Amniopunkcja, Nifty, Harmony - żeby nie zwariować czekając na wynik.
-
WIADOMOŚĆ
-
Kurcze szkoda Misia bo narobilas sobie nadzieji ze juz bedzie po a tu dupa a nie wiadomo czy po urodzeniu znajdziesz tyle czasu i sily co teraz. Noale kto jak nie my:)))
Michcia obys jak najszybciej wrocila do siebie!!!
i trzymajcie kciuki by mnie jutro puscili....... i by na usg było ok....[/link]
NT=1,0, 2,995 MoM B-HCG 0,620 Pappa T21 1 :98 Wynik po Nifty 1:238000000 Kornelek ))) -
Jeszcze nie mówię hop, ale moja ukochana położna, która ma dziś dyżur do 19 obiecała, że jeśli do tego czasu będzie można już tam wejść, to mnie od razu przeniesie. Trzymajcie kciuki
Misi@, Kaśku lubią tę wiadomość
NT 2,2 mm, złe wyniki PAPPa, ryzyko T21 - 1:72 - wynik Harmony: zdrowe dziewczę!
16.09.15 - ZDROWA OLKA
-
No Michcia super. Oby tak było. Ja tez mam dobre wieści. Wychodzę dziś. Ale już będę pod stałą opieka. Raz w tygodniu usg, i 2 razy ktg no i pewnie od 38 tyg juz mnie poloza całkiem i będą wywołac poród.
Misi@, Kaśku lubią tę wiadomość
[/link]
NT=1,0, 2,995 MoM B-HCG 0,620 Pappa T21 1 :98 Wynik po Nifty 1:238000000 Kornelek ))) -
nick nieaktualny
-
Witajcie Dziewczyny,
Mam na imię Anka. Przez kilka tygodni miałam okazję udzielać się na innym wątku na naszym forum ciążowym. Niestety los zadecydował, że tym razem jeszcze nie zostanę mamą... Trzeci raz natura podjęła taką decyzję w moim przypadku, ale mimo to, cały czas odwiedzam fioletowe strony.
Chciałam Wam napisać, że od wielu tygodni regularnie czytam Wasz wątek.
Bez względu na to, w jakiej fazie byłam: po pierwszej stracie, drugiej, w ciąży, czy w czasie obaw o tę ostatnią, zawsze byłyście dla mnie ogromnym wsparciem i inspiracją (pomimo, że nie udzielałam się tu nigdy).
Miałam taki plan, że jak zbliżę się do 13 tygodnia i badań genetycznych, odezwę się wreszcie do Was i podpytam o parę kwestii. Bo jesteście dla mnie (oprócz wszystkiego, co napisałam powyżej) kopalnią wiedzy i prawdziwą fioletową Wikipedią. Niestety nie doczekałam tego momentu... ale ponieważ zbliżają się Wasze porody i niektóre z Was wkrótce mogą mieć mniej czasu na czytanie i pisanie postów, postanowiłam odezwać się teraz.
Wasz wątek jest jednym z najbardziej niesamowitych miejsc na tym forum! Pomimo trudnego tematu od jakiego wszystko się tu zaczęło. Atmosfera, która tu panuje, fluidy, jakie tu płyną, to coś nieprawdopodobnego. Wy, Wasze poczucie humoru, nawet w tych ciężkich sytuacjach... zawsze cudownie się tu czułam (jako ukryty czytelnik), nawet teraz, w tych dniach, tydzień po złych wiadomościach, jakie otrzymałam.
I zawsze było i jest dla mnie niezwykłe to, jak przychodziły tu dziewczyny z problemem, w strachu i dostawały opiekę i radę, jaką rzadko dostaje się w gabinecie lekarskim czy u psychologa. Z zaangażowaniem, bezinteresownie. Jakiś niesamowity rodzaj wirtualnego bezpieczeństwa, jaki tu panuje, jest czymś absolutnie niezwykłym.
Bardzo przeżywam Wasze historie, trzymam kciuki za Was! Naprawdę jesteście dla mnie inspiracją. I w swoich najtrudniejszych momentach, dzięki czytaniu Was, myślałam sobie nieraz, że co by się nie działo, to jakoś dam radę
Dziękuję Wam za to. Trzymam kciuki. Myślę o Was i kibicuję.
