Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Kinga28 wrote:Kurcze strasznie to głupie, ale wczoraj zobaczyłam na jakimś portalu ze Lewandowska w ciazy i zrobiło mi sie smutno. I cały dzień w radiu tez bylo o tym wspominane i trabione i czuje sie chyba pierwszy raz po usłyszeniu takiej nowiny zle....
Dziewczyny ja też tak zareagwalam na ta wiadomość a potem weszłam na Facebooka a tam koleżanka wstawiłam zdjęcia z usg wczesnej ciąży i z datą przewidywanego porodu ma 6.06.2020 a ja miałam na 10.06 myślałam że telefon wyleci przez balkon ,czy teraz co miesiąc będę oglądać jej zdjęcia z prawidłowo rozwijającej się ciąży no normalnie marzę o tym .Już nie wspominając że za jakiś czas muszę wrócić do pracy w żłobku i jak zawsze uwielbiałam ta pracę to od roku jest to dla mnie męczarnia i wykańcza mnie psychiczne .Na razie kombinuje że zwolnieniem ile mogę .Starania od 2018
💔Aniołek25.11.18
[*]5/9tc
💔Aniołek13.11.19
[*]6/10tc
💔Ciąża biochemiczna 03.01.21[*]
💔Aniołek 31.03.21
[*]4/8tc
💔Aniołek17.06.21
[*]6/10tc
💔 Ciąża biochemiczna [*]23.05.22
Problemy immunologiczne 🤦♀️
-KIR AA 😔
-rozjechane cytokiny😏
-wysokie NK maciczne🥺
-Insulinooporość
-Niedoczynność tarczycy
04.09 .24 Transfer zarodka 4AA ❌( wlew z accofilu, ivig)
,,Trzeba walczyć bez względu na to ile razy runęło niebo " -
joana_aska89 wrote:Malina trzymam caly czas mocno kciuki zebys byla w tych 35% 😁🤞 u mnie akurat piersi to byl pierwszy objaw w ciąży 😊😁🤞
Trodde przykro mi 😫 ale napewno dupek pomoze, zeby sie wchlonelo... u mnie tak bylo.. a teraz w kolejnych cyklach bedziesz umawiala sie tez na sprawdzenie czy owu bylo??
Jak nie to jak mowilyscie 😊 swieta to magiczny czas i wtedy spelniaja sie marzenia 🤞🤞🤞
U mnie testy wychodza pozytywne w okolicy owu i nawet jest skok temp więc bym jutro zobaczyla piękna temperaturke ❤
No właśnie nie wiem. Powinnam pójść? Niby kazała mi przyjść dopiero w styczniu, ale nie wiem czy nie lepiej pójść i sprawdzić. Jakaś jestem nie taka, czuję się trochę jakbym za przeproszeniem dostała po gębie Nie mogę sobie z tym dać rady... Pewnie to znowu PMS.
Starania od 07.2018, 38 lat
NK 11%, kariotypy ok, fragmentacja DNA 8%
alloMLR 0% !
