Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Annak Slonce moze to glupio zabrzmi, ale moze te krwawienia sa takie silne i Tobie sie wydaje, ze to koniec. Ja tez bym pewnie tak sadzila na Twoim miejscu. Jednak jesli nie boli Cie brzuch to moze jednak noc zlego z maluszkiem sie nie dzieje. Przeciez kazde poronienie wywoluuje silny bol podbrzusza... Szukam rozsadnego wytlumaczenia aby Cie uspokoic choc troszke ❤lat 30, PCOS, niedoczynność tarczycy, adenomioza...
Mama Aniolka 8-9 tc i cudownego Synka 16 tc (*)(*) -
AgataR wrote:Skrzat ja tez musze walczyc o swoja codziennosc i to nie jest latwe. Ale wlazic komus za przeproszeniem w tylek albo byc dla kogos byle byc juz dawno przestalo miec dla mnie znaczenie. Zycie i nasze tragedie bardzo weryfikuja osoby na ktorych mozna polegac. I jakie to przykre, kiedy bardziej mozna liczyc na obce osoby niz na wlasna rodzine. Po skrocie powiem Ci, ze ograniczylam kontakty do minimum lub calkiem je zerwalam z kilkoma osobami. Byc moze na dluzsza mete nie ma to sensu a byc moze postepuje dobrze. Tego nie wiem i nawet nie chce wiedziec. Z moja kuzynka nie chce miec nic wspolnego. Kiedy dowiedzielismy sie, ze nasz Synek nie przezyje ona miala wlasnie do nas przyleciec na urlop. Wyjasnilam cala sytuacje i poprosilam aby odwolala lot bo nie jestesmy jej w stanie ugoscic. Zaproponowalam zwrot kosztow za bilety no bo wypadalo. Nie chciala. A po dwoch miesiacach napisala ze splukala sie na imprezach i potrzebuje na dalsze wiec teraz chce zebym jej te pieniadze oddala. Poczulam sie jakby ktos mi noz w plecy wbil.. Moja tesciowa tez sie nie popisala, nigdy nie zapomne jej tekstow typu "Ty chyba nie zamierzasz urodzic" albo jak powiedziala do mojego Meza "no to opowiadaj, jak bedzie wygladal zabieg"... Nawet nie wie, ze miala wnuka i zreszta pewnie malo ja to interesuje. Ze szwagierka tez ucielam kontakt. Nie potrafie z nia rozmawiac a ona nie potrafi rozmawiac ze mna. Pierwsza ciaze stracilam kiedy ona tez byla w ciazy. Ona ma Synka. W druga ciaze o ironio zaszlam kiedy ona tez byla w ciazy. Moj Synek odszedl a ona za 3 tygodnie rodzi. Nie zazdroszcze, naprawde. Ale nasze zycie jest w tym momencie na roznych etapach wiec ciezko sie dogadac. A ja nie bede brac wszystkiego na klate tylko po to aby kogos zadowolic. Skrzat trzeba byc twardym jak chleb z biedronki jak to moj Maz mawia
❤
aniołek 01.02.2016r -
Dziekuje Laila ale spoko
,jakos przestalo mnie to martwic naprawde
mam cudownego Meza, moje Aniolki i zycie toczy sie dalej a karta sie kiedys odwroci do nas wszystkich
Nadzieja1988! lubi tę wiadomość
lat 30, PCOS, niedoczynność tarczycy, adenomioza...
Mama Aniolka 8-9 tc i cudownego Synka 16 tc (*)(*) -
Ainade cudownie!! Oby wszystko bylo tym razem dobrze! Z reszta napewno bedzie!!
AnnaK ja nadal wierze ze jest i bedzie u Ciebie wszystko dobrze. Czekam z niecierpliwoscia na 30.08 jestes mega silna ze wytrzymujesz bez biegania po lekarzach! Na watku marcowek laski opisywaly sobie ostatnio jakis sposo na zastrzyki zeby nie bolalo i nie robilo sladow. Chcesz to znajde i Ci tu wrzuce ;*11.02.2016r Aniołek
-
AgataR niezłe mieliście przeboje z tą kuzynką, a teściowa...szkoda słów. Ja totalnie nie rozumiem takiego zachowania. Nie mieści mi się w głowie jak można chcieć pieniędzy od kogoś kto przeżył takie nieszczęście i w dodatku przyznać się, że to dlatego, że swoje się przepuściło na imprezy. No ludzie...gdzie tu najzwyczajniejsze w świecie współczucie dla drugiego człowieka?! Paranoja.
