Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyCześć wszystkim. Chciałabym dołączyć. Poroniłam w 9 tygodniu ciąży. W 8 byłam na usg, serce jak dzwon 170 uderzeń na minutę. W 12 tygodniu byłam na usg i okazało się, że w 9 tygodniu serce przestało bić. Wynik hist-pat nic nie wykazał. Mnóstwo badań za mną, prawie wszystko w porządku. Wyszła insulinooporność, podwyższony testosteron i 17 oh progesteron. Zespół ujemny, przeciwciała wszelakie ujemne. Kariotypy prawidłowe. Budowa narządu rodnego prawidłowa. V Leiden, mutacja genu protrombiny w porządku. Przeciwciała przeciw protrombinie w porządku. Chlamydia, ureaplazma, mycoplazma w porządku, różyczka, kiła, toksoplazmoza, listerioza, parwowirus w porządku.
Biorę aktywne witaminy. Homocysteina zbita z 15 do 9.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 stycznia 2019, 10:26
-
Widzę, że sporo dziewczyn dołączyło. To chyba taki czas, pamiętam, że rok temu listopad-styczeń sporo nas tu się pojawiło. Mam dla Was pocieszenie - większość z nas albo już urodziła, albo jest w ciąży. Mocno trzymam kciuki i życzę Wam, aby zabiły w Was serduszka na 9 miesięcy
Mildred, Bella01, KaroKaro, Lady_Dior, aLunia, Nadzieja22, Applejoy, spineczka lubią tę wiadomość
13.08.2015 r.
11.05.2019 r. -
Dzięki dziewczyny! razem z Nadzieja22 zwalniamy brzuszki pod koniec lutego więc mam nadzieję że posypią się pozytywne testy, czego z całego serca wszystkim życzę :*
Mildred, Bella01, aLunia, Nadzieja22, Paula_071 lubią tę wiadomość
🩷05.2023 Córeczka 🌈👶❤️CC
💔10.2021 24tc Synuś👼🩵 CC skrajny wcześniak
🩷02.2019 Córeczka🌈👧❤ SN
💔10.2017 10tc Aniołek👼❤️ poronienie zatrzymane
Niedoczynność tarczycy
Endometrioza -
NadziejawBogu91 wrote:Cześć wszystkim. Chciałabym dołączyć. Poroniłam w 9 tygodniu ciąży. W 8 byłam na usg, serce jak dzwon 170 uderzeń na minutę. W 12 tygodniu byłam na usg i okazało się, że w 9 tygodniu serce przestało bić. Wynik hist-pat nic nie wykazał. Mnóstwo badań za mną, prawie wszystko w porządku. Wyszła insulinooporność, podwyższony testosteron i 17 oh progesteron. Zespół ujemny, przeciwciała wszelakie ujemne. Kariotypy prawidłowe. Budowa narządu rodnego prawidłowa. V Leiden, mutacja genu protrombiny w porządku. Przeciwciała przeciw protrombinie w porządku. Chlamydia, ureaplazma, mycoplazma w porządku, różyczka, kiła, toksoplazmoza, listerioza, parwowirus w porządku.
Biorę aktywne witaminy. Homocysteina zbita z 15 do 9.
Czesc, też dołączam. Imponująca lista badań! Zrobiłaś wszystkie po jednym poronieniu? Też się nad tym zastanawiam, a właściwie już zaczęłam robić w kierunku zespołu antyfosfolipidowego - poroniłam tydzień temu w 8 tc. Opinie są takie,że badania robi się po 2-3 poronieniach, ale ja też chcę wykonać wszystkie, a przynajmniej większość badan które wymieniłas. Powodzenia w staraniach :*2cs
01.2019 poronienie 8tc. zaśniad częściowy -
Hej dziewczyny, które dołączyły życzę Wam szczęścia i powodzenia w tym wątku...