szczepienia limfocytami
10.2018 - poronienie 9 tc
02.2019 - poronienie 6 tc
12.2019 - poronienie 11 tc - Córeczka
09.2020 - II ❤️ rośnie nam Dominik 💙
19.05.2021. CC - urodził się Dominik ❤️❤️❤️
Lublin
"kto raz posmakował latania już zawsze będzie chodził z oczami utkwionymi w niebo, bo raz już tam był i zawsze będzie chciał tam wrócić..." -
Trodde dziś czuję to samo😔 Tylko o ile Ty wiesz, że nic z tego bo pęcherzyk nie pękł, o tyle ja wiem że pękł i tez nic z tego, bo piersi bolą jak zawsze przed @😩 Nie wiem jak Ci ludzie to robią, że wychodzi za pierwszym razem🤭
Myśle, że możesz sprawdzić w grudniu czy pęcherzyk pękł, bo patrząc na siebie, a nie należę do osób z dużym zapasem cierpliwości, do stycznia to bym jajko zniosła🙈 i jeszcze pewnie w głowie Ci to będzie siedzieć. Choć chyba im bardziej się nakręcamy i chcemy tym bardziej nie wychodzi. Noo ale jak tu się wyluzować😭 -
Ewelina26 wrote:Dziewczyny ja też tak zareagwalam na ta wiadomość a potem weszłam na Facebooka a tam koleżanka wstawiłam zdjęcia z usg wczesnej ciąży i z datą przewidywanego porodu ma 6.06.2020 a ja miałam na 10.06 myślałam że telefon wyleci przez balkon ,czy teraz co miesiąc będę oglądać jej zdjęcia z prawidłowo rozwijającej się ciąży no normalnie marzę o tym .Już nie wspominając że za jakiś czas muszę wrócić do pracy w żłobku i jak zawsze uwielbiałam ta pracę to od roku jest to dla mnie męczarnia i wykańcza mnie psychiczne .Na razie kombinuje że zwolnieniem ile mogę .
Ale gdyby koleżanka wrzuciła usg z takim samym terminem jak mój to pewnie by mnie ruszyło...
u mnie raczej małoprawdopodobne że któraś koleżanka zaciąży bo są w wieku geriatrycznym jak ja😂 Deklarują że więcej dzieci nie chcą itd. ale wszystko możliwe...
Wiecie co mnie najbardziej wkurza w rekcjach na wiadomość o poronieniu? "A to Wy chcieliście 3?"
No kurna chcieliśmy. jakbyśmy nie chcieli to wiem jak się zabezpieczyć -
nick nieaktualnyZaczęłam już dziś krwawić, tracę kolejną ciążę... Poszłam do pracy, zwariowałabym w domu. Myślicie, że jest szansa, że pojawi się owulacja od razu w cyklu po cb? Chciałam zacząć pić Zioła Ojca Sroki nr 3, to jak dziś zaczęłam krwawić to potratować to jak 1dc i zacząć je pić?
-
ELA_L wrote:Zaczęłam już dziś krwawić, tracę kolejną ciążę... Poszłam do pracy, zwariowałabym w domu. Myślicie, że jest szansa, że pojawi się owulacja od razu w cyklu po cb? Chciałam zacząć pić Zioła Ojca Sroki nr 3, to jak dziś zaczęłam krwawić to potratować to jak 1dc i zacząć je pić?
Przykro mi , dasz radę ,przytulam mocno :*
U mnie wczoraj pojawiło się brązowe plamienie i nadal je mam ale nic mnie nie boli i jakoś nie widzę żeby miało się rozkręcić .Szczerze mówiąc to już chce zeby zaczęło się konkretnie i niech to już się skończy.Starania od 2018
💔Aniołek25.11.18
[*]5/9tc
💔Aniołek13.11.19
[*]6/10tc
💔Ciąża biochemiczna 03.01.21[*]
💔Aniołek 31.03.21
[*]4/8tc
💔Aniołek17.06.21
[*]6/10tc
💔 Ciąża biochemiczna [*]23.05.22
Problemy immunologiczne 🤦♀️
-KIR AA 😔
-rozjechane cytokiny😏
-wysokie NK maciczne🥺
-Insulinooporość
-Niedoczynność tarczycy
04.09 .24 Transfer zarodka 4AA ❌( wlew z accofilu, ivig)
,,Trzeba walczyć bez względu na to ile razy runęło niebo " -
nick nieaktualnyNajgorsze to czekanie... U mnie teraz zaczęło się plamienie praktycznie na drugi dzień po odstawieniu progesteronu, no i dziś już się rozkręciło. Ale poprzednim razem jak czekałam aż się zacznie po lekach na wywołanie poronienia to masakra... Można zwariować. Tulę!
