Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Aga22 wrote:Hej dziewczyny czy to możliwe 2 kreska na teście ciazowym miesiąc po poronieniu?
Powiem wam ze z mężem 2,5tygodnia od zabiegu się staraliśmy o dziecko a @ nie dostałam co robić?Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 marca 2016, 14:58
-
Jacqueline wrote:Xaxa - wczoraj i przedwczoraj bolał mnie brzuch i krzyż, zupełnie jak w czasie miesiączki, może troszkę słabiej. Jak hmm to coś wyleciało wczoraj i wieczorem było już takie średnie krwawienie i dziś też średnie takie. Dzisiaj brzuch ani krzyż nic a nic nie boli na razie Sądzę, że może za mocno mnie tam nie wyczyścili i organizm sam się reszty pozbywał. Mam tylko nadzieję, że ogólnie to dobrze zabieg zrobili, no w sensie, że nie zostaną jakieś resztki i nie będę musiała drugi raz iść (bo o takich historiach tez czytałam) czy że mnie tam nie poharatali za bardzo...
Odwiedziłam dziś fryzjera Bye bye długie włosy Z prawie do tyłka zrobiły się ledwo do ramion - jakieś 40cm poszło Do fundacji na peruki
Ale związać mogę w lichą kitkę
Inaa - witaj :*
Ja dwa miesiace temu skróciłam ale tesknie jednak za dlugimi,ale kiedy są dlugie to znów chcialabym miec krótsze..chyba kupie sobie perukeAntoś IVF,Julisia natural
-
Ja bardzo dlugo plamilam takimi brudami,ale nie mialam zabiegu,naturalnie tak poszlo,jednsk kilka dni temu przestalo i jest czysciutko ale tak z 35 dni meczylo mnie choc nic nie bolało.
Teraz znow na wizycie lekarz w przychodni(mój jest na urlopie)kazał zbadac bete i jesli jeszcze jest jakis wynik to bedzie trzeba zrobic ten zabieg.Tak wiec mam nadzieje ze beta bedzie minimalna.Jednak jak do dwch tygodni @ nie przyjdzie to dostane na wywołanie lutke.Po poronieniu max do 8 tygodni powinna byc @ tak lekarz mi powiedział,inaczej trzeba ją wywołac a ja juz 6 tydzien i nicAntoś IVF,Julisia natural
-
Chciałam dołączyć bo już szans nie mam , dzisiaj byłam u innego lekarza i niestety pecherzyk taki sam... ja po prostu odwlekam pójscie do szpitala... to najgorszy dzien kobiet ever. :* dzięki za powitanie
-
nick nieaktualnyByłam dziś u gina (jutro tydzień od łyżeczkowania). Zapisał mi antybiotyk, bo szpitalu chyba "zapomnieli" jak mnie wypisywali, ale żadnych objawów nie mam typu niepokojące wycieki czy gorączka. Jednak lekarstwo wybiorę dla świętego spokoju.
Co mnie najmocniej zaskoczyło, zszokowało wręcz, to że powiedział, że nie musimy odkładać starań o 3 czy 6 miesięcy, lecz że mogę być w ciąży "już od następnego cyklu".
Nie powiem, ucieszyło mnie to, ale tylko trochę, bo jednak póki normalna @ nie przyjdzie nawet nie zamierzam współżyć, z resztą ze szpitala mam na wypisie zakaz przez 5-6 tygodni.
"Jedynie" co muszę zrobić, to unormować hormony i jestem już umówiona do endokrynologa... tu pewnie łatwo nie będzie, masa badań, na pewno każe schudnąć, bo ja z tych obszernych... Co ciekawe, gin poradził mi stosowanie preparatu Miovarian. Na ulotce napisali, że jest dla kobiet między innymi z PCOS, którego ja chyba nie mam, gin nigdy nie mówił, a dziś też pytałam, mówił, że nie mam. No więc po co ten preparat? -
Mnie spotkalo poronienie zatrzmyane. Ciesze sie b, ze w Uk daja wybor : albo czekac na samoistne poronienie, albo bierze sie hormony na wywolanie poronienia albo wybiera lyzeczkowanie. Ja wybralam hormony. Oczyscilo mi sie wszystko ladnie po nich mimo, ze tak jak wspomnialam ponad miesiac po poronieniu test ciazowy byl pozytywny. Nie dostalam tez antybiotyku i bardzo sie z tego ciesze. Nigdy nie wezme antybiotyku profilaktycznie. Postanowilam, ze od razu biore sie za starania. Ufalam, ze organizm wie co robi i tak sie stalo. Zaszlam dopiero w 3 cyklu.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 marca 2016, 19:33
-
adora wrote:Ciesze sie b, ze w Uk daja wybor : albo czekac na samoistne poronienie, albo bierze sie hormony na wywolanie poronienia albo wybiera lyzeczkowanie.