Wiecie, czasem sobie myślę, że powinny być jakie akcje społeczne, które zniosłyby tabu z poronień i przygotowały ludzi na to, że inni mogą cierpieć na niepłodność, a ich pytania, dociekliwości albo komentarze nas po prostu bardzo ranią.AgataR lubi tę wiadomość
-
Nie każde poronienie boli... Dostałam w szpitalu tabletki, a po nich, po całej nocy bez jednego skurczu brzucha, wstałam z łóżka i to sie po prostu stało... Ale ja chodziłam z martwym dzieciatkiem prawie od miesiaca, może dlatego... Mam nadzieje, że u Annak, to tylko wynik ostrzykiwania Clexane. Trzymam kciuki z całego serca, żeby wszystko było dobrze. Jedno poronienie daje nam fakie obciażenie, że drugie to już abstrakcja, a tu jak się okazuje trzeba przeżyć więcej i więcej by móc się wreszcie spotkać ze swoim dzieckiem...Mama
12.2015 - pjp 9 tc
06.2016 - </3 12 tc -
nick nieaktualny
-
Mnie nic nie bolalo... nawet po mizoprostolu, ktory mialam podany...na wywolanie poronienia... nic sie nie chcialo zaczac samo ronic... dopiero zabieg zakonczyl wszystko.
-->annak
Pytalam wczesniej o leki jakie beirzesz? Moze powinnas zglosic sie do szpitala z tym krwawieniem? Na co czekasz? Czemu sie poddajesz? Nie placz po katach tylko jedz na IP...walcz kurcze walcz.. wiesz ile ja bym dala teraz aby ujrzec 2 kreski? Sila by mnie nie wywalili ze szpitala jakby cos sie dzialo...Nadzieja1988!, Bianka4 lubią tę wiadomość
aniołek 01.02.2016r -
Annak, trzymaj się!
Niebieska, co u Ciebie?
Elaria, nie martw się przyzwyczaisz się do metmorfiny i będzie lepiej.
Ja od swojej mamy usłyszałam w pierwszym odruchu "po mnie tego nie masz", a potem, że powinnam odpuścić i pogodzić się z tym, że niektórzy nie mają dzieci i żyją. -
_Abby_ wrote:Wiem o co miałam zapytać. Ile krwawilyscie po poronieniu samoistnym i ile trwał ten cykl z poronieniem?
Ja po samoistnym to szybko przestalam plamic. Wyglądało to mniej więcej tak: w niedzielę plamienie, wieczorem większe, w poniedziałek juz krwawienie większe ok. południa poronilam wszystko, pod wieczór tylko plamienie i potem tak słabo plamilam przez kilka dni może 2-3. A cały cykl trwał 32 dni.Marysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
laila ma racje ,Aniu powinnaś walczyć i jechać na IP,ja do szpitala pojechałam nawet bez krwawienia,tak zeby sie poradzic jak mi beta słabo przyrastała,bo akurat nie mialam lekarza pod ręką
Nadzieja1988!, Bianka4 lubią tę wiadomość
2017r-IVF-wrzesień-nieudane
2018r-naturalny Cud♥
-
nick nieaktualnyAgataR wrote:Skrzat ja tez musze walczyc o swoja codziennosc i to nie jest latwe. Ale wlazic komus za przeproszeniem w tylek albo byc dla kogos byle byc juz dawno przestalo miec dla mnie znaczenie. Zycie i nasze tragedie bardzo weryfikuja osoby na ktorych mozna polegac. I jakie to przykre, kiedy bardziej mozna liczyc na obce osoby niz na wlasna rodzine. Po skrocie powiem Ci, ze ograniczylam kontakty do minimum lub calkiem je zerwalam z kilkoma osobami. Byc moze na dluzsza mete nie ma to sensu a byc moze postepuje dobrze. Tego nie wiem i nawet nie chce wiedziec. Z moja kuzynka nie chce miec nic wspolnego. Kiedy dowiedzielismy sie, ze nasz Synek nie przezyje ona miala wlasnie do nas przyleciec na urlop. Wyjasnilam cala sytuacje i poprosilam aby odwolala lot bo nie jestesmy jej w stanie ugoscic. Zaproponowalam zwrot kosztow za bilety no bo wypadalo. Nie chciala. A po dwoch miesiacach napisala ze splukala sie na imprezach i potrzebuje na dalsze wiec teraz chce zebym jej te pieniadze oddala. Poczulam sie jakby ktos mi noz w plecy wbil.. Moja tesciowa tez sie nie popisala, nigdy nie zapomne jej tekstow typu "Ty chyba nie zamierzasz urodzic" albo jak powiedziala do mojego Meza "no to opowiadaj, jak bedzie wygladal zabieg"... Nawet nie wie, ze miala wnuka i zreszta pewnie malo ja to interesuje. Ze szwagierka tez ucielam kontakt. Nie potrafie z nia rozmawiac a ona nie potrafi rozmawiac ze mna. Pierwsza ciaze stracilam kiedy ona tez byla w ciazy. Ona ma Synka. W druga ciaze o ironio zaszlam kiedy ona tez byla w ciazy. Moj Synek odszedl a ona za 3 tygodnie rodzi. Nie zazdroszcze, naprawde. Ale nasze zycie jest w tym momencie na roznych etapach wiec ciezko sie dogadac. A ja nie bede brac wszystkiego na klate tylko po to aby kogos zadowolic. Skrzat trzeba byc twardym jak chleb z biedronki jak to moj Maz mawia
❤
-
Dziewczynki kochane, dziekuje za pamięć, mysle o Was i bardzo mi przykro, bo tylko rzuciłam okiem na Wasze wiadomości i nie wczytalam się, co dokładnie pisala np. Skrzat, ale nadrobię to jeszcze.