-
ELA_L wrote:Zaczęłam już dziś krwawić, tracę kolejną ciążę... Poszłam do pracy, zwariowałabym w domu. Myślicie, że jest szansa, że pojawi się owulacja od razu w cyklu po cb? Chciałam zacząć pić Zioła Ojca Sroki nr 3, to jak dziś zaczęłam krwawić to potratować to jak 1dc i zacząć je pić?
Ela, przykro mi😔 Tak, to jest Twój pierwszy dzień. I już w tym cyklu może pojawić się owulacja☺️ Ja tak miałam i przy poronieniu i przy cp. Więc wszystko przed Wami🤞 -
Ewelina26 wrote:Przykro mi , dasz radę ,przytulam mocno :*
U mnie wczoraj pojawiło się brązowe plamienie i nadal je mam ale nic mnie nie boli i jakoś nie widzę żeby miało się rozkręcić .Szczerze mówiąc to już chce zeby zaczęło się konkretnie i niech to już się skończy.
Ewelina, doskonale zdaję sobie sprawę z tego co czujesz i jak się czyjesz😔 u mnie obyło się bez większego krwawienia, plamiłam dwa dni, bez żadnych bóli, skurczy itd. Zaczęło się w pt rano, a w niedziele po południu było po😔 Krwawienie i dość silny, jednorazowy, ból pojawił się tylko w tym jednym, najgorszym momencie. Chwilę po wszystko puściło. Przestało bolec, przestałam krwawić. Plamiłam chyba jeszcze z dobre 5-7 dni. Trzymaj się cieplutko, ściskam. -
ELA_L wrote:Najgorsze to czekanie... U mnie teraz zaczęło się plamienie praktycznie na drugi dzień po odstawieniu progesteronu, no i dziś już się rozkręciło. Ale poprzednim razem jak czekałam aż się zacznie po lekach na wywołanie poronienia to masakra... Można zwariować. Tulę!
Boję się że będę tylko tak płacić i w końcu będę musiała iść do szpitala na zabieg .Zwolnienie mam do 15 więc teoretycznie do 14 daje mojej macicy czas żeby się w końcu ogarnęła;).Potem w ostatecznosci sprobuje jeszcze pokombinowac ze zwolnieniem tydzien ( do 20 .11chyba że mi gin nie da )a potem szpitalStarania od 2018
💔Aniołek25.11.18
[*]5/9tc
💔Aniołek13.11.19
[*]6/10tc
💔Ciąża biochemiczna 03.01.21[*]
💔Aniołek 31.03.21
[*]4/8tc
💔Aniołek17.06.21
[*]6/10tc
💔 Ciąża biochemiczna [*]23.05.22
Problemy immunologiczne 🤦♀️
-KIR AA 😔
-rozjechane cytokiny😏
-wysokie NK maciczne🥺
-Insulinooporość
-Niedoczynność tarczycy
04.09 .24 Transfer zarodka 4AA ❌( wlew z accofilu, ivig)
,,Trzeba walczyć bez względu na to ile razy runęło niebo " -
Kurcze ja nie dałabym rady psychicznie czekać na poronienie w domu nie wiadomo jak długo...
Wiem że lepiej poronić samoistnie ale ...ja poszłam od razu na zabieg. Najpierw tabletki żeby zmęczyć szyjke i zaraz po krawieniu na zabieg. Po południu już byłam w domu.
Ja do końca tyg na zwolnieniu i wracam do pracy...
