Amniopunkcja, Nifty, Harmony - żeby nie zwariować czekając na wynik.
-
WIADOMOŚĆ
-
WItam również wszystkie pozostałe Dziewczyny!
Maj,
Nie wiem, czy jeszcze tutaj zaglądasz, ale i ja chciałam przekazać Ci wyrazy głębokiego współczucia.
Myślę, że nikt kto nie przeżył tego samego, nie będzie w stanie wyobrazić sobie tego, co czujesz - Ty i Twój mąż.
Życzę Ci, abyś zdołała jak najszybciej znaleźć równowagę i aby szczęście wreszcie Cię do Ciebie uśmiechnęło.
* * *
Agness,
Widzieć zdjęcia Twojego synka to miód na moje serce
Każde zdrowe dziecko, które wyplątało się z podejrzeń choroby na tym wątku, to wielki sukces i nadzieja dla każdej nas. Też mnóstwo przeszliście...
A że Twój synek przy tym jest taki słodki i aż wołający "schrup mnie"to już w ogóle daje maksimum przyjemności patrzenia. Gratuluję!
Karolina,
Ale jesteś dzielna, że cały wątek przeczytałaś. Trochę tego jest... A nie jest to wątek najłatwiejszy.
Pytałaś, co u mnie. Otóż wszystko dobrze. Przynajmniej nic nie wiem o tym, żeby było źle, a to już coś
Trwa u mnie 26 tc, córka daje czadu w brzuchu, kotłuje się jak szalona. Czasem nawet zaczynam się zastanawiać, czy to normalne. Jeśli te jej nawyki przeniosą się także na życie w świecie zewnętrznym, to będę miała nie lada wyzwanie
A jak Ty się miewasz? Ruchy już czujesz?
Hope,
Jak po pierwszych połówkowych?
Daj znać koniecznie! Czekamy na wieści?Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 grudnia 2016, 21:39
Agness27 lubi tę wiadomość
-
Martins1988 wrote:Ja mam 25 lat
I synka już 4 letniego
Po swoich przejściach,każdej przyszłej mamie w przypadku wątpliwości i nieprawidłowości na usg zalecałabym amniopunkcję. Jest to najbardziej wiarygodne badanie, w przypadku opłacenia FISHA czy QF-PCR wynik ma się już po tygodniu. Wszelkie inne testy Pappa NIFTY Harmony mogą tylko napędzić ogromnego stresu i wydłużyć całą procedurę o następne tygodnie. Dziś już pod wpływem oczekiwania na zdrowego dzidziusia powoli zapominam o tym co przeszłam. Ale wówczas było to 6 tygodni wyjęte z życia. Moje nagle stanęło w miejscu,nie potrafiłam myśleć o niczym innym,byłam nieobecna. W dodatku był to czas czarnego protestu i gdziekolwiek spojrzałam tv,telefon wszędzie dramatyczne historie mam,które musiały urodzic martwe lub bardzo chore dzieci bądź też dokonać wyboru aborcji. A ja czekałam,pojęcia nie miałam co będzie dalej,z czym się będę musiała zmierzyć. Czujesz ze nie dasz rady,nie masz już siły. A świat pędzi dalej mimo że chciałoby się go zatrzymać...
O rany...
Czytam Twoje słowa i mam wrażenie, jakbyś zrobiła przedruk z mojej głowy.
Czułam dokładnie to samo.
I ten protest... Miałam identyczne myśli. -
Annak bardzo dziękuję że się odezwałaś!
) sama chciałam do Ciebie jakoś napisać ale wczoraj się dopiero tutaj zarejestrowałam i nie do końca ogarniam jeszcze to forum:) Taak, synek już wie że będzie miał siostrę i "teoretycznie" bardzo się cieszy:) Zobaczymy jak to będzie
Termin masz na połowę kwietnia? Ja na 16marca:) Dzisiaj właśnie byłam na III badaniach prenatalnych i z maludą wszystko dobrze:) Każde usg teraz po tych przejściach mnie strasznie stresuje, ale już jestem spokojniejsza bo dziś lekarka sprawdziła u małej dosłownie chyba wszystko co możliwe. Kiedy dostaliśmy diagnozę Zespołu Turnera miałam bardzo mieszane odczucia... wcale nie bałam się tych cech fizycznych o których pewnie też wiele czytałaś (wzrost,uszka itp itd) ale wad które mogą towarzyszyć i nawarstwiać się z wiekiem... Nigdy nie myślałam sobie że będę tyle wiedzieć na temat abberacji chromosomów i w ogóle... Szkoda że nie trafiłam na Ciebie wcześniej, może moja świeża historia wtedy też oszczedzilaby Ci stresu.Przekopałam chyba pół internetu i znalazłam właśnie tylko jedna historie gdzie dziewczyna pisała że z Nifty wyszedł Turner a z amnio XXX. To mi wtedy dało cień nadziei że i może tak jest u nas. I faktycznie było. Ale niestety nie odezwała się póki co,pewnie dlatego że córeczka już na świecie:) a kontaktowałas się z NIFTY?