Wrocilam z wesela i poprawin i były to jedne z piękniejszych dni w ostatnim czasie. W niedziele plamiłam i tez w pn:(, wiec na wesele jechałam w grobowym humorze, na dodatek nagle przestaly bolec piersi...wpadłam w jakiś dziwny stan odrętwienia, smutku, przelaczylam się na tryb nieciazowy, ale w pewnym momencie po prostu wszystkie te myśli odeszly na bok i dalam się ponieść emocjom slubu i wesela. Wznosilam wszystkie toasty za pare mloda moim kieliszkiem z woda mineralna i o dziwo...humor miałam rownie dobry jak pijacy. Ze smutku i zalu, ze znowu cos strace, odpuscilam...wytanczylam się z mezem i tylko on uwazal, żeby mnie za dużo nie podrzucać, naspiewalam się, naklaskalam i nawzruszalam, bo spotkałam pewna czesc rodziny ze wsi, z która stracilismy trochę kontakt po śmierci babci 15 lat temu. Mialam nie raz lzy w oczach jak z wujkami i ciotkami wspominaliśmy dawne chwile, dalam się ponieść ich otwartości, zyczliwosci, humorowi. Cos cudownego. A dzisiaj pojechaliśmy na wies...gdzie bawiłam się jako mala dziewczynka, skakałam po sianie jak dawniej, obejrzałam wszystkie katy...tylko już krow nie mogłam pokarmić bo ich już nie ma. Zrobilam mnóstwo zdjęć, poplakalam się kilka razy, bo tak cieplo byliśmy przyjęci przez ta rodzine. Pojechalismy jeszcze do jednej cioci i ona tym razem plakala ze ja pamiętam. Wspominalismy babcie i dzieciństwo, najadłam się malin i domowych ogorkow...cudny czas i tak się ciesze, ze tego nie stracilam. Dzisiaj obudzil mnie kac jakbym pila pol nocy...wiec może to te dolegliwości ciążowe..kto wie...boje się jutra...ale musze przez to przejść. Sciskam Was mocno mocno i niedługo nadrobię:*Ainade, AgataR, skrzat1988, M@linka, Nadzieja1988!, Elmo13, kiti, Bianka4, gama, Evita, sylvuś lubią tę wiadomość
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
Annak Kochana, aż łzy cisna się do oczu
ale myślę podobnie do AgataR, ze jakby było poronienie to byś miała skurcze, przecież na Twoim etapie ciąży Dzidzius już się zdążył wgryzc w sluzowke macicy i żeby mógł się go pozbyć musiałoby dojść do skurczy... Mam nadzieję, ze to cholerny krwiak jakiś tak krwawi a Dzidzius ma się świetnie! Ja ronilam naturalnie i miałam okropne skurcze, na pewno jest inaczej jak podają leki.. A Ty takowych nie bierzesz... No i jeszcze ten Clexane.... Trzymam za Ciebie strasznie mocno KCIUKI
AgataR lubi tę wiadomość
Marysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
Cześć dziewczyny. Proszę was o pomoc bo nie wiem co zrobić. Zazwyczaj cykle mam 28 dniowe chociaż ostatni był 27 dniowy. Lekarz zapisał mi duphaston od 16 dnia zakładając właśnie cykle 28 dni. Dzisiaj jest 10 dc a mnie wyszedł pozytywny test owulacyjny. Czy powinnam zacząć brać duphaston wcześniej?syn Mikołaj 10Lat
[*] Aniołek 6tc 18.05.2016r,
MTHFR 677c heterozygota, zatorowość płucna, przewlekła anemia, insulinooporność
Leki: ACARD 75 mg, Kwas Foliowy 5mg, Wit. B Compositum, Metformax -
nick nieaktualnyMagdiMagda wrote:Cześć dziewczyny. Proszę was o pomoc bo nie wiem co zrobić. Zazwyczaj cykle mam 28 dniowe chociaż ostatni był 27 dniowy. Lekarz zapisał mi duphaston od 16 dnia zakładając właśnie cykle 28 dni. Dzisiaj jest 10 dc a mnie wyszedł pozytywny test owulacyjny. Czy powinnam zacząć brać duphaston wcześniej?
A gin kazał brać dupka od 17dc przez 10dni. I powiem Ci Magda, że włączyłam go w 17dc. Teraz jestem w 20dc i czekam a miesiączkę
-
nick nieaktualny
-
Alisa wrote:podobną sytuacją miałam w tym cyklu: 9dc - pozytywny owu. Cykle: 27-28.
A gin kazał brać dupka od 17dc przez 10dni. I powiem Ci Magda, że włączyłam go w 17dc. Teraz jestem w 20dc i czekam a miesiączkęsyn Mikołaj 10Lat
[*] Aniołek 6tc 18.05.2016r,
MTHFR 677c heterozygota, zatorowość płucna, przewlekła anemia, insulinooporność
Leki: ACARD 75 mg, Kwas Foliowy 5mg, Wit. B Compositum, Metformax