Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyinessa wrote:Hej kochane
wspieram kazda z Was całym moim sercem
Gratuluje nowym mamusiom wierzymy,ze bedzie teraz wszystko dobrze
u mnie trwa rehabilitacja i jest troche lepiej ale rehabilitantka powiedziała,ze z moim kregosłupem to najlepiej jakbysmy spotykały sie do konca ciazy choc raz na tydzien no ale rozumie,ze to kosztuje i do nas nalezy decyzja. Jak na razie bedzie do nas przychodzic a dalej sie zobaczy. Ogolnie czuje sie w miare ok choc coraz bardziej ociezała!!!!
Śle buziaki dla mamusiek,staraczek i oczekujacych
przepraszam,ze kazdej nie wymienie ale troche nas juz tutaj jest !!!!
Co było powodem tylu strat?
Ja walczę każdego dnia i dzięki takim historią jak Twoja nadal funkcjonuję.
Dbaj o siebie i maleństwo :-*
Przykro mi że ten kręgosłup płata Ci figle. Bądź dzielna.inessa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNadzieja tak naprawde do konca nie wiemy co było przyczyna strat tzn czesc strat to na pewno zły progesteron i estradiol oraz miesniak i polip. Ale jedna strata była prawdopodobnie przez toksoplazmoze no i Haschimoto. No i mam kilka chorob miedzy innymi APS,mutacje w dwóch genach MTHFR,chorobe tarczycy Haschimoto i guzotorbiele na niej no i celiakia nieszczesna a teraz ta ciaza to jest CUD bo nie było wg monitoringu owulacji a zaszłam po serduszku jak jeszcze plamiłam a potem był zakaz bo miałam miec kolejna histeroskopie do tego wczesniej odstawilam czesc leków bo miałam dosc. Brałam lek raz na tydz. na prolaktyne a wczesniej Lamete i sie nie udawało a tu szok!!!
DLatego mysle,ze mimo bólu,zwatpienia i braku sił do walki jednak trzeba miec nadzieje!!!!!!! Mysle,ze my poprostu poddalismy sie i zaczelismy myslec o czyms innym. Myslelismy,ze juz dzieci nie bedzie w naszym zyciu bo i adopcja nie powiodła sie a tu Gabrys pod sercem. STrach cały czas nam towarzyszy nie powiem ale caly czas staram sie wierzyc,ze urodze zdrowego synka.
Dziekuje za dobre słowa i wspieram aby teraz było wszystko dobrze !!!!
moja ginka powiedziała mi,ze mimo iz rozumie,ze sie boje o dziecko ale mam w koncu w Nie uwierzyc i dac Mu wiele optymizmu z mojej strony!!!!
Dajmy nadzieje i wiare naszym dzieciom czy juz tym pod sercem czy tym co dopiero zamieszkaja pod Nim!!!Katarzyna.G lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Witajcie kochane
Dziewczynki zaciążone ciesze się z Waszego szczęścia i trzymam za Was bardzo mocno kciuki... teraz co Wam potrzebne to dużo siły aby zwalczyć w sobie ten strach wspieram Was całym
Staraczki kochane trzymam za Was bardzo mocno kciuki, aby i Was spotkało tak wyczekiwane szczęście
My dziś byliśmy na obciążeniu glukozą, podpytałam dziewczyn z cukrzycy i napisały, że wyniki mam dobre... kamień z serca.
Niedawno zadzwonił lekarz prowadzący i kazał już odstawić acard ( bez dyskusji)
i przed wizytą zrobić krzepliwość.( wizyta za 3 tygodnie dopiero)
Bardzo się tego boję, że odstawię i coś pójdzie nie tak... ufam mu, ale strach mnie opętał od tego telefonuCoconue lubi tę wiadomość
Mama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
inessa wrote:Nadzieja tak naprawde do konca nie wiemy co było przyczyna strat tzn czesc strat to na pewno zły progesteron i estradiol oraz miesniak i polip. Ale jedna strata była prawdopodobnie przez toksoplazmoze no i Haschimoto. No i mam kilka chorob miedzy innymi APS,mutacje w dwóch genach MTHFR,chorobe tarczycy Haschimoto i guzotorbiele na niej no i celiakia nieszczesna a teraz ta ciaza to jest CUD bo nie było wg monitoringu owulacji a zaszłam po serduszku jak jeszcze plamiłam a potem był zakaz bo miałam miec kolejna histeroskopie do tego wczesniej odstawilam czesc leków bo miałam dosc. Brałam lek raz na tydz. na prolaktyne a wczesniej Lamete i sie nie udawało a tu szok!!!
