Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Nadzieja1988! wrote:Acard nic u mnie nie zmienił
aha , dzięki . widocznie jest inna przyczyna .Nadzieja1988! lubi tę wiadomość
27.08.17 22.00 i 22.01 - moje 2 największe skarby
07.06.2019 synek
3 aniołki w niebie [13tc,
10tc,
10tc] Cb
BARDZO SKUTECZNA MODLITWA W SPRAWACH TRUDNYCH I BEZNADZIEJNYCH - Modlitwa do Św. Rity -
nick nieaktualnyCookiemonster I ja również składam Ci życzenia zdrowia dla was, szczęścia , pomyślności :* .
Mi trochę mdłości odpuściły ale nie chwalę dnia przed zachodem słońca , nie ukrywam że bardzo się cieszę , że ich nie mam jedynie co teraz mi dokucza to zawroty głowy , doszły wrażliwe piersi , wcześniej wszystko jadłam tonami , a teraz jakoś apetytu nie mam , dziś wzięłam detektor ciążowy pisze na nim że dopiero od 12 tc cosik słychać , nie wiem czy jest rzeczywiście to to , słyszałam jakby małe pukanie , dokładnie dwa razy w tym samym miejscu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 sierpnia 2016, 12:17
cookiemonster lubi tę wiadomość
-
Cranberry wrote:Niesmało się witam.
30 lipca straciłam w 6 tc moją Fasolkę.
Mam też 14 miesięczna córeczkę po jak dla mnie długich 10- cio miesięcznych staraniach.
Kiedy zaczelyscie się starać po stracie?
Witaj nam lekarz kazał wznowić starania po 2 miesiącach:-) ale ja niestety miałam zabieg robiony bo ciąża była obumarła:-( po poronieniu samoistnym jest troszkę inaczej jak oraganizm wróci do siebie i wszystko się oczysci to można się starać. A najważniejsze to musi być kobieta gotowa ♥Nadzieja1988!, Szczęśliwa Mamusia lubią tę wiadomość
-
Jagna 75 wrote:Coocie w Dniu Twoich Urodzin Zycze Ci Spelnienia Marzeń a w szczególnosci tego jednego jakim jest dziecko,Zycze by niebawem stalo sie to za czym dàzysz uparcie.Zdrówka,Sily i Wytrwałosci
http://static.pokazywarka.pl/i/6833975/164275/fb-img-1464517212946.jpg
oby się spełniło -
Coco ode mnie też najlepsze życzenia:) spełnienia marzeń!
Dziewczyny, ja mam głupią sytuację.
Napisała do mnie koleżanka, z którą widywałam się od czasu do czasu, powiedzmy parę razy w roku czy nie chcielibyśmy się spotkać z nią i z jej mężem. Napisała, że u niej wszystko bardzo dobrze, że zaszła w upragnioną ciążę (jest w 5tym miesiącu) i zaczęli budować dom. Wie, że mieliśmy i mamy problem z zajściem, że straciłam ciążę. Im też nie było łatwo, starali się ponad 2 lata, ona płakała mi, że tak jej ciężko z tym, że nie może zajść itd. My niestety staramy się dalej...Nie potrafię się przemóc, żeby się z nimi spotkać. U nas wszystko jest dokładnie odwrotnie niż u nich, a to nie jest moja najlepsza przyjaciółka, żebym mogła się tak jej wyżalać. Życzę jej jak najlepiej, ale nie chcę jej widzieć. Ja nie mogę zajść w ciążę, mieszkamy w kawalerce, o domu mozemy pomarzyć, nie mogę znaleźć pracy w zawodzie. Wiem, że życie to nie jest pasmo sukcesów i są takie momenty, w których jest ciężej, ale ja nie chcę tego przeżywać akurat z nią. Nie chcę przyklejać uśmiechu i udawać, że nic mnie nie rusza. Napisałam jej delikatnie, że jej gratuluję i że u nas niestety dalej walka trwa i teraz jesteśmy trochę zajęci i może później się zmówimy, a ona dalej naciska, no to kiedy i kiedy...co ja mam jej napisać...
