Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Magdzia88 wrote:Elaria naprawde widzisz nadzieje???
Teraz dokarmiam co 2-3 h buteleczka..male ilosci....bo cos jesc musi...ale mi tak przykro cholerbie ze cyca nie bierze
Tu tylko krzywo patrza.....
Ja sie mega stresuje!
I chyba nic z tego tu nie bedzie
Moja polozna srodowiskowa zajmuje sie laktacja ma fach z tego wiec poprosze o wizyte!
A czym karmic jak wroce do domu???.ja nie mam pojecia !
Chciałam Ci tylko napisać że moja mama kompletnie nie miała pokarmu przez całe 10 dni w szpitalu (miałam mocna zoltaczke) i pojawiło się po ciężkiej walce dopiero w domu. Potem już poszło bez problemu. Za to jak miałam 6 tygodni to byłam już wyrosnieta tak, że pielęgniarki wolały się nawzajem zobaczyć 'jakie duże dziecko' i mama dostała opiernicz, że mnie sztucznie dokarmia (a karmiła TYLKO piersią 'na żądanie'). Także jestem pewna, że się z Olem zgracie(a nawet jak nie to przecież z butelki też można karmic i dzieciaki wychodzą na takich samych ludzi jak te z cyca
jak nie widać różnicy to po co się męczyć?)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 marca 2017, 06:07
-
Elaria gratuluje. Mysle, ze waga nie masz sie co martwic po prostu maluszek bedzie mial kolo 4 kg.
Madzia rozumiem Cie doskonale. To samo przezylam. Co do tych odruchow przez sen to normalne, pozniej zaobserwujesz, ze przy podnoszeniu dziecka bedzie przestraszony rozkladal rece jak motyl i to tez normalne. Z czasem mu to wszystko minie. Co do karmienia to tez mialalm problem. Ja stymulowalam piersi wg zalecen pani z poradni laktacyjnej: jedna piers 7 minut i druga 7, jedna 5 i druga 5, jedna 3 i druga 3, jedna 1 i druga 1 minute. Tak robilam co dwie godziny, mozesz czesciej i w nocy tez powinnas, to jest proces podobny do procesu ssania dziecka podobno, mnie pomoglo z 10 ml pozniej juz udawalo mi sie odciagnac 160 ml. Tez pilam cos w saszetkach o smaku karmelowym. Polozna poradzila tez wypic pol piwa karmi i na prawde tez pomaga. Ja sobie rozkrecilam, ale to problem siedzi w glowie. Wiem, ze jest ciezko, wiem jaki to horror, ale musisz troszke wyluzowac.
Dla pocieszenia moja kolezanka tez nie miala po porodzie nic i udalo sie, natomiast moja siostra miala zapalenie piersi i stracila pokarm o dzieki poradni.laktacyjnej jej wrocil po 2 tygodniach i karmila ponad rok. Jezeli masz mozliwosc skorzystania z fachowej pomocy laktacyjnej to na prawde pomagaja. I nie sluchaj cioc, babc i innych dobrych rad. Mi mowili duzo pij, duzo jedz miesa to bedzie pokarm i dupa. W poradni pani mi poqiedziala, ze matka w afryce, ktora nie ma moliwosci zjesc tyle ile potrzebuje tez ma pelnowartosciowy pokarm dla swojego dziecka. Mi syn odrzucil piers po 4 miesiacach, wiesz jaka wtedy depresje przezylam? Bedzie dobrze, jest ciezko, ale bedzie bardzo dobrze. Kazda matka chce jak najlepiej dla dziecka, ale sztuczne mleko tez jest dla dzieci, zawiera wszystkie wartosci odzywcze. Kochana trzymaj sie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 marca 2017, 06:11
Elaria, Magdzia88, Niebieskaa lubią tę wiadomość
Każda twoja myśl jest czymś realnym - jest siłą.
Danielek 03.05.2015r.
Sebastianek 27.08.2017r. -
Dzisiaj zaczynam 16 tc:-)
I o 17:30 mam wizyte, prosze o kciuki. Stres oczywiscie jest.Szczęśliwa Mamusia, Genshirin, czarnulka24, Evita, Koteczka82, kiti, Natikka123 lubią tę wiadomość
Każda twoja myśl jest czymś realnym - jest siłą.
Danielek 03.05.2015r.
Sebastianek 27.08.2017r. -
Dziewczynki,
Jeszcze nie doczytałam Waszych postów, więc nie wiem, co się działo, ale chciałam Wam na szybko dać znać, że pozdrawiam z łóżka szpitalnego. Około 3:00 odeszły mi wody. Tak właściwie to zaczęły ok. 23:00, więc wyprawę do szpitala zaliczyliśmy dwa razy.
Najprawdopodobniej ok. 8:00 będą mnie ciąć.
