Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyElaria wrote:Coconue! Gratuluję! Ucieszyłam się
A u mnie pierwszy raz wyszedł pozytywny test owu, w 31 dniu cyklu! Sikałam od 7 dc, ciągle cienie, a dziś BUM! Ucieszyłam się prawie, jak z ciążowegoAle cykl pokręcony... taki dłuugi? Nie obrażę się, jak się skończy w lutym 2017.
-
Tak w ogóle to dzień dobry
Jagna - ależ widoki, prosimy o więcej fotek i jakieś relacje jak odsapniesz
Coco - no bo po to tu jesteśmy, żeby się wspierać, w tych dobrych jak i w tych złych chwilachHeh, ucieszyłam się z wiadomości od Ciebie prawie jakbym to ja była na wizycie
Na temat badania nic nie podpowiem, nie mam o tym kompletnie żadnego pojęcia
A ja cóż, przywitałam już 3 czy czwarty dzień tak jak Wam pisałam ostatnio, a potem cały dzień czysto praktycznie, więc zaczynam utwierdzać się w przekonaniu, że to plamienie może być od Luteiny.
Sikam jak opętana na testyMiałam jeszcze 1 w szafce, więc musiałam go wykorzystać
No i oczywiście kreseczka ciemniejsza bo z porannego, ale jeszcze jaśniejsza niż kontrolna, nie powinny być już takie same?
E wiem, że dostane od Was zaraz o to opierdziel, cieszyć się z tych II i już
Rodzice dowiedzieli się wczoraj o ciąży, tata znów częstował mnie i mame Radlerkiem, a ja mówie, że nie mam ochoty tata do mnie, że co, może coś tam się dzieje?Poszłam na górę i przyniosłam kilka puszek (pełnych) co mnie częstowali w ciągu tygodnia. No i mówię, że nie mogę za bardzo, znowu się pyta o to samo, to im powiedziałam, czy mamie coś się nie śniło przypadkiem
Ostatnio jak byłam w ciąży, tej biochemicznej, to poleciałam po test jak mama powiedziała, że śniło jej się, że jestem w ciąży
Oczywiście o taty dostałam lekki opierdziel za to, że czemu tak rwę te truskawki cały dzień i dostałam rozkaz nie noszenia pełnych łubianek
Maggi - a co tam więcej u Frania słychać ?
No i Bombelku, a u Ciebie ?Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 czerwca 2016, 07:03
12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
nick nieaktualnyMartynka30 wrote:To pora to zmienić
rozumiem Wasz strach... ale każde maleństwo zasługuje na miłość Waszą- obojga
Mój mąż był ze mną na każdej wizycie, po stratach też chodził, że mną do lekarza, słuchał- bo strata też go dotyczyła, a lekarz nie miał nic przeciwko temu, abyśmy byli na każdej wizycie oboje.
Teraz jezt też ze mną na każdej wizycie ale decyzja nasza była taka że wezmę go do środka jak nie będzie plamień i będą większe szanse że wszystko dobrze. On dlatego ostatnio siedział pod drzwiami gabinetu. Wczoraj rozmawialiśmy kiedy mam kolejną wizytę dokładnie tzn. o której bo on musi z pracy wyjść wcześniej aby zdarzyć i powiedział, że teraz ze mną wejdzie bo jak go tak będę chroniła to do 9 miesiąca nie wejdzie do gabinetu. Więc za 5 dni wizyta i wejdziemy razem.Coconue lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ikarzyca, Reni, Osa, Kaczuszka Wam również bardzo dziękuję za informacje
Podjelismy z M. decyzję ze to dodatkowe badanie zrobi gdyby coś wyszło nie tak...
Szkoda wywalac tyle kasy, a może się okaże ze wszystko w porządku u niego, tylko problem gdzieś leży po mojej stronie..
Jagna cudne widoki, mam nadzieję ze odzylas trochę i nabrałaś sporo pozytywnej energii na dalsze działania..albo już coś tam się zadzialo??? Czekamy na wieści
Maggi poprosimy o więcej szczegółów..Marysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
Coconue tak bardzo sie cieszę, piękna wiadomość na początek dnia, mam nadzieje ze rozpoczęłaś teraz fale pozytywnych wiadomości!!!
Martynko i Inessko czekam teraz na fotki Waszych Cudów !!!
Jagna... A gdzie tak odpoczywalas? Widoki relaksujace:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 czerwca 2016, 08:11
Coconue, inessa lubią tę wiadomość
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
Jagna zazdroszczę
piękne widoki
Niebieska na zdjęcie Tymusia będziesz musiała sobie jeszcze poczekać, niedawno zdałam sobie sprawę, że zostało mi 50-52 dni,a niedawno chwaliłam się testem.
Kochane ja głęboko wierzę, że i Was spotka taka nagroda, modlę się o to i trzymam kciuki
Coconue tak jak Jacq napisała jesteśmy po to by się wspieraćJa nie widzę innej opcji
Ja do męża kiedyś powiedziałam, że osoba, która tego nie przeszła nie zrozumie, może tylko domyślać się co się czuje, a zrozumie Cię ta osoba, która była w takiej sytuacji.
Nadzieja super, że wchodzicie razembo bycie ze sobą jest na dobre i złe
a udział w poczęciu jest obojga
jak to mówi mój lekarz
Syla mój m też robił badanie nasienia tylko te podstawowe nie pamiętam jak się nazywa, można to zrobić w każdym laboratorium a koszty są nie wielkie.