Plany były inne- powrót po macierzyńskim do pracy i praca do końca roku a potem l4 ciążowe...
no ale plany nie wyszły...W dniu powrotu do pracy plamienie, wizyta i potwierdzenie braku akcji serca... -
nick nieaktualny
-
A ja pierwszy termin porodu miałam na 26.06.19
a teraz 10.06.20 i tez się łudziłam że może tym razem bedzie tak jak powinno byc i ze to tak jak by szansa .Śmialam się ostatnio do męża ze tym razem we wrześniu ma do mnie się nie zbliżać bo wychodzi na to że we wrześniu jesteśmy jakoś szczególnie płodni .Kurczę nie wiem jak to będzie jak już będzie można zacząć się starać, nie wiem czy dam radę psychicznie , ten strach jest okropny ,przez te 2 tygodnie kiedy czekałam na ta decydująca wizytę w 7tc a już podejrzewałam że nie usłyszę dobrych wiadomości to myślałam że zwariuje .Tylko leżała na łóżku i płakałam, straszne to było. Nie wiem czy chce przechodzić przez to jeszcze raz:/Starania od 2018
💔Aniołek25.11.18
[*]5/9tc
💔Aniołek13.11.19
[*]6/10tc
💔Ciąża biochemiczna 03.01.21[*]
💔Aniołek 31.03.21
[*]4/8tc
💔Aniołek17.06.21
[*]6/10tc
💔 Ciąża biochemiczna [*]23.05.22
Problemy immunologiczne 🤦♀️
-KIR AA 😔
-rozjechane cytokiny😏
-wysokie NK maciczne🥺
-Insulinooporość
-Niedoczynność tarczycy
04.09 .24 Transfer zarodka 4AA ❌( wlew z accofilu, ivig)
,,Trzeba walczyć bez względu na to ile razy runęło niebo " -
nick nieaktualny
-
Ja już tyle badan porobilam, biorę odpowiednie suplementy ,brałam teraz odpowiednie leki,mój M też się przebadał, poprawił ilość i jakość nasienia przyjmując suplementy i witaminy ale nadal nie wygraliśmy z teratozoospermią ,tyle się już o tym wszystkim nacztalam i o tej mutacji MTHFR i dodatnim ANA i o teratozoospermi i już zupełnie zbaraniałam czym więcej szukam na ten temat tym mam większy mętlik w głowie. I ciągle to przeczucie że to jednak te wadliwe plemniki a jezeli to plemniki to jak ja moge spokojnie sie starac o kolejne dziecko kiedy ono pewnie też się nie rozwinie i dojdzie do poronienia a z drugiej strony strach ze moze jeszcze czegos nie znalazlam u siebie i dalej szukam jakie badania jeszcze porobić, jakie witaminy brać no zwariować możnaStarania od 2018
💔Aniołek25.11.18
[*]5/9tc
💔Aniołek13.11.19
[*]6/10tc
💔Ciąża biochemiczna 03.01.21[*]
💔Aniołek 31.03.21
[*]4/8tc
💔Aniołek17.06.21
[*]6/10tc
💔 Ciąża biochemiczna [*]23.05.22
Problemy immunologiczne 🤦♀️
-KIR AA 😔
-rozjechane cytokiny😏
-wysokie NK maciczne🥺
-Insulinooporość
-Niedoczynność tarczycy
04.09 .24 Transfer zarodka 4AA ❌( wlew z accofilu, ivig)
,,Trzeba walczyć bez względu na to ile razy runęło niebo " -
nick nieaktualnyMy narazie nie robiliśmy szczegółowych badań. Ja po pierwszym poronieniu robiłam testy na trombofilię, niby nie wyszła, ale biorę profilaktycznie acard i jak wyszła beta dodatnia to od razu clexane - jak widać, nie pomogło. Tarczyca okej, tzn mam hashimoto, ale jestem pod kontrolą endokrynologa, mówi, że od strony tarczycy powinno grać.
-
ELA_L wrote:Zaczęłam już dziś krwawić, tracę kolejną ciążę... Poszłam do pracy, zwariowałabym w domu. Myślicie, że jest szansa, że pojawi się owulacja od razu w cyklu po cb? Chciałam zacząć pić Zioła Ojca Sroki nr 3, to jak dziś zaczęłam krwawić to potratować to jak 1dc i zacząć je pić?