DLatego mysle,ze mimo bólu,zwatpienia i braku sił do walki jednak trzeba miec nadzieje!!!!!!! Mysle,ze my poprostu poddalismy sie i zaczelismy myslec o czyms innym. Myslelismy,ze juz dzieci nie bedzie w naszym zyciu bo i adopcja nie powiodła sie a tu Gabrys pod sercem. STrach cały czas nam towarzyszy nie powiem ale caly czas staram sie wierzyc,ze urodze zdrowego synka.
Dziekuje za dobre słowa i wspieram aby teraz było wszystko dobrze !!!!
moja ginka powiedziała mi,ze mimo iz rozumie,ze sie boje o dziecko ale mam w koncu w Nie uwierzyc i dac Mu wiele optymizmu z mojej strony!!!!
Dajmy nadzieje i wiare naszym dzieciom czy juz tym pod sercem czy tym co dopiero zamieszkaja pod Nim!!!
pieknie napisalas inessa...ze boisz sie o dziecko,ale masz w koncu uwierzyc i dac mu sporo optymizmu:) ja tak mysle o sobie...ze pomimo iz jeszcze jestem w gronie staraczek to musze wierzyc, ze sie uda, ze Ten Cud zasluguje na wiare i optymizm...ze gdzies tam na mnie czeka:))
Witajcie nowe dziewczyny i zycze sporo sil w dalszej walce!
Maggda!!! mam nadzieje ze ujrzysz fikajacego lobuziaka:DDDD! co za przezycie!
Martynko...oby czas teraz szybko mijal bo juz coraz blizej do Waszego spotkania:)))
Jagna kochana... wspieram Cie mocno w Twojej walce :*
Nadzieja1988! lubi tę wiadomość
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
nick nieaktualnyMartynko spokojnie mi tez juz ginka wspomniała o odstawieniu Acardu bo na pewnym etapie odstawia sie go ze wzgledu na dziecko no i na porod. A po drugie bierzemy Clexane ale to jest wazniejsze !!!
Mysle,ze lekarz wie co robi wiec trzeba zachowac spokoj
bedzie dobrze!!!!
Aga22 chodzi Ci o przeciwciała anty TPO???
jezeli tak to sa przeciwciała tarczycy i jak jest cos z nimi nie tak to trzeba zgłosic sie do endokrynologa !!!
NiebieskaaMartynka30, Nadzieja1988! lubią tę wiadomość
-
inessa wrote:Martynko spokojnie mi tez juz ginka wspomniała o odstawieniu Acardu bo na pewnym etapie odstawia sie go ze wzgledu na dziecko no i na porod. A po drugie bierzemy Clexane ale to jest wazniejsze !!!
Mysle,ze lekarz wie co robi wiec trzeba zachowac spokoj
bedzie dobrze!!!!
Dzięki kochana za słowa wsparcia
Wiem, że clexane ważniejsze, ale sama wiesz strach jest... ale jak to bardzo ładnie Twoja ginka powiedziała, trzeba uwierzyć w dziecko
A jak Twój cukier?
Ja dziś przełamałam strach i zamówiłam łóżeczko...tak się cieszyłam, a tu telefon od lekarza i lipa, pojawił się strach... eh.
Mama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
nick nieaktualnyMartynko no wiem ja tez cały czas sie boje ale z drugiej strony powtarzam sobie,ze tak nie moge bo dziecko bedzie znerwicowane no i chce wierzyc cały czas w synka!!!
Trzymajmy sie tego,ze Clexane jest wazniejsze a Acard to tylko dodatek
a zakupy polecam robic bo im dalej ciaza tym trudniej a po drugie czasem zdarza sie wczesniej urodzic a mezowi zostawiac zwlaszcza niektore zakupy to tak srednio hihi
a cukier u mnie no cóz jak trzymam diete jest w normach ale ciezko mi bo chleba praktycznie bym nie mogła jesc bo po nim najwiecej mi rosnie no ale jak trzeba to trzeba utrzymywac te diete. Dla mnie najwazniejsze aby synek przyrastal i nie zatrzymał sie wzrost aby Gabrys jeszcze posiedział spokojnie w brzuszku bo jednak nie nalezy do duzych dzieci.