A tak naprawdę można się troszku dowiedzieć, czy nie ma jakiejś infekcji, jakie są parametry żołnierzyków, upłynnienia itp.
Ja wiem, że dla nich to nie jest miłe badania, ale co my mamy powiedzieć?
Jacq odpoczywaj ile możesz, teraz jak rodzice wiedzą, może Cię odciążą?Nadzieja1988! lubi tę wiadomość
Mama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
Jakoś mi dzisiaj lepiej jak sobie Was podczytuje. Idziemy dzisiaj na badania genetyczne. Tak dla pewności. Wyniki za miesiąc
mam nadzieję że wyjdzie ze ta strata była taka 'przypadkowa'. Oby. Miłego dnia dziewczyny!
Nadzieja1988! lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyIkarzyca wrote:Jakoś mi dzisiaj lepiej jak sobie Was podczytuje. Idziemy dzisiaj na badania genetyczne. Tak dla pewności. Wyniki za miesiąc
mam nadzieję że wyjdzie ze ta strata była taka 'przypadkowa'. Oby. Miłego dnia dziewczyny!
-
Witam was.
Widze ze troche produkujecie te strony szybkoale przeczytalam wszystko.
Moj narzeczony byl ze mna na kazdej wizycie u gina. Specjalnie zwalnial sie z pracy aby byc.
-
nick nieaktualnyKurcze teraz wyszło że z nami jest coś nie tak skoro nie brałam mojego teraz po tylu stratach na wizyty
no przecież to nie o to chodzi, że on nie chciał bo na wszystkie wizyty jeździł ze mną tylko po prostu nie chciałam żeby teraz wchodził bo od początku było coś nie tak...
-
Wczoraj minął rowno rok jak dowiedzialam sie ze jestem w ciąży... Ech dobrze ze minal szybko ten dzien.
Z jednej strony z niecierpliwością czekam na starania, az drugiej sie boje. Ale zaryzykuję bo musze walczyc o marzenia. -
Nadzieja1988! wrote:Kurcze teraz wyszło że z nami jest coś nie tak skoro nie brałam mojego teraz po tylu stratach na wizyty
no przecież to nie o to chodzi, że on nie chciał bo na wszystkie wizyty jeździł ze mną tylko po prostu nie chciałam żeby teraz wchodził bo od początku było coś nie tak...
No coś Tynawet tak nie myśl
to musi być Wasza wspólna decyzja
my od początku chcieliśmy oboje
Mama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
Nadzieja1988! wrote:Kurcze teraz wyszło że z nami jest coś nie tak skoro nie brałam mojego teraz po tylu stratach na wizyty
no przecież to nie o to chodzi, że on nie chciał bo na wszystkie wizyty jeździł ze mną tylko po prostu nie chciałam żeby teraz wchodził bo od początku było coś nie tak...
Nadzieja,
Absolutnie tak nie myśl!
Każda para wie i decyduje sama, jak bardzo kto w co się angażuje. To są indywidualne sprawy i tutaj nie ma dobrych i złych rozwiązań.
Dla porównania mogę Ci powiedzieć, że mój mąż nigdy przenigdy nie był ze mną na żadnej wizycie u lekarza, podczas żadnej z ciąż. Bez względu na etap, czy to był początek, czy strata. Nigdy. Był to mój wybór. Gdybym go poprosiła, poszedłby. Gdyby on mnie poprosił, to bym go wzięła. Ale wolałam być sama. Nie umiem tego racjonalnie wytłumaczyć. Po prostu czułam, że tak chcę. Nawet gdy szłam na te trzy najtrudniejsze wizyty w życiu. -
Nadzieja1988! wrote:Kurcze teraz wyszło że z nami jest coś nie tak skoro nie brałam mojego teraz po tylu stratach na wizyty
no przecież to nie o to chodzi, że on nie chciał bo na wszystkie wizyty jeździł ze mną tylko po prostu nie chciałam żeby teraz wchodził bo od początku było coś nie tak...
Uwazam ze kazda para ma swoje wlasne podejście do tematu wspolnych wizyt co nie oznacza, ze ktos jest inny czy gorszy.
-
moj był ze mną raz w gabinecie koło 19 tyg jak były badania połówkowe i gdy mieliśmy dowiedziec się kto buszuje w brzuszki to ze nie chodził ze mną do lekarza i nie wchodził do gabinetu nie znaczy że się nie martwił każdy facet jest inny za to bardzo cchiała byc przy porodzie jednak wyszło inaczej miałam cc
a tak przy okazji gratulacje ciesze się ze więcej jest dobrych wieści oby było takich jak najwięcejNadzieja1988! lubi tę wiadomość
-
Mój był ze mną na tej drugiej nieszczęsnej wizycie, która była w grudniu. Na pierwszej byłam sama, nie mogłam wyjść z gabinetu tak mi słabo wtedy było... auta prowadzić nie mogłam, siedziałam i chyba półgodziny wyłam.
Teraz chciałam żeby było fajnie. Żebyśmy oboje mogli się cieszyć, choć z tyłu głowy też miałam wizję, że nie chcę sama mu o złych wieściach powiedzieć - wolę żeby zrobił to lekarz.Mama Amelci ur. 18.01.2017 r. ))))) warto wierzyć))
Mama dwóch Aniołków [6t] i [10t].