Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Elmo13 wrote:Jagna ja zajmuje z tobą 2 miejsce ciążowe
i nie Kuś tak ciastem bo tu wiele ma zachcianki... Nasze zafasolkowane
a ciacho wygląda smakowicie ja też zaraz zjem ale mam inne wz tez mniam i tez własnej produkcji:) smacznego:)
Ja tak dzis sue nim nie objadam,jeden kawalek i do konca dnia z daleka bo rano musze glukoze zbadac a ostatnio mislam powyzej normy wiec nie szalejeAntoś IVF,Julisia natural
-
Bomblica gratuluję z córeczki
wszystko będzie dobrze, najważniejsze że jest już z Tobą
ani się obejrzysz a będziecie już w domku
Piękne imię Gabrysia, też chciałam ale mąż się uparł na Nadię, bo teściowa (moja mama)ma Gabriela
Trzymam kciuki za Wasmadziara0080 lubi tę wiadomość
-
Skrzaciku - o ile sie nie mylę to nasz Bombelek się zwolnił i zaszła w ciążę szybciutko
Jak piszesz, poradzicie sobie, a zdrowie psychiczne też jest ważne
Jagna - ale kusisz tym ciastem, pychotkiU mnie jeszcze troszkę jest truskawek, ale też już końcówka, a nie mamy tych powtarzających
Co do rezygnacji z kawy - w ciąży z córką piłam 1 normalną rozpuszczalną dziennie, teraz też, ale już parę miesięcy temu przerzuciłam się na taką słabą kremową 1 dziennie z 1 łyżeczki obecnie.12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Na forum Styczniówek znowu kolejne dziewczyny dowiedzialy się ze ich Dzieciatka sie nie rozwijaja i serduszka nie bija. To już 13 dziewczyny.
Boję się, że jutro czeka mnie zła wiadomość i dołączę do nich jako kolejna.
Jakiś pogrom jest ....(((
Mama Amelci ur. 18.01.2017 r. ))))) warto wierzyć))
Mama dwóch Aniołków [6t] i [10t]. -
skrzat1988 wrote:Kochane dziś oficjalnie jestem bezrobotna. Wczoraj był mój ostatni dzień w pracy. Czuję się....dziwnie. Czy to normalne:P ? To była moja pierwsza praca po studiach, pracowałam tam 4 lata. Ludzie fajni, ale praca mega niefajna i nie po mojej myśli. Czuję ulgę i wiem, że to była dobra decyzja, ale mam też w sobie niepokój, że znaleźć nową pracę wcale nie będzie tak łatwo. Starań nie zawieszamy. Stwierdziliśmy, że skoro 2,5 roku się staramy i nie możemy zajść w ciążę to szkoda czasu na odwlekanie, jakoś sobie poradzimy.
Czy są tu jakieś dziewczyny, które mimo braku pracy zdecydowały się na starania?
Skrzatku,
Ano są tu takie dziewczyny. Ja też do nich należę
Poroniłam pierwszą ciążę w grudniu 2014, a zwolniłam się w marcu. Formalnie zatrudniona byłam do końca czerwca, a potem założyłam swoją działalność. Tak naprawdę zaczęłam ją na dobre rozkręcać dopiero od stycznia 2016, a biznes z tego będzie pewnie... dopiero za kilka miesięcy. Więc de facto mogę powiedzieć, że też jestem bez pracy. To znaczy pracuję, ale pieniędzy z tego jeszcze nie ma i nie wiadomo, kiedy będą, więc sytuacja jest analogiczna.
Dla mnie odejście z pracy było jak wybawienie, mimo że oznaczało bardzo znaczące tąpnięcie finansowe. Może nie dla nas jako gospodarstwa domowego, ale dla mnie samej. Nigdy wcześniej w życiu nie byłam w takiej sytuacji, żeby nie zarabiać. Ale psychicznie odżyłam, bo praca, z której odeszłam, dobijała mnie kompletnie i wysysała energetycznie.