Ja wróciłam od genetyka... rozmowa trochę mnie podniosła na duchu... bo mamy tylko 10% na to ze coś będzie nietak (ze strony genetycznej) ale i tak czuje się jakoś kiepsko... mam ciagle wrażenie, ze nic z tego nie będzie.... ustały mi bóle w krzyżu i piersi już nie są takie wrażliwe ani nie bolą zbytnio... czuje jakiś niepokój... staram się oczyścić głowę i nie myśleć o tym... Jestem przygotowana na wszystko ale chyba zaczynam odczuwać lekki strach przed kolejnym rozczarowaniem... Jeśli samo nic się nie wydarzy to muszę jakoś przetrwać do tego 18ego na pierwsze USG.... Na domiar wszystkiego moja 4letnia siostrzenica dzisiaj zadała mi pytanie czemu nie mam dzieci Chyba dopada mnie jakiś dołek... bo jeszcze nic się w sumie nie stało a ja już myśle i planuje in vitro....
Jutro jadę do przyjaciółki na weekend może to mi pomoże zresetować głowę...Aniołki ♡♡
01.06.17 12tc [*]
30.12.17 16tc [*]
Inwersja chromosomu 7 u męża
Zdrowa dziewczynka
22.09.19
-
Podziwiam Was dziewczyny, że tak pozytywnie podchodzicie do cudzych ciąż. Ja nawet nie ukrywam, że strasznie mnie tam w środku boli jak widzę ciężarne kobiety, albo dowiaduję się, że jakaś kobieta z mojego otoczenia jest w ciąży. I to pytanie ciągłe dlaczego to nie ja??!!!Cieszę się tylko z tych wątkowych ciąż, bo wiem jaką każda przebyła trudną drogę. Ja niestety (podobnie chyba jak bajlov) jestem tutaj od kwietnia 2017, czyli prawie 2 lata i zaliczyłam jeszcze po drodze cp i kolejne poronienie i czasem tak jak dzisiaj mi się po prostu wyć chce, że znowu się nie udało zajść
Hefe moja rada, staraj się kurczowo trzymać choć jednej dobrej myśli. Wiem, że jest 100 powodów, żeby mieć czarne myśli, ale jeśli widzisz choć jeden pozytyw jak to 10% od genetyka to się tego trzymaj, aż znajdziesz następną dobrą rzecz! Trzymam za Ciebie bardzo mocno kciuki2013 Córka
04.2017 poronienie zatrzymane 9tc
12.2017 ciąża pozamaciczna, zachowany jajowód
09.2018 poronienie samoistne 5tc
"Domine, exaudi orationem meam"
2019 Córeczka -
AnnZ dziękuje za wsparcie
Ja nie mam takiego pozytywnego myślenia na temat czyiś ciąż... chyba, ze są to obce dla mnie osoby albo wiem, ze ktoś przeszedł wiele złego żeby być w ciąży i ja donosić. Najbardziej przykro mi jest jak ktoś się w ogóle o dziecko nie starał... nie szanuje ciąży i nie docenia niczego.... nawet głupich mdłości... ja bym przeżyła 9 miesięcy z ciągłymi mdłosciami i nawet z tysiącami nieprzespanych nocy.... bylebym wiedziała, ze to wszystko dzieje się dla kogoś...
Sama unikam spotkań z jakimikolwiek znajomymi w ciąży... jakoś jest mi ciężko... podczas takiego spotkania umiem się zachować... ale później mam straszny nastrój To wszystko takie skomplikowaneAniołki ♡♡
01.06.17 12tc [*]
30.12.17 16tc [*]
Inwersja chromosomu 7 u męża
Zdrowa dziewczynka
22.09.19
-
AnnZ ja miałam takie samo podejście jak Ty. Obca kobieta w ciąży to był powodu do płaczu, a w tym samym czasie dwie najbliższe osoby z mojej rodziny urodziły. Ciężki to był czas.