Nadzieja1988! lubi tę wiadomość
-
Skrzaciku,
Moja rada jest taka: po pierwsze - jeśli nie czujesz się na siłach na spotkanie, to na nie nie idż. Masz prawo myśleć w tym wszystkim także o sobie i swoim komforcie psychicznym.
A jak wybrnąć z zaproszenia? Ja widzę dwie możliwości.
Jedna to jest bardzo szczera odpowiedź: że nie czujesz się obecnie najlepiej psychicznie i nie czujesz się na siłach na spotkania, ponieważ bardzo obciążają Cię problemy z zajściem w ciążę. Musisz odzyskać spokój i równowagę i jak tylko to się stanie, to z przyjemnością sama się skontaktujesz ze znajomymi i zaproponujesz im spotkanie.
Druga opcja: takie bardziej standardowe, mniej wylewne wykręty typu brak czasu, zajęcia, sukcesywne odmowy aż im się znudzi.
Wydaje mi się, że pierwsza opcja jest bardziej skuteczna, ale może nieść ze sobą pewne zagrożenia, np. odstraszy tych znajomych na dobre, bo potem nie będą wiedzieli, jak się zachować.
W drugiej opcji, nie ma ryzyka odstraszenia, ale będą pewnie co jakiś czas nadal Was nagabywać i nie do końca wyczują, że w całej sytuacji jest jeszcze jakiś inny problem.
Decyzja zależy od Waszych relacji i tego, na ile są one dla Ciebie ważne na przyszłość.
Ja od jakiegoś czasu coraz częściej zaczęłam otwarcie mówić znajomym np. o tym, że nie czuję się na siłach na coś (tak szczerze) i bardzo dobrze to skutkowało. Rozumieli i oferowali mi wsparcie w takiej skali, w jakiej tego potrzebowałam, bez narzucania się. Może to jest jakaś opcja...?Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 sierpnia 2016, 14:10
skrzat1988 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyskrzat1988 wrote:Coco ode mnie też najlepsze życzenia:) spełnienia marzeń!
Dziewczyny, ja mam głupią sytuację.
Napisała do mnie koleżanka, z którą widywałam się od czasu do czasu, powiedzmy parę razy w roku czy nie chcielibyśmy się spotkać z nią i z jej mężem. Napisała, że u niej wszystko bardzo dobrze, że zaszła w upragnioną ciążę (jest w 5tym miesiącu) i zaczęli budować dom. Wie, że mieliśmy i mamy problem z zajściem, że straciłam ciążę. Im też nie było łatwo, starali się ponad 2 lata, ona płakała mi, że tak jej ciężko z tym, że nie może zajść itd. My niestety staramy się dalej...Nie potrafię się przemóc, żeby się z nimi spotkać. U nas wszystko jest dokładnie odwrotnie niż u nich, a to nie jest moja najlepsza przyjaciółka, żebym mogła się tak jej wyżalać. Życzę jej jak najlepiej, ale nie chcę jej widzieć. Ja nie mogę zajść w ciążę, mieszkamy w kawalerce, o domu mozemy pomarzyć, nie mogę znaleźć pracy w zawodzie. Wiem, że życie to nie jest pasmo sukcesów i są takie momenty, w których jest ciężej, ale ja nie chcę tego przeżywać akurat z nią. Nie chcę przyklejać uśmiechu i udawać, że nic mnie nie rusza. Napisałam jej delikatnie, że jej gratuluję i że u nas niestety dalej walka trwa i teraz jesteśmy trochę zajęci i może później się zmówimy, a ona dalej naciska, no to kiedy i kiedy...co ja mam jej napisać...
Ja bym jej napisała krótko: ten i kolejny tydzień mamy zajęty. Dam znać jak będziemy mieli wolny któryś weekend to się spotkamy -
Cookiemonster,
Wszystkiego najlepszego z okazji 31. urodzin!