Martynka30, Nadzieja1988! lubią tę wiadomość
-
Inessko dziękuję
Wiesz na tym etapie dzieciaki rosną we własnym tempie, a potem rodzą się w przeróżnych wagach jedne 2100 a drugie ponad 4kg, ważne, żeby były zdrowe.
Współczuje, przerąbane z tą cukrzycą nie wiadomo co jeść, żeby cukier po tym nie urósł
Ja już się męczę, zwłaszcza plecy, krzyż i drętwienie rąk też się zdarza, a jeszcze 2 razy miałam rwę barkową, że płakałam z bólu.
Nogi mnie drą, bolą codziennie zwłaszcza w nocy i przez to mam też problemy ze snem ale dam radę, mimo iż czasem z bólu łzy płyną, byle by z Tymkiem było dobrze
Aniu, Magi, Bombelku, Osko co u Was?Mama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
Martynko, Ja trzymam mocno kciuki za Was.
Cukrzyca to jeszcze nie jest wyrok.
Jakby któraś z Was miała pytania, to proszę. Jestem do Waszej dyspozycji.Martynka30 lubi tę wiadomość
Mama Amelci ur. 18.01.2017 r. ))))) warto wierzyć ))
Mama dwóch Aniołków [6t] i [10t]. -
skrzat1988 wrote:syla jeśli mogłabyś mi podesłać namiary na tego lekarza w Łodzi to byłabym wdzięczna:) ja właśnie pochodzę z Łodzi:) teraz mieszkam w Warszawie, ale w Łodzi bardzo często bywam.
W Warszawie znalazłam takie badanie, ale przeprowadzane przez jakiegoś instruktora medycyny chińskiej i akupunktury. A chyba wolałabym, żeby to był jednak lekarz:)
Skrzaciku1988 wysłałam Ci wiadomość na priv
Bergamotka i Coconue - trzymam mocno kciuki za Wasze Kropki wierzę, że wszystko się tym razem uda!
Witam również nowe dziewczyny
Tutaj na tym forum jest tyle życzliwych dziewczyn, że lepiej trafić nie mogłyście. Wszystkie wiemy, co przechodzicie i jak macie tylko jakieś żale i smutki, a i oczywiście radosne nowinki to śmiało piszcie
Musimy się trzymać razem i wspierać nawzajem
Myśleć pozytywnie pomimo tych ciężkich chwil a ja wierzę głęboko w to, że dla każdej z nas zaświeci Słoneczko!
Buziaki
Nadzieja1988! lubi tę wiadomość
Marysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
hej dziewczyny
Jestem po wizycie i nie wiem co myśleć wizytę miałam na 9.50 byłam już troszkę wcześniej do położnej ( bo u nas najpierw się wchodzi do położnej ) o 10.55 spytała jak się czuję i czy miałam już okres a ja że nie i że czuję się już dobrze fizycznie a psychicznie jeszcze nie do końca ok ale chyba już nigdy nie będzie dobrze weszłam do gina kazała mi sie rozebrać i usiadłam na samolocie a ta przeczytała że jeszcze nie miałam okresu i że nie mam wyników his-pat przeprosiła i kazała sie ubrać ? byłam w szoku ale się ubrałam i mówi do mnie że musi mieć wyniki i że ja muszę dostać najpierw okres by ona wiedziała czy macica dobrze się regeneruje , i wtedy wdrążymy leczenie bo ja już jak zajdę w ciążę to muszę być pod specjalną opieką tyle dobrego
no i kolejna wizyta już po okresie i z wynikami wstępny termin 21 czerwca teraz się modlić by okres był do tego czasu -
roma wrote:Jagienko, ściskam mocno. Ale wiem, że Ty nie stracisz optymizmu. To tylko kolejna przeszkoda która pokonasz i zdobędziesz to, o co walczysz.