Mój lekarz dokładnie taki sam wybór mi dał, myślałam, że to norma w przypadku poronienia. -
Trochę nadrobiłam
Jacq, rób badania, nie patrz na lekarza. Może marudzić, że działasz na własną rękę, ale z drugiej strony musi zrozumieć, że wiesz jaki masz cel i nie będziesz bezczynnie czekać. I taaaaaakie włosy obcięłaś, ale cel szczytny, podziwiam.
Evita, współczuję tych gadek w rodzinie, ja też tak miałam, szczególnie rodzina męża ta dalsza, a jak to słyszałam po poronieniu, to serce mi pękało, ale nie wiedzieli przecież.
M@linka, 5 miesięcy czekania na wizytę, masakra jakaś. Też się masz ze swoją teściową, współczuję.
maggda, dbaj o siebie, rzeczywiście jesteś chudziutka, a morfologia ok?
Blondyna, kochana ciężko masz z tą teściową, chyba bym zaryzykowała jednak mieszkanie na swoim. Ja mieszkałam ze swoimi rok, ale moi są do rany przyłóż, jeszcze nigdy złego słowa ani do siebie, ani o sobie nie słyszałam złego słowa.
Jagna, rzeczywiście "świetny" lekarz,
Inaa, rozumiem z jednej strony Twoją sytuację, ale trzymam kciuki, żeby jeszcze coś się zmieniło, mi w 5 czy 6 tygodniu pokazano pęcherzyk ciążowy z ciałkiem żółtym i lekarka powiedziała, że zarodka nie ma i mam poczekać tydzień, ale mam się nie nastawiać ani w jedną, ani w drugą stronę. Który masz tydzień teraz? Przez jaki czas nie rośnie?
Elaria, mój gin dał zielone światło po pierwszej @ po zabiegu, mam wrażenie, że część lekarzy odchodzi od tych zaleceń 3-6 miesięcy czekania. -
dziewczyny, jedziecie w takim tempie, ze nadgonic sie nie da:)
wnoszę, ze przy postach obok "cytuj" , "zgłos", "lubie" powinna byc opcja"ROZUMIĘ", wtedy bym kazdej z Was przybiła- dziewczyny - Malinka, Evita rozumie Was
ja nawet teraz tez podobnie jak Wy odbieram wszelkie zyczliwe i niezyczliwe komentarze
Ina witaj
Elaria-ja jestem przykladem, ze da sie zajsc po pierwszej @ - choc sama nie umie wyjsc z podziwu - przedtem cały boży rok nie zaskoczyło..... ale to nic - teraz trzeba utrzymac.....Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 marca 2016, 20:49
M@linka lubi tę wiadomość
08.01.2016 [*] 6 tc "Pan dał, Pan zabrał "(Hb)
-
Inaa przykro mi ;( to już pewne? ;(
Mi po 1 stracie lekarze różnie mówili ale jak byłam po 1 @ na kontroli u mojego gina to mówił, że wszystko wygojone i można się od razu starać i nie ma po co czekać tych 3mies
Co do wyboru sposobu w szpitalach jest różnie, tam gdzie byłam 2 razy zawsze po tabletkach robią zabieg - mają takie zasady ale wiem, że np w Gdańsku w jednym ze szpitali dają tabletki i czekają na rozwój wydarzeń bez zabiegu.
Co do antybiotyku to po zabiegu jest konieczny bo to jednak ingerencja i ja bym się nie odważyła nie brać bo stan zapalny może tylko jeszcze większych kłopotów przysporzyć, co innego gdy zabiegu nie ma wtedy chyba nie ma potrzeby
Elaria - ten preparat to na zasadzie inofolicu, on pobudza pracę jajników i podobno świetny jest dla osób z insulinoopornością. Ja nie mam pco a też miałam zalecony (akurat inofolic). Mi akurat nie pomógł.