Życzę Ci, żeby te urodziny rozpoczęły najlepszy etap w Twoim życiu. Taki, w którym spełnią się wszystkie Twoje największe marzenia.cookiemonster lubi tę wiadomość
-
Cookie ja tez sie dołaczam do zyczeń:** spełnienia marzen
Cranberry witaj,ja jestem równiez po poronieniu samoistnym na początku tego miesiąca,mam zielone swiatlo od gina i zamierzam dalej się starać,czyli w moim przypadku IUI,to wszystko zalezy własnie czy jestes Ty gotowa
sKRZAt ja własnie bym napisala tak jak Annak poradziła napisac ze jestes zajeta i jak bedziesz miala wolny czas to dasz znać.cookiemonster lubi tę wiadomość
2017r-IVF-wrzesień-nieudane
2018r-naturalny Cud♥
-
nick nieaktualny
-
Dziewczyny, dzięki :-* oby się spełniło nam wszystkim!
Skrzacie, AnnaK bardzo dobrze napisała Ci - Twój komfort psychiczny jest bardzo ważny, a w zasadzie najważniejszy. Nic na siłę. To nie jest najbliższa przyjaciółka czy siostra, uważam, że możesz spokojnie powiedzieć, że jest Wam bardzo miło w związku z zaproszeniem, ale umówicie się wtedy jak Wasz grafik nieco się zluzuje i tyle.
Zasada szczerości jest bardzo dobra, ale nigdy nie wiemy jak ludzie do tego się odniosą i czy nie obróci się przeciwko nam.
Od lutego chodzę do psychologa, kroplą która przelała czarę była ostatnia biochemiczna, ale różne problemy kotłują się u mnie od dzieciństwa i długo by o tym opowiadać. Tak w skrócie jestem DDA, jestem po rozwodzie, jestem perfekcjonistką, która ma obsesję organizowania i układania wszystkiego, bo daje mi to poczucie bezpieczeństwa. Nie w tym rzecz. Ostatnio pan terapeuta tłumaczył mi, że moje uczucia strachu, że moja bratowa znowu zajdzie od strzału w ciążę i jednocześnie zazdrości to są całkowicie normalne i zrozumiałe uczucia. I że mam do nich prawo, po prostu. Myślę, że nasz problem (wybaczcie, że generalizuję) polega w dużej mierze na tym, że odczuwamy zazdrość na wieść o kolejnej ciąży, złość, bo nam się nie udaje, a potem mamy poczucie winy, że tak to odczuwamy i to jest zaklęte koło. A my mamy prawo czuć i złość i zazdrość i strach, bo jesteśmy ludźmi, nie maszynami i mamy prawo do zdrowego egoizmu w którym nasz komfort psychiczny jest dla nas kluczowy.skrzat1988, sylvuś lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Skrzat Kochana nic na sile. Kiedys przeczytalam na naszym forum slowa dziewczyny po stracie, ktore bardzo zapadly mi w pamiec. Napisala, ze ona musi walczyc o kazda minute swojej codziennosci i nie pozwoli komus tego zniszczyc, czy jest to rodzina czy znajomi. Ty tez walczysz o swoja codziennosc jak w sumie kazda z nas. Tak jak napisala Annak szczerosc bedzie chyba najlepszym rozwiazaniem. Albo kolezanka zrozukie albo nie. Ty musisz patrzec na siebie
Cookie wszystkiego najlepszego, sto lat u spelnienia marzenia!!! :*Szczęśliwa Mamusia, skrzat1988, cookiemonster lubią tę wiadomość
lat 30, PCOS, niedoczynność tarczycy, adenomioza...
Mama Aniolka 8-9 tc i cudownego Synka 16 tc (*)(*) -
Ainade, gratulacje! Niech się lolator zadomowi na dobre
ale ostatnio się tu zazieleniło
a mi sie tak dłuży każdy cykl chociaż dopiero druga miesiaczke po poronieniu miałam i nie wiem jak cykle teraz będa wygladać, nie wiem czy i kiedy owulacja i mnie to dołuje
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 sierpnia 2016, 15:56
Ainade lubi tę wiadomość
Mama
12.2015 - pjp 9 tc
06.2016 - </3 12 tc