Dodam jeszcze, że miesiąc po odejściu z pracy, zaszłam w kolejną ciążę. Potem w następną.
Myślę, że także mój organizm poczuł, że odetchnęłam głęboko.
Jestem absolutnie pewna, że u Ciebie będzie dobrze i ta decyzja okaże się właściwa. Pamiętam, co pisałaś o swoich marzeniach i pomysłach na siebie, co opowiadałaś o inspirujących spotkaniach z kobietami biznesu. I w ogóle jak tu z Tobą rozmawiam, to jestem przekonana, że wszystko się ułoży (a właściwie TY sobie ułożysz) po swojej myśli. -
Coco - nie gadaj głupot bo i ja się stresuje, zwłaszcza, że plemienia jeszcze mnie nie opuściły
Czytałam co tam się dzieje, to smutne
12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
annak wrote:Elmo,
Miód na moje serce!
Cieszę się razem z Tobą. Podwójnie
Ja też zawsze mam problem z określeniem, kiedy jest faktyczny początek @. Kiedyś chyba Jacqueline pisała tutaj, jak to interpretować. I wyprowadziłam z tego wniosek, że dopóki mam lekkie plamienia i nie potrzebuję porządnej podpaski, to jeszcze nie liczę tego jako 1dc. Ale nigdy pewności nie mam... Zawsze sobie obiecuję, że zapytam o to lekarza i nigdy nie pamiętam.
Życzę Ci znośnej Twojej-mojej @
Hej Dziewczyny - ja pytałam lekarzy jak liczyć pierwszy dc - plamienia się nie liczą tylko jak już pojawi się silne krwawienie i trzeba zacząć używać podpasek/tamponów to ten dzień się liczy jako pierwszy.Evita
4 straty
immunologia+ nieprawidłowy kariotyp
-
Bombelku wracajcie do zdrowia i sił, teraz już będzie wszystko dobrze. Gratulacje!
Skrzat Gratuluje decyzji, sama bym się chętnie zwolniła ale nie mam odwagi. Jakie masz dalej zawodowe plany? W każdym razie powodzenia i nie martw się tym,że nie masz pracy. Brak pracy często pozytywnie wpływa na staraniaZnam ze dwa takie przypadki
Evita
4 straty
immunologia+ nieprawidłowy kariotyp
-
Jagienko ostatnio clexane 0,4 nie pomógł mi właśnie - więc nie rozumiem upartości gina i niechęci do przepisania mi wyższej dawki. Teraz biorę dodatkowo encorton, kwas foliowy 5mg, metylowany i metforminę.
Skrzacik - gratuluję! ja też uwazam, że to świetna decyzjaJa z perspektywy czasu mogę żałować, że posiadanie drugiego dziecka uzależniłam od ustabilizowania swojej sytuacji zawodowej na co "straciłam" 10 lat życia.
Coco, o nieeee aż 13 dziewcząt! To straszne
-
Witajcie po przerwie! Troszkę mnie nie było i wydzę, że mamy już dwoje małych bohaterów po drugiej stronie brzucha.
inessa, Bomblica, wszystkiego najlepszego dla was i waszych maluszków!!
Bomblica, z Gabrysią będzie wszystko na pewno dobrze, nasze dzieciaczki z tego forum to prawdziwi bohaterowie, mają tyle siły, że nawet małe problemy na ostatniej prostej nie będą im straszne. Wracaj szybciutko do formy
Ja mało zaglądam od pewnego czasu, czuję coraz większy stres, gdyż zbliża się trudny tydzień 26dużo częściej myślę o Oldze, na forum wręcz boję się wchodzić, bo ciągle wracam do wspomnień z pierwszej ciąży, szukam swoich postów z tych wtedy ostatnich dni. Baaardzo bym chciała aby ten 26tc już był za mną, mam ogromną nadzieję, że niczym jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wszystkie strachy przeminą, a ja zamiast stresować się każdą godziną bez solidnego kopniaka zacznę wreszcie kompletować wyprawkę.