-
Ja mam termina na 11 kwietnia (wg OM) i na 9 kwietnia (wg USG w 15 tc), choć ostatnio moja gin przebąkiwała coś o CC, więc niewykluczone, że jakoś się to wszystko przyspieszy.
Oj, na pewno gdybym spotkała Cię wcześniej, to jakoś razem byłoby raźniej to przetrwać, ale na szczęście udało mi się znaleźć mnóstwo zagranicznych case'ów dziewczyn, które przeszły to, co my (lub podobne historie) i to mi dało dużo siły.
U mnie, paradoksalnie, przy kolejnych badaniach i USG strach jest mniejszy niż ten, który by był bez tych całych przejść. Wynika to z tego, że jednak amnio dała mi spory spokój wewnętrzny. Teraz tylko czasem wkręcam sobie jakieś lęki a propos potencjalnych chorób, których to badanie nie wykrywa. Ale to już moje typowe czarnowidztwo. Od czasu moich strat ciąży jakoś trudno mi uwierzyć, że może być całkiem dobrze.
Oj, ja też naczytałam się o Zespole Turnera. I podobnie jak Ciebie, o wiele bardziej martwiły mnie te wszystkie choroby towarzyszące - wady serca, etc. Ale potencjalny wygląd córki przy ZT też mnie przerażał. Nie z mojego powodu. Ale z obaw o to, że ona może być całe życie skazana na jakąś społeczną dezaprobatę. Ludzie wokół nas jeszcze nie nauczyli się akceptowania inności. Dzięki tej całej historii nauczyłam się nie mieć już żadnych "oczekiwań" wobec córki. Wiesz, każdy czasem myśli sobie, że chciałby, aby dziecko było takie albo jakieś tam. A ja już nie. Mnie marzy się TYLKO, aby ona była zdrowa. Cała reszta jakoś się ułoży. Może mi nawet totalnie dawać w kość!
Ja robiłam Nifty bezpośrednio w Genomedzie, więc przed badaniem, jak i po, miałam spotkanie z panią genetyk (która jest tam szefem laboratorium). To były akurat bardzo pomocne spotkania, bo jeszcze przed amnio ona wyjaśniła mi, skąd biorą się niedoskonałości tego typu testów. Bardzo mnie to wówczas uspokoiło.
Pytałaś o zwrot kosztów. Ja już go otrzymałam. Było to 1200 zł zwrotu. Tyle maksymalnie zwracają za amniopunkcję lub jej warianty przyspieszone (z których, jak widzę, obie skorzystałyśmy). Ja w rezultacie robiłam amnio prywatnie, choć miałam skierowanie na badanie na NFZ. Stąd taki maksymalny zwrot.
Nie wiem, czy Ty już ten zwrot otrzymałaś, ale gdybyś potrzebowała porady w kwestii formalności z tym związanych, to służę pomocą. -
W końcu mam chwilę wolnego czasu. W czasie świąt mąż był bardzo czuły w stosunku do kruszynki. Co chwila pytał czy się rusza, dotykał brzucha. Teraz znowu się wycofał. Pewnie się boi, że się przywiąże do małej przed urodzeniem. A mnie dopadła chandra. Poza ruchami małej nic mnie nie cieszy
Maj wyrazy współczucia. Dużo sił w Nowym Roku.
Hope czekam na informację jak usg połówkowe.
Karolina :* lubi tę wiadomość
-
Witajcie, Dziewczyny,
Chciałabym życzyć Wam / nam wszystkiego co najlepsze w rozpoczętym roku 2017.
Wyłącznie dobrych wyników badań, realnego potwierdzenia tych wyników, urodzenia zdrowych dzieci.