Bądźcie z nami myślami.
Dam znać, jak tylko będę mogła, ale nie martwcie się, jeśli to trochę potrwa, bo nie wiem jak wszystko będzie przebiegać.
Całuję Was. Wciąż jeszcze po tej stronie.Elaria, Szczęśliwa Mamusia, Niebieskaa, Dorola31, promyczek 39, Jacqueline, Magdzia88, roma, Genshirin, Gaduaaa, czarnulka24, jomi81, Evita, Koteczka82, Elmo13, sy__la, kiti, Natikka123, Asia87, M@linka, sylvuś lubią tę wiadomość
-
annak wrote:Dziewczynki,
Jeszcze nie doczytałam Waszych postów, więc nie wiem, co się działo, ale chciałam Wam na szybko dać znać, że pozdrawiam z łóżka szpitalnego. Około 3:00 odeszły mi wody. Tak właściwie to zaczęły ok. 23:00, więc wyprawę do szpitala zaliczyliśmy dwa razy.
Najprawdopodobniej ok. 8:00 będą mnie ciąć.
Bądźcie z nami myślami.
Dam znać, jak tylko będę mogła, ale nie martwcie się, jeśli to trochę potrwa, bo nie wiem jak wszystko będzie przebiegać.
Całuję Was. Wciąż jeszcze po tej stronie.
Powodzenia i z niecierpliwoscia czekamy na nadejscie wspanialej kobitki. Trzymam kciuki.Każda twoja myśl jest czymś realnym - jest siłą.
Danielek 03.05.2015r.
Sebastianek 27.08.2017r. -
annak wrote:Dziewczynki,
Jeszcze nie doczytałam Waszych postów, więc nie wiem, co się działo, ale chciałam Wam na szybko dać znać, że pozdrawiam z łóżka szpitalnego. Około 3:00 odeszły mi wody. Tak właściwie to zaczęły ok. 23:00, więc wyprawę do szpitala zaliczyliśmy dwa razy.
Najprawdopodobniej ok. 8:00 będą mnie ciąć.
Bądźcie z nami myślami.
Dam znać, jak tylko będę mogła, ale nie martwcie się, jeśli to trochę potrwa, bo nie wiem jak wszystko będzie przebiegać.
Całuję Was. Wciąż jeszcze po tej stronie.
Trzymajcie się dzielnie dwie najdzielniejsze znane mi kobiety! -
nick nieaktualnyMagdzia88 wrote:Elaria naprawde widzisz nadzieje???
Teraz dokarmiam co 2-3 h buteleczka..male ilosci....bo cos jesc musi...ale mi tak przykro cholerbie ze cyca nie bierze
Tu tylko krzywo patrza.....
Ja sie mega stresuje!
I chyba nic z tego tu nie bedzie
Moja polozna srodowiskowa zajmuje sie laktacja ma fach z tego wiec poprosze o wizyte!
A czym karmic jak wroce do domu???.ja nie mam pojecia !
Tak, naprawdę myślę, że jest dla waszego KP duuuża nadzieja. Przede wszystkim CHCESZ, a reszty się nauczysz. Nie zagłodzisz małego. Im szybciej będziesz z nim w domu i weźmiesz doradcę, czy kogo tam masz, tym lepiej. Ja do takiej osoby trafiłam dopiero miesiąc po porodzie. Karmiłam 22 miesiące. -
Magdzia - wiem, to duży stres, jak się chce karmić a nie ma pokarmu.
Ja bardzo chciałam karmić piersią, to wydawało mi się hmmm naturalne. Miałam cesarkę, córkę pokazali mi na chwilę po cesarce i zaraz po zszyciu przewieźli mnie na salę normalną i dali Ole, pociumkała coś pierś jedną i usnęła. Zaznaczam, że nie ciekła mi żadna siara ani nic wcześniej. Na noc ją zabrali, dali rano no i zaczął się horror. Bo ja nie miałam pokarmu, mała się darła bo była żarłoczna, w końcu z wielką łaską dawały co jakiś czas butelkę no bo ileż dzieciak może się drzeć. Nie było u nas doradcy żadnego laktacyjnego żeby ktoś coś podpowiedział. Jednej nocy jak poszłam po mleko położna stwierdziła, że karmić się nie chce a później cycki bolą.
Jak mi było kurwa przykro cholernie, czułam się jak jakaś wyrodna matka, zwłaszcza, że kobieta która dołączyła do mnie na drugi dzień po cesarce też to od początku miała ładnie pokarm i ją chwalili.
Systematycznie cały czas przez pobyt w szpitalu regularnie mordowałam piersi laktatorem, ręcznym, masowałam, jak wychodziłam ze szpitala na 4 dobę to zaczynała mi lecieć siara dopiero. A zaznaczam, że akcja porodowa u mnie zaczęła się sama, więc hormony jakoś powinny niby zadziałać.
