Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Nadzieja1988! wrote:Kurcze teraz wyszło że z nami jest coś nie tak skoro nie brałam mojego teraz po tylu stratach na wizyty
no przecież to nie o to chodzi, że on nie chciał bo na wszystkie wizyty jeździł ze mną tylko po prostu nie chciałam żeby teraz wchodził bo od początku było coś nie tak...
Ależ nie! Ja swojego męża też nie wzięłam na pierwszą wizytę, bo chciałam to sama najpierw sobie na spokojnie przeżyć i poukładać. Razem poszliśmy dopiero na drugą, wtedy usłyszeliśmy serduszko, na trzeciej też byliśmy razem, ale niestety to była ta ostatnia...cieszę się jednak, że mężowi udało się usłyszeć serduszko naszego dziecka. Wtedy poczuł, że naprawdę został tatą, choć na tak krótko...
No i się zryczałam...
Ehh...
Syla my robiliśmy badanie 3x i za każdym razem na własną rękę i dla własnej świadomości w odstępie ok. 3-4 miesięcy. Pierwsze wyszło zupełnie ok, drugie b.słabo, trzecie około 2 miesięcy temu robione po suplementacji cynkiem, selenem znów całkiem ok, w granicach normy. Nie wiem czy to normalnie takie wahania, w każdym razie mam wrażenie, że wraz z wydłużającymi się staraniami spadają parametry nasienia ;]
U nas ruchliwość jest trochę słabsza chyba 28-30% ,a norma to 34%. Reszta parametrów jest w normie. Mąż łyka już na to l-karnitynę. Nie wiem, może źle myślę, ale wydaje mi się, że to chyba nie jest przyczyna tego, że nie mogę zajść w ciążę. Przecież to nie jest tak, że te plemniki się w ogóle nie ruszają no nie...? -
Mój mąż chodził ze mną na wszystkie wizyty, nawet na badania ze mną jeździ. Teraz chodzę do ginekologa co dwa tygodnie i mówiłam mu ze rozumiem jak nie będzie mógł ze mną iść, przecież on pracuje, a on nie ma mowy załatwię jakoś w pracy to ale pójdę, muszę iść. On jest bardzo zaangażowany, bardzo go za to kocham, nie opuszcza mnie ani na krok
W zeszłym roku w marcu jak poronilam, trafiłam do szpitala, tez był ze mną, ja bardzo płakałam u ginekologa a w szpitalu juz nie, starałam się być silna i wyprzeć to, ale było ciężko zwłaszcza ze mąż bardzo to przeżył, płakał w szpitalu bardziej ode mnie.
Teraz bardzo cieszy się ze juz niedługo będzie z nami córeczka, ja też się ciesze ale wiadomo nie jest to euforia jakaś, strach towarzyszy mi cały czas i będzie towarzyszył mi do końca. Na szczęście już bliżej niż dalej
A propo ślubu, my mieliśmy w czerwcu w zeszłym roku dokładnie 19 czerwca i zaraz minie nam pierwsza rocznica ślubu -
nick nieaktualny
-
Nadzieja1988! wrote:Do jakiego lekarza chodzisz? Prywatnie czy na nfz? Gdzie chcesz rodzić?
Chodzę prywatnie do ginekologa do New Med znajduje się on przy galerii Plaza, sporo nachodzilam się po ginekologach zanim trafiłam na tego, bardzo dobry ginekolog.
A rodzic będę na Lutyckiej
A Ty, pewnie jest za wcześnie żeby już myśleć o szpitalu ale masz już jakiś?
A do ginekologa gdzie chodzisz?
inessa lubi tę wiadomość
-
My mieliśmy ślub 19, ale października
Za 4 miesiące 3 rocznica, a my dalej bezdzietni. Niedługo zamiast się cieszyć z tych rocznic będę zalewać się łzami...
W ogóle rozmawiałam ostatnio ze swoją siostrą i wiecie co mi powiedziała? Że nie mogę tak przeżywać tego, że któraś z moich koleżanek jest w ciąży, bo tak to wszyscy się będą bali cokolwiek mi w tym temacie powiedzieć i że ona już mi nie mówi o połowie różnych rzeczy, bo wie, że będę smutna. A nie powinnam być smutno tylko traktować to jak chleb powszedni. Serio? Wydaje mi się to strasznie niesprawiedliwe. Ja uważam, że mam prawo być smutna i to normalne. Przecież nie robię histerii, nie kładę się na podłodze i nie wrzeszczę jak psychopatka. Jest mi po prostu smutno i przez 1 dzień to przeżywam w sobie. Potem mi przechodzi, nie karmię się tym nie wiadomo ile, ale tych parę godzin na przetrawienie chyba nie jest niczym złym?! -
Coconue
Niesamowicie się cieszę i Gratuluję !!!
u nas starania pełną parątestuję za 16 dni
od wczoraj testy owu i choć za bardzo się na tym nie znam robięwczoraj blada druga kreseczka dziś zdecydowanie mocniejsza .