Aniołki 02.2015 8tc 02.2016 9tc 11.2016 -cb ;(
07.2016 bardzo złe wyniki u M - kuracja
MTHFR C677T homozygota, mutacja Leiden, mutacja w genie protrombiny i pai - taki mam piękny zestaw
-
inaa wrote:Chciałam dołączyć bo już szans nie mam , dzisiaj byłam u innego lekarza i niestety pecherzyk taki sam... ja po prostu odwlekam pójscie do szpitala... to najgorszy dzien kobiet ever. :* dzięki za powitanie
przykro mi kochana,wiem ze czasem trudno podjąc samemu taką decyzje,ale niestety jesli czegos nie zrobisz to moze to odbic sie na tobie.Jestesmy z tobąAntoś IVF,Julisia natural
-
Elaria wrote:Byłam dziś u gina (jutro tydzień od łyżeczkowania). Zapisał mi antybiotyk, bo szpitalu chyba "zapomnieli" jak mnie wypisywali, ale żadnych objawów nie mam typu niepokojące wycieki czy gorączka. Jednak lekarstwo wybiorę dla świętego spokoju.
Co mnie najmocniej zaskoczyło, zszokowało wręcz, to że powiedział, że nie musimy odkładać starań o 3 czy 6 miesięcy, lecz że mogę być w ciąży "już od następnego cyklu".
Nie powiem, ucieszyło mnie to, ale tylko trochę, bo jednak póki normalna @ nie przyjdzie nawet nie zamierzam współżyć, z resztą ze szpitala mam na wypisie zakaz przez 5-6 tygodni.
"Jedynie" co muszę zrobić, to unormować hormony i jestem już umówiona do endokrynologa... tu pewnie łatwo nie będzie, masa badań, na pewno każe schudnąć, bo ja z tych obszernych... Co ciekawe, gin poradził mi stosowanie preparatu Miovarian. Na ulotce napisali, że jest dla kobiet między innymi z PCOS, którego ja chyba nie mam, gin nigdy nie mówił, a dziś też pytałam, mówił, że nie mam. No więc po co ten preparat?
czesc,ja tez miałam przepisany antybiotyk (tak wrazie czego) i przeciwgrzybicze dwie tabletki.
Tez lekarz dał swiatełko zielone zaraz po pierwszej @ jednak ona chyba zgubiła droge bo juz 40 dni i nic a plamiiłam do 35 dnia.Mój lekarz jest na urlopie wiec poszłam na wizyte do przychodni,lekarz kazał mi zrobic bete,bo jesli ona jeszcze bedzie sie utrzymywac to bedzie trzeba zabieg zrobic,a jesli jest minimalna to czekac.A do dwóch tygodni jak nie przyjdzie to mam przyjsc i da cos na wywołanie,pewnie lutke.Doktorek mówił ze max do osmiu tygodni @ powinna przyjsc inaczej trzeba ją wywoływac,nie czekac dłuzej.
A ten preparat to z tego co wyczytałam to nawet nie wiem czy sama sie nie skusze,dobre działanie ma,oto skrót opisu:
Miovarian saszetki przeznaczony jest do postępowania dietetycznego dla kobiet chcących zachować właściwą równowagę hormonalną:
- z PCOS (Zespół policystycznych jajników)
- z insulinoodpornością
- z hiperinsulinemią
- z hiperandrogenemią.
Działanie:
Witamina B12 przyczynia się do utrzymania prawidłowego metabolizmu energetycznego.
Foliany oraz witamina B12 pomagają w utrzymaniu prawidłowego metabolizmu homocysteiny oraz biorą udział w procesie podziału komórek.
M@linka lubi tę wiadomość
Antoś IVF,Julisia natural
-
Jagna a mierzysz temp? U mnie po pierwszym zabiegu temp spadła po około 10 dniach i wtedy jakby zaczął się nowy cykl i od tego spadku po około 20 dniach miałam skok temp w górę - chyba owu i faza lutealna i przyszła 42 dnia... może u Ciebie nie chce przyjść bo cykl bezowulacyjny? Wiem, że często jak nie ma owu to i @ przyjść nie chce.