Dla wszystkich brzuchatych życzę dużo zdrówka i siły. Dla staraczek, dokładnie tego czego pragniecie w tej chwili najbardziej. Uściski dla wszystkichIkarzyca lubi tę wiadomość
-
Nie wiem czy dobrze ale postanowiłam wczorajszy dzień uznać za pierwszy dc jednak nie było to lekkie plamienie a już krew a ponieważ dopiero ok 22 przyszła wiec nie za dużo mogę powiedzieć jak by było potem
ale skoro zamierzam wziąść clo od 5 dc to lepiej jak wezmę trochę wcześniej niż za późno bo od 6 to chyba raczej lekarze nie zapisują z tego co czytałam to najpóźniej od 5 dc albo wcześniej. Am nadzieje ze coś z tego będzie
zobaczymy
Jagna przespalam przepis nie jest skomplikowany mam nadzieje ze cie nie rozczarujeAniołek (8t) marzec 2016
-
Coco a ty się już tak nie stresuj ty juz swój limit ciąż straconych wyczerpalas teraz mamy dobrą passę wiec ciebie plaga mię dotyczy;) tak musisz myśleć
Arleta a jak Twoja @ zjawiła się wkoncu?Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca 2016, 13:11
Aniołek (8t) marzec 2016
-
Coconue wrote:Na forum Styczniówek znowu kolejne dziewczyny dowiedzialy się ze ich Dzieciatka sie nie rozwijaja i serduszka nie bija. To już 13 dziewczyny.
Boję się, że jutro czeka mnie zła wiadomość i dołączę do nich jako kolejna.
Jakiś pogrom jest ....(((
Coco,
Ja wiem, że takie zdarzenia w otoczeniu (delikatnie mówiąc) nie nastrajają dobrze, ale trzeba pamiętać, każda ciąża jest inna, każda sytuacja jest inna, każda osoba bierze inne leki, ma inne doświadczenia i inny organizm. Nie ma tu czegoś takiego jak pogrom. Bez względu na to, ile takich nieszczęść zdarzy się wokół, to nic nie oznacza dla Twojej ciąży.
Jesteś świetnie przygotowana i pod opieką, bierzesz mnóstwo leków, monitorujesz wszystko na bieżąco. Wiem, że trudno myśleć pozytywnie, kiedy mamy w głowie dosłownie wyryte nasze poprzednie straty, ale trzeba próbować jakoś przetrwać i na pewno nie sugerować się nieszczęściami innych.
Może przerwa od tamtego forum byłaby lepsza dla Twojej psychiki?Elmo13 lubi tę wiadomość
-
Dziękuję dziewczyny za wszystkie słowa poparcia
To dla mnie bardzo ważne.
annak wrote:Skrzatku,
Ano są tu takie dziewczyny. Ja też do nich należę
Poroniłam pierwszą ciążę w grudniu 2014, a zwolniłam się w marcu. Formalnie zatrudniona byłam do końca czerwca, a potem założyłam swoją działalność. Tak naprawdę zaczęłam ją na dobre rozkręcać dopiero od stycznia 2016, a biznes z tego będzie pewnie... dopiero za kilka miesięcy. Więc de facto mogę powiedzieć, że też jestem bez pracy. To znaczy pracuję, ale pieniędzy z tego jeszcze nie ma i nie wiadomo, kiedy będą, więc sytuacja jest analogiczna.
Dla mnie odejście z pracy było jak wybawienie, mimo że oznaczało bardzo znaczące tąpnięcie finansowe. Może nie dla nas jako gospodarstwa domowego, ale dla mnie samej. Nigdy wcześniej w życiu nie byłam w takiej sytuacji, żeby nie zarabiać. Ale psychicznie odżyłam, bo praca, z której odeszłam, dobijała mnie kompletnie i wysysała energetycznie.