Martwię się troszkę bo hmmm jest mi tam zbyt sucho czy to może oznaczać że owu nie będzie ?? planowo powinna być około niedzieli23.03.2010 Synuś Mój Skarb
31.03.2016 (*)aniołek(*) {12tc}
-
nick nieaktualnyblondyna5555 wrote:Chodzę prywatnie do ginekologa do New Med znajduje się on przy galerii Plaza, sporo nachodzilam się po ginekologach zanim trafiłam na tego, bardzo dobry ginekolog.
A rodzic będę na Lutyckiej
A Ty, pewnie jest za wcześnie żeby już myśleć o szpitalu ale masz już jakiś?
A do ginekologa gdzie chodzisz?inessa, blondyna5555 lubią tę wiadomość
-
Coco - gratulacje, super bardzo się cieszę, od teraz masz zakaz martwienia się, taka biedna byłaś przestraszona a zobacz jak wszystko się dobrze układa!
Ja dziewczyny mogę dziś zdać relację z wizyty w Łodzi u profesora. Są dwie wiadomości - zła i dobra, zła jest taka że mamy znów zawieszone starania - bo najprawdopodobniej kolejna ciąża skończy się stratą i nie warto ryzykować dopóki nie podejmę leczenia. Dobra wiadomość - po pół roku rozpaczy i biegania po różnych specjalistach znalazłam lekarza który ma jakiś pomysł na moje leczenie, wie co mówi i dał mi ogromną nadzieję. Jako pierwszy lekarz nie zbywał mnie słowami "tak może być, to się zdarza, trzeba dalej próbować" tylko powiedział co robimy dalej. Byliśmy tam 2 godziny podczas których miałam zrobione USG 3d - po raz pierwszy w życiu, żeby zobaczyć czy macica i jajniki są ok. Oprócz tego zdecydowałam się na pełną diagnostykę która wskaże wszystkie możliwe przyczyny strat - czy to tylko immunologia czy odpukać jeszcze coś. Wyciągnięto ze mnie kilkanaście próbek krwi a mąż zrobił badanie nasienia pod kontem czynników których nikt inny nie wziął pod uwagę (badał się wcześniej dwukrotnie)... Eh dziewczyny, żałuję że zmarnowałam tyle czasu i pieniędzy na lekarzy którzy głaskali mnie po głowie i nie potrafili nic zaproponować i na źle zrobione badaniaAle cieszę się że się zdecydowałam i wróciła do mnie wiara, że mogę zostać kiedyś mamą
Ale się rozpisałam, wybaczcie ale się chciałam podzielić z Wami.
Ściskam Was wszystkie!Ainade, skrzat1988, Nadzieja1988!, Arleta, inessa, osa, Elmo13 lubią tę wiadomość
Evita
4 straty
immunologia+ nieprawidłowy kariotyp
-
Evita dobry ginekolog to podstawa, a takiego trudno znaleźć niestety, ale wygląda na to Że w końcu na takiego trafiłaś!
Może coś więcej napisać, jakie badania zlecił i jakie leczenie planuje?
Skrzat chcesz się licytować? my już 4 lata po ślubie i z jakim efektem.... ale nie o to chodzi:) myślę, że każdy ma prawo do reagowania na wiadomości o ciążach w swój sposób, a szczególnie w naszej sytuacji - to zupełnie normalne, że jest Ci smutno.
A Ty chyba jesteś z Wawy? Gdzie chodzisz do lekarza?Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 czerwca 2016, 11:54
Nadzieja1988! lubi tę wiadomość
Amelka[*] - 17.03.13 (10tc)
Franio[*]- 16.06.14 (9tc)
Karolek[*]- 13.12.14 (10tc)
niedoczynność tarczycy, NK, MTHRF C667T homozygota - metylofolin 0,8mg, B6, B12, D3, eutyrox, acard,... -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyEvita wrote:Coco - gratulacje, super bardzo się cieszę, od teraz masz zakaz martwienia się, taka biedna byłaś przestraszona a zobacz jak wszystko się dobrze układa!
Ja dziewczyny mogę dziś zdać relację z wizyty w Łodzi u profesora. Są dwie wiadomości - zła i dobra, zła jest taka że mamy znów zawieszone starania - bo najprawdopodobniej kolejna ciąża skończy się stratą i nie warto ryzykować dopóki nie podejmę leczenia. Dobra wiadomość - po pół roku rozpaczy i biegania po różnych specjalistach znalazłam lekarza który ma jakiś pomysł na moje leczenie, wie co mówi i dał mi ogromną nadzieję. Jako pierwszy lekarz nie zbywał mnie słowami "tak może być, to się zdarza, trzeba dalej próbować" tylko powiedział co robimy dalej. Byliśmy tam 2 godziny podczas których miałam zrobione USG 3d - po raz pierwszy w życiu, żeby zobaczyć czy macica i jajniki są ok. Oprócz tego zdecydowałam się na pełną diagnostykę która wskaże wszystkie możliwe przyczyny strat - czy to tylko immunologia czy odpukać jeszcze coś. Wyciągnięto ze mnie kilkanaście próbek krwi a mąż zrobił badanie nasienia pod kontem czynników których nikt inny nie wziął pod uwagę (badał się wcześniej dwukrotnie)... Eh dziewczyny, żałuję że zmarnowałam tyle czasu i pieniędzy na lekarzy którzy głaskali mnie po głowie i nie potrafili nic zaproponować i na źle zrobione badaniaAle cieszę się że się zdecydowałam i wróciła do mnie wiara, że mogę zostać kiedyś mamą
Ale się rozpisałam, wybaczcie ale się chciałam podzielić z Wami.