Hefe trzymam kciuki za Twojego dziadziusia. Najgorsze w tym wszystkim jest ta bezsilność, to że się nie ma wpływu i po prostu trzeba czekać... Tyle rzeczy można zaplanować a w tym przypadku nic. Mam nadzieję, że będzie u was dobrze. Też miałam czarne myśli i raz miałam objawy raz nie, a jednak urodziłam córkę. -
Zafija chyba ciężko żeby to minęło u mnie już ponad rok od ostatniej straty... nowa nadzieja się pojawiła w pozytywnym teście w tym roku... a do tej pory miewam ten ścisk w gardle... i łzy w oczach... Mieszkam w Anglii, w małej miejscowości i pracuje w polskim sklepie gdzie widzę codziennie te same osoby... większość znam... od kiedy pierwszy raz poroniłam mam wrażenie, ze jest jakiś wysyp ciężarnych... już nie mówiąc o portalach społecznościowych i wszystkich znajomych zasypujacych zdjęciami swoich dzieci... Musimy zaciskać zeby i być silne!
ALunia miałaś tak, ze raz Cię bolały piersi a raz były „normalne”? Wiem, ze ustąpienie dolegliwości nic nie znaczy... ale to wszystko chyba zaczyna mnie przerastać psychicznie.... szkoda, ze trzeba tak długo czekać bo jak ma coś być nie tak to niech będzie już...Aniołki ♡♡
01.06.17 12tc [*]
30.12.17 16tc [*]
Inwersja chromosomu 7 u męża
Zdrowa dziewczynka
22.09.19
-
Ech i kolejne dołączyły, witajcie. Przykro mi...
Z tymi ciążami i dziećmi dookoła, to chyba już tak jest. Jak jest się na coś nakręconym, to wkoło widzi się tylko to. Też tak miałam, że nagle wszyscy oczekują dziecka, są świeżo po narodzeniu albo po prostu są rodzicami. To boli, ale jakoś trzeba sobie z tym radzić. -
Hefe to naprawdę pozytywna wiadomość z tym,że na zdrową dzidzię,macie aż 90% szans Najlepiej jakby człowiek mógł wyłączyć myślenie na czas oczekiwania do badań ale no nie da się niestety.Postaraj się jednak uśmiechnąć Wierzymy tu wszystkie,że będzie dobrze
Zafija to raczej kwestia indywidualna.Znam przypadki,że dziewczyna po poronieniu i to dość wczesnym miała depresję-naprawdę to może różnie trwać u każdej.Ja po moich stratach byłam załamana jak każdy wiadomo-ale też szybko się dźwigałam.Nigdy nie pomyślałabym,że ja taka wrażliwa,potrafię być w rzeczywistości silna i to bardzo.Takiej siły życzę każdej kobiecie-zwłaszcza tym,które się starają o dziecko i oczekującym "Siła jest kobietą" gdzieś to chyba na forum tu przeczytałam
Hefe jeszcze dodam,że piersi miałam zwyczajnie wrażliwe jak zawsze przed okresem i nagle w 5-6 tyg zero wrażliwości,nic A nic-przyznam,że wariowałam wtedy...Potem wrażliwość wróciła na chwilę,by zniknąć całkowicie w 9tyg. od 9tyg.mam totalnie nieciążowe piersiWiadomość wyedytowana przez autora: 31 stycznia 2019, 15:23
-
nick nieaktualnyCześć Kobietki!
W końcu zdecydowałam się dołączyć do aktywnych forumowiczek, choć wpisy śledzę juz od czerwca 2018r.
Chciałabym się podzielić z Wami moją historią. Od kwietnia 2018 staramy się o dzidzię. W pierwszą ciążę zaszłam w czerwcu - nasza radość trwała 2 dni, bo okazało się, że beta szybko spadła. Poronienie samoistne. Był to dla nas szok, bo w ogóle nie wiedzieliśmy, że to tak powszechny problem - sądziłam, że to dotyczy minimalnego odsetka par, które mają problemy zdrowotne. Próbowaliśmy dalej wg zaleceń lekarza. We wrześniu znów się udało. Radość trwała tydzień w przekonaniu, że teraz to juz się uda, bo tamto to na pewno był przypadek. Beta znów spadła w 39dniu cyklu.
Od tego czasu wg zaleceń lekarza się nie staraliśmy, zrobiliśmy kilka badań w tym kariotypy, V Leiden, zespół antyfosfo., białko C i kilka innych oraz miałam histeroskopię, na której nic nie wyszło. Wszystkie badania dobre.