Dodam jeszcze, że miesiąc po odejściu z pracy, zaszłam w kolejną ciążę. Potem w następną.
Myślę, że także mój organizm poczuł, że odetchnęłam głęboko.
Jestem absolutnie pewna, że u Ciebie będzie dobrze i ta decyzja okaże się właściwa. Pamiętam, co pisałaś o swoich marzeniach i pomysłach na siebie, co opowiadałaś o inspirujących spotkaniach z kobietami biznesu. I w ogóle jak tu z Tobą rozmawiam, to jestem przekonana, że wszystko się ułoży (a właściwie TY sobie ułożysz) po swojej myśli.
Annak dziękuję Ci za ten post baaardzo! Jestem takim osobnikiem, który (niestety) potrzebuje akceptacji na każdym kroku przy każdej podjętej decyzji. Chyba trochę za mało we mnie pewności siebie, rodzinie nie mam zamiaru mówić, że zrezygnowałam z pracy. Zaraz by się zaczęły teksty, że takie bezrobocie, a ja nie szanuje tego co mam. Co chwila by wydzwaniali czy już znalazłam jakiś etat. Tylko, że oni nie musieli się tam męczyć i znosić humorów mojego szefa. Najważniejsze, że mam wsparcie w mężu. On zawsze stoi po mojej stronie:)
Evita sama się sobie dziwię, gdzie ja znalazłam w sobie tyle odwagi, żeby powiedzieć stop. Ale wiesz, chyba po prostu doszłam do takiego momentu, że już było tego za dużo, za dużo rzeczy, które mi się tam nie podobały i stwierdziłam, że moja psychika jest ważniejsza. Już nie odnajdywałam w sobie ani krzty radości, którą miałam w sobie jeszcze parę lat temu zanim zaczęłam tę pracę.
A plany mam takie, że szukam pracy w przemyśle kosmetycznym, najlepiej w laboratorium. Od października zaczynam studia podyplomowe w tym zakresie. Teraz chodzę na biznesowe spotkania dla kobiet, właśnie, żeby znaleźć w sobie motywację i siłę, żeby nie wpadać w panikę, że teraz przez chwilę będę bezrobotna. W razie czego zawsze zostają mi korepetycje i praca np. w kawiarni itd.
Myślę też o kursie pedagogicznym, choć to zupełnie inny kierunek. Jestem po biotechnologii i w zasadzie mogłabym uczy biologii i chemii albo przyrody. W swojej "karierze" zawodowej często udzielałam korków i sprawiało mi to dużo frajdy. Jasne, że praca w szkole czy jakimś ośrodku jest zupełnie czymś innym, zdaję sobie sprawę, że nie ukończyłam żadnego kolegium nauczycielskiego i pewnie nie jest to łatwe aby nauczycielem zostać. Ale może są tu wśród nas nauczycielki, które mogłyby się podzielić opinią na temat swojej pracy i doradzić co musiałabym zrobić aby uczyć np. przyrody w szkole?
Coco kochana może powinnaś trochę odpocząć od forum? wiem, że to niełatwe, ale niestety statystyki są okropne i zawsze na takich wątkach znajdą się dziewczyny, które poronią, a to chyba nienajlepiej wpływa na pozostałe dziewczyny. Integracja i wsparcie jest ważne, ale pomyśl też o sobie i maluszku, takie sensacje nie są Ci teraz potrzebne:*
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca 2016, 14:04
-
Ostatnio plamienia mam w kratkę, jednego dnia coś tam jest a drugiego prawie czysto. Rano dziś delikatnie troszkę śluz zabarwiony jasnobrązowo i odrobinkę różowo, troszkę tego było, a teraz przy podcieraniu tak no tego trochę było, ale na papierze tylko niby.
Jednak w takich chwilach trace nadzieje i właśnie mam dołaJeszcze chwila i się rozpłacze
A do wizyty jeszcze całe długie 7 dniWiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca 2016, 14:16
12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016