Ściskam Was wszystkie!wizyty pewnie są drogie ale jakie podejście do pacjenta! Trzymam kciuki aby wszystko było dobrze.
-
nick nieaktualny
-
skrzat1988 wrote:My mieliśmy ślub 19, ale października
Za 4 miesiące 3 rocznica, a my dalej bezdzietni. Niedługo zamiast się cieszyć z tych rocznic będę zalewać się łzami...
W ogóle rozmawiałam ostatnio ze swoją siostrą i wiecie co mi powiedziała? Że nie mogę tak przeżywać tego, że któraś z moich koleżanek jest w ciąży, bo tak to wszyscy się będą bali cokolwiek mi w tym temacie powiedzieć i że ona już mi nie mówi o połowie różnych rzeczy, bo wie, że będę smutna. A nie powinnam być smutno tylko traktować to jak chleb powszedni. Serio? Wydaje mi się to strasznie niesprawiedliwe. Ja uważam, że mam prawo być smutna i to normalne. Przecież nie robię histerii, nie kładę się na podłodze i nie wrzeszczę jak psychopatka. Jest mi po prostu smutno i przez 1 dzień to przeżywam w sobie. Potem mi przechodzi, nie karmię się tym nie wiadomo ile, ale tych parę godzin na przetrawienie chyba nie jest niczym złym?!
Skrzatku - ja mam wrazenie ze tylko my rozumiemy sie. A reszta osob ktore tego nie przezyly bagatelizuja sprawe bardzoim sie wydaje ze jak poronilam w 1 trymestrze to jeszcze dobrze w ciazy nie bylam... to o co ja tak histeryzuje ??( a tak de facto jestem tylko smutna i nie mam ochoty cieszyc sie ciazami innych).
Mama Amelci ur. 18.01.2017 r. ))))) warto wierzyć))
Mama dwóch Aniołków [6t] i [10t]. -
Evitko kochanie a nie MÓWŁAM!?
Bardzo się cieszę że się zdecydowałaś,ja też jestem pełna nadziei po tej ostatniej wizycie...nasza sytuacja jest troszkę inna bo ja już rodziłam ale ten lekarz po prostu chyba "lubi"trudne przypadki i napewno nie odpuści!
Napisz mi co dokładnie Ci mówiłzlecił jeszcze raz mrl?usg ok? kwalifikujesz się do szczepień?
Coconue tak się cieszę z dobrych wieści!!teraz tylko do przodu!musi być dobrze!
a bierzesz teraz encorton?
A ja w poniedziałek 1 szczepionko...Zofia8 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyHej kochane
oj niezle musiałam sie naczytac i przepraszam,ze do wszystkich Waszych wpisów nie odniose sie ale duzo tego jest hihihi ale to dobrze piszcie ile sie daa pisanie tez ulzy i pomaga!!!
Coconou Gratulujebardzo sie ciesze Wami i rozumiem bo w obecnej ciazy pierwszy raz słyszałam bicie naszego dziecka w poprzednuch albo nie było albo nie chcieli lekarze nam puscic.
Spokojnej ciazy zycze mimo strachu !!!!
Syla moj maz miał tez rob ione badania nasienia ale własnie te poszerzne lekarz nam tak polecił na szczescie wyszły ok ( chociaz u Niego ok)
Mamuski zaciazone buziaczki dla Was i ciesze sie z dobrych wiadomosci od Was
WItaj Pati
Kochane starajace sie wspieram Was bardzo i rozumiem Wasze strachy i leki ale prosze walczcie nie poddawajcie sie !!!!!
My walczylismy 4 lata o synka i nadal walczymy ale mimo strachu mamy cały czas nadzieje,ze przeciez w koncu musi byc dobrze
A co do daty slubu my mielismy slub zima29.12
Dzisiaj zaczyanmy 36 tc czyli 9 miesiac - Szok jak czas leci
Ja zakonczyłam zakupy a w domu wszystko mamy przygotowane na przyjecie synka
Powiem szczerze,ze boje sie tego pobytu w szpitalu oraz boje sie o synka aby wszystko było dobrze ale staram sie wierzyc i miec nadzieje no i Wasze wsparcie bardzo wiele mi i mezowi pomaga - DZIEKUJEMY!!!!
Ja staram sie pamietac o kazdej z Was kazdego dnia
bede starała sie odzywac ze szpitala niestety nie ma tam Wifi ale jakos z komorki chociaz postaram sie dac znac
Buziaki dla kazdejWiadomość wyedytowana przez autora: 10 czerwca 2016, 12:49
osa, Nadzieja1988!, Kadabra, blondyna5555 lubią tę wiadomość