim sercem ❤❤❤ tak bardzo bym chciala szczescia kazdej z Was a nie umiem go dac ale wspieram i skromnie sie modle.Chcialam Wam powiedziec ze z 7 par z mojej grupy adopcyjnej 3 pary juz podczas oczekiwan na dziecko zaszly w ciaze mimo ze przez lata mialy problemy. Jedna para zaszla w ciaze jakos miesiac po adopcji coreczki a starali sie 7 lat i ani razu nie byli w ciazy. Pisze o tym nie aby namawiac do adopcji bo wiem ze jest to trudna decyzja a jeszcze u nas w Polsce to wogole ... ale abyscie nigdy nie tracily nadziei. Wiem moze sie wydac ze mi latwo sie mowi bo mam dziecko i moze bede miec drugie ale sama walczylam o dziecko i tracilam nadzieje wiare ale podnosilam sie dzieki mezowi przyjaciolom oraz dziewczynom tutaj z ovu- za co na zawsze bede wdzieczna. Zycze spokojnego tygodnia to juz marzex sie zacznie i miejmy nadxieje ze wiosna a Wiosna to Nadxieja i nowa energia ☺☺☺ ps. Roma chcialam tylko podpowiedziec odnosnie plamien i progesteronu(moze ktorejs z dziewczyn cos to pomoze) ze ja mialam problemy i ginekolog zalecil mi zbadanie progesteronu razem z estradiolem ale nie raz a 3 razy. Raz to za malo w cyklu gdyz oba hormony zmieniaja sie co ok 2 godziny dlatego gdy zbada sie raz nic to nie daje. Mialam zalecenie zbadac w 7dpo 9 dpo oraz 11dpo i co trudniejsze to chociaz w 2 cyklach. Mi to pomoglo bo w koncu wyszefl problem zlego progesteronu i estradiolu ale alurat on nie byl az tak zly aby wspimagac lekami. No i na mnie Duphaston nie dziala jedynie Luteina.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lutego 2017, 22:00
laila_25, Aga22, Koteczka82, Niebieskaa, Evita lubią tę wiadomość
-
Mamaokruszka wrote:Monika, łapię wiruski od Ciebie, może w końcu się uda. Temperatura tak ładnie urosła, dziś już powyżej 37...
Zdecydowaliśmy z M, że jeśli ten cykl nie będzie szczęśliwy to przerywamy starania i zmieniam pracę. Wrócimy do tematu pod koniec roku. Serce mnie boli na myśl o tych miesiącach czekania, ale wiem, że psychicznie już nie daję rady i ta przerwa jest też dla mojego zdrowia psychicznego.
Koteczko, mam nadzieję, że po jutrzejszym USG okaże się, że zabieg nie jest potrzebny i że wypuszczą Cię do domu. Tak strasznie długo to wszystko trwa...
inessa, Mamaokruszka lubią tę wiadomość
aniołek 01.02.2016r -
Monika1357 wrote:Ha ha. W mojej szczesliwej ciazy zjadlam z pol tony mandarynek. I mlody do tej pory sie rusza za troje. Jezeli to po cytrusach to w tej odstawiam;)
Monika1357 lubi tę wiadomość
aniołek 01.02.2016r -
Eh nie wiem co ze soba zrobic..drepcze z kata w kat...wykoncze sie przed ta wizyta jutrzejsza. Nie wiem jak przezyje dzien w pracy nie naleze do cierpliwych moje mysli beda caly czas w temacie jutrzejszego usg...a dotrwac trzeba do 16-17 ;/ im blizej tym gorzej mnie nosi..
aniołek 01.02.2016r -
ana167 wrote:Koteczka, synek jest dzielny.. Dzieci potrafią wiele zrozumieć.. Najważniejsze ze widzil mame..
Zastanawiam się czy takie czekanie jest bezpieczne.
Inessa z tymi ciazami podczas lub po adopcji to racja.. Moi sąsiedzi adoptowali syna i ciaza. Tylko oni chcieli go oddac..
aniołek 01.02.2016r -
nick nieaktualnyAnna znam wiele rodzin adopcyjnych tez przez moja prace i tylko raz slyszalam ze para oddala dziecko adoptowane bo zaszli w ciaze. Jaka trauma to jest dla tego dziecka to chyba kazdy sie domysla
ta para z mojej grupy adoptowala corke a urodzi sie synek sa przeszczesliwi i bardzo kochaja coreczke ☺ laila bo takie wizyty powinny byc rano ☺ wspueram ❤❤❤
-
laila_25 wrote:ja tak mowilam ze odpuszczam i byl zloty strzal zycze ci tego samego
w sumie czy zajdę czy nie to i tak będzie dobrze bo to moje ostatnie miesiące w tej chorej firmie
tak czy inaczej wiele się w moim życiu zmieni
Koteczka82 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny