Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Aga22 wrote:Hej dziewczyny byłam u lekarza ale ta lekarka mówiła ze za wcześnie by wykryć ciążę ale prawdopodobnie ona jest mam zrobić betę hcg a tak mam małą infekcje w pochwie...wiecie co miałam 2 krople krwi lekko czerwone i juz nic nw co myślec o tym .
Aga zrób betę będziesz wtedy wszystko wiedzieć.Nadzieja1988! lubi tę wiadomość
Amelka[*] - 17.03.13 (10tc)
Franio[*]- 16.06.14 (9tc)
Karolek[*]- 13.12.14 (10tc)
niedoczynność tarczycy, NK, MTHRF C667T homozygota - metylofolin 0,8mg, B6, B12, D3, eutyrox, acard,... -
U mnie dni plodne...i mialam nie patrzec na forum, nie robic testow owu i mialam zdac sie na spontanicznosc...ale chyba jest to trudniejsze niz myslalam. Mysle sobie tez, ze w sierpniu pojde na monitoring owulacji...Poki co mam kurs 3dniowy a potem maly wyjazd do Pl z punktem kulminacyjnym: openerem...trzeba troche skierowac mysli w inne rejony- o ile sie uda:)
Annak...ta pani z Indii z ktora rozmawialam zalecila mi cos takiego:
http://www.taknaturze.pl/pl/p/PROBIOSAN-INOVUM-Energy-Poland/810
Powiedziala, ze trzeba przygotowac glebe na przyjecie ziarenka:) W sumie to tez przeciwdziala infekcjom:). Nigdy nie slyszalam o tym specyfiku,ale wyglada interesujaco.
Maggda! rosnij zdrowo i dzielnie:)))
Arleta...Twoja bojowosc mnie inspiruje, mysle, ze jak mi sie ODPUKAC nie uda kolejnym razem to pojde w ta strone co Ty
Skrzacie, daj znac jak zatestujesz za jakis czas!
Jagna...rozumiem, ze urlop jest przyjemny i przerwa od forum rowniez...ale daj znac kochana co u Ciebie!!
maggda, Arleta lubią tę wiadomość
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
Aga,
No to... niesamowite wiadomości!
Trzymam kciuki i czekamy na wyniki.
Niebieskaa,
Ja już się poddałam w mojej "walce" o spontaniczność...
Widzę, że nic z tego nie będzie. I odkąd przestałam się na tę spontaniczność nastawiać, to nawet trochę mi lepiej psychicznie.
I dziękuję Ci bardzo za tę rekomendację od pani z Indii! Sprawdzę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 czerwca 2016, 11:41
-
nick nieaktualnyArleta wrote:Gdy wyszło mi badanie mlr 0% podjęłam już wtedy decyzję o szczepieniach,żeby wzrosły mi te przeciwciała,bo bez nich nie mam szans na donoszenie ciązy.Szczepi się limfocytami partnera żeby zmobilizować organizm by zaczął wytwarzać te "dobre"przeciwciała,które mają chronić zarodek.Gdy nie mamy tych "dobrych" zostają tylko te "złe"(dzieje się też tak wtedy, jeśli antygeny parntera sa podobne do naszych),nie ma równowagi w organizmie i płód obumiera,u mnie zawsze 9 tydz.
Tak to w duzym skrócie i uproszczeniu
Aha te "złe"przeciwciała trzeba zdiagnozować w badaniach i własnie na nie bierze się pozniej leki;) -
nick nieaktualny
-
Annak!
ale mi się+ porąbało już całkiem
te globulki nazywają się : feminnella Vagi C
a nie vigantoletten!!sorry za dużo postów przeczytałam! -
annak wrote:
A teraz muszę się trochę pożalić... bo powiem Wam, że dzisiaj chce mi się nie tylko płakać, ale wręcz wyć.
Niestety, tak jak pisałam wczoraj, czuję, że chyba chce się do mnie przyplątać jakaś infekcja. Już czuję objawy. Dziewczyny, nie mam siły... Nie wiem już co robić. Ja naprawdę staję na głowie (a i to mało powiedziane), żeby zawsze wszystko było u mnie dobrze w tych tematach, a tu znowu jakieś cholerstwo...
Wydaje mi się, że coś pogorszyło się w tej kwestii po ostatnim zabiegu. Co kilka miesięcy mam nawrót takich wrednych objawów. Wyłącznie na zewnątrz. Teraz przyszły dosłownie na drugi dzień po @, tak jakby ona chroniła mnie przed tym, albo wywoływała to.
Masakra... znów dziś muszę iść do lekarza.
A wiadomo, co to oznacza dla starań i mojego zdrowia w ogóle. Kolejne g... do łykania. Nie mogę już. Nie wiem co robić. Czy to jakaś zemsta, co czy...
Ledwo wyleczyłam w marcu jedną infekcję. Potem miałam blokady na seks. Jeden miesiąc się udało podziałać. I teraz znowu to.
Żyć się nie chce...
Aniu przytulam Cię z całego serca, pamiętasz kiedyś byłam w podobnej sytuacji, dostałam zielone światło a tu dupa dopadł mnie kręgosłup, silne leki i 2 miesiące wyjęte jakby z życia, myślałam, wyłam, że nie dosyć, że taka tragedia mnie spotkała to jeszcze ciągłe przeszkody na drodze, potem nie mogłam zajść w ciążę itp...