Od końca grudnia mieliśmy zielone światło ze wskazaniem, że od następnego pozytywnego testu ciążowego mam zażywać progesteron oraz heparynę. W międzyczasie przeszłam bardzo cięzko grypę. W 28 dni zrobiłam betę, choć byłam pewna, że nic z tego, ale dla pewności, aby wiedzieć, czy robić zastrzyki i oczywiście wyszło, że nie jestem w ciąży. Poszliśmy z przyjaciółmi na kolację, wypiliśmy kilak lampek wina, wypaliłam nawet papierosa. I tak od soboty do pon strasznie źle się czułam, ból głowy, zgaga. Ale piersi (które bolały mnie w 2 poprzednich ciążach nie dawały o sobie znać). Mąż w poniedziałek kierując się intuicją pojechał po test ciążowy, który zrobiłam wieczorem - i okazało się, że znowu jestem w ciąży!!!!! Byłam w takim szoku i zatroskaniu, że nie mogłam spać całą noc. Oczywiście znowu strasznie ale to STRASZNIE się martwię, że nic z tego nie będzie a wtedy to już będą poronienia nawykowe. Nie wiem, czy wtedy nam ktoś pomoże, czy w ogóle dam radę jeszcze się dalej starać, bo obe z mężem bardo to przeżywamy.
We wtorek zrobiłam bętę wyszła już dodania, choć niska 75. Jutro jadę znowu zrobić. Mam nadzieję, że będzie ok. Jak nie, to czeka mnie kolejny zawód i tego się obawiam.
P.S. Czy ktoś z takim problem leczy się w Poznaniu? Jeśli tak, to u kogo? Ja obecnie chodzę do dr Goździewicza prywatnie. Pracuje na Polnej. Młody lekarz, zobaczymy czy mi pomoże. Ciekawe czy pomogą zastrzyki z heparyny
Trzymam za Was wszystkie kciuki i mocno wierzę w to, że nasze marzenia się w końcu spełnią!!!!
-
nick nieaktualnyP.S. Mam dokładnie tak samo! Wszędzie wokół widzę kobiety, które zachodzą w ciąże nie mówiąc już o wysypie znajomych i rodzinie - mam wrażenie, że wszyscy już mają dzieci prócz nas a wcale nie jestesmy tacy starzy (tak mi się wydaję) ja 29lat mąż 34. A najgorzej kiedy ktoś się w ogóle nie potrafi cieszyć z ciązy...eh..
W dodatku pracuję w szkole podstawowej... bardzo pragnę mieć własne dziecko ...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 stycznia 2019, 17:31
-
Nanu Goździewicz jest przemiłym człowiekiem i super lekarzem - trafiłaś w dobre ręce trzymam kciuki!Nanu7 wrote:Cześć Kobietki!
W końcu zdecydowałam się dołączyć do aktywnych forumowiczek, choć wpisy śledzę juz od czerwca 2018r.
Chciałabym się podzielić z Wami moją historią. Od kwietnia 2018 staramy się o dzidzię. W pierwszą ciążę zaszłam w czerwcu - nasza radość trwała 2 dni, bo okazało się, że beta szybko spadła. Poronienie samoistne. Był to dla nas szok, bo w ogóle nie wiedzieliśmy, że to tak powszechny problem - sądziłam, że to dotyczy minimalnego odsetka par, które mają problemy zdrowotne. Próbowaliśmy dalej wg zaleceń lekarza. We wrześniu znów się udało. Radość trwała tydzień w przekonaniu, że teraz to juz się uda, bo tamto to na pewno był przypadek. Beta znów spadła w 39dniu cyklu.
Od tego czasu wg zaleceń lekarza się nie staraliśmy, zrobiliśmy kilka badań w tym kariotypy, V Leiden, zespół antyfosfo., białko C i kilka innych oraz miałam histeroskopię, na której nic nie wyszło. Wszystkie badania dobre.