Tym z nas, które muszą zmierzyć się z najtrudniejszymi decyzjami w życiu, życzę... podjęcia tych możliwie najlepszych. I znalezienie równowagi w sytuacjach, przed którymi stawia nas los.
Fakt, że trafiłyśmy na ten wątek, oznacza, że w jakimś momencie życie postanowiło nas skierować na tory pełne zakrętów. Obyśmy nigdy więcej nie musiały znaleźć się w takim punkcie. Niech zaświeci słońce, które wynagrodzi nam ten trudny czas.
Najbardziej życzyłabym nam, Wam, sobie i wszystkim na świecie, żeby ten wątek w ogóle nie musiał istnieć. Żeby nie było potrzeby rozmawiania o tych wszystkich trudnych badaniach i czekaniu na ich wynik. Ale jednocześnie życzę każdej osobie, która stanie w obliczu tych problemów, aby znalazła tyle wsparcia, ile można znaleźć tutaj.
Pozdrawiam Was noworocznie!
* * *
Hope,
Daj znać, jak po badaniach.Asiek2108, Agness27, Kaśku lubią tę wiadomość
-
Annak bardzo mądre słowa i bardzo dobrze ujęte.
Co do obaw ja no po amniopunkcji tez je czasem miałam i odetchnelam dopiero jak synka urodziłam.
Najgorsze bylo czekanie na wynik bo aż 4tygodnie i tydzien przed zaczelam dzwonić i cisza.
Nsjbardziej byliśmy wkurzeni jak jechaliśmy na wizytę i nie byliśmy pewni czy będzie wynik.
Co się okazało to nie przyszly bo coś poczta namieszala -a oni wiedzieli ze wyniki nie przyjdą na czas i nawet nic nie wspomnieli.
Pani ginekolog jak zaczela mnie badać to zapytałam co z wynikiem i dopiero wspomniała ze byly 3amnio i wszystkie dobre wyniki i dla pewności zadzwoniła przy mnie i potwierdzili telefonicznie.
I to byla najpiekniejsza chwila ze zdrowy synek aż lzy poleciały ze szczęścia i potemdopytalam jaka plec i na usg tez bylo widac
Dla nas to byl bardzo trudny okres i sie odcielismy od znajomych no i nie mówiliśmy nikomu co się dzieje tylko jedna mój przyjaciółka wiedziała wszystko.
Moi i męża rodzice wiedzieli tylko ze synek ma problemy z serduszkiem.
Chcieliśmy uniknac komentarzy i slow tak mi przykro.
Ja gdybym to slyszala to bym sie całkowicie załamała..
Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i zaczął się nowy rok i zeby byl lepszy dla wszystkich
-
Cześć Wam! Też chciałabym Wam życzyć wszystkiego najlepszego, przede wszystkim żeby Nowy Rok przyniósł jak najwięcej spokoju i dużo siły i wytrwałości każdej z nas. I żeby na nasz wątek trafiło jak najmniej dziewczyn i nie dlatego, że nas nie znalazły ale dlatego, że w ogóle nie musiały szukać
.
Annak, Agness jak ja się zgadzam z tym co napisałyście!! A przy okazji Agness niezły przystojniak z tego Twojego synka
Maj nawet nie wiesz jak bardzo Ci współczuję. Mam nadzieję, że razem z mężem znajdziecie siłę aby to przetrwać.
Hope Też czekam na wieści od Ciebie.Agness27 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziewczyny, wszystkiego dobrego w Nowym Roku, aby nasze szczęścia rosły nam w brzuszkach zdrowe i silne, i obyśmy zawsze podejmowały decyzje zgodne z naszym sumieniem.
Maj, wyrazy współczucia, życzę dużo sił do przetrwania teraz i do walki o to wielkie szczęście w przyszłości :*
Marsylia, czyli decyzja o adopcji pozostaje?
Dziewczyny, Hope udziela się na Majówkach 2017 - z tego co przeleciałam wzrokiem, jej prenatalne ok, ale szczegółów nie pamiętam dobrze, w każdym razie jest dobrzeKaśku lubi tę wiadomość
-
Hope trzymam mocno kciuki by przepuklina znikla u zeby obyło sie bez operacji.
U nas tez mieliśmy najpierw podejrzenie zd a po amnio i echo okazalo sie ze blok w serduszku jest przedsionkowo-komorowy i kardiolog mowil ze po porodzie wszystko u dziecka inaczej pracuje i byc moxe no zniknąć (tak się stało) badz poglebic do 3 Stopnia albo zostac bez zmian.