Nie wiem co Ci poradzić, bo nie wiem co napisać, ale wiedz, że rozumiem Cię doskonale...
Przytulam Cię bardzo bardzo bardzo mocno
Mama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
Aga trzymam kciuki za dobry wynik
Niebieska taki mam zamiarteraz mam z kim sie kulac w ciazy bo szwagierka jest tez w 2miesiacu
Annak u mnie nudno z czego sie ciesze jak gwizdek ze nic zlego nas nie napada i powolutku do przodu i oby do listopada ( pierwszy raz nie moge doczekac sie jesieni i zimy )
A co do foto to tak Zuzia zaczyna dzien ze chce dac buzi dzidziNiebieskaa lubi tę wiadomość
-
Witajcie ponownie Dziewczyny!
Cały czas Was podglądam i trzymam za Was kciuki
Nie chciałam pisać żeby nie zapeszać ale to i tak nic nie dało
Straciłam drugą ciąże...
Tym razem to sam początek 4/5 tydzień..12.2015 9 tc
05.2016 5 tc cb
Hashimoto, ANA1 1:160, MTHFR C677 t heterozygota -
Jestem już po wszystkich badaniach, robiłam po pierwszym poronieniu i naprawde nie wiem co dalej..w ciążę zachodzę bez problemu, a potem ...
Też miałam przerwę pół roku przez półpaścu i neuralgie po nim..męczyłam się 5 miesiecy zreszta dalej mnie pobolewa także doskonale Was rozumiem12.2015 9 tc
05.2016 5 tc cb
Hashimoto, ANA1 1:160, MTHFR C677 t heterozygota -
KaasiuK,
Bardzo mi przykro, że znów się nie udało...
Naprawdę wiem doskonale co czujesz.
Pisz tu do nas więcej. W grupie jest raźniej, także po tych smutnych przeżyciach.
Aga,
Nie myśl w ten sposób!
Przecież lekarz dał do zrozumienia, że są szanse.
Czekamy niecierpliwie na wynik i dawaj znać, jak tylko będziesz coś wiedzieć.
Arleta,
Wszystko jasne
Dziękuję!
Martynko,
Dziękuję, dziękuję i jeszcze raz dziękuję!
Pamiętam Twoją historię, oczywiście... I to, że zawsze miałaś pod górkę.
Nawet wczoraj, kiedy już powoli łapał mnie dołek, myślałam o Tobie jako o mojej inspiracji
Maggda,
Cieszę się z tej Twojej nudy. Niech tak pozostanie do końca -
nick nieaktualny
-
Dziewczyny opowiem wam co mi się wczoraj przydarzyło a mianowicie chciałam.zrealizowac moja receptę na clo bo @ brak ale termin ważności recepty się zbliżał wiec kupiłam i tak poszłam do 1 apteki kolejka i pani farm. Robiła zamówienie myślę idę do następnej a ze trochę to dla mnie było stresujące bo wiadomo ten lek ma tylko jedno przeznaczenie chciałam.szybko kupić i juz a w 2 pani czyta i czyta i nię umie rozczytac i proponuje ze do lekarza zadzwoni zapytać bo nie wie co tu jest zapisane wiec no nie mowie dziękuję pójdę gdzie indziej wiec idę do.3 myślę do 3 razy sztuka i w 3 pani się rozczytala bez problemu ale nie ma na stanie w tym momencie... Wiec opadłam no nie mowie nie.kupie ale co tam ostatnie podejście jadę do 4 i tam się udało
ale pani nie umiała znaleźć i musiała prosić koleżankę aby jej pokazała gdzie są... Wiec z dyskrecji nici
ale myślę sobie ze to może dobra wróżba jak tyle się ich naszukalam to może efekt będzie ok II kreseczki;)
A tak na marginesie przy poprzedniej ciąży z "clo" zaszłam tylko na recepcie zanim wykupiła to już w ciąży byłam;) może teraz samo posiadanie tabletek wystarczyWiadomość wyedytowana przez autora: 7 czerwca 2016, 13:26
Nadzieja1988!, M@linka, Arleta lubią tę wiadomość
Aniołek (8t) marzec 2016
-
nick nieaktualnyKaasiaK wrote:Jestem już po wszystkich badaniach, robiłam po pierwszym poronieniu i naprawde nie wiem co dalej..w ciążę zachodzę bez problemu, a potem ...
Też miałam przerwę pół roku przez półpaścu i neuralgie po nim..męczyłam się 5 miesiecy zreszta dalej mnie pobolewa także doskonale Was rozumiem
To moja pierwsza ciąża na Claxane chociaż badania były ok.
U mnie zawsze zaczynało się od tego, że zaczynałam plamić na brązowo, ciążę się rozwijały a po 2 tygodniach takich plamień albo była ciąża obumarła i zabieg albo brązowe plamienia przeradzały się w krwawienia i po kilku dniach takich krwawień ciąża obumierała. W tej ciąży od początku był brązowy śluz ale po braniu przez tydzień Claxane ustąpiły.