Chciałam Wam to po prostu napisać
Wasze dzieci mają szczęście (!), że mają takie Mamy!alicja_, Misi@, Pati78, Kaśku, hopee lubią tę wiadomość
-
Anak taj się wzruszyła ze aż popłakałam. ...szkoda ze nie udzielalas się wcześniej. To że jest to niesamowite miejsce wiem od dawna. Biegam po różnych forach ale tu jest moje miejsce. Jakby wirtualny dom. Niemniej Twoje słowa oznaczają ze nie tylko dla mnie tak jest. Bardzo przeżyłam kiedy po historii jednej z nas wszystko tu zamarło. Ale też nikt nie miał ochoty cieszyć się ciąża przez to. O gdyby nie to ze kasku została mimo Szyszko z nami forum by umarło. Mam nadzieje ze mimo bardzo przykrej wieści jaka przyniosła zostaniesz z nami i będziesz się udzielała. Jestem pewna że teraz Ci się uda i dołączysz do nas późniejszym mam już w przyszłym roku. Miłego weekendu wszystkim bo ja oczywiście smigac prosto ze szpitala pod namiot. -*
Misi@, aaaa09 lubią tę wiadomość
[/link]
NT=1,0, 2,995 MoM B-HCG 0,620 Pappa T21 1 :98 Wynik po Nifty 1:238000000 Kornelek ))) -
nick nieaktualnyMichcia wrote:IviQ, ale czemu czeka Cię wywołanie?
Alicja, skurcze minęły? Założyli Ci pessar?
Nie założyli.
Po badaniach : Infekcja sie poddała - wygrałam z nia. Mocz i krew czysta.
Szyjka sie wydłużyła od leżenia - 35mm chociaż miekka.
Antybiotyk dozylny skonczylam wiec zgodzili sie na lezenie w domu.
Skurcze mam - ale skoro nawet fenoterol na mnie nie dziala…Misi@, Kaśku lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
alicja_ wrote:Michcia posłuchaj mnie.
Takich zaparć jak ja w ciąży - nie miał nikt - gwarantuje Ci to.
Przeżyłam już wszystkie leki w tym czopki o których wspominasz. Nic na mnie nie działało…aż w końcu trafiłam na syrop Lactulose który pije codziennie 3x10 i powiem Ci, że jest taka rewelacja, że szok!
Brzmi to prawie jak jakaś reklama, ale nie - nie jestem przedstawcielem handlowym Serio - musisz spróbować i po kilku dniach zobaczysz efekt. Można go spokojnie stosować w ciąży, tylko jest jedno ale - można się uzależnić.
Alcja takich zaparć jak JA w ciąży nie miał nikt nawet lactulosum nic nie ruszyło, została tylko ostatnia, naprawdę ostatnia, deska ratunku - lewatywa. Przez tydzień płakałam i schizowałam, bo nie mogłam się do tego przekonać, wydawało mi się straaaszne i "brudne", niestety, musiałam się złamać i od miesiąca jest to dla mnie jedyne rozwiązanie natomiast jak się przyzwyczaiłam to ostatecznie nie taki diabeł straszny... -
nick nieaktualnyHej!
Michcia i jak przenieśli Cię?
Iviq, Alicjo...tak się cieszę, że jesteście w domku. Dbajcie o siebie i błagam Iviq odpuść już rower bo my tu zawału dostaniemy
Ech jak czytam o tych zaparciach, to ja chyba wole już te swoje biegunki, choć czasem mnie tak skrecają jelita no i na miasto strach wyjśc ;p
Anka ja też się popłakałam czytając Twój Post. Trzymam kciuki, aby w końcu maleństwo zadomowiło się na dobre w Twoim brzuszku
A mój maluszek- uparciuszek nadal sobie wisi główką w dół jak nietoperz i nie zamierza się ewakuować... a ja codziennie sobie podchlebiam czymś dobrym, no bo może jutro urodzę i bede na diecie karmiącej :p i rosnę
Straciłam znów wene do nauki, dzis pouczyłam się dosłowinie 1,5 godzinki. Motywacji brak...ale spróbuje jeszcze chociaż poczytać.
U nas znów dziś gorąco...dobrze, że klima już działa, to sobie własnie odpaliłam
Miłego weekendu -
Anka wow ... wiesz mnie forum strasznie pomogło. Gdyby nie dziewczyny było by mi dużo trudniej. Twój wpis zrobił na mnie ogromne wrażenie . Fajnie że to co piszemy może pomóc jescze komuś.
Wiesz tak od siebie dodam że nie trzeba być w ciąży żeby się na naszym wątku udzielać Sama jestem tego przykładem ...
Jeśli masz ochotę pomarudzić na niesprawiedliwość całego świata to nikt cię nie zrozumie tak dobrze jak ja..
Michcia jak tam? przenieśli? nie przenieśli... jakieś wieści z frontu?
Misi@ jak widzę twój suwak to aż mam ciarki ... 6 dni!! Ożesz kurcze! Strasznie się ekscytuję tym
Ala!!! aaa bosko!!! IviQ a ciebie znowu nosi!! Qrcze niesamowita jesteś ... ale ten rower to naprawdę już odpuść,co?
Qrcze to znaczy że wczoraj była super pozytywna sobota!! Oby więcej takich dniIviQ lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny!
Alicja-super ze juz w domu jestes! I powiem ci dałaś mi power żebym sie nie załamywała leżeniem bo mozliwe jest wydłużenie tej szyjki.