Marylia bardzo mi przykro ze dzieciątko jednak ma zd.
Ale trzymam kciuki za Was i za dobre decyzje.ale najwazniejsxa juz podjęłaś ze jednak urodzisz i to bardzo dużo.
Maj nie wiem co powiedziec bo aż się popłakałam jak czytałam wieści od Ciebie. Bardzo Wam wspolczuje i trzymam kciuki byście doszli do siebie .pamiętaj jak będzie Ci zle pisz do nas a my choc troch spróbujemy złagodzić Twój ból..
-
witajcie.
Niestety nie jestem w stanie nadrobic ostatniego miesiąca bo tyle gdzieś mnie nie było:( ale mam nadzieje ze wszystko u Was ok
Jedyne co wyczytałam złego to o Maj:((((( bardzo mi przykro. Bardzo Tobie współczuję....
wielkie buziaki dla Was i wszystkiego dobrego w Nowym roku. to rok gdy Wasze maleństwa przyjdą na świat i gorący okres dla tych szkrabów co się już urodziły. Mi pierwszy rok Kornela uciekł gdzieś między palcami......
[/link]
NT=1,0, 2,995 MoM B-HCG 0,620 Pappa T21 1 :98 Wynik po Nifty 1:238000000 Kornelek)))
-
Witam..chyba mnie jeszcze tutaj brakuje.
Mam 41 lat,ciaza z in vitro.Prenatalne usg +test pappa ryzyko 1:8.Jestem juz po rozmowie z genetykiem,w moim przypadku nift nie polecają tylko amnio.Mam juz termin na 25 stycznis Genom Ruda Sląska dc.Cnota.Czy ktoras tam robila amnio?
Genetyk powiedziala ze testy pappa lubià namieszac,u mnie duzy wplyw na wynik ma wiek i IVF oraz to ze biore mega dawki proga,jej zdaniem prog mial duzy wplyw na wolną bete 3,3 i bialko pappa 0,46.
Samo usg wypadlo dobrze,wszystkie parametry w normie,nic niepokojącego nie bylo widac.
Na razie biore pod uwage amnio,ale w poniedzialek czeka mnie rozmowa z moim lekarzem w klinice,zobacze co ma mi do powiedzenia,wiem tylko ze są jakies alternatywne warianty,jakie nie wiem.
Msm nadzieje ze i ja bede mogla cieszyc sie zdrowym dzieckiem.Antoś IVF,Julisia natural
-
Hope dlatego jade w poniedzialek do mojego gina z kliniki,ma mądrą glowe i wierze ze moze podpowie i na amnio nie pojade.Powiem szczerze ze kazdy dzien przemyslen daje mi wątpliwosci czy robic te amnio.Mam trzy tygodnie by sie zglosic wiec do tego czasu analizuje wszystko.Do Warszawy mam kawał drogi,jak wygląda sprawa tego badania aCGH,trzeba sie wczesniej umawiac,jakie koszta..musze poczytac o tym badaniu bo nie znam,pewnie w poniedzialek mój lekarz o tym wspomni bo pisal mi ze jest kilka alternatywnych rozwiązan ale to juz bedziemy rozmawiac.Wrazie czego termin mam na amnio wiec tu wrazie czego jestem spokojna gdyby wchodzilo w gre tylko to.
Wierze ze moje dziecko jest zdrowe,jednak test zasial wątpliwosc i musimy to sprawdzic.Bede wdzieczna za rady,dziekuje ci za pomoc.
Edit.Przeczytalam dwa razy i chyba zrozumialam ze ta metoda aCGH to metoda badania plynu owodniowego czyli amnio trzeba zrobic,dobrze rozumiem?Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 stycznia 2017, 12:52
Antoś IVF,Julisia natural
-
Hope to co piszesz to wspaniale wiesci,ciesze sie ze nastąpil u was taki cud.Msm nadzieje ze teraz juz tylko spokój bedzie goscił do konca ciazy i po porodzie.
Dzięki za info..raczej nifty i harmony nie wchodzą w gre...chyba ze doktorek niezle bedzie mial argumentów by mnie do tego namówic,jednsk na dzien dzisiejszy tym testom mówie nieAntoś IVF,Julisia natural