Jasne że jest szansa! Po 2 poronieniach od razu miałam owulację, organizm potraktował to jak miesiączkę. Koleżanka poroniła dokładnie 4/5 tyg temu. Przedwczoraj narzekała mi, ze okres nie przychodzi, że chce już zacząć od nowa. Namówiłam ja na test - pozytwny!!! Nutka niepewności czy to nie po tamtej ciąży. Wczoraj Beta prawie 500, więc zbyt duża na pozostałości!! We wtorek ma lekarza, wszystko się okaże2016- cykle w większości bezowulacyjne. 6cs, 3 cykl z CLO - szczęśliwy! 9.01.2017 - II KRESECZKI
9.2017 - Synuś
5.2018 - start! starania o drugiego Szkodnika
3.11.2018 - poronienie samoistne
2.2019 - powtórka "z rozrywki"
Owulacja jest, ciąży dalej brak
17.12 (10dpo) - Beta Hcg - 20mIU 😬
19.12 - 48mIU 💙
21.12 - 109mIU/mI
23.12 - 196mIU/ml
27.12 - 1229 mIU/ml ♥️
-
Pyratka4 wrote:Jasne że jest szansa! Po 2 poronieniach od razu miałam owulację, organizm potraktował to jak miesiączkę. Koleżanka poroniła dokładnie 4/5 tyg temu. Przedwczoraj narzekała mi, ze okres nie przychodzi, że chce już zacząć od nowa. Namówiłam ja na test - pozytwny!!! Nutka niepewności czy to nie po tamtej ciąży. Wczoraj Beta prawie 500, więc zbyt duża na pozostałości!! We wtorek ma lekarza, wszystko się okaże2016- cykle w większości bezowulacyjne. 6cs, 3 cykl z CLO - szczęśliwy! 9.01.2017 - II KRESECZKI
9.2017 - Synuś
5.2018 - start! starania o drugiego Szkodnika
3.11.2018 - poronienie samoistne
2.2019 - powtórka "z rozrywki"
Owulacja jest, ciąży dalej brak
17.12 (10dpo) - Beta Hcg - 20mIU 😬
19.12 - 48mIU 💙
21.12 - 109mIU/mI
23.12 - 196mIU/ml
27.12 - 1229 mIU/ml ♥️
-
nick nieaktualnyTrodde ja na Twoim miejscu poszlabym i w grudniu... nie wytrzymalabym w takiej niepewnosci 😊
Dlatego tez nie odwołuje tej wizyty z srody, bo chce miec pewnosc czy owu byla czy nie..
Malina dopoki nie ma @ to jest nadzieja 🤞🤞🤞
A co do owulacji po poronieniu to jesli temperatura mnie nie oszukala to ja mialam. Tylko dopiero w 23dc.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 listopada 2019, 13:37
-
Ewelina26 wrote:Ja już tyle badan porobilam, biorę odpowiednie suplementy ,brałam teraz odpowiednie leki,mój M też się przebadał, poprawił ilość i jakość nasienia przyjmując suplementy i witaminy ale nadal nie wygraliśmy z teratozoospermią ,tyle się już o tym wszystkim nacztalam i o tej mutacji MTHFR i dodatnim ANA i o teratozoospermi i już zupełnie zbaraniałam czym więcej szukam na ten temat tym mam większy mętlik w głowie. I ciągle to przeczucie że to jednak te wadliwe plemniki a jezeli to plemniki to jak ja moge spokojnie sie starac o kolejne dziecko kiedy ono pewnie też się nie rozwinie i dojdzie do poronienia a z drugiej strony strach ze moze jeszcze czegos nie znalazlam u siebie i dalej szukam jakie badania jeszcze porobić, jakie witaminy brać no zwariować można
żaden facet nie ma 100% prawidłowych plemników. u nich idzie na ilość a nie jakość. bardziej martwilabym się o jakośc komórek jajowych.
2 dzieci
mąż teratozoospermia