Od końca grudnia mieliśmy zielone światło ze wskazaniem, że od następnego pozytywnego testu ciążowego mam zażywać progesteron oraz heparynę. W międzyczasie przeszłam bardzo cięzko grypę. W 28 dni zrobiłam betę, choć byłam pewna, że nic z tego, ale dla pewności, aby wiedzieć, czy robić zastrzyki i oczywiście wyszło, że nie jestem w ciąży. Poszliśmy z przyjaciółmi na kolację, wypiliśmy kilak lampek wina, wypaliłam nawet papierosa. I tak od soboty do pon strasznie źle się czułam, ból głowy, zgaga. Ale piersi (które bolały mnie w 2 poprzednich ciążach nie dawały o sobie znać). Mąż w poniedziałek kierując się intuicją pojechał po test ciążowy, który zrobiłam wieczorem - i okazało się, że znowu jestem w ciąży!!!!! Byłam w takim szoku i zatroskaniu, że nie mogłam spać całą noc. Oczywiście znowu strasznie ale to STRASZNIE się martwię, że nic z tego nie będzie a wtedy to już będą poronienia nawykowe. Nie wiem, czy wtedy nam ktoś pomoże, czy w ogóle dam radę jeszcze się dalej starać, bo obe z mężem bardo to przeżywamy.
We wtorek zrobiłam bętę wyszła już dodania, choć niska 75. Jutro jadę znowu zrobić. Mam nadzieję, że będzie ok. Jak nie, to czeka mnie kolejny zawód i tego się obawiam.
P.S. Czy ktoś z takim problem leczy się w Poznaniu? Jeśli tak, to u kogo? Ja obecnie chodzę do dr Goździewicza prywatnie. Pracuje na Polnej. Młody lekarz, zobaczymy czy mi pomoże. Ciekawe czy pomogą zastrzyki z heparyny
Trzymam za Was wszystkie kciuki i mocno wierzę w to, że nasze marzenia się w końcu spełnią!!!!3c 05.20 40t synek 👦🏻
4c 12.22 puste jajo
2c 06.18 wada gen.
1c 02.16 puste jajo
Niedoczynność/MTHFR 677CT hetero/PAI-1 4G4/Białko S obniżone/Wysoka homocysteina/Hp -
nick nieaktualny
-
Jest super specjalistą od usg, jeżeli chodzi onporonienia to wydaje mi się że nie ma dużego doświadczenia. Próbuje teraz jeszcze inną lekarkę więc jak będzie specjalistką w tym zakresie dam znać!3c 05.20 40t synek 👦🏻
4c 12.22 puste jajo
2c 06.18 wada gen.
1c 02.16 puste jajo
Niedoczynność/MTHFR 677CT hetero/PAI-1 4G4/Białko S obniżone/Wysoka homocysteina/Hp -
Witajcie dziewczyny-ja jestem właśnie po połówkowych i wygląda wszystko dobrze.Tu trochę inaczej to wygląda niż w Pl,bo sprawdzają tylko dziecko,narządy natomiast nic takiego jak szyjka itp.No więc muszę się pocieszyć tym,że wygląda wszystko dobrze i nic nie budzi zastrzeżeń.Zaskoczyli mnie natomiast tym,że zrobią mi krzywą cukrową Normalnie nie robią ale ze względu na cukrzyków w rodzinie będę mieć krzywą.Bobo waży równe 300gr i na razie ułożone jest główkowo Tak czułam,że może być tak ułożone,bo co chwilę czuję ruchy pod samym pępkiem Pewnie nóżkami tam kopie No i spełni się moje marzenie o małej księżniczce
Dziewczyny piszcie co tam u Was Mam nadzieję,że u każdej z Was o krok do przoduWiadomość wyedytowana przez autora: 8 lutego 2019, 14:12
Bella01, Sansivieria, Nadzieja22, Karolcia89, KaroKaro, Applejoy, aLunia, Paula_071 lubią tę wiadomość
-
Dziękuję bardzo Sansivieria Może na chwilę uda mi się odetchnąć hehe Powoli zaczyna do mnie docierać,że to się dzieje naprawdę
Sansivieria lubi tę wiadomość