W domu cały czas przed każdym karmieniem butelką przystawiałam Ole do piersi, między karmieniami masowałam piersi, laktatorem męczyłam. Jak Ola miała tydzień to przyszła położna środowiskowa, udawało mi się wtedy z obydwu piersi odciągnąć raptem w porywach do 30ml co 4 godziny. Położna stwierdziła, że to taka zabawa i już na pewno karmić nie będę piersią.
Po kolejnym tygodniu nie wiedziałam co robić z pokarmem, Ola jadła bardzo łapczywie i dużo, wykarmiłabym spokojnie z 3 dzieci...
Jak widzisz udało mi się wreszcie po ciężkich bojach, tylko co z tego skoro Ola nie tolerowała mojego mleka, w pieluszce jedna wielka plama zamiast kupy, bardzo jej się ulewało a z 2 razy na dobę to normalnie rzygała, chlust pod ciśnieniem. A lekarz i położna nic sobie z tego nie robili, bo przybywało jej na wadze, baaaaaardzo przeciętnie, ale przybywało.
Na całe moje szczęście i nieszczęście dostałam zapalenia piersi jak miałą 3 miesiące, musiałam ją odstawić od piersi, spadła z wagi, było widać po niej, przez 2 dni mało jadła, butli nie chciała, była histeria, ale w końcu złapała.
No i stał się cud normalnie. Dziecku wreszcie zaczęło trochę więcej przybywać jak przeszliśmy na sztuczne, zaczęła lepiej spać, jak miała 5 miesięcy więcej spała niż jak była noworodkiem, przestała ulewać. Wtedy wreszcie zaczęłam się cieszyć macierzyństwem.
Byłam młoda i głupia, teraz bym postąpiła inaczej wobec postawy personelu widząc takie objawy u dziecka.
Koniec końców widzisz, udało mi się wywalczyć pokarm
Także wierzę, że i dla Ciebie jest nadzieja
Trzymaj się Magdziu i ucałuj maluszka12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
nick nieaktualnyANIU! To już?!
Myślałam, że dokulasz się do przyszłego poniedziałku chociaż.
W takim razie trzymam za Was kciuki rąk i nóg, tylko trudno mi będzie pogodzić to z jazdą do miasta na pobranie krwi w labie
Aneczko, dziś zostaniesz mamą! Aaaa!
Co za emocje
Ślę pozytywne myśli i czekam na wieści -
Annak - o rany, tak szybko...
Szczerze? Jestem w szoku, myślałam, że Avutka wytrzyma do poniedziałku, ale jak widać koniecznie chciała się przywitać z rodzicami wcześniej
Trzymaj się Kochana12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
nick nieaktualnyannak wrote:Dziewczynki,
Jeszcze nie doczytałam Waszych postów, więc nie wiem, co się działo, ale chciałam Wam na szybko dać znać, że pozdrawiam z łóżka szpitalnego. Około 3:00 odeszły mi wody. Tak właściwie to zaczęły ok. 23:00, więc wyprawę do szpitala zaliczyliśmy dwa razy.
Najprawdopodobniej ok. 8:00 będą mnie ciąć.
Bądźcie z nami myślami.
Dam znać, jak tylko będę mogła, ale nie martwcie się, jeśli to trochę potrwa, bo nie wiem jak wszystko będzie przebiegać.
Całuję Was. Wciąż jeszcze po tej stronie.
Anuśka już za chwileczkę, już za momencik.. ..Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 marca 2017, 06:54
-
Dziekuje za te historie daly mi energii zeby spitalac z tego szpitala do domku i dzialac na luzie ;*
Dziekuje ;*
Olek was sciska i ciumka w cycuszki bo widze ze ustka mu leca do ssabia cycuszkow...Niebieskaa, Jacqueline, promyczek 39, sy__la, Genshirin, Monika1357 lubią tę wiadomość
-
Annk...trzymam mocno kciuki! Daj znać nam po jak już się lepiej poczujeszMój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Monika1357 wrote:Dzisiaj zaczynam 16 tc:-)
I o 17:30 mam wizyte, prosze o kciuki. Stres oczywiscie jest.
Mocne kciuki, na pewno będzie dobrze..Monika1357 lubi tę wiadomość
Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Elaria na pewno będzie wszystko dobrze i nie będzie cukrzycy ciążowej. Badania już nie będziesz powtarzać na tolerancję glukozy? To spory już ten Tadek. Rośnie jak na drożdżachMój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Magda cierpliwości, na pewno będzie pokarm i malutki będzie stał pierś. Ale pobudzają pierś tak jak mówią położne. Dobrze ze Oli ma odruch ssania, to na pewno szybko wam to pójdzieMój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️