A mnie przenieśli do innej sali i z jednej strony mam lepiej bo łazienka w pokoju i mam bliżej na siku ale z drugiej mam towarzystwo:( i to nie za fajne:( tej dziewczynie nic nie jest i leży sobie po prostu po znajomosci bo jest leniwa i non stop przez telefon narzeka na mnie ze ja tylko leżę i nic nie mowię.....a uwierzcie mi ze nie mam siły juz resztka sił psychicznych sie trzymam. Wieczorami popłakuje z tęsknoty za domem i mężem:(
No to pomarudzilam:(alicja_ lubi tę wiadomość
-
Kochane,
Bardzo Wam dziękuję za taki wspaniały odzew!
Choć w sumie... "znając" Was, wcale się nie dziwię, że spotyka mnie tu takie piękne przyjęcie
Trzymam kciuki za Was: porody, powroty ze szpitali, pobyty w szpitalu, wyjazdy pod namiot, obrony pracy, oczekiwanie na wizyty i wyniki!
Będę tu cały czas z WamiKaśku, alicja_, IviQ, Misi@ lubią tę wiadomość
-
Michcia wrote:IviQ, ale czemu czeka Cię wywołanie?
Alicja, skurcze minęły? Założyli Ci pessar?
Będę prawdopodobnie miała wywołany poród póki dojdzie do niedotlenienia i obumarcia płodu, bo nie wiadomo niestety co jest przyczyną hipotrofi a najniebezpieczeniejsze jest własnie to ze łozysko przestanie karmic i dotleniac dziecko i niewiadomo kiedy to nastapi dlatego baczniej musze pilnowac ruchow dziecka badac sie na usg czy wzrost dizecka jest ciagly no i ktg czy nie zanika mu tetno. Powiem Wam ze to wszystko powoli dociera do mnie naprawde. Ja to wszystko czytałam juz 2 miesiace temu w szpitalu jeszce bardziej ale dociera do mnie ze mam zagrozona ciaze i ze kto wie moze powinnam jednak zostac w tym szpitalu co oczywiscie kloci sie z moja dynamicznoscia i rewelacyjnym samopoczucie, Totalnym braku skurczy, skracającej sie szyjki itd to jednak mi grozi najgorsze,bo moje dizecko moze umrzec we mnie. Nie nie nie nie panikuje jestem dobrej mysli. ale bede obserwoała sie i stresowała kazdym zanikiem aktywnosci juz niestety do konca i powiem Wam ze naprawde chyba wolę by mi przyspieszyli poród niż mam sie stresować jeszcz tak długo. MOze to zabrzmi głupio ale byłabym urodzic juz teraz i koczować przy inkubatorze niz czuc ten stres. No ale jestem dobrej mysli. Młody przybrał przez 5 dni w szpitalu, przepływy ok wiec mysle ze bedzie dobrze:) nie mniej pewnie w 38 tyg nastąpi rozwiazanie.[/link]
NT=1,0, 2,995 MoM B-HCG 0,620 Pappa T21 1 :98 Wynik po Nifty 1:238000000 Kornelek ))) -
Misi@ o rowerzer to chyba ie ma mowy. Powiem Ci ze po tyg w szpitalu czuje sie grupsza o 5 kg i totalnie nieruchliwa. Szybko sie mecze chodzenie jest dla mnie wyczynem o rowerze nie wspomne.... zatem nie masz sie co martwic.
Tak się smieje ze synuś Ci robi na przekur. JAk juz moze wyjsc na swoat to on nie i juz a jak mial siedizec w brzuszku to sie pchał hehehhehe. Lezalam wlasnie z pacjentka w 40 tyg ciazy ktorej synus sie pchał ok 22 tyg na swiat a teraz zero skurczy nic...... takie zadziorne te nasze maluszki. Moj sie znowu ulozyl poprzecznie hehehe ale wiem ze sie jeszccze przekreci. za duzo lezenia bylo i to na pewno dlatego
animka wspolczuje towarzystwa. Nie bylam za dlugo w szpitalu ale mialam tez zmiany i na poczatku bylo super a potem juz nijak i chyba wolalabym byc sama:/ nie dosc ze swiatlo cala noc bo zadnej sie dupy nie chcialo podniesc by zgasic i wylaczyc tv ktory glosno chodzil( ja zasypialam zawsze pierwsza) to jeszcze zajmowaly lazienke na caly dzien prawie no siku to jeszcze ok bo akurat sniadanie lub tuz przed obchodem ale o kapieli to przez 2 dni moglam zapomniec bo lazienka byla akurat wolna tylko jak byłam pod ktg albo pod kroplówką lub w nocy gdy nie mialam siły wstać i najgorsze ze w sb szlam na badania gin i czulam jak smierdze zwlaszcza tam. Wiecie jak sie czulam??? masakra pierwsze w domu to sie wyszorowalam.
No własnie Michcia przeniosłaś się??Misi@ lubi tę wiadomość
[/link]
NT=1,0, 2,995 MoM B-HCG 0,620 Pappa T21 1 :98 Wynik po Nifty 1:238000000 Kornelek )))