Aniołki 02.2015 8tc 02.2016 9tc 11.2016 -cb ;(
07.2016 bardzo złe wyniki u M - kuracja
MTHFR C677T homozygota, mutacja Leiden, mutacja w genie protrombiny i pai - taki mam piękny zestaw
-
Xaxa wrote:Jagna a mierzysz temp? U mnie po pierwszym zabiegu temp spadła po około 10 dniach i wtedy jakby zaczął się nowy cykl i od tego spadku po około 20 dniach miałam skok temp w górę - chyba owu i faza lutealna i przyszła 42 dnia... może u Ciebie nie chce przyjść bo cykl bezowulacyjny? Wiem, że często jak nie ma owu to i @ przyjść nie chce.
ja cykle normalnie mam 29-30 dni regularnie i są bezowulacyjne.Jestem po naturalnym poronieniu,nie byłam na zabiegu dlatego to dłuzej trwa (ciąza po stymulacji CLO,Ovitrelle),jak pisałam piec dni temu przestałam plamic.Wczoraj lekarz nie był pewien czy endo juz powoli sie złuszcza bo było nie równe czy jeszcze narasta,choc jakąs plamke widział,no i był pęcherzyk 4mm.Temperatury nie mierze juz dawno bo wiem kiedy dokładnie zaczynają sie dni płodne,jajniki daja znac o sobie,mam wredy humor i wyskakują pryszcze.Wiem wiem,przewaznie kazda tak ma jak @ sie zbliza,kiedys tez tak miałam ale od prawie dwóch lat u mnie te objawy zamieniły sie,występują kiedy zaczynam dni płodne i utrzymują sie przez 3-5 dni.
Mam skierowanie na bete,dzis zaspałam i jade jutro,sprawdzimy czy spadła do zera-OBY,bo cięzko by było przejsc przez to raz jeszcze w dodatku w szpitaluAntoś IVF,Julisia natural
-
nick nieaktualnyDziękuję za odpowiedzi!
Przed ciążą miałam cykle cholernie nieregularne, z plamieniami między nimi i nic z tym nie robiłam, a ta ciąża to był cud - nawet nie staraliśmy się. Głupia byłam, cóż. Teraz zacznie się wędrówka po lekarzach. A mam już 36 lat!!!
inaa współczuję Ja dziś miałam zobaczyć moje 12 tygodniowe maleństwo i przez ostatni miesiąc zamartwiałam się przeziernością karkową (jaka wyjdzie), a tymczasem poszłam do gina owszem na umówioną miesiąc temu kontrolę, ale przerodziła się w kontrolę po poronieniu Tak więc, łączę się w bólu!!
-
Aaaa nie doczytałam, że plamiłaś 35dni, strasznie długo chyba, nawet po naturalnym poronieniu...
btw też miałam stymulację clo i Ovitrelle. Co do pryszczy to ja miałam jeszcze inaczej, jak owu z lewego jajnika, wtedy cały cykl walczę z cerą, jak z prawego to aż podkładu nie muszę używać ale od roku objawów owu żadnych a wcześniej zawsze wiedziałam kiedy jest.
Oby było wszystko ok i oby nie trzeba było robić zabiegu...
Aniołki 02.2015 8tc 02.2016 9tc 11.2016 -cb ;(
07.2016 bardzo złe wyniki u M - kuracja
MTHFR C677T homozygota, mutacja Leiden, mutacja w genie protrombiny i pai - taki mam piękny zestaw
-
Elaria,ja skonczyłam 40ke w pazdzierniku,cztery lata staran z czego dwa chodzenia po ginach,mam niedoczynnosc tarczycy i trudno mi utrzymac tsh a prolaktyny to juz w ogóle,zatem ciągle lekarze powtarzali ze z takimi wynikami to ja w ciąze nie zajde,do tej pory nikt nie zrobił nic by moze to głębiej zbadac...jesienią znalazłam sie w klinice,po jednym cyklu dostałam clo a potem zastrzyk na pękniecie,a ze mam słaby progesteron to dupka do kompletu,zaciązyłam w pierwszym cyklu jednak nie udało sie,beta od pewnego momentu nie przyrastała i stało sie...
Tak więc nie przerazaj sie wiekiem,moze ktos pomysli po co mi dziecko w tym wieku,czy zdąze je wychowac...niestety nikt nie wie ile mu pisane,a mnie dopiero od szesciu lat zycie jakos sie ułozyło i chcemy byc rodzicami,z pierwszego małzenstwa nie mam dzieci,zresztą trwało krótko a potem wiele lat nie było nikogo powaznego...Nic nie poradze ze wiek mam juz nie ten,a marzenie które miałam 20 lat temu jeszcze sie nie spełniło.
Równiez jestem na etapie badan,licze jednak ze był to tylko przypadek a nastepnym razem juz sie udaAntoś IVF,Julisia natural