Mam cykl z którego nic nie bedzie,za to od jutra zabieram sie intensywnie za bieganie i cwiczenia bo przez stymulacje i hormony to tylko waga fo przodu idzie...Tak wiec dzialsm ale na sportowosy__la, Nadzieja1988! lubią tę wiadomość
Antoś IVF,Julisia natural
-
Jagna 75 wrote:Dokładnie,jakas cysta nie podetnie mi skrzydeł przeciez
Mam cykl z którego nic nie bedzie,za to od jutra zabieram sie intensywnie za bieganie i cwiczenia bo przez stymulacje i hormony to tylko waga fo przodu idzie...Tak wiec dzialsm ale na sportowo
Dobry pomysł z tymi ćwiczeniami ja też wracam do ćwiczeń, choć już jakiś czas temu ro zrobiłam.
Może będZie jak u Inesski, że niby owulki nie będzie a cud się wydarzyJagna 75 lubi tę wiadomość
Marysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
Karola no przykro mi ze postąpiono z tobà tak rzeczowo.Ja w ciàgu tego czasu miedzy poronieniem a pierwszą miesiàczką bylam 2 razy u gina i bez problemu mnie zbadał,sprawdził jak tam wszystko sie ma,poprostu nie olał mnie.Mialsm zirlone swiatlo po pierwszej @ ale mimo to chcialam byc pewna ze wszystko jest ok...korona by jej nie spadła gdyby cie choc zbadała i stwierdzila czy jest ok i czy jest szansa niebawem na miesiàczke bo po endometrium mozna czasem juz to stwierdzic.Nie spodobalo mi sie to jak cie potraktowała,przykro mi.Niestety jestem osobà ktora tak łatwo sie nie poddaje,poszlabym do innego gina i poprosila o zbadanie i ocene sytuacji,zebym miala swiadomosc ns jskim etspie jestem,czy wszystko tsm w porzàdku bo przeciez wszystko sie moze zdazyc po zabiegu,czemu wiec nie mozna tego sprawdzic wczesniej?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 maja 2016, 21:37
Nadzieja1988! lubi tę wiadomość
Antoś IVF,Julisia natural
-
Inesska,Magda,Martynka az razniej na sercu gdy sie odzywacie,Blondyny mi tu brakuje i jeszcze kilku starszych cięzarówek.Wiem ze juz macie z górki,kupe zajèc i kompletowanie wyprawek oraz przygotowuwanie pokoików dla dzieciaczków ale mimo tego my tez was potrzebujemy,kazda z was to jak promyk slonca,im was wiecej tym slonce mocniej tu swieci ❤❤
inessa, blondyna5555, Nadzieja1988! lubią tę wiadomość
Antoś IVF,Julisia natural
-
Oj Jagienko, ja też się muszę wziąć za siebie i z Panią Chodakowską przeprosić, bo też mi trochę przybyło... Jakoś po poronieniu rzuciłam się na słodycze jak opętana. Tak mój organizm zareagował, nie wiem tylko czy z przyczyn psychicznych czy też po prostu potrzebował energii. No ale jak do tej pory słodycze mogły nie istnieć tak od poronienia nie mogłam przestać. Od kilku dni już trochę mniej więc chyba wracam do normy. Ja mam jutro genetyka i genetyka - ginekologa więc mam nadzieję, że trochę mi się plany na przyszłość wyklarują i że odbędę też od razu kontrolę po łyżeczkowaniu. Pierwsze słyszę że trzeba czekać do miesiączki...25.05.2010 Aniołek 9 tc
03.10.2011 - Synuś, mój mały - wielki cud
17.04.2015 - Aniołek 8 tc
03.01.2016 - Aniołek 8 tc
29.04.2016 - Aniołek 9 tc
25.07.2018 - Córcia
Cuda się zdarzają, czasem nawet dwa razy -
no właśnie Jagna ale mam znowu zaufanie do tego gina w mojej okolicy gdzie mieszkam jest kilka ginów i ta ma najlepsza opinie dzieki niej mam Julke ktora jutro kończy 4 latka ale tez oczywiście jest żal no ale co zrobić na NFZ sie nie dostane a prywatnie jestem teraz pod kreską
dodam ze prywatnie chodzi moja znajoma do tego samego gina i zbadała ja tylko dlatego ze jeszcze krwaiwła i miała zapalenie ciekawi mnie czy jakby nie krwawiła czy